ice cream sundae

First topic message reminder :

Więc przyszli tutaj bo to były najlepsze lody w st. albans i allie doskonale o tym wiedziała bo była obyta. - no co ty gadasz leo! - jęknęła. - jasne, że chcę z tobą jechać, ale kurcze... to naprawdę się trochę nie opłaca. wydawać tyle kasy, żeby spędzić weekend w słonecznej hiszpanii? - zapytała go z lekkim uśmiechem kiedy stali w kolejce po lody.

Dosyć niechętnie oderwał wzrok od swego fascynującego deseru, który pewnie zjadł już w połowie, i spojrzał na Tovi, uśmiechając się przy tym nieznacznie. - O, cześć - podrapał się po policzku i skinął na krzesełko naprzeciwko siebie. - Usiądziesz? Mają tu naprawdę pyszne lody - zachwalił lokal,chociaż niestety nie płacono mu za to. A szkoda, bo przydałyby mu się jakieś pieniądze, bo nie był żadnym wielkim bogaczem.

z ellkim wahaniem opadła na krzesełko naprzeciw bjorna i położyła torebkę na krześle obok.
- daj spróbować - powiedziała, opierając łokcie na stole i wychyliła się w stronę bjorna, mając na myśli, żeby ją trochę podkarmił w ramach tego, że była ładna i szczerzyła do niego zęby w jednym ze swoich słodszych uśmieszków.

Nieznacznie zmarszczył czoło, ale tylko na moment, a potem podsunął do niej swój pucharek z lodami, bo zdecydowanie nie wpadł na to, że to on powinien ją nimi karmić, najlepiej w ogóle palcem, który mogłaby oblizywać, wydając z siebie przy tym niejednoznaczne jęki i westchnięcia.

stwierdziła, że bjorn jest jakiś cofnięty rozwojowo albo musi być gejem. zjadła kilka łyżeczek jego lodów i odsunęła pucharek z powrotem w jego stronę.
- całkiem dobre. mhm, mam nadzieję, że nie przeszkadzam? nie umówiłeś się tu na jakąś randkę czy coś? - uniosła jedną brew do góry, spoglądając na niego trochę z politowaniem, bo wiedziała, że nie, bo był ciotą.

Powiedział, że nie umówił się, ale spieszy się na jakieś zajęcia i uciekł, bo nie chce mi się grać jakoś.