First topic message reminder :
#4 | marcelle & matthew |
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: #4 | marcelle & matthew |
Ciekawe dokąd chciał ją uwieźć xd. Marcelle nie była pewna, co czaiło się w głowie Roya, bo raz na nią wrzeszczał i prawie że jej groził, a teraz ewidentnie się do niej zalecał. Nie miała pojęcia jak powinna na to zareagować ale bała się, że gdyby wyjaśniła mu, że nie jest nim zainteresowana (chociaż jasne, że była! Mimo że przerzuciła się na młodszych to Roy zawsze miał ważne miejsce w jej serduszku!) to kariera naukowa jej dzieci mogłaby się zakończyć. Dlatego też uśmiechnęła się przeuroczo, przysuwając się do niego nieznacznie. - Również mam taką nadzieję, uwielbiam pracować z młodzieżą - zapewniła go, mając nadzieję, że nie brzmi to dwuznacznie! Wzięła spory łyk alkoholu, nie spuszczając wzroku z Hollywooda. - Z pewnością będzie jeszcze lepiej, Roy. Cieszę się, że to ty przyjechałaś za Matta - zapewniła go, chociaż chyba wolała Matthew, który przynajmniej nie chrapał.
- Gość
- Gość
- Post n°27
Re: #4 | marcelle & matthew |
uwieść, oczywiście xddddddddddddd nawet nie wiedziałam, że jest takie słowo jak uwieźć xddddddd uwozić, tak? xd jezu. nieważne. dla niego nie brzmiało, bo nawet jeśli marcelle była seksowną kocicą, to nie sądził by jakiś młodziak na nią leciał. co innego on! co chwilę miał propozycje od uczennic... pokroju betty, ale to nieważne! kiedy się przysunęła od razu poczuł się pewniej i prawie się spuścił w gacie. bo przecież był taki wygłodniały i napalony na nią! ach. - ona pewnie z tobą też lubi pracować - bo była taka miła i kochana. skąd miał wiedzieć, ze faktycznie lubią pracować, w dodatku fizycznie! - hm? - mruknął patrząc w jej oczy, by napić się jeszcze trochę tej whisky. - w takim razie doskonale. - stwierdził zastanawiając się, czy ona faktycznie tak na niego leci, czy robi sobie jaja.
- Gość
- Gość
- Post n°28
Re: #4 | marcelle & matthew |
Chyba tak, xd. - Wiesz, Roy... - spuściła wzrok na swoje chude nóżki. Jako że do kościoła musiała ubrać się wyjściowo to mógł podziwiać jej zgrabne nogi w całej okazałości. Czytała, że w Stanach chodzi się do kościoła tylko w sukienkach do połowy uda, broń boże dłuższych! - W sumie to zastanawiałam się, czy nie znalazłaby się w szkole jakaś posadka dla mnie.. Chociażby na pół etatu - zaraz wróciła do Roya wzrokiem, by niepewnie się do niego uśmiechnąć. W sumie była gotowa codziennie mu obciągać, byleby ją zatrudnił, bo chciała, by jej dzieci miały wszystko, czego potrzebują, a wiedziała, że John nie był w stanie pracować na milion zmian, bo by się przepracował i umarł, a wtedy to ona musiałaby iść do fabryki, by wyżywić rodzinę!
- Gość
- Gość
- Post n°29
Re: #4 | marcelle & matthew |
"uwozić - wywozić kogoś w dalekie miejsce, zwłaszcza pod przymusem" oja xd
wstał z miejsca. - nie wiem, czy masz kwalifikacje. zapytaj w sierpniu, wtedy będziemy zajmować się miejscami pracy. teraz nie wiem. ewentualnie jako sprzątaczka albo w kuchni. - wzruszył ramionami i dopił whisky ze swojej szklanki, obmyślając plan jak zwolnić swoją sekretarkę by na to miejsce przyszła marcelle. - a tymczasem żegnam cię. idę na miasto. - i wyszedł, bo ja spadam.
wstał z miejsca. - nie wiem, czy masz kwalifikacje. zapytaj w sierpniu, wtedy będziemy zajmować się miejscami pracy. teraz nie wiem. ewentualnie jako sprzątaczka albo w kuchni. - wzruszył ramionami i dopił whisky ze swojej szklanki, obmyślając plan jak zwolnić swoją sekretarkę by na to miejsce przyszła marcelle. - a tymczasem żegnam cię. idę na miasto. - i wyszedł, bo ja spadam.
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: #4 | marcelle & matthew |
A Marcelle poszła pod prysznic, mając nadzieję, że Roy poszedł sobie a nie ją podgląda.
|
|