effie stewart

    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 8:33 pm

    nie nadaje się do życia w akademiku więc wynajmuje dwupokojowe mieszkanko
    effie stewart Theeverygirl_daniellemoss_hometour_living2
    effie stewart Theeverygirl_daniellemoss_hometour_living
    effie stewart Theeverygirl_daniellemoss_hometour_diningtable
    effie stewart Theeverygirl_daniellemoss_hometour_diningkitchen
    effie stewart Theeverygirl_daniellemoss_hometour_headboard
    effie stewart Theeverygirl_daniellemoss_hometour_bathroom


    Ostatnio zmieniony przez effie stewart dnia Nie Mar 16, 2014 10:35 am, w całości zmieniany 1 raz
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 10:14 pm

    no jasne, że na nią nie zasługuje, ale to nic znając jego i tak coś spapra!
    dobrze, że już doszli bo dłonie effie były po prostu lodowate i skostniałe. kiedy weszli do środka poczuła przyjemne ciepło. u niej w mieszkaniu zawsze było ciepło, przytulnie i przyjemnie. zdjęła z siebie płaszcz i szalik. oczom vincenta pewnie ukazała się jej smukła i zgrabna sylwetka. miała na sobie jakieś obcisłe jeansy i pastelowy sweter. założyła włosy za uszy, bo wpadały jej od oczu i łaskotały jej nosek. - chcesz herbaty? - cmoknęła go w sam środek ust i ruszyła do kuchni. przecież wiedział gdzie iść, a ona musiała się rozgrzać gorącą herbatą.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 10:18 pm

    a znając ją to i tak go przygarnie później! ach, ta miłość.
    - chcę jeść - mruknąl rozbierając się w tym korytarzu, pewnie miał na sobie milion swetrów, bo to taka ciepła klucha z niego jest, jakkolwiek to brzmi. całe szczęscie nie zrobi tego effie, co florek ophelii, dlatego nie ma co przeżywać. - ale herbata też dobrze. masz tą zieloną z ananasem? - kiedyś mu ją zrobiła i strasznie mu posmakowała, nawet jeśli wolał kawę od herbaty. wziął paczkę z piwem i ruszył prosto do lodówki, gdzie ją schował. w lodówce pewnie panowała totalna pustka, bo effie nic nie jadła... ciekawe, czym go teraz nakarmi w ogole!
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 10:31 pm

    oczywiście, że tak będzie bo jest głupia i naiwna! ;c
    nie przesadzaj, na pewno coś miała w lodówce. chociaż jakiś owocowy jogurt i wodę mineralną. - hm, możemy coś zamówić, wątpię że zadowolisz się jogurtem. - zamknęła lodówkę i zerknęła na niego pytająco. co mogła poradzić na to, że jadła bardzo mało. jedzenie tylko marnowało jej cenny czas. uniosła się na palcach, aby dostać ręką do górnej szafki i wyciągnęła z niej herbatę, o której mówił. - ostatnim razem tak ją zachwalałeś, że postanowiłam kupić kolejne opakowanie. - wyjaśniła i wrzuciła po jednej torebce do każdego kubka. - masz ochotę na pizzę? chińszczyznę, może coś indyjskiego? - zapytała. wiedziała, że kiedy vincent był głodny to był marudny, niczym małe dziecko.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 10:46 pm

    mierzył ją wzrokiem, zwłaszcza jak się tak wyciągała, bo wtedy bluzka jej się podciągnęła i mógł obadać jej blade ciałko. - a mrożonego też nic nie masz? - posmutniał i podszedł do okna, bo effie miała super widok na parking, gdzie często samochody kradli i wtedy vincent mógł zachować się jak bohater i dzwonił po policję. - ooo... to super. serio mi smakuje. nie jest taka bez smaku, jak tamta twoja mandarynkowa - chwilę myślał nad tym, co by zjadł i jakoś nie mógł się zdecydować. a to chciał pizzę, tylko znowu nie wiedział z jakimi dodatkami, to jakiś chiński makaron, ale po tym ostatnio się potruł.. więc machnął ręką, zabrał zaparzone herbatki do salonu i kazał jej się zaskoczyć i zamówić coś z własną inwencją twórczą. oj.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 10:55 pm

    effie, która nigdy w życiu nie miała w ustach hamburgera miała zamówić jedzenie. brzmi jak tragikomedia. ale cóż, wygrzebała wszystkie ulotki jakie miała i sięgnęła po telefon. po chwili siedziała już obok niego. smyrała zalotnie jego kark. - zamówiłam jedzenie z tej włoskiej knajpy, w której ostatnio byliśmy. mam nadzieję, że spaghetti może być. - oczywiście zamówiła dwie porcje, ale ona pewnie tylko rozbabra swoją. było już późno a sos pomidorowy i mielone mięso było takie tuuuczące! - zaproponowałabym wino do kolacji, ale ty już piłeś więc nie wiem czy chciałbyś mieszać - wzruszyła ramionami. pewnie kilka razy po jakiejś imprezie obsługiwała skacowanego i haftującego vinca. nie był to przyjemny widok!
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:06 pm

    - aha. super - mruknął tylko wgapiony w ekran jej telewizora, pewnie jakiegoś dziesięcio calowego, bo na większy jej stać nie było albo po prostu to był tablet, który robił za tv, bo nie dochodziła do niej kablówka nawet! biedactwo. w każdym bądź razie oglądał jakieś dziwactwa ludzi na tlc, więc krzywił się jakoś strasznie. - fuu.. patrz, co sobie robi! - pokręcił zniesmaczony głową. on pewnie zje obie porcje, bo wsunąłby teraz konia z kopytami. odwrócił się do niej na wzmiankę o winie. - jasne, że się z tobą napiję, kochanie! wiem, jak lubisz wino. - pocałował ją w nosek. - nic nie piłem... - skłamał, bo myślał, ze nie czuła, ale przecież nie jest głupia, nos ma.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:13 pm

    pewnie w tlc leciało "moje paranoje" czy jakoś tak. kiedyś oglądałam o dziewczynie, która zjadała tynk ze ścian.......... chociaż i tak najgorszym programem jest "ciąża z zaskoczenia" dziwie się, że ktoś w ogóle tlc ogląda, no chyba że gordon ramsey leci <3 no to pewnie właśnie teraz oglądali tą laskę, co wcina tynk i effie okropnie się skrzywiła. pewnie aż w żołądku zaczęło się jej wywracać. - przykre jest to, że ci ludzie dają się w ogóle nakręcić - stwierdziła i ruszyła znów w stronę kuchni. tam pewnie czekało schłodzone białe wino, którego nalała do kieliszków. kiedy wróciła podała jeden z nich vincentowi. - ależ kochanie nie musisz kłamać, po za tym czuć od ciebie piwo - wymamrotała i znów usiadła obok. na sam zapach wina poczuła się lepiej, to był jedyny alkohol który w zasadzie tolerowała. - po za tym mogę się założyć, że oprócz piwa skosztowałeś jeszcze czegoś. jesteś bardzo pobudzony i wesoły - a jak skłamie to effie go zaskoczy bo pewnie ma jakieś testy na narkotyki w łazience i będzie mu kazała na nie sikać czy coś, chociaż nie wiem czy są takie testy.......
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:25 pm

    ja lubię tlc!!!!!!!!!!!!!!!1111111111 za master chefa i tych lekarzy brytyjskich i te paranoje też są słodkie xd nie wiem, czy to w tym, ale była kobieta, która lizała swojego kota, bo według niej, on się sam chujowo mył ;3
    ja w sumie nie wiem, jak to z tymi testami, ale pewnie coś takiego było. w każdym bądź razie zarumienił się, jak go o kłamstwo posądziła. - nie, no co ty... to było dawno, już wyparowało. nie wiem, o ci chodzi. - mamrotał wyłączając już ten ekranik i rozłożył się na kanapie, jakby był co najmniej konający. - effie! gdzie to jedzenie! umieram z głodu - i na dodatek zaburczało mu w brzuchu tak głośno, jakby co najmniej płyty tektoniczne się poruszały i miało nastać trzęsienie ziemi.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:31 pm

    wolę bbc, albo discovery bo tam leci "najniebezpieczniejszy zawód świata" i "szef jak szpieg", a ja lubię oglądać wzruszających się amerykanów. ;d
    - dobrze, wyparowało - dała mu buziaka w usta. nie chciała się sprzeczać. czuła się zbyt zmęczona na to. pewnie wypije lampkę wina i zaśnie, nici z seksu! xd to musiało być zrządzenie losu, bo w momencie w którym zaczął marudzić o jedzeniu zadzwonił dzwonek i eff pobiegła do drzwi. odebrała i zapłaciła za dwie porcje spaghetti, po czym elegancko je przełożyła na talerze żeby nie musieli jeść z plastikowych pojemników - smacznego - odparła wręczając mu talerz i pewnie patrzyła jak wcina. sama wzięła ociupinkę makaronu, uprzednio strzepując z niego sos. w zasadzie nie odczuwała głodu więc jedynie memłała to spaghetti widelcem.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:40 pm

    vincent raz dwa szamał całą porcję popijając to łapczywie winem, jakby był to sok albo zwykła cola, a nie alkohol. w ogóle nie wiem, czy on był aż takim pijaczyną i ćpunem... może źle go kreuje, jej. w każdym bądź razie jak skończył to zerknął na talerz effie i powiedział: - nie jesz tego, nie? - i nie czekając nawet na odpowiedź zabrał jej go z rąk i kiwnął w stronę kieliszka, który był suchy jak sahara, co miało znaczyć, że ma mu dolać. jakby zasnęła bez seksu to by się pewnie wkurzył, bo heloł... po co tu przecież przyszedł. nie mogła go tak wykiwać. - dobre - mruczał mlaskając tym jedzeniem.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:46 pm

    straszliwego chama i ćpunka z niego zrobiłaś, a effie taka głupia mu usługiwała. skończą się dni dobroci, bo kiedyś przeholuje! w sumie to dobrze, że zabrał jej ten talerz bo inaczej wszystko wylądowałaby w koszu na śmieci, a tak przynajmniej się nie marnuje. vincent mógł jeść godzinami, a i tak nie przytył nawet kilograma. eff bała się, że jakby zjadła pączka to po sekundzie utyła by dziesięć kilo. w sumie nawet ona mogła wystąpić w "moje paranoje". ;d westchnęła i poszła po wino. po drodze wychyliła do dna swój kieliszek, a co! ona też chciała trochę tego wina skosztować. wróciła ponownie z dwoma pełnymi kieliszkami. - cieszę się, że ci smakuje. ale jesz w takim tempie, że boje się żeby makaron nie stanął ci w gardle. - ubrudził się pewnie jak świnka więc powycierała mu kąciki ust kciukiem, ale kochaniutka!
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Sro Mar 05, 2014 11:57 pm

    fu, teraz miała brudne i tłuste palce. pewnie ten sos przeniknie jej przez skórę i w ten sposób spaśnie się jak świnia. vincent zaśmiał się na jej stwierdzenie. - nie, nie. mam przecież wprawę. znasz mnie nie od dziś! - w sumie to sama nie wiem, ile konkretnie się znają i kiedy jest jakaś ich rocznica. vincent raz dwa wszystko zjadł i odrzucił talerze na stolik. - na którą jutro masz? - zapytał mrużąc oczy, bo może miała na późniejszą niż on, przez co będzie miał wymówkę, żeby jednak nie pójść na swoje pierwsze lekcje. pewnie matmę. szkoda, że effie znała jego plan, bo go KONTROLOWAŁA!
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 12:08 am

    wcale go nie kontrolowała,po prostu była zaznajomiona z jego planem dnia! w sumie ja też nie wiem ile się znają i kiedy mają jakąś rocznicę czy miesięcznicę. ale kto by się tym przejmował. - mam na 9 - pokiwała głową. pewnie rano chciała jeszcze potrenować, ale skoro vincent u niej zostaje, a była przekonana, że zostaje na pewno to nie mogła go zostawić. jeszcze poparzyłby się ekspresem do kawy czy coś.......... - obiecuje, że wstanę rano i pójdę do sklepu naprzeciwko po świeże pieczywo i coś do tego, żebyś nie głodował. - dała mu słodkiego buziaczka, ale pewnie był tłusty od tego sosu więc nie był to do końca słodki buziak. pewnie teraz wgramoliła mu się na kolana, a w zasadzie usiadła okrakiem i położyła dłonie na jego torsie - może w weekend spotkamy się z lilką, albo twoją siostrą? dawno się nie widzieliśmy - effie lubiła lilkę, a z agnes też miała nie najgorsze kontakty. aha i agnes na pewno uczy się tutaj, kiedyś ją zrobię. ;x
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 12:18 am

    - to nie tak źle - stwierdził bez przekonania, bo przecież duzo bardziej wolałby, żeby wstali po 10, albo nawet 11! nie lubił bardzo wczesnego wstawania, bo rano miał jeszcze większy zamuł. pewnie chodził do szkoły nawet bez umycia zębów, bo wstawał na kompletnie ostatnią chwilę. później nikt z nim nie chciał rozmawiać, bo mu z ryjka waliło, fuj. zlapał ją za tyłek, gdy się tak rozgościła na jego seksi ciałku i oblizał te usta od sosu, co by się nie marnował. - co? nie chce widzieć agnes. to kablara. - prychnął, bo ostatnio dzwoniła do ojca i mówiła, że vincent się nie uczy tylko chleje codziennie i ma odciąć mu kasę, przez co zmniejszyły się jego dochody i nie mógł kupować sobie jedzenia, żeby na zioło starczało. - ale z lilką możemy się spotkać - bo czemu nie. o ile w ogóle będzie miała dla nich czas.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 12:25 am

    jezu, effie natomiast gdyby tylko mogła przedłużyłaby dobę do 48h. jeśli kiedyś wezmą ślub to ona będzie utrzymywać vincenta, który nie oszukujmy się, ale był trochę leniwy! napisałaś o tych zębach i aż ja się skrzywiłam przed laptopem, fuj. jej wcale nie przeszkadzało to, że złapał ją za tyłek, pewnie nawet troszkę się podnieciła. chociaż w sumie miała chudy i kościsty tyłek, nic specjalnego! zaczęła obsypywać buziakami jego szyję. było to jednak bardzo ostrożne, bo wprowadzili zakaz robienia malinek po tym jak vincent przyssał się do jej twarzy, a ona na drugi dzień musiała się tłumaczyć swoim koleżankom. musiała mieć dziwne koleżanka, bo to ona była najniegrzeczniejsza z nich wszystkich. i jako jedyna miała chłopaka! - agnes to twoja mała siostrzyczka, bądź trochę bardziej wyrozumiały - odparła w przerwie między pocałunkami. - mhm, napiszę jutro do lilki, mam nadzieje że znajdzie czas - chociaż nie wiem czym lilka mogła być zapracowana.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 12:57 am

    effie stewart Tumblr_mlb5erVq6T1rnx6mdo2_250
    jeju, jaki słodziak ;3;3;3;3
    bo miała kolezanki pokroju betty, same brzydkie, tłuste i głupsze niż ustawa przewiduje! i nie przesadzaj tak znowu źle nie było. vincent na pewno będzie zarabiał przez malowanie tych obrazów super forsę i oboje będą mogli całe dnie siedzieć w domu, ona założy szkółkę baletową jak w benjaminie buttonie, a on będzie malował obrazy, gdy mu się zachce. wspomniałam, że będą mieli piękną willę na prowansji? no to tak będzie. nie wiem, czy będą mieli dzieci, bo effie pewnie nie da rady urodzić żadnego przez te malutkie bioderka.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:05 am

    jego uśmiech przypomina mi trochę uśmiech mojego kumpla.
    nie oszukujmy się, ale każda dziewczyna, nawet chuda jest grubsza od effie. pewnie gdyby nie to, że jest dość wysoka to nosiła mi ubrania z dziecięcego. chociaż staniki ze sklepu młodzieżowego może nosić, bo nic tam nie ma chciała trochę pobaraszkować więc włożyła swoje malutkie rączki pod jego koszulkę, czy koszule cokolwiek miał na sobie. i tak wodziła nimi w górę i w dół, w górę i w dół. w międzyczasie namiętnie całując! może była grzeczna, ale kiedy przychodziło do gry wstępnej i seksu budziła się w niej prawdziwa kocica!
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:09 am

    to fajny kumpel pewnie, chyba, że reszta twarzy zjebana to już nie bardzo xd
    rozłożył się bardziej na kanapie i założył ręce za szyję, by robiła z nim co tam chciała. ale po jakiejś chwili mu się to znudziło, bo wolałby żeby poszła porobić mu loda. jeszcze nigdy mu tak nie robiła! tak samo, nie próbowali jeszcze w ogóle anala, a on tak bardzo chciał... nie wiem, czy nawet nie stracili ze sobą cnotki, co by było jeszcze słodziej. w każdym razie, otworzył oczy i złapał ją za brodę by dać jej buziaczka w usta, takiego słodkiego. miała już zgrzane policzki i rozczochrane włosy. - effie, nie chcesz obejrzeć jakiegoś pornosu? może ci się spodoba... - myślał, że jak zobaczy, jak to robią profesjonalistki to sama będzie chciała tego spróbować!
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:16 am

    no reszta twarzy średnia więc wspomniałam jedynie o uśmiechu. ;d
    mogę się założyć, że ona straciła z nim cnotę, pewnie miała wcześniej jakiegoś chłopaka, jednak z seksem czekała na odpowiedni moment. no i napatoczył się taki vincent i skorzystał! jezu, skoro nigdy nie robiła mu loda to musiała być w tym okropnie kiepska. przy seksie mogła się wić jak kobra, ale na pewno loda robiła beznadziejnie. musiała poćwiczyć, vincentowi by chyba nie przeszkadzało ćwiczenie na jego "rekwizycie". xd skrzywiła się nieco słysząc słowo "pornos" - na prawdę chcesz to oglądać? to idiotyczne, kobieta spotyka faceta w barze i uprawiają seks, mężczyzna bierze autostopowiczkę i uprawiają seks, dostawca przynosi pizzę, ale laska nie ma za co zapłacić więc uprawiają seks. nie wydaje ci się to nieco przewidywalne? - ale była nie winna. nawet nie pomyślała, że może mu chodzić o jakieś zakręcone pozycje.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:29 am

    zamrugał oczami. effie, która zwykle się nie sprzeciwia teraz powiedziała "nie". aż go zatkało! dlatego też westchnął cicho. - pewnie masz rację. - wolał więc nie wspominać, że zwykle wali sobie w akademiku albo lecąc z pamięci na niej samej, albo właśnie na pornusach. jezu! ile on by dał, gdyby effie chciała mu obciągać... ale nie chciała. nie chciała nawet zobaczyć, jak powinno się prawidłowo ruchać. nie, żeby te wszystkie filmy były jakąś "normą", ale on by przynajmniej coś zapożył z tego, do ich seksu, który właśnie stał się przewidywalny. najpierw całowanie, mizianie, później bzykanko w gumce aż do jego spuszczenia, a nie potrzeba mu zbyt wiele w tej kwestii. później on jej strzela z palca albo robi minetkę, dochodzi i idą spać. już mu się ten schemat przejadł, dlatego zdjął jej ręce z siebie. - chyba dokończę tą twoją dumę i uprzedzenie dzisiaj przed spaniem. - ziewnął teatralnie nawet, żeby sama z niego zeszła, skoro jest śpiący, a chce jeszcze poczytać! seksu dziś nie będzie.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:38 am

    oj czasem mówiła "nie", a wtedy vincent właśnie tak się zachowywał! biedna effie, już się trochę napaliła, ale nie chciała mu obciągnąć więc musiała zapomnieć o seksie. no i może i była blondynką, ale doskonale zrozumiała jego aluzję. zeszła z niego i po prostu wypiła jednym duszkiem resztę wina, która została w jej kieliszku. oblizała usta po pół-wytrawnym trunku i westchnęła. chyba trochę frustrowało ją to, że w momencie, w których vinc nie dostawał tego co chciał to zaczynał zachowywać się jak małe dziecko. pewnie nie dostrzegała w tym swojej winy, no ale kto sam sobie wytyka własne błędy? - mhm, koniecznie ją dokończ, zapiera dech w piersiach - powiedziała to takim tonem jakby była to najnudniejsza książka na świecie, a przecież była fantastyczna! ale była zła na niego i nie mogła tego opanować.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:45 am

    - kazałaś mi to czytać już milion lat temu, więc fajnie by się stało, gdybym już skończył - przyznał, bo dąsała się najpierw, że nie chce czytać takich książek, albo że w ogóle nie chce czytać, a nie chciała faceta ignoranta, a teraz obrażała się, że chce! nigdy nie zrozumie tych kobiet. przeczesał dłonią włosy i wstał nie zaprzątając sobie głowy tym, żeby po sobie posprzątać naczynia. i w ogóle pisałam ci moją ajdiję na fejsiku, ale chyba nie ogarnęłaś... w każdym bądź razie vincent wyminął effie i poszedł do kibelka, w którym się nie zamknął, bo był zbyt zgrzany, by się w ogole tym przejąć.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:55 am

    soraski, jeśli czegoś nie ogarnęłam!
    no dobra może trochę przesadzała z tym dąsaniem, ale ona nigdy nie zrobiła mu takiego wybryku jak on przed chwilą. to było trochę niesprawiedliwe. oczywiście posprzątała naczynia, bo przecież nie mogłaby zasnąć myśląc o tych brudnych naczyniach. potem poszła umyć ząbki i zmyć makijaż, chociaż nigdy nie miała go za wiele na twarzy. stawiała na naturalność! no i kiedy wszystko ogarnęła to przebrała się w piżamkę, którą była koszulka vincenta, którą kiedyś zabrała mu z szafki. lubiła w niej spać szczególnie kiedy długo nie widziała się z nim, koszulka ciągle przesiąknięta byłego jego zapachem, a trzeba było to stwierdzić: pachniał niesamowicie! miała nadzieję, że zaraz zjawi się obok niej i w spokoju będą czytać, albo się kłócić. jednak wolałaby czytać.
    avatar

    Gość
    Gość

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Gość Czw Mar 06, 2014 1:59 am

    effie pewnie byłaby zdolna nawet kupić sobie jego perfumy, by psikać siebie nimi, albo właśnie takie koszulki, czy poduszkę. tak pewnie też robiła grace, gdy się kłóciła z kennim, ech. w każdym bądź razie vincent poszedł pod prysznic, pod którym walił sobie konia w milion lat, bo nie mógł jakoś dojść. nie wiem, co mu przeszkadzało. chyba świadomość, że zachowuje się teraz jak główny bohater american beauty, bo żona mu nie daje. effie chciała mu dawać, ale nie tak, jakby on tego oczekiwał. chciał szalonego seksu, bo był młodym dzikiem jeszcze, a ona wolała wszystko, tak jak bóg nakazał... oprocz seksu ich związek był świetny, ale dla vinca to chyba za mało...

    Sponsored content

    effie stewart Empty Re: effie stewart

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 13, 2024 8:40 pm