Więc przyszli do niej do domu. nie daję zdjęć bo mi się na razie nie chce wiadomo. W każdym bądź razie weszli i dziewczyna od razu ściągnęła płaszczyk i buty i poleciała sobie robić herbatę! Powiedzmy, że miała słodkiego kociaka takiego bureczka zwykłego dachowca ze schroniska bo miała miękkie serduszko. Kot pewnie był jeszcze młody i niedawno wzięty. allie pogłaskała go po głowie kiedy się połasił bo to pieszczoch jak sama Allie!
- Chcesz coś do picia ciepłego, zimnego? - zapytała wychylając się zza framugi kuchni.