no dobra. dalej nie mogła w sumie uwierzyć w to, że się zgodziła na ten cały cyrk z simonem. ale dotrzymywała słowa, dlatego kiedy przyjechał po nią nie opierała się i teraz czekała, aż otworzy jej drzwi. obejmowała się ramionami. wzięła ze sobą jakieś ubrania, bo ktoś pewnie zauważyłby, gdyby przyjechała raz z jedną walizą. będzie przywoziła mu ubrania systematycznie. - mam nadzieję, że masz porządek - mruknęła wchodząc do środka.
simon
- Gość
- Gość
- Post n°1
simon
First topic message reminder :
no dobra. dalej nie mogła w sumie uwierzyć w to, że się zgodziła na ten cały cyrk z simonem. ale dotrzymywała słowa, dlatego kiedy przyjechał po nią nie opierała się i teraz czekała, aż otworzy jej drzwi. obejmowała się ramionami. wzięła ze sobą jakieś ubrania, bo ktoś pewnie zauważyłby, gdyby przyjechała raz z jedną walizą. będzie przywoziła mu ubrania systematycznie. - mam nadzieję, że masz porządek - mruknęła wchodząc do środka.
no dobra. dalej nie mogła w sumie uwierzyć w to, że się zgodziła na ten cały cyrk z simonem. ale dotrzymywała słowa, dlatego kiedy przyjechał po nią nie opierała się i teraz czekała, aż otworzy jej drzwi. obejmowała się ramionami. wzięła ze sobą jakieś ubrania, bo ktoś pewnie zauważyłby, gdyby przyjechała raz z jedną walizą. będzie przywoziła mu ubrania systematycznie. - mam nadzieję, że masz porządek - mruknęła wchodząc do środka.
- Gość
- Gość
- Post n°201
Re: simon
zmrużyła oczy. nie pomyślała w sumie nawet, że może być zaspany. dla niej wyglądał jak przyłapany na gorącym uczynku. miał koszulę wyjętą ze spodni, wyglądał nieporządnie i jakby był rozpalony. - przeszkadzam ci? - zapytała ostrym, nieprzyjemny tonem głosu mierząc go z góry na dół. ale chyba nieuważnie, bo nie zwróciła uwagi na kota, którego ze sobą miał. nawet jeśli kotek nie był takim kotkiem, bo to main coon, czyli pewnie wyglada jak dorosły już xd
- Gość
- Gość
- Post n°202
Re: simon
- eee.... spałem trochę może.... - mruknął i przetarł znów oczy. - chcesz wejść? - zapytał ją odsuwając się od drzwi i ziewnął. oczywiście zasłonił usta bo był super wychowany. - robiłem poprawki i chyba mi się oczy same zamknęły. - szepnął i poszedł znów do salonu gdzie położył się skulony na kanapie i przytulił do siebie kotka, który chyba wszedł już w tryb spania i sam zamknął oczy bo był zmęczony jak cholera.
- Gość
- Gość
- Post n°203
Re: simon
- spałeś? - zdziwiła się i zerknęła na swój zegarek na nadgarstku. nie było aż tak późno! przynajmniej jak dla niej. - nie wiem. - mruknęła ściągając do siebie brwi. ale skoro już tak ją wpuszczał no to weszła. zdjęła buty i poczłapała za nim. możliwe, że nawet zamknęła drzwi na zasuwkę czy coś tam, co miał, bo nie chciałoby sie jej poźniej do nich latać. - jak jesteś taki zmęczony to może idź do łóżka? - stanęła obok kanapy i mu się przyglądała.
- Gość
- Gość
- Post n°204
Re: simon
opuścił nogi by sobie mogła usiąść i pokręcił głową - skoro już przyszłaś, skarbie, to nie.... daj mi tylko chwilkę bo muszę się obudzić i mogę z tobą siedzieć. - uśmiechnął się lekko do niej. pewnie wstał wcześnie rano bo musiał dużo poprawiać i robił to od rana praktycznie cały dzień. Zaraz porządnie usiadł a kot wdrapał się na jego kolana. - jak ci minął dzień? napijesz się czegoś? - zapytał.
- Gość
- Gość
- Post n°205
Re: simon
- bo mieliśmy się spotkać. - ;powiedziała z lekkim wyrzutem. okej! wcale nie lekkim! w końcu jej to obiecywał. jak mógł być takim frajerem i nie dotrzymać słowa? nie miała zamiaru stąd iść. - w porządku. byłam z przyjaciółką u ginekologa - spojrzała na jakieś karteluszki na ławie i usiadła tam gdzie jej zrobił miejsce. - może czegoś zimnego - nie zamierzała się sama obsługiwać. spacer do kuchni powinien dobrze mu zrobic. jaoś się przynajmniej rozrusza.
- Gość
- Gość
- Post n°206
Re: simon
- ah, mieliśmy. - przypomniał sobie i podrapał się po czole. - wybacz! zająłem się redagowaniem i kompletnie wypadło mi to z głowy. - powiedział cicho i przymrużył oczy. Odłożył kotkę na bok i poszedł do kuchni po jakiś jej ulubiony sok, którego miał zapas w lodówce czy coś podobnego. Zaraz wrócił z jej szklanką i podał jej.
- Gość
- Gość
- Post n°207
Re: simon
- zapomniałeś o naszym spotkaniu? - zapytała nie dowierzając. jaki kretyn! gapiła się na niego mrużąc oczy. zarówno kiedy szedł po sok, jak i wtedy kiedy wracał. - odłóż. na razie nie mam ochoty. - mruknęła i zmierzyła wzrokiem jeszcze kota. skulił się w kącie kanapy i nawet się nie ruszał. zastanawiała się, czy gdyby na niego 'przypadkowo' usiadła, to miałaby wielką plamę na tyłku. no i czy czasami by jej nie podrapał. ale ewentualnie mogłaby się poświęcić.
- Gość
- Gość
- Post n°208
Re: simon
- jezu diana... tak zapomniałem bo mam w cholerę pracy i nie mam czasu iść się spokojnie wysikać, bo muszę zaraz wracać do tego cholernego poprawiania. mam czas do poniedziałku, żeby zrobić wszystko a nie mam nic! - prychnął bo się zdenerwował, że robi mu o coś takiego wyrzuty. odłożył posłusznie ten sok i wziął jakieś papiery, bo skoro ona chce się na niego obrażać.... usiadł obok kota którego jedną ręką co chwila głaskał.
- Gość
- Gość
- Post n°209
Re: simon
pewnie siedział z nogą na nogę xd - to jest brak organizacji, simon. miałeś na to sporo czasu. nie sądzę, byś miał to z wczoraj na dziś. więc.. cóż. co robiłeś, kiedy nie pisałeś? - zapytała oskarżycielskim tonem. pewnie ruchał się z jeromem! nie sądziła, ze to ona mogłaby być powodem. w końcu nie spotykali się znowu tak często... bo co to jest? codziennie! pf. - super! więc nie rozmawiamy? - założyła ręce na piersi i gapiła sie na niego zła.
- Gość
- Gość
- Post n°210
Re: simon
nie raczej nie. ewentualnie oparł kostkę o kolano. - to nie jest mój brak organizacji diana. ludzie wczoraj wieczorem dopiero przysłali albo przynieśli mi te jebane artykuły! mówię im że mają robić to wcześniej i mają mnie w dupie! - uniósł się bo jak ona może oskarżać go o coś od czego nie jest zależny i to w dodatku za coś co zrobił ktoś inny! - ja bym chętnie z tobą rozmawiał ale widzę, że wolisz robić mi jakies miliony wyrzutów. - burknął.
- Gość
- Gość
- Post n°211
Re: simon
- więc brat siły przebicia. może nie powinieneś być redaktorem naczelnym tej gazetki skoro nie radzisz sobie z ekipą? - zasugerowała mu chamsko i złapała zaraz za szklankę z sokiem. i o dziwo nie po to, by mu nim chlusnąć w twarz, a własnie, żeby się napić. - bo nie rozumiem, jak mogłeś zapomnieć. - jęknęła rozżalona. miała ochotę go udusić. mógł chociaż się powstrzymać i tego nie mówić! albo zmyślić, że kiepsko się czuje. nie rozumiała, że coś może być dla niego ważniejsze od niej. - mogłamdzisiajteżzaprosićdosiebieadriena! - powiedziała na jednym tchu, bo w sumie chciała mu to powiedzieć, a poza tym chciała mu wbić nóż w plecy za to, jaki jest dla niej.
- Gość
- Gość
- Post n°212
Re: simon
- tak to jest jak się pracuje z debilami! we francji nie miałem takich problemów. tylko anglicy sa takimi idiotami! - warknął w jej stronę i wstał. - TO TRZEBA BYŁO TO ZROBIĆ, KURWA! - krzyknął na nią bo nie chciał wcale o tym słyszeć. - Trzeba go było zaprosić do siebie mogliście się pieprzyć jak dzikie kuny! Gówno mnie to obchodzi! - warknął i rzucił kartkami.
- Gość
- Gość
- Post n°213
Re: simon
pewnie w nią rzucił! nie spodziewała się aż tak nerwowej reakcji. liczyła pewnie, że znowu się popłacze i będzie całował jej stopy, by więcej tak nie robiła. uniosła na niego wzrok. - właśnie widzę. - prychnęła udając spokojną i trzymała się kanapy. czekała aż się wykrzyczy. albo okej! wcale nie czekała. - jasne! nie można być bardziej dzikimi kunami niż ty i jerome! - warknęła na niego wstając z kanapy, bo nie chciała by nad nią górował. a kiedy lekko unosiła się na palcach była wyższa.
- Gość
- Gość
- Post n°214
Re: simon
- o czym ty w ogóle mówisz?! Wiesz ile się z nim nie widziałem?! za to słyszałem że widujesz się z nim częściej niż ja! - warknął. - nie mam ochoty z tobą rozmawiać - warknął znów i poszedł do sypialni z kotką gdzie trzasnął drzwiami mocno.
- Gość
- Gość
- Post n°215
Re: simon
- ze mną. mówi się ze mną! - krzyknęła za nim, bo szedł szybciej niż korzeniowski przed metą. sądziła, że chodziło mu o to właśnie w takim sensie. że widuje adriena częściej niż go. opadła na kanapę i gapiła się w jakiś punkt. - cholera. - mruknęła do siebie i poklepała się w czoło. może faktycznie wybrała nieodpowiedni moment na takie wyznania. była u niego, ale czuła sie jak u siebie. dlatego też ruszyła w stronę sypialni, do której jednak wcześniej zapukała. dobrze, że nie miał do niej kluczyka. otworzyła drzwi i zerknęła do środka. - już starczy - mruknęła, jakby to wystarczyło by przerwać ich kłótnię.
- Gość
- Gość
- Post n°216
Re: simon
zacisnął usta. pewnie leżał na łóżku i patrzył w sufit. nie chciał już z nią rozmawiać i miał nadzieję, że jak wróci do salonu to jej nie będzie. - starczy? to ty to zaczęłaś diana. - mruknął
- Gość
- Gość
- Post n°217
Re: simon
- ja?! - jęknęła i zaraz prychnęła. - jasne, to ja zapomniałam o naszym spotkaniu. ja przez cały dzień się nie odzywam. - burknęła i podeszła do łóżka by przysiąść obok niego. spojrzała z pogardą na tego kociaka, ktoremu simon poświęcał więcej uwagi niż jej. żałowała okropnie, że w ogóle dała mu tamtego kota. może dalej by się ich bał i tylko ona istniałaby w jego świecie. - to ja wyzywam cię od kurw. - zawsze naditerpretowała.
- Gość
- Gość
- Post n°218
Re: simon
- przepraszam, diana, ale tak się czasem zdarza! nie mam niezawodnej pamięci. - mruknął i założył ręce na piersiach. - nie nazwałem cię kurwą diana o czym ty mówisz! - prychnął. chyba rzeczywiście nie za dobrze szło jej na lekcjach angielskiego.
- Gość
- Gość
- Post n°219
Re: simon
- tak własnie się do mnie zwróciłeś - popatrzyła na niego surowym wzrokiem. - chciałam do ciebie wpaść i się poprzytulać, nie sądziłam że stanę się intruzem - powiedziała poważnie i wstała z tego łóżka. nie żałowała, że tu przyszła ale zastanawiała się chwilę, co mogliby robić tego z adrienem. z nim nie miała takich problemów... - przestań głaskać tego kota! - rozkazała mu podniesionym tonem, bo to ją wkurzało. jak mógł się nim tak zajmować a nią nie?!
- Gość
- Gość
- Post n°220
Re: simon
- nie stałaś się intruzem! i nie powiedziałem tak do ciebie. - mruknął i pokręcił głową. - przecież go nie głaszcze! jezu diana o co ci dzisiaj chodzi! - zapytał zrezygnowany jej i pokręcił głową. - nie rozumiem cię dzisiaj! kompletnie cię nie rozumiem! - westchnął.
- Gość
- Gość
- Post n°221
Re: simon
- to ja nie rozumiem ciebie. - skrzyżowała ręce na piersi. rozplotła je jednak zaraz, by założyć włosy za uszy. - coś zrobiłam? że przestałeś się mną interesować? - bo miała właśnie takie wrażenie! że znalazł sobie kotka, a ona odeszła w odstawkę. było jej bardzo przykro, bo nie chciała by się kłócili. był jedną z niewielu osób, które szczerze lubiła. - simooon. - zamruczała i usiadła na brzegu łóżka, od strony na której leżał. gorzej jak gdzieś na środku. przysunęła łapkę do jego dłoni i lekko ją dotknęła.
- Gość
- Gość
- Post n°222
Re: simon
- widzę, że mnie nie rozumiesz, diana. - powiedział trochę ironicznie i podrapał się po nosie. - nie przestałem się tobą interesować... nieważne. - westchnął przytulił ją zaraz do siebie i poszli spać. zrzucił kotka gdzieś na jego posłanie i pewnie ta się obraziła na niego.
- Gość
- Gość
- Post n°223
Re: simon
dobrze, ze nie zrzucił diany. wcześniej poszła jeszcze się przebrać, bo tak niewygodnie by jej było w sukience. szkoda, ze jej nie przeprosił i nie błagał o przebaczenie... ale mówi się trudno. w końcu nie można mieć wszystkiego.
- Gość
- Gość
- Post n°224
Re: simon
- ja jebuu - mruknęła po rosyjsku otwierając jedno oko. zaraz wypluła jakieś kłaki i zwaliła s iebie tego biednego kotka, który najwyraźniej znalazł sobie miejsce do spania: jej twarz. - simon! - walnęła go pięścią w tors, żeby się obudził. była głodna i chciało jej się pić. a sama przecież się nie obsłuży, no błagam. skuliła się jakoś w sobie i wtuliła twarz w mięciutką podusię. zamruczała fajniej od kotka.
- Gość
- Gość
- Post n°225
Re: simon
kot pewnie się przestraszył i uciekł pod łóżko a simon spał dalej bo pewnie w nocy się obudził, żeby pracować dalej jak już diana zasnęła. - ja pierdolę! - jęknął po francusku bo diana miała trochę siły i mu pewnie ładnie przywaliła. odkaszlnął i wziął głęboki oddech. - co jest? dopóki nie ma trzeciej wojny światowej nie wstaję. - mruknął i odwrócił się do niej plecami zakrywając się cały kołdrą.
|
|