Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Sro Mar 12, 2014 9:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gabinet dyrektora
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
Gabinet dyrektora
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Sro Mar 12, 2014 9:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: Gabinet dyrektora
Amelia tak jak umówiła się na kawę z Williamem tak się na nią stawiła. Nie wiem gdzie, pewnie wybrali jakąś zwykła kawiarnię. Posiedzieli tam trochę, napili się kawy, ale że wieczorem był bal to musiała coś tam jeszcze dyrkowi dostarczyć. Will chciał pojechać z nią, wiec nie odmówiła mu. Szkoda tylko, że źle wyliczyła i jak dostali się do szkoły to były tylko woźne, a gabinet dyra był całkowicie pusty.
- No tak, cała ja, zapomniałam, że Roy mówił, że wychodzi dziś wcześniej bo musi się uszykować na bal..
Westchnęła cicho i spojrzała zrezygnowana na Williama. Cóż nadarzała się niby okazja do wykonania zadania od woof woof ale jakoś nie wiedziała czy ma serce zmusić do tego Williama. Cóż wyda się co powiedziała to wyjedzie, takie życie.
- No tak, cała ja, zapomniałam, że Roy mówił, że wychodzi dziś wcześniej bo musi się uszykować na bal..
Westchnęła cicho i spojrzała zrezygnowana na Williama. Cóż nadarzała się niby okazja do wykonania zadania od woof woof ale jakoś nie wiedziała czy ma serce zmusić do tego Williama. Cóż wyda się co powiedziała to wyjedzie, takie życie.
- Gość
- Gość
- Post n°27
Re: Gabinet dyrektora
nie wiem czy william miałby coś przeciwko i nie sądzę, żeby musiała go do tego zmuszać. w każdym bądź razie william dzisiaj wypił rano whisky, potem poszedł na kawę z amelką tam sobie trochę pogadali poopowiadali sobie co tam u nich i tak dalej. william calkiem nieźle się bawił, w sumie.
- no to zostaw mu to na biurku, ogarnie to w tygodniu. - powiedzial wzruszając ramionami. on się takimi rzeczami na pewno teraz nie przejmował bo i tak tutaj juz nie pracował, więc w sumie... oparł sie tylkiem o biurko i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.
- no to zostaw mu to na biurku, ogarnie to w tygodniu. - powiedzial wzruszając ramionami. on się takimi rzeczami na pewno teraz nie przejmował bo i tak tutaj juz nie pracował, więc w sumie... oparł sie tylkiem o biurko i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.
- Gość
- Gość
- Post n°28
Re: Gabinet dyrektora
No nie zmuszałaby go na pewno, ale Amelka to taka miła dziewczyna. Znaczy nie powie fantazja by na tym fotelu z nim się pomiziać to coś zajebistego, ale nie wszystkie fantazje powinno się realizować. A może powinno? Biedna sama nie wiedziała, taki mętlik, a to wszystko przez to, że jej przyjaciel był przystojny, bardzo.
- To była moja karta, że będę na balu, ale to zostawię i póżniej mu napiszę smsa, że to zostawiłam. Jak coś nawaliło mi auto, dobra?
Zaśmiała się bo nie chciała by dyrek miał do niej pretensje, że jest nie słowna. Lepiej zgonić na wypadek losowy czyli popsucie się samochodu. Takie rzeczy przecież chodzą po ludziach.
- Wiesz.. Pasuje Ci to biurko..
Spojrzała na niego delikatnie dłonią muskając jego klatkę piersiową, znaczy tak wodząc po niej palcem.
- To była moja karta, że będę na balu, ale to zostawię i póżniej mu napiszę smsa, że to zostawiłam. Jak coś nawaliło mi auto, dobra?
Zaśmiała się bo nie chciała by dyrek miał do niej pretensje, że jest nie słowna. Lepiej zgonić na wypadek losowy czyli popsucie się samochodu. Takie rzeczy przecież chodzą po ludziach.
- Wiesz.. Pasuje Ci to biurko..
Spojrzała na niego delikatnie dłonią muskając jego klatkę piersiową, znaczy tak wodząc po niej palcem.
- Gość
- Gość
- Post n°29
Re: Gabinet dyrektora
- nie ma sprawy. - wzruszył ramionami. - po za tym to nie sądzę żeby w ogóle się dopytywał dlaczego to tak późno przyniosłaś. z drugiej strony kartę ma na biurku, ty będziesz na balu... czego więcej trzeba. - mruknął. z resztą nie wiem czy to jest szkolny bal, że musiała mu coś takiego zanosić... nie wiem nawet.
- tak mówisz? - zapytał unosząc kącik ust i smyrnął ją lekko po boczku ręka.
- tak mówisz? - zapytał unosząc kącik ust i smyrnął ją lekko po boczku ręka.
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: Gabinet dyrektora
- Masz rację, a jak się przyczepi to cóż, coś wymyślę.
Zaśmiała się cicho, no ja też nie wiem czy to szkolny, a jak nie to można by zrobić, że przynieść mu miała coś związanego z tym przedstawieniem co miała wystawiać. To w sumie mało istotne, grunt, że jakiś tam papier musiała u Roy'a zostawić i go nie było.
- Taaak, a wiesz jakby Ci pasowało być przy nim nago..
Uniosła brew patrząc na niego z zadziornym uśmieszkiem. William nie powinien być tylko panem od wf, powinien dzierżyć lepsze stanowisko. Te biurko i ten fotel ładnie by z nim wyglądały, a i Amelie by chętnie sprawdziła jak miękki jest ów fotel.
Zaśmiała się cicho, no ja też nie wiem czy to szkolny, a jak nie to można by zrobić, że przynieść mu miała coś związanego z tym przedstawieniem co miała wystawiać. To w sumie mało istotne, grunt, że jakiś tam papier musiała u Roy'a zostawić i go nie było.
- Taaak, a wiesz jakby Ci pasowało być przy nim nago..
Uniosła brew patrząc na niego z zadziornym uśmieszkiem. William nie powinien być tylko panem od wf, powinien dzierżyć lepsze stanowisko. Te biurko i ten fotel ładnie by z nim wyglądały, a i Amelie by chętnie sprawdziła jak miękki jest ów fotel.
- Gość
- Gość
- Post n°31
Re: Gabinet dyrektora
- mądra jesteś, na pewno coś wymyślisz w razie potrzeby. - powiedzial uśmiechając się lekko.
no właśnie, coś tam mu donosiła i to to było najważniejsze.
- tak mówisz? - zaśmial się. - zawsze można to sprawdzić. - wzruszył ramionami uśmiechając się lekko do niej. on tam nie miał nic przeciwko. z resztą ostatnio w jego zyciu się nic nie działo to moze chociaż to!
no właśnie, coś tam mu donosiła i to to było najważniejsze.
- tak mówisz? - zaśmial się. - zawsze można to sprawdzić. - wzruszył ramionami uśmiechając się lekko do niej. on tam nie miał nic przeciwko. z resztą ostatnio w jego zyciu się nic nie działo to moze chociaż to!
- Gość
- Gość
- Post n°32
Re: Gabinet dyrektora
- No ba!
Zaśmiała się cicho, bo jakoś coś może wymyśli, a jak nie to powie, że no zapomniała, cokolwiek. Zrobi piękne słodkie oczy i może Roy tym jedynym razem jej odpuści grzechy i nie wywali jej, a co najwyżej dowali jej tylko parę godzin za karę.
- Taak? Chętnie to sprawdzę...
Mruknęła cicho przy jego usteczkach i go pocałowała. Tak nie nachalnie ale delikatnie, choć dość namiętnie, w tym samym czasie łapki wsadziła pod jego koszulkę i zaczęła miziać jego kaloryfer, bo wiadomo, że go miał jako nauczyciel wf'u. Zresztą nie raz go widziała to była pewna.
Zaśmiała się cicho, bo jakoś coś może wymyśli, a jak nie to powie, że no zapomniała, cokolwiek. Zrobi piękne słodkie oczy i może Roy tym jedynym razem jej odpuści grzechy i nie wywali jej, a co najwyżej dowali jej tylko parę godzin za karę.
- Taak? Chętnie to sprawdzę...
Mruknęła cicho przy jego usteczkach i go pocałowała. Tak nie nachalnie ale delikatnie, choć dość namiętnie, w tym samym czasie łapki wsadziła pod jego koszulkę i zaczęła miziać jego kaloryfer, bo wiadomo, że go miał jako nauczyciel wf'u. Zresztą nie raz go widziała to była pewna.
- Gość
- Gość
- Post n°33
Re: Gabinet dyrektora
- prosze bardzo. - powiedział z uśmiechem i kiedy go pocalowała odwzajemnił pocałunek i przysunął ją do siebie bardziej, tak pewnie między swoje nogi bardziej, wiesz o co chodzi! w każdym bądź razie zaczął wsuwać łapki pod jej bluzeczkę czy coś takiego.... nie wiem co miala, ale tam ją smyral i odwzajemniał pocałunek.
- Gość
- Gość
- Post n°34
Re: Gabinet dyrektora
Dawno już nie całowała się z nim więc odwzajemnienie pocałunku przyjęła z miłym mruknięciem. William miał już swoje doświadczenie, a co za tym idzie dobrze się całował. Cóż najwyraźniej w ciągu jednego tygodnia dwa razy całowała się w szkole, och ona szalona. Jednak o tym teraz nie myślała bo była zajęta milszymi rzeczami. Jego dłonie przyjemnie dotykały jej ciepłej skóry, ale co by nie przedłużać. Oderwała się od niego na sekundę by zdjąć mu koszulkę i od razu po tym wróciła do całowania, a zajęła się rozpinaniem jego spodni. Z nią będzie łatwiej, tylko spódniczkę miała więc można szaleć.
- Gość
- Gość
- Post n°35
Re: Gabinet dyrektora
kiedy zdjęła jego koszulkę i zaczęła dobierać się do spodni to william pewnie dalej ją teraz całował bo już im nic nie przeszkadzało po czym podwinął jaj spódniczkę i smyrał ją po udach i tyłku. odwrócił sie z nią tak, ze to ona teraz opierała się o biurko bo tak mu po prostu było wygodniej. nie przestawał jej całować było całkiem przyjemnie!
- Gość
- Gość
- Post n°36
Re: Gabinet dyrektora
Jej też wygodnie i dobrze było jak się całowali, no ale wiadomka, była trochę niezaspokojona bo od dawna już się z nikim nie miziała. Miała przecież też jakieś potrzeby, no ale już się nimi nie martwiła teraz bo była zajęta czymś miłym. Mianowicie całowaniem go i w sumie to perfidnym dobieraniem się do niego. Jak ją oparł o biurko to pewnie sama podwinęła swoją spódniczkę by móc na tym biurku siąść, a go miała teraz między swoimi nogami. Rachu ciachu i już miała łapkę w jego majtkach by pobudzić go do dalszych zabaw.
- Gość
- Gość
- Post n°37
Re: Gabinet dyrektora
więęęc, sądzę, ze zrobili szybko to co mieli zrobić bo nie mam kompletnie siły opisywać jak william ją wspaniale posuwał i jaki był dobry, ale o tym to amelia na pewno wiedziała! w koncu to nie był ich pierwszy raz! więc zrobili co mieli zrobić i william zaczął pewnie zapinać spodnie z lekkim uśmiechem i kiedy znalazł swoją koszulę, bo pewnie chodził w koszulach to ją na siebie zarzucił i zaczął zapinać po czym jeszcze raz musnął usteczka amelki.
- Gość
- Gość
- Post n°38
Re: Gabinet dyrektora
Jasne, że Amelie wiedziała jak on świetnie posuwa i dziś się o tym znów tylko przekonała. No nie wypadał z wprawy nigdy, ale co mu się dziwić, młody, wysportowany to wiedział co i jak. Szaleństwa na biurku dyra trwały kilkanaście minut, ale tak to jest jak się na siebie rzucą dwa napaleńce. No ale się wyżyli i po wszystkim ona się ładnie poprawiła. Uśmiech jej z buzi nie schodził. Wręcz szczerzyła się jak powalona i patrzyła jak się on ubiera. Dostała nawet buzi w nagrodę, ach dobry dzień. Na bal na pewno dotrze w iście szampańskim humorze.
- Będziesz na balu?
- Będziesz na balu?
- Gość
- Gość
- Post n°39
Re: Gabinet dyrektora
williamowi też się oczywiście podobało, bo dlaczego nie! ostatnio nie miał możliwości z nikim sie przespac, więc wiadomo... jakoś lepiej mu teraz było xd w każdym badź razie dopiął ostatni guziczek i zadała mu pytanie na które tylko wzruszył ramionami. - pewnie tak, ale jeszcze nie wiem w stu procentach. - powiedział obojętnie, bo w sumie to on nie wiedział! nie wiedzial czy mu sie chce!
- Gość
- Gość
- Post n°40
Re: Gabinet dyrektora
Więc jakby tak trochę pomogli sobie nawzajem. No nie ma to jak przyjaźń, przyjaciele powinni się przecież wspierać i powinni sobie pomagać. Skoro więc tak powinno być to i tak z nimi teraz było. Dziewczyna się nawet lekko przeciągnęła po tym wszystkim. Taki miała nawyk jak już była całkowicie zrelaksowana.
- Ja będę jak coś, więc jakbyś nie miał z kim zatańczyć czy się napić to mnie znajdziesz w tłumie.
Lekko się do niego uśmiechnęła i jak już się upewniła, że oboje wyglądają normalnie to pewnie wraz z nim ruszyła do drzwi. Przecież nie będą tu przesiadywać na darmo bo i po co.
- Muszę się pojechać szykować, jedziesz ze mną do domu czy gdzieś idziesz?
- Ja będę jak coś, więc jakbyś nie miał z kim zatańczyć czy się napić to mnie znajdziesz w tłumie.
Lekko się do niego uśmiechnęła i jak już się upewniła, że oboje wyglądają normalnie to pewnie wraz z nim ruszyła do drzwi. Przecież nie będą tu przesiadywać na darmo bo i po co.
- Muszę się pojechać szykować, jedziesz ze mną do domu czy gdzieś idziesz?
- Gość
- Gość
- Post n°41
Re: Gabinet dyrektora
- okej, będę cię szukał tam. - powiedział z uśmiechem. w każdym bądź razie pewnie się pożegnali bo powiedział jej, ze jedzie do domu i że ewentualnie spotkają sie na balu. a william pojechał do domu.
- Gość
- Gość
- Post n°42
Re: Gabinet dyrektora
Poniedziałek, zajęcia jak zawsze od godziny 10, Abel był na czas, ale nie udał się na zajęcia, miał umówione spotkanie z dyrektorem, musiał mu przecież dać ten złoty puchar do gablotki. Udał się więc do gabinetu Roy'a i grzecznie zapukał, nie mógł tam przecież wpaść jak do siebie bo to nie wypada. Mimo wszystko szacunek do nauczycieli i dyrektora to miał i to nie mały. Ogólnie zawsze był dobrze wychowany, a teraz czekał.
- Gość
- Gość
- Post n°43
Re: Gabinet dyrektora
bo roy się spóźnił. ale to tylko dlatego, że mu nancy dupę truła, że taki krawat akurat nie pasuje i musiał zmieniać te krawaty, aż w końcu zdarła z niego koszulę, bynajmniej nie dlatego, by się generalnie na niego rzucić, ale po prostu w taki szał wpadła, bo nic jej nie pasowało! no i z tego wszystkiego był trochę podrapany na szyi, więc wyglądał, jakby wpadł w stadko szalonych kotów. ale nic bardziej mylnego, nancy zrobiła sobie jakieś sztuczne paznokcie i teraz wszystkim je pokazywała, a royowi nawet dawała odczuć. ubrał się pewnie w jakieś polo ostatecznie, więc pójdzie do stajni i będzie się tam chwalić lacostą. - panie davis, zapraszam - powiedział rozanielony, bo lubił tego murzynka. zawsze traktował go bardziej, jakby był nierozumną małpką, która lata po drzewkach, ale jednak go lubił. dużo bardziej niż kennetha, własnego syna! jedynego :c theo, to w zasadzie córka xd
- Gość
- Gość
- Post n°44
Re: Gabinet dyrektora
Z tym Theo mnie zabiłaś XD Abel to tam nie wnikał czy jego dyrektor wpadł w koty, czy jego żona to dzika kotka i go podrapała bo to nie jego sprawy. Zresztą nie chciał by mu się to śniło po nocach więc on spokojnie sobie czekał, aż przyjedzie jego kolej i Roy zaprosi go do środka. No i sobie tak czekał i się pucharem bawił, choć on to pewnie w chuj ciężki był i był taki zajebisty, bo zajebisty Abel bo wygrał, wszystko musiało być zajebiste. No ale w końcu został poproszony do biura i wszedł, lekko się do pana dyrektora uśmiechając.
- Dzień dobry, przyniosłem puchar tak jak obiecywałem.
Podszedł do biurka i ten piękny okaz na nim postawił po czym pewnie zasiadł na krzesełku co dla petentów Roy miał przygotowane.
- Dzień dobry, przyniosłem puchar tak jak obiecywałem.
Podszedł do biurka i ten piękny okaz na nim postawił po czym pewnie zasiadł na krzesełku co dla petentów Roy miał przygotowane.
- Gość
- Gość
- Post n°45
Re: Gabinet dyrektora
no co xd
- ohohohoho! - bo tak właśnie roy się podniecał. - panie davis! szkoła jest z pana bardzo dumna! - wyrwał mu jednak ten puchar i chyba mu się spodobał, to położył sobie na półeczkę i zaraz usiadł zmęczony całym życiem na fotelu. nie ufał do końca temu abelowi całemu, bo nigdy nie pamiętał czy to kain czy abel taki psychiczny był i brata zabijał, czy co tam się w ogóle wydarzyło i tylko pukał paluszkami w szuflafkę. czekał aż tamten pójdzie na lekcje, bo chyba jakieś miał, a sam chciał się schlać w swoim gabinecie, zamknąć się na cały dzień i jarać zioło. taki z niego dyrektor! ale był poniedziałek, a w poniedziałki zawsze to robił. bo miał trawę po weekendowej konfiskacie kenniego.
- ohohohoho! - bo tak właśnie roy się podniecał. - panie davis! szkoła jest z pana bardzo dumna! - wyrwał mu jednak ten puchar i chyba mu się spodobał, to położył sobie na półeczkę i zaraz usiadł zmęczony całym życiem na fotelu. nie ufał do końca temu abelowi całemu, bo nigdy nie pamiętał czy to kain czy abel taki psychiczny był i brata zabijał, czy co tam się w ogóle wydarzyło i tylko pukał paluszkami w szuflafkę. czekał aż tamten pójdzie na lekcje, bo chyba jakieś miał, a sam chciał się schlać w swoim gabinecie, zamknąć się na cały dzień i jarać zioło. taki z niego dyrektor! ale był poniedziałek, a w poniedziałki zawsze to robił. bo miał trawę po weekendowej konfiskacie kenniego.
- Gość
- Gość
- Post n°46
Re: Gabinet dyrektora
- Przed samymi egzaminami będą kolejne zawody, jak rozumiem mam też na nie się udać?
Zapytał dyra, bo ten pewnie nawet nie ogarnął kiedy i jak są kolejne zawody. No ale Abel ogarniał i mu przywoził z nich medale oraz puchary bo wiadomo, że zawsze wygrywał. W sumie to nie wiedział, że dyro już go pognać chce tak więc jeszcze siedział. Pewnie jak dostanie odpowiedź to sobie w pizdu pójdzie, musi się przecież uczyć i na zajęcia chodzić bo po zawodach.
Zapytał dyra, bo ten pewnie nawet nie ogarnął kiedy i jak są kolejne zawody. No ale Abel ogarniał i mu przywoził z nich medale oraz puchary bo wiadomo, że zawsze wygrywał. W sumie to nie wiedział, że dyro już go pognać chce tak więc jeszcze siedział. Pewnie jak dostanie odpowiedź to sobie w pizdu pójdzie, musi się przecież uczyć i na zajęcia chodzić bo po zawodach.
- Gość
- Gość
- Post n°47
Re: Gabinet dyrektora
jasne... pewnie wyczuwał, co tu chce ten roy robić i sam okropnie żałował, że jest takim sportowcem od siedmiu boleści. i w ogóle roy pewnie sobie ten puchar do domu weźmie, a nie do żadnej gabloty w szkole, bo jest rasistą i murzyny nie będą fejmami u niego w szkole! - gadaj o tym z trenerem! - bo pewnie jakiegoś miał, ale chyba jeszcze głupszego od roya, bo chyba mu nie ufał za bardzo skoro aż do dyra przyłazi z takimi problemami życiowymi. ale zaraz roy się ogarnął i usiadł prosto. - abel, abel... synku - oblizał usta, ale wcale nie chciał go gwałcić tu i teraz i konspiracyjnie przywołał jego mordkę do swojej. - ty mi powiedz trochę o tej nowej dziewczynie kenniego, bo taka cicho ciemna trochę jest - i czekał na jakieś ostre relacje z życia abi.
- Gość
- Gość
- Post n°48
Re: Gabinet dyrektora
Nie żałował bo przynajmniej dupy na niego leciały i nie musiał być stalkerem jak Roy, zresztą sam sobie też jarał więc miał wyjebane. No a puchar ostatni w takim razie Roy dostał jak jest taką rasistowską pizdą. Jeszcze tylko rok Abel będzie mu szkołę rozsławiał i później będzie miał Roy problem, bo jednak mieć ucznia który na mistrzostwach kraju nawala i się móc tym chwalić to coś zajebistego, bo wtedy wychodzi, że szkoła jest zajebista i kasa się do niej leje strumieniami.
- To Kenny ma jakąś dziewczynę? Nawet nie wiedziałem bo to nie mój interes.
Wzruszył ramionami delikatnie i wstał z siedzenia. No przecież musiał wracać zaraz na zajęcia, przecież się musiał uczyć ważnego.
- Pozwoli pan, że wrócę już na zajęcia, bo się pani Cooper zdenerwuje..
- To Kenny ma jakąś dziewczynę? Nawet nie wiedziałem bo to nie mój interes.
Wzruszył ramionami delikatnie i wstał z siedzenia. No przecież musiał wracać zaraz na zajęcia, przecież się musiał uczyć ważnego.
- Pozwoli pan, że wrócę już na zajęcia, bo się pani Cooper zdenerwuje..
- Gość
- Gość
- Post n°49
Re: Gabinet dyrektora
- to może nie ma! - bo taka opcja też była, że kenny tylko wszystkim wkręcał, a tak naprawdę nikt już się z nim ruchać nie chciał, nawet ruda pizda ophelia, to tak już się działo. może na dziwki chodził. - zresztą to i lepiej, grace jest teraz lesbą, ophelia dziwką jak zawsze... - nie ogarniał, że już nie rucha nikogo - no trudno. leć, leć... bo słyszałem, że przed okresem jest i ogniem sra! - aż zrobił wielkie oczy, bo ta amelia to czasami jak kociokwiku jakiegoś dostawała to głowa mała!
- Gość
- Gość
- Post n°50
Re: Gabinet dyrektora
- Może, mogę coś popytać jak pan chce ale cudów nie obiecuję.
Wzruszył ramionami, nie wiedział, że Dyro ma aż takie złe mniemanie o swoich uczniach, widac jak nie zajarał to im ciska, ale spoko już Abel się więcej nie nasłucha bo musiał iść do pani Cooper na Literaturę i zdać u niej jakiegoś kolosa bo pipa zrobiła jak go nie było i musiał nadrabiać.
- Do widzenia.
Pożegnał się i spierdolił na zajęcia bo jeszcze Roy by go zjadł a Amelka zionęła w niego ogniem czy coś.
zt.
Wzruszył ramionami, nie wiedział, że Dyro ma aż takie złe mniemanie o swoich uczniach, widac jak nie zajarał to im ciska, ale spoko już Abel się więcej nie nasłucha bo musiał iść do pani Cooper na Literaturę i zdać u niej jakiegoś kolosa bo pipa zrobiła jak go nie było i musiał nadrabiać.
- Do widzenia.
Pożegnał się i spierdolił na zajęcia bo jeszcze Roy by go zjadł a Amelka zionęła w niego ogniem czy coś.
zt.
|
|