lexie
- Gość
- Gość
- Post n°126
Re: lexie
Lexie nie potrafiła powiedzieć ani słowa. To, że był pijany, nie było usprawiedliwieniem. Wręcz przeciwnie, kiedy był pijany, stawał się bardziej szczery i mówił dokładnie to, co czuł. Zresztą, chyba po chwili też do niego to dotarło. Uczucia gotowały się w niej i miała wrażenie, że niedługo wszystko wykipi. A jednak wciąż milczała. Po dłuższej chwili podeszła do niego, bo pewnie zaraz przestraszyłby się, że za dużo powiedział i poszedłby sobie. Chwyciła go za dłoń i spojrzała prosto w te jego ciepłe oczy. Znał ją na tyle dobrze, że słowa nie były raczej potrzebne. Stali tak w milczeniu próbując sobie poradzić z tym, co właśnie się między nimi działo.
- Gość
- Gość
- Post n°127
Re: lexie
a on się w sobie miotał. wszystko w nim walczyło. -ja nie chcę. to jest głupota. to wszystko zepsuje. -mówił trzymając mocno jej dłoń. może i jego oczy były ciepłe i on patrzył na nią z miłością bał się strasznie mocno. -zawsze mi na tobie zależało. nie chce żebyśmy stwierdzili za kilka tygodni, że to jednak nie to i i.. i co wtedy? ja nie potrafię kochać -pierwszy raz w ich rozmowie padło to słowo. -ja wszystko psuje. i za dużo mówię gdy jestem pijany. cholera! -miał ochotę walić głową w ścianę!
- Gość
- Gość
- Post n°128
Re: lexie
Spojrzała w dół, na ich splecione dłonie. Czuła się dokładnie tak samo jak on, ale z drugiej strony nagle potrzebowała jego bliskości. Nie bliskości przyjaciela, ale mężczyzny. Nic z tego nie rozumiała. Przecież znali się całe życie!
- Nie przekonasz się, jeśli nie spróbujesz - powiedziała cicho, wciąż na niego nie patrząc. Spojrzała dopiero wtedy, kiedy skończył mówić i uśmiechnęła się lekko.
- To fakt. Zawsze musiałam cię upijać, żebyś mi wszystko wyśpiewał - odparła.
- Nie przekonasz się, jeśli nie spróbujesz - powiedziała cicho, wciąż na niego nie patrząc. Spojrzała dopiero wtedy, kiedy skończył mówić i uśmiechnęła się lekko.
- To fakt. Zawsze musiałam cię upijać, żebyś mi wszystko wyśpiewał - odparła.
- Gość
- Gość
- Post n°129
Re: lexie
puścił jej dłoń jakby wyczuł, że teraz powinien zrobić coś zupełnie innego hehe. stanął pod ścianą i oparł się o nią czołem. -nie wierzę. powiedz jeszcze, że ty też tak jak ja czujesz się jak zakochany dzieciak i jesteś przerażona -teraz było mu już wszystko jedno więc mówił co czuł. -daj mi jeszcze trochę wina to powiem, że cię kocham! - aż uderzył w tę ścianę z wrażenia że to powiedział. -jednak nie musisz - nie ma to jak romantyczny francuz.
- Gość
- Gość
- Post n°130
Re: lexie
Lexie uśmiechała sie, bo chyba teraz nie potrafiła inaczej. Przygryzala dolną wargę, zastanawiając się co w ogóle się dzieje.
- Tak Charles, czuje się tak samo - zasmiala się, chyba ze szczęścia. Nie potrafiła jeszcze powiedzieć mu wprost, że go kocha, musiała sobie wszystko poukladac. Ale on raczej wiedział jak to z nią jest i miała nadzieje, ze na razie nie będzie tego od niej oczekiwał. Objęła się ramionami, wciąż stojąc w tym samym miejscu. Z wrażenia chyba ją wmurowało w podłogę!
- Tak Charles, czuje się tak samo - zasmiala się, chyba ze szczęścia. Nie potrafiła jeszcze powiedzieć mu wprost, że go kocha, musiała sobie wszystko poukladac. Ale on raczej wiedział jak to z nią jest i miała nadzieje, ze na razie nie będzie tego od niej oczekiwał. Objęła się ramionami, wciąż stojąc w tym samym miejscu. Z wrażenia chyba ją wmurowało w podłogę!
- Gość
- Gość
- Post n°131
Re: lexie
jak potem czarli ma nie być taki jak lexie to ciapa! <3
-to fajnie - powiedział mądrze ciągle z czołem na ścianie. Postał tak może z minutę, ale minuta teraz wydawała się cholernie długa, spojrzał jakoś bokiem na nią taką biedną, stojącą i tulącą samą siebie, westchnął bo wcale nie był zadowolony z tego, że ona też to czuje. Wolałby żeby było inaczej, żeby tylko on miał jakieś anomalie, które okazały by się niestrawnością czy czymś takim a nie jednak uczuciem, no ale co zrobić. Podszedł do niej w końcu i przytulił ją do siebie, pewnie nadal obejmowała się ramionami, ale mu to nie przeszkadzało. - ale żeby nie było, ta sytuacja wcale ie jest dla mnie spełnieniem marzeń! Nie myśl sobie, że całe życie czekałem na to, żebyś się zorientowała, że ci wszyscy faceci z którymi byłaś to jakaś żenująca pomyłka i w końcu dostrzegła mnie - rzucił sobie takim nieskładnym monologiem, jak to wstawiony charlie.
-to fajnie - powiedział mądrze ciągle z czołem na ścianie. Postał tak może z minutę, ale minuta teraz wydawała się cholernie długa, spojrzał jakoś bokiem na nią taką biedną, stojącą i tulącą samą siebie, westchnął bo wcale nie był zadowolony z tego, że ona też to czuje. Wolałby żeby było inaczej, żeby tylko on miał jakieś anomalie, które okazały by się niestrawnością czy czymś takim a nie jednak uczuciem, no ale co zrobić. Podszedł do niej w końcu i przytulił ją do siebie, pewnie nadal obejmowała się ramionami, ale mu to nie przeszkadzało. - ale żeby nie było, ta sytuacja wcale ie jest dla mnie spełnieniem marzeń! Nie myśl sobie, że całe życie czekałem na to, żebyś się zorientowała, że ci wszyscy faceci z którymi byłaś to jakaś żenująca pomyłka i w końcu dostrzegła mnie - rzucił sobie takim nieskładnym monologiem, jak to wstawiony charlie.
- Gość
- Gość
- Post n°132
Re: lexie
LEXIE. NIE. JEST. CIAPĄ.
Zaśmiała się pod nosem słysząc to jego 'to fajnie'. W sumie ona pewnie odpowiedziałaby tym samym. Dobrze, że mieli do tego takie same podejście! Przez chwilę faktycznie obejmowała się ramionami. Ale w końcu przestała być sztywna niczym nieboszczyk i objęła go w pasie.
- Lorrain, jesteś zbyt pewny siebie jeśli myślisz, że ja o tym marzyłam przez całe życie - mrugnęła z rozbawieniem.
Zaśmiała się pod nosem słysząc to jego 'to fajnie'. W sumie ona pewnie odpowiedziałaby tym samym. Dobrze, że mieli do tego takie same podejście! Przez chwilę faktycznie obejmowała się ramionami. Ale w końcu przestała być sztywna niczym nieboszczyk i objęła go w pasie.
- Lorrain, jesteś zbyt pewny siebie jeśli myślisz, że ja o tym marzyłam przez całe życie - mrugnęła z rozbawieniem.
- Gość
- Gość
- Post n°133
Re: lexie
A on pewnie był zazwyczaj bardzo romantyczny i w ogóle tylko teraz jakoś nie mógł się przełamać, a może to i dobrze.
Charlie też się zaśmiał i patrzył na nią z góry. Nie miała szpilek, więc była niższa niż zazwyczaj. -wiesz co? to jest niesamowite, nawet nie musiałem cię podrywać! - tak sobie zażartował, ale w zasadzie było to prawdą. Charlie właściwie zdążył już wytrzeźwieć po tych całych wydarzeniach i rozbolała go głowa. Przez cały tydzień pił nie dopuszczając do kaca, to teraz go złapało. Zmarszczył brwi i skrzywił się.
Charlie też się zaśmiał i patrzył na nią z góry. Nie miała szpilek, więc była niższa niż zazwyczaj. -wiesz co? to jest niesamowite, nawet nie musiałem cię podrywać! - tak sobie zażartował, ale w zasadzie było to prawdą. Charlie właściwie zdążył już wytrzeźwieć po tych całych wydarzeniach i rozbolała go głowa. Przez cały tydzień pił nie dopuszczając do kaca, to teraz go złapało. Zmarszczył brwi i skrzywił się.
- Gość
- Gość
- Post n°134
Re: lexie
Zmarszczyła brwi. Pomijając to, jak usilne podrywał ją w okolicach podstawówki, to faktycznie nie musiał.
- W takim razie musisz się postarać teraz - odparła wzruszając ramionami, jakby to było najbardziej oczywiste na świecie. Widząc jego skrzywienie, westchnęła cicho. Był brzydki kiedy się krzywił, więc musiała temu zapobiec! Chwyciła go za rękę i zaprowadziła do kuchni,a potem zaczęła szperać po szufladach w poszukiwaniu tabletek. W końcu znalazła jakieś proszki i postawiła przed nim razem ze szklanką wody. A potem usiadła naprzeciw niego przy stole.
- W takim razie musisz się postarać teraz - odparła wzruszając ramionami, jakby to było najbardziej oczywiste na świecie. Widząc jego skrzywienie, westchnęła cicho. Był brzydki kiedy się krzywił, więc musiała temu zapobiec! Chwyciła go za rękę i zaprowadziła do kuchni,a potem zaczęła szperać po szufladach w poszukiwaniu tabletek. W końcu znalazła jakieś proszki i postawiła przed nim razem ze szklanką wody. A potem usiadła naprzeciw niego przy stole.
- Gość
- Gość
- Post n°135
Re: lexie
Wypraszam sobie, on nigdy nie był brzydki. Poszedł za nią bez słowa, obserwował jej ruchy uważnie, połknął tabletkę i zrobił łyk wody. Właściwie nie odrywał od niej wzroku, ale było widać że myśli o czymś ważnym, nad czymś się zastanawia. - i co teraz? - zapytał w końcu - będziemy jeść razem obiady, chodzić na spacery? - Charlie nigdy nie był w poważnym związku i nie kojarzyły mu się one dobrze. Zresztą nawet nie wiedział, nie sądził że oni są w jakimś związku.
- Gość
- Gość
- Post n°136
Re: lexie
Westchnęła i spojrzała w okno. Patrzyła tak przez chwilę, po czym odwróciła się w jego stronę i oparła głowę na dłoniach. Łokcie miałą oparte na stole ofc.
- Nie wiem. Może po prostu przyzwyczajmy się do nowej sytuacji? - zaproponowała. Nie chciała dodawać, że wolałaby jednak, żeby się ograniczyli do podrywania samych siebie (jak to ładnie ujęłam!), bo nie wiedziała, jak on na to zareaguje. W końcu to już jakieś zobowiązanie. Niby przed chwilą wyznał jej miłość, ale z nim nigdy nic nie wiadomo! Oboje byli dziwni ;c
- Nie wiem. Może po prostu przyzwyczajmy się do nowej sytuacji? - zaproponowała. Nie chciała dodawać, że wolałaby jednak, żeby się ograniczyli do podrywania samych siebie (jak to ładnie ujęłam!), bo nie wiedziała, jak on na to zareaguje. W końcu to już jakieś zobowiązanie. Niby przed chwilą wyznał jej miłość, ale z nim nigdy nic nie wiadomo! Oboje byli dziwni ;c
- Gość
- Gość
- Post n°137
Re: lexie
charlie odgarnął swoją grzywkę z czoła, zawsze gdy nie wiedział co zrobić z rękoma robił coś z włosami. Dlatego musiał często myć grzywkę jak ja haha. -to jest jakieś wyjście - powiedział bez emocji i podszedł do stołu, przy którym siedziała. Nachylił się i pocałował w jakieś miejsce na jej główce i bez słowa wrócił do blatu i nastawił wodę, musiał napić się kawy.
- Gość
- Gość
- Post n°138
Re: lexie
- To wszystko jest dziwne- mruknela patrzac w jeden punkt na scianie. Westchnela przeciagle i wlasciwie polozyla sie na tym blacie. Nie potrafila pojac tego, ze chyba sie zakochala we wlasnym przyjacielu. A na dodatek teraz niby miala sie zajmowac jego kariera. Chociaz teraz to juz nic nie wiedziala.
- Zrob mi tez kawy - powiedziala troche niezrozumiale, bo policzek miala przycisniety do stolu. Najchetniej przelezalaby teraz caly dzien w lozku.
- Zrob mi tez kawy - powiedziala troche niezrozumiale, bo policzek miala przycisniety do stolu. Najchetniej przelezalaby teraz caly dzien w lozku.
- Gość
- Gość
- Post n°139
Re: lexie
w takim razie przygotował dwa kubki i zrobił dwie kawy. -trochę jest. -zgadzał się z nią przecież i też trochę zastanawiał się co z tą jego karierą, ale niedawno powiedział jej, że sam sobie z tym poradzi. podszedł do niej i odgarnął z jej twarzy włosy bo skoro tak leżała to napewno posypały się po tym stole. odgarnął je w każdym razie do tyłu i przesunął po nich palcami. -przestańmy o tym mówić chociaż na chwilę. -poprosił ją bo naprawdę był już zmęczony.
- Gość
- Gość
- Post n°140
Re: lexie
Kiwnęła głową i przymknęła oczy. Trochę przysypiała. Siedzieli w ciszy, której w sumie oboje potrzebowali. Lexie dopiła swoją kawę i nalała sobie szklankę wody, bo nienawidziła tego kapcia w ustach po kawie. A potem przeciągnęła się, odsłaniając caaałe długie nogi.
- Chodź do łóżka, jestem strasznie zmęczona - mruknęła. Bez żadnych podtekstów oczywiście, chciała po prostu położyć się koło niego i odpocząć.
- Chodź do łóżka, jestem strasznie zmęczona - mruknęła. Bez żadnych podtekstów oczywiście, chciała po prostu położyć się koło niego i odpocząć.
- Gość
- Gość
- Post n°141
Re: lexie
-idz, ja przyjdę -powiedział i poszedł do jej salonu. powiedzmy że nie było aż tak późno a on dzwonił do mathieu zawsze na dobranoc. charlie zadzwonił do clotilde, dostał do telefonu synka i życzył mu dobrej nocy, powiedział mu, że go kocha i niedługo się zobaczą. słodki charlie. w ogóle, oni się tylko raz ze sobą przespali.
Ostatnio zmieniony przez charles lorrain dnia Nie Cze 08, 2014 11:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
- Gość
- Gość
- Post n°142
Re: lexie
Mam wrażenie, że ominęłaś jakieś zdanie xd. Słodziaczek, fakt, tylko raz, tacy porządni!
Lexie powędrowała na górę i rozłożyła się na swoim ogromnym łożu. Na zmianę zasypiała i budziła się średnio co 5 minut. Przy zasypianiu standardowo telepała się przez sen, jak to ona.
Lexie powędrowała na górę i rozłożyła się na swoim ogromnym łożu. Na zmianę zasypiała i budziła się średnio co 5 minut. Przy zasypianiu standardowo telepała się przez sen, jak to ona.
- Gość
- Gość
- Post n°143
Re: lexie
bo janda śpiewa kobiete na zakręcie jejujeujeju i się nie skupiłam.
charlie w końcu przyszedł do sypialni. stał w drzwiach i patrzył na nią. nie wiedział co myśleć o tym wszystkim, co robić, teraz i ogólnie. wziął jakiś koc i przykrył ją delikatnie, trzymał przez chwilę dłoń na jej ciele, a potem usiadł na skraju łóżka i schował głowę w swoich dłoniach.
charlie w końcu przyszedł do sypialni. stał w drzwiach i patrzył na nią. nie wiedział co myśleć o tym wszystkim, co robić, teraz i ogólnie. wziął jakiś koc i przykrył ją delikatnie, trzymał przez chwilę dłoń na jej ciele, a potem usiadł na skraju łóżka i schował głowę w swoich dłoniach.
- Gość
- Gość
- Post n°144
Re: lexie
A jako, że miała lekki sen, oczywiście się przebudziła, kiedy ją przykrywał. Opatuliła się kocem, bo faktycznie zmarzła i spojrzała na biednego, zmarnowanego Charliego. Przygryzła wargę i zaczęła skubać skórki przy paznokciach.
- Charles, nie myśl - szepnęła.
- Charles, nie myśl - szepnęła.
- Gość
- Gość
- Post n°145
Re: lexie
już chciał jej znowu powiedzieć, że on nie chce i nie da rady i chciał po prostu wyjść, spakować walizki i uciec gdzieś dalego i nie odzywać się przez jakieś dwa lata, ale gdy spojrzał na nią nie potrafił tego powiedzieć. -dotknął palcem jej ust, żeby ich nie gryzła i usiadł w końcu normalnie na łóżku przy niej. -wiesz co? będzie dobrze -powiedział i złapał w dłonie jej twarz i pocałował ją. i to wcale nie delikatnie. odważnie!
- Gość
- Gość
- Post n°146
Re: lexie
Spoko, ona też miała ochotę. Ale bardziej się bała, że on ucieknie kiedy dowie się prawdy o jej rodzinie. Co prawda ona się od niej odcięła i stara się odciąć siostrę, ale wiadomo, od takiego ojca nie da się odciąć całkowicie. Uniosła głowę, słysząc jego głos i uśmiechnęła się słabo. Szerzej uśmiechnęła się dopiero w trakcie pocałunku.
- Mówisz? - mruknęła, kiedy w końcu się od siebie oderwali. Jak para zakochanych szczeniaków, nie potrafiących z tego zakochania trzymać łapek przy sobie!
- Mówisz? - mruknęła, kiedy w końcu się od siebie oderwali. Jak para zakochanych szczeniaków, nie potrafiących z tego zakochania trzymać łapek przy sobie!
- Gość
- Gość
- Post n°147
Re: lexie
będzie dramka, no i super!
-mówię. będzie dobrze i damy radę. - powiedział całkiem stanowczo jakby chciał żeby i on sam w to naprawdę uwierzyć. -obudziłem cię, śpij dalej.. - mówił cicho i odsunął ją od siebie by się położyła. on też oparł się na poduszkach i patrzył w sufit.
-mówię. będzie dobrze i damy radę. - powiedział całkiem stanowczo jakby chciał żeby i on sam w to naprawdę uwierzyć. -obudziłem cię, śpij dalej.. - mówił cicho i odsunął ją od siebie by się położyła. on też oparł się na poduszkach i patrzył w sufit.
- Gość
- Gość
- Post n°148
Re: lexie
Lexie wpakowała się pod kołdrę i przy okazji przykryłą też i jego. Mimo, że pewnie nie będzie spał, tylko myślał, zbyt dobrze go znała. Pocałowała go jeszcze lekko, po czym zasnęła. Przez sen się jeszcze do niego przytuliła, o.
- Gość
- Gość
- Post n°149
Re: lexie
a on przytulał ją do siebie i przez całą noc głaskał, a jak tylko wstało słońce to on też wstał, napisał na kartce przepraszam, zostawił ją na łóżku i wyszedł!
|
|