#7 | geneviev & phoebe |

w st.albans jak dla gen nie było w ogóle słońca. ale może to lepiej. chociaż anglicy muszą mieć wiele depresji..... biedacy! zmarszczyła nosek. do klubu na pewno nie pójdzie i nikt jej tam nie zaciągnie. ale zaraz się uśmiechnęła. - to wspaniale. ja jutro pewnie więcej trochę pozwiedzam. - powiedziała radośnie bo planowała się nie opalać tylko gdzieś pójść.

no tak! dlatego ja też przeważnie chodzę jakaś zdołowana przez tę pogodę ;c. no ale nie ważne. szkoda, że nie pójdzie, bo fibi z chęcią by ją zabrała na jakąś imprezę, żeby się z nią bardziej zaprzyjaźnić xd. - a ty gdzieś jeszcze byłaś? - zapytała. może ona poda jej jakieś fajne miejsce.

biedaku! no to po co wyjeżdżałaś do takiego głupiego kraju? ;c ale przynajmniej możesz słuchać brytyjskiego akcentu ;33 no cóż. z gen zaprzyjaźnia się czytając książki w bibliotece. xd
- byłam w małej kawiarence gdzie mają przepyszną czekoladę, w bibliotece tej szkoły artystycznej no i na plaży. - powiedziała z uśmiechem. mogła być dumna bo w st.albans mieli milion razy lepszą bibliotekę!

miałam niecałe 12 lat, wiec raczej nie miałam na to zbytniego wpływu xd. zresztą nie narzekam, bo jest mi tu całkiem dobrze. i dzisiaj widziałam takiego kolesia, którego nie umiałam zrozumieć porządnie, bo miał taki dziwny akcent.. może był z irlandii czy tam szkocji. - gdzie ta kawiarenka? - lubiła czekoladę, wiec pewnie się tam wybierze. a one jeszcze pogadały, a potem fibi poszła na jakąś imprezę czy coś.