Gabinet dyrektora

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    Gabinet dyrektora Empty Gabinet dyrektora

    Pisanie by st. albans Sro Mar 05, 2014 12:27 am

    Gabinet dyrektora Tumblr_n14a20lbyg1qd9nplo2_500

    Gabinet dyrektora Tumblr_n14a20lbyg1qd9nplo3_500


    Ostatnio zmieniony przez st. albans dnia Sro Mar 12, 2014 9:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:06 pm

    na bank tak nie wyglądał ;x zaraz dam jakiś czadowy, bo rojowy! hehe. nie czuję, jak rymuję. w każdym bądź razie leciał mu tu temat główny z gwiezdnych wojen, albo cały soundtrack od razu i wyczekiwał ophelii, a załóżmy, że była jednak ta 16, a nie 21, bo to by podchodziło pod molestowanie. chociaż ophelia na bank miała na niego chcicę! większą niż na jego synusia.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:10 pm

    ofelia miała na wiele osób chęć, ale nie na roya. sorry! na roya ochotę miała chyba tylko nancy. choć i to nawet nie jest pewne. cóż ruda ubrała się bardzo pokornie i skromnie, co było dziwne bo zazwyczaj chodziła dość wyzywająco ubrana. no i była punktualnie bo bała się teraz wyjątkowo dyra.
    zapukała do drzwi i po chwili je otworzyła. niepewnym krokiem weszła i skinęła głową - hmm, dzień dobry. - mruknęła cicho.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:13 pm

    /nancy nie ma niestety na niego ochoty :c
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:22 pm

    jak to nancy nie ma niego ochoty?! to on musi sobie walić sam pod prysznicem?!!?!?!?!?!??!
    obrzucił ophelię leniwym wzrokiem. - no, proszę proszę... ktory to się już raz widzimy w tym roku szkolnym? - zarzucił nogi na swoje biureczko, by mu wylizała to psie łajno w które wdepnął przed szkołą z podeszwy buta i otworzył jej akta, które były wyjątkowo grube. niemal tak samo grube jak akta kenniego, ale tam trzymał jeszcze swoje zużyte plansze do lotek, które dostawał w hurtowych ilościach od christophera, z którym trzymał sztamę i byli kumplami.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:25 pm

    biedny roy.
    skrzywiła się widząc jego protekcjonalną minę. na prawdę nienawidziła tego człowieka! nie rozumiała jak niektórzy uczniowi mogli być jego donosicielami i w ogóle. nie miała szacunku dla takich osób! - spotykanie się z panem w gabinecie to dla mnie sama przyjemność, dlatego tak często wpadam w kłopoty. żeby pana zobaczyć - zażartowała. chociaż na roya na bank to nie podziałało, bo był starym dziadem i nie rozumiał już żartów.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:31 pm

    uniósl brew. - gdybym był na twoim miejscu, wolałbym spotykać się w innych okolicznościach.. tak jak na przyklad urocza grace van der pattern, podczas naszych niedzielnych, RODZINNYCH, obiadów. - zmierzył ja wzrokiem. przerzucił kilka nudnych stron i przesunął po jednej palcem. rzucił po blacie biurka w jej stronę zdjęcie pobitej grace. - jeśli chodzi już o nią.. w zeszłym roku pobicie. tuż przed końcem roku szkolnego - oblizał palec wskazujący i przerzucił następną stronę. - grożenie śmiercią louisowi bedardowi, znanemu raczej jako - spojrzał na nią wymownie, jak się patrzy na morderców podczas przesłuchań w filmach amerykańskich - florian - odchrząknął i przerzucał te strony dalej, wymieniając jej mniejsze i większe przewinienia, ale dalej nie dochodził do sedna sprawy!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:36 pm

    nawet nie usiadła na krześle na przeciwko niego, bo bała się że roy zacznie ją zaraz bić jakimś pokutnym biczem czy coś! słysząc o grace zacisnęła momentalnie piąstki. jak można było lubić taką dwulicową cnotkę! przecież ona była niezrównoważona psychicznie. przewróciła oczami słysząc wszystkie swojej przewinienie, jakby ich nie znała. oczywiście, że wszystkie znała. ale to nie była jej wina, że wszyscy mieli jakiś problem z jej osobą. ona po prostu spokojnie sobie żyła, piła, paliła trawę i uprawiała dużo seksu. a to, że ktoś się czepiał... cóż to jego problem. - doskonale wiem co zrobiłam w poprzednim roku - pokiwała głową i westchnęła - może pan przejść do sedna? - spojrzała na dyra pytającym wzrokiem.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:44 pm

    kiedy usłyszał jakies wibracje na biurko to zastanawiał się, czy nancy nie zostawiła w jego gabinecie swojego wibratora, który teraz się uruchomił, ale szybko opuścił nogi na podlogę i wychylił się, żeby obejrzeć dziewczynę. - oddaj to! - warknął, bo już dość tego. nie słuchała nawet, marudziła i wypisywała smsy w jego gabinecie! o nie. teraz to będzie miała jeszcze większą karę. pokazał jej na biurko tak, jak w bękartach wojny na kolano, gdy chciał tą nogę tej niemki na nim, albo na telefonie gdy mówił "bingo", hehe! ju noł. zmarszczył czoło i odpowiedział na jej pytanie - nie! - mruknął. - jeszcze dzisiejszy rok. - przewrócił oczami i znowu wymienił mnóstwo przewinien, bo kodeks ich szkoły czy tak regulamin miał z miliard stron i było mnóstwo zakazów, które sam wymyślał roy. - no i teraz... coś co planowałaś od początku - zaakcentował to odpowiednio prostując się momentalnie na miejscu, by mieć lepszą dykcję i w ogóle te sprawy z przeponą. odchrząknął, napił się wody i uniósł brodę. - próba zabójstwa louisa floriana bedarda w pralni, która znajduje się w akademiku - tu podał jakąś zacną nazwę tego akademika i wstał, by oprzeć dłonie na biurko i spojrzeć z góry na dziewczynę, która jednak siedziała na przeciwko niego!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 9:50 pm

    pośpiesznie wyłączyła telefon i schowała go do kieszeni spodni. - przepraszam, już nie będę. - mruknęła. o nie, na pewno nie będzie zabierał jej telefonu. nie miał prawa do zagarnięcia jej własności. jeśli będzie trzeba to schowa go w majtkach tyko dlatego, że jeśli roy tam sięgnie to ofelka będzie mogła posądzić go o molestowanie xd nie zaskoczyło jej, że usłyszała iż jest winna i próbowała zabić florka. każdy to jej wmawiał od kiedy chłopak wylądował w szpitalu. - zapewniam pana, że nie planowałam zabójstwa i nie chciałam zrobić krzywdy florianowi - próbowała mówić przekonującym głosem. jednak mina roya sugerowała, że dalej trzymał się swojego zdania. nawet nie chciała myśleć jaką dostanie od niego karę. na pewno jakąś straszną!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:02 pm

    - nie! - warknął gniewnie. - czy ty nie rozumiesz prostych poleceń?! masz go położyć w tym - zastukał paluchem w blat - miejscu! - nie czaił, jak można być takim durnym. skoro kenny wolał taką idiotke to chyba faktycznie powinien go wywalić na zbity pysk z domu. razem z nancy, bo pewnie miał monitoring w domu i wszystko widział! że gotowała mu obiadki, a z roya doiła ostatnie pieniądze na sushi. ze zwykłego lenistwa. zastanawiał się więc teraz, jakim cudem thomas i scarrlett nie odziedziczyli chociaż odrobiny jej glupoty i są w stu procentach podobni do swojego ojca. zresztą grabiła sobie dodatkowo tym, że się mu sprzeciwiała. nikt nie miał czelności tego robić nigdzie! a już zwłaszcza w jego osobistym gabinecie. strzelam, że jednak go tam odłożyła, co pozwoliło usiąść z powrotem na swoim miejscu i rozkoszować się miękkością swojego fotela. no i tymi jej aktami. kochał, gdy mógł dać upust swoim nazistowskim ciągotom i mógł się nad kimś znęcać. zwłaszcza jeśli to były rude dziewczyny. bo te miał za ladacznice same! no i nie mialy duszy. uśmiechnął się uroczo, gdy usłyszał pukanie do drzwi. - proszę! - zawołał dźwięcznym głosem, a w nich znalazła się matka ophelii wraz z jakimiś dwoma facetami. psychologiem dziecięcym oraz facetem z policji, he he.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:08 pm

    ona ma już dziewiętnaście lat, wątpię że psycholog dziecięcy się tu przyda xd
    pewnie wręcz rzuciła mu ten telefon na blat. była bardzo niezadowolona, że tam leżał. skrzyżowała ręce i siedziała wkurzona na tym krześle. kiedy usłyszała pukanie momentalnie odwróciła się. wytrzeszczyła oczy widząc matkę w otoczeniu tylu ludzi. wstała gwałtownie i uniesionym głosem powiedziała - mamo, co ty tu robisz? - a że jej matka jej nienawidziła i że ja uwielbiam dramy toteż matka ofelii bez słowa podeszła do niej i po prostu walnęła jej z liścia. była na nią na pewno wściekła! ofelka była zszokowana tym zachowaniem, z otwartymi ustami usiadła na krześle i o mały włos się nie rozpłakała. było widać łzy w jej oczach. spojrzała gniewnie na roya. jeśli kogoś na serio miałaby zabić to byłby właśnie dyro skurwiel!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:14 pm

    pewnie są jakieś przepisy, że musi być... chociaż nie! w takim razie kuratos zamiast tego doktorka. boże! tym lepiej, że ona już 19 ma! w takim razie będzie odpowiadać jak dorosła!
    roy zadowolony zawłaszczył sobie jej telefon przesuwając go, również tym palcem, bardziej w swoją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy, jak to na christopha waltza przystało. boże xd uwielbiam go za te minki! kochu kochu kochu. hahahha! - wstydź się - mruknęła dodatkowo, skoro lubisz tak dramki, w dodatku po włosku, a ophelia już zapomniała swojego języka, to przypał, nie zrozumiała. pewnie pomyślała sobie, że matka ją kocha teraz czy coś. roy wyprostował się szybciutko podniecony jak nigdy, bo sprawy przybierały wymarzony kierunek. zaklaskałby, gdyby nie ten kurator, który nawet na niego krzywo się gapił, bo ostatnio roy zwyzywał go od impotentów, gdy ten zaczął coś do niego się pruć. tak więc faceci mieli na pieńku, ale matka ophelii na pewno była piękna, no i miała duże cycki, jak na włoszkę przystało, więc zaraz obskoczył całe biureczko i odsunął jej krzesło. - proszę, proszę! - nawet je otrzepał, bo pewnie wcześniej jakiś brudny uczeń tam siedział. - więęęęęc... - usiadł na swoim miejscu, gdy ta już usiadła i teraz patrzył tylko na nią. tamten kurator stał przy drzwiach, jakby był jakimś strażnikiem teksasu, czy coś. - tak jak się umawialiśmy? ophelia wraca do państwa, gdyż ewidentnie potrzebuje opieki rodzicielskiej? - wydął usteczka gotowy do podpisywania wszystkich papierów, unieważniania jej przewinień, żeby ophelia wyjechała do włoch z zakazem wstępu do anglii!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:22 pm

    bez przesady na pewno języka nie zapomniała, bo fajnie mówiła po włosku. i zrozumiała matkę więc zrobiła smutną minkę. ciągle obserwowała tą całą sytuację i słuchała co mają do powiedzenia. a kiedy usłyszała o wywiezieniu jej z powrotem do Włoch to momentalnie podniosła się z krzesła. - nie możecie mnie stąd zabrać! - warknęła w stronę matki i roya. - po pierwsze jestem już pełnoletnia więc nie macie nade mną kontroli prawnej, a po drugie nie pozwolę na to, żebym przez idiotyczny wybryk wróciła tam skąd uciekłam! - zaczęła krzyczeć wręcz błagała żeby matka tego nie podpisywała i od razu ci patka zaznaczam, że ofelki tak łatwo się nie pozbędziesz. ;d patrzyła na mamę błagalnym wzrokiem pełnym rozpaczy, chyba nigdy tak na nikogo nie patrzyła i nigdy nie była tak roztrzęsiona. - wiem, że nienawidzisz mnie za to, że zostałam tutaj, ale nie możesz mi tego odebrać - zaczęła jej tłumaczyć i to po włosku, żeby roy nie zrozumiał!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:29 pm

    roy doskonale mówił po włosku, bo jest poliglotą. jakoś się z rodzicami uczniów musi dogadać! w ogóle mama mnie zagaduje, ogląda u mnie w pokoju bitwę o dom i w ogóle porażka! no ale ok. może się skupię. roy się zaśmiał słodziutko. - aleź ty roztrzęsiona, opheliooo! - pokręcił na nią paluszkiem i oparł się bardziej na fotelu, tak że prawie leżał, a później wystrzelił do przodu, bo lubił się poczuć, jak w jakiejś rakiecie czy coś. - uhuhuhu! biedactwo. masz już zabukowany bilet na jutro. czas się pakować! - klasnął w dłonie i wstał wkurzony, gdy zaczęła gadać o pełnoletności. - W TAKIM RAZIE WYLĄDUJESZ W WIĘZIENIU! - i dla niego był koniec tematu.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:34 pm

    zerknęła na dyra. gdyby ludzie potrafili zabijać wzrokiem roy byłby już martwy. właśnie w ten sposób patrzyła na niego w tym momencie ofelka! - nigdzie nie wyjeżdżam. nie możecie tego zrobić bez mojej zgody. nie mam dziesięciu lat - skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej i zaczęła nerwowo rozglądać się po pokoju. wstyd się przyznać, ale teraz najchętniej zapaliłaby skręta i odpłynęła myślami gdzieś daleko. potem znów spojrzała na matkę i powiedziała z wyrzutem - nie mogę pojąć tego, że wierzysz dyrektorowi, a nie własnej córce - wręcz warczała ze złością na nią! - nie pójdę do więzienia, bo nic nie zrobiłam - boże dlaczego nikt jej nie wierzył, no oprócz kenny'ego. ale on i tak nie mógłby jej pomóc, zresztą nie było go tutaj. jakby chciała teraz po prostu pogadać z nim o głupotach i poruchać się dla zabawy, ech!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:39 pm

    - twoja matka wierzy monitoringowi! - roy wysunął jakimś sposobem projektor, zasłonił żaluzje czy coś, więc od razu było ciemno. no i na ścianie bylo jak byk widać, jak ophelia się rzuca na floriana, a ten upada na podłogę. w dodatku z wielu perspektyw. roy spojrzał na ophelię. - brawo... zabiłaś swojego byłego chłopaka. wczoraj miał operację na otwartym mózgu i rokowania są słabe. jego godziny są policzone - syknął i stwierdził, że posiedzenie zakończone, wywalił ich z gabinetu i poszedł na flaszkę.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sro Mar 12, 2014 10:44 pm

    pewnie miała super kłótnie z matką, rozmowę z policją i kuratorem i totalnie przerąbane, ale powiedziała, że nigdy w życiu nie wróci do włoch! a no i przed wyjściem z gabinetu zabrała royowi swój telefon. nie będzie go cham przetrzymywał. i niech udławi się tą flaszką ;x
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 10:36 pm

    no dobra, to dam ci williama! więc roy pewnie wezwał go do siebie do gabinetu i william nie był z tego powodu zachwycony, szczególnie, że była sobota i chciał mieć wolne i pić w domu spokojnie bez żadnego problemu a tu co.... na dywanik! zapukał i wszedł do środka. - chciał mnie pan widzieć. - mruknął pewnie kompletnie bez emocji jak snape kiedy rozmawiał z umbridge....
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 10:51 pm

    on jest bff alberta? bo jak nie to powinien być... kumplem od kieliszka. i pewnie roy w któreś tam sobioty miesiąca robił spotkania z nauczycielami i wtedy wylewał swoje smutki i żale co do ich pracy. pewnie każdemu coś się obrywało. williama zostawił sobie na koniec, czego żałował, bo czuł się już zmęczony. - siadaj, palmer - mruknął popijając kawę, do której dolał trochę szkockiej, żeby to w ogolne znieść. - zostajesz zwolniony dyscyplinarnie - mruknął, bo przez tego ruchacza musi teraz szukać nowego wfistę!
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 10:59 pm

    nie jest bffem alberta.... william usiadł sobie patrząc na niego ze spokojem, ale nie jakoś bardzo patrząc bo pewnie się bał, ze roy ma jakiś laser w oczach, który go zabije. - z jakiego powodu? - zapytał trochę przez zęby ale silił się strasznie na spokój. w końcu nie chciał tutaj jakiś awantur urządzać.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 11:04 pm

    pewnie hobby roya to właśnie zwalnianie ludzi i wypisywanie im jakiś bardzo beznadziejnych opinii, tak by nie mieli pracy w zawodzie już nigdzie! uniósł smętnie na niego wzrok, który był już mocno zmęczony i potarł nawet je. - rodzice dzieci zaczęli składać coraz więcej skarg, że patrzysz się w niewłaściwy sposób na dziewczęta. ktoś nawet... - przewertował jakieś kartki. - jakiś cruz, dzwonił i żądał twojego zwolnienia, bo podobno (jezu............ mój kot właśnie spadł na mnie z parapetu.................) bardzo często się z nią umawiasz i wykorzystujesz. jest chyba guberatorem w stanach, więc nie chcemy skandalu. - wydął usteczka i zmierzył go wzrokiem. - palmer, jesteśmy najlepszą prywatną szkołą w tym kraju, uczą się u nas nawet rodzinny królewskie, a ty co? chciałbyś przelecieć tylko niewinne nastolatki. - pokręcił głową zażenowany. zawsze wiedział, że tylko nieudacznicy uczą wfu.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 11:09 pm

    beznadziejna sprawa. william się wkurzył słysząc to wszystko. - to jest chore! - warknął. - nie przespałem się z żadną uczennicą! nikogo nie wykorzystuję do cholery! - mruknął i zacisnął usta. - to są jakieś chore plotki w które wszyscy w tej szkole uwierzyli! - dodał. musial się bronić, chociaż widział, że raczej już roy podjął decyzję. przez to był jeszcze bardziej wkurzony.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 11:23 pm

    - nie ma się co unosić, william - powiedział spokojnym tonem. pewnie nie chciał, by mu william wpierdolił. nie był takim znowu totalnym nieudacznikiem. nie był w końcu typowym wfistą z wielkim brzuchem, którego nawet gwizdanie męczyło i nie pokazywał jak robić konkretne ćwiczenia, bo sam tego nie potrafił. william był wysportowanym, ciągle sprawnym facetem, więc hollywood wolał go nie wkurzać. - i przykro mi, ale to nie zależy ode mnie... ty wiesz, że cię polubiłem - uśmiechnął się szerzej i podrapał po głowie. - ale muszę dbać o dobre imię szkoły. musisz to zrozumieć. - dopił kawę z whisky i liczył na to, że william w końcu odpuści i sobie pójdzie, by i on mógł wrócić do domu, do nancy która obiecała mu przy śniadanku, że wieczorem mu obciągnie. mru.
    avatar

    Gość
    Gość

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Gość Sob Mar 22, 2014 11:25 pm

    william chyba nigdy nie byl taki wkurzony jak w tym momencie. zacisnął pięści i wyszedł trzaskając drzwiami z jego gabinetu. skoro nie było o czym mówić i decyzja została podjęta to nic tu po nim.

    Sponsored content

    Gabinet dyrektora Empty Re: Gabinet dyrektora

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pią Maj 17, 2024 11:58 am