thomas

First topic message reminder :

hehe, artystyczne bo stać go!

ahaha xd pewnie thomas się całować nie umiał i wpychał jej cały jęzor do ryja i miała odruchy wymiotne xd ok, jednak nie. podnieciła się strasznie, gdy ją tak zaczął całować i po chwili jakiejś się w końcu zgrali i całowali już normalnie. nie wiem, czy antoinette czasami pierwszy raz się nie całowała, chociaż pewnie z barbrą wcześniej ćwiczyła to nie była jakaś beznadziejna w tym! w każdym bądź razie wili się tak po tym łóżku i całowali bardzo długo, ale ona powstrzymywała się przed badaniem jego gaci, dlatego w końcu gdy słońce już wschodziło thomas jako ten mądrzejszy zarządził, że pora spać, więc zasnęli!

dobra, więc przywiózł ich tutaj ten jej szofer, co był na każde jej zawołanie. pewnie z litr wody w aucie wypiła, bo nie chciała zarzygać całego siedzenia i nawet wytrzeźwiała, bo thomas mieszkał na jakimś totalnym wypiździejewie, co jechali tu sto lat. wyszła z samochodu przy pomocy chłopaka i miała już zdjęte buty. - jezu, nie chcę by mnie ktokolwiek zobaczył - mruknęła tuląc się do jego piersi i szli tak prosto do jego drzwi. na samym wejściu zrzuciła z siebie buty. - daj mi coś na przebranie - i idąc do sypialni zdjęła z siebie kieckę zostawiając ją po drodze, a nie miała stanika, tylko stringi i jakieś pończoszki. o mru!

gdyby nie to, że właśnie dowiedział się o tym iż nie jest synem roya to pewnie by się na nią rzucił. zamiast tego dał jej jedną ze swoich koszulek nie zwracając uwagi na jej nagie piersi! sam pewnie poszedł do barku i nalał sobie ginu do szklanki. musiał się napić i właśnie to zrobił. pewnie cały czas obserwował tośke i jej zachowanie - czym się tak upiłaś? - zapytał w końcu. ostatnio jak się spotkali tak stroniła od alkoholu, nie wiedział co tym razem jej odbiło!

- tequilą! - zawołała z łazienki, bo właśnie wyszła spod prysznica owinięta tym ręcznikiem jakimś jego, no i wtedy dał jej koszulkę. - musiałam to zrobić... po prostu. - szybko nasunęła na siebie tą koszulkę i założyla od dołu majteczki swoje i podeszła do niego, by usiąść na jego kolanach, pewnie. niech byli kurde w tej sypialni, co... albo to już zresztą nieważne. w każdym bądź razie objęła go za szyję. - boże, jaki wstyd. nigdy wiecej nie tknę alkoholu, nawet jak ktoś mi będzie kazał to zrobić.. - niby taka księżniczka, a słucha rozkazów! ciekawe, co miała do ukrycia.

jezu, tequila...............
chwycił ją w pasie i mocno objął. jeszcze się zachwieje i rozbije sobie głowę! sam pewnie co jakiś czas chwytał szklankę i pił, musiał! - w porządku, mi też się wydaje że w najbliższym czasie nie ruszysz alkoholu - pokiwał głową i sam się napił - przepraszam za ostatnią rozmowę, telefon rozbił mi się na podłodze- przeprosił, a propo ostatniego wypadku. liczył na to, że antoinette się martwiła!

bo się martwiła!
spojrzała krzywo na jego sklankę, bo jej zaśmierdziało i w ogóle jakoś się od niego odsunęła. - o matko! myślałam, ze tobie się coś stało... mogłeś dać znać chociaż na instagramie, albo od kogoś innego. - posmutniała, że nie znał jej numeru na pamięć. - poza tym mogłeś mi przekazać wiadomość przez swojego brata albo ojca, w końcu widzę ich codziennie w szkole - ups! skąd miała wiedzieć, że nie są już jego rodziną?! pocałowała go w policzek, a później w usta, bo już umyła ząbki. w sumie dobrze, że wyrzygała, nie będzie miała kaca, no i teraz już jest praktycznie trzeźwa. - albo mogłeś też zrobić mi niespodziankę i mnie odwiedzić. - powiedziała z lekkim uśmiechem. nie sądziła, że się jej świat zawalił! zapomniała o woof woof :c

niestety, ale thomas dziś musiał się napić, bo jego świat totalnie się zawalił. pewnie teraz wpadnie w jakąś depresję. jezu wszystkie moje postaci będą w depresji! - nie mam już ani ojca, ani brata - mruknął i podniósł się uprzednio zsuwając ją z kolan. podszedł do lodówki, z której wyciągnął winogronka, które zaczął wpierniczać. też mam ochotę na winogrona, chyba jutro do biedronki pojadę z tego wszystkiego. patrzył tak na antoinette - przepraszam, że się nie odzywałem -mruknął w końcu i nawet uśmiechnął się. chociaż był to bardzo smutny uśmiech!

a mówił, że ma słabą głowę! pewnie od razu się najebie tą jedną szklanką. i w ogóle winogrona chciał, bo miał już jakieś spleśniałe, bardzo sfermentowane to ciągnęło go do procentów xd antoinette wybałuszyła oczy, tym bardziej, że thomas był cały na czarno, bo chyba w czerni mu jest bardzo dobrze, co widzę po avku xd - no mój boże! - myślała, że mieli wypadek i nie żyją. - co się stało! - machnęła ręką na jego przeprosiny bo to akurat nieważne. podeszła do niego szybko i złapała go za słonie, bo łączyła się z nim w bólu. już chciała mu nakurwiać kondolencje :c mój chłopak był dzisiaj na pogrzebie xd

złapała go za słonie xd umarłam!
pewnie tak będzie że najebie się jednym drinkiem, a winogrona tylko przyspieszą ten proces! i tak, awek thomasa <3 już się nie zachwycam, bo znów zaczniesz mi grozić :c w momencie wszedł na stronkę woof i pokazał jej najnowszego posta, po czym zrobił smutną minkę i znów się napił.za niedługo antoinette będzie go trzymać za "słonie", a raczej dłonie kiedy będzie rzygał do kibla. - to się stało - mruknął ponuro, biedak! faktycznie w czarnym mu do twarzy!

;x
oparła się o drzwi lodówki i najpierw obadała posta, popatrzyła na thomasa i wróciła do niego. i jeszcze resztę postów też przeczytała szybko. - twój tatuaż jest pozostałością po dawnym związku - odsunęła się od niego, bo chyba to było dla niej teraz ważniejsze i zrobiło się jej przykro. pewnie liczyła, że będzie jego pierwszą i nie miał wcześniej dziewczyny, hahaha! wczytała się jednak zaraz bardziej w te posty i już siedziała na kanapie. - jezu! twój ojciec zrobił sobie dziecko z jakąś inną babą... to znaczy, roy, który jednak nie jest twoim ojcem, bo jest nim ktoś inny?! - jezu! nie ogarniała. musiała przeczytać to jeszcze ze dwa razy. albo trzy, albo dziesięć.

w ogóle nie ogarniał dlaczego woof się tak go czepiała! :c przecież był grzecznym chłopcem!
momentalnie złapał się dłonią w miejscu, gdzie miał tatuaż - na prawdę uważasz, że to iż posiadam tatuaż jest wiadomością dnia? - bo dla niego wiadomością dnia było to, że nie miał ojca, choć okazało się że miał jakiegoś tam przyszywanego brata! - tak roy nie jest moim ojcem i ma innego syna - mruknął i opadł załamany na kanapę w salonie z drinkiem w ręku i westchnął. czuł się zdołowany tą cała sytuacją. najchętniej by ją wyruchał, ale była dziewicą to nie będzie tak łatwo!

- dla mnie jest! - bo to, że jej głupi brat się leczy to od dawna wiedziała. no i że barbra będzie z carterem tylko napawało ją dobrym humorem, zapomniała o swoich rzygach z tego wszystkiego. albert miał to, na co zasługiwał. czyli butelkę whisky i swoją krzywą mordę w lustrze! westchnęła i przytuliła się do niego. - rety, to trochę popieprzone - stwierdziła zdziwiona, że zna takie słowa po angielsku, ale najwyraźniej gdzieś usłyszała. - ale chyba masz dobre kontakty z panem dyrektorem, co? na pewno to nic nie znaczy... myślisz, że on o tym nie wiedział? - bo chyba jego matka nie dałaby rady tego ukryć tyle czasu, co?

i tak będzie zbierać alberta z podłogi, sorry xd
pewnie podwinął rękaw koszuli którą właśnie miał na sobie pokazał jej tatuaż - nic wielkiego, nigdy w życiu nie powtórzyłbym tego błędu - bo pewnie zerwał z tą dziewczyną kilka miesięcy później i miał wielką depresję. przeczesał dłonią swoje włosy i westchnął - nie wiem, nie wiem - wzruszył ramionami - wydaje mi się, że gdyby wiedział to wszystko by mi wyjaśnił - bo uważał roya z uczciwego człowieka. nie to co nancy, wielką kłamczuchę. jak się spotkają to jej wygarnie co o tym wszystkim myśli!

pewnie tak ;c być może nawet będzie jej go żal. jeju. sama w końcu rzygała to wie, jak to jest się schlać!
przełknęła ślinę. pewnie sama chciałaby mieć taki tatuaż z thomasem. albo w ogóle najlepiej taki, co połowa jest u niej a druga połowa u niego i dopiero razem tworzą całość! na przykład połówki jabłka na nadgarstku... a teraz tamta zdzira jej to odebrała! nie lubiła jego byłej z miejsca. nie, żeby przypadkowo miała się za jego obecną, ha ha. - boże! a ten drugi? on jest w klasie z kennethem. - przypomniała sobie, bo kiedyś była do nich odnieść dziennik i siedzieli gdzieś niedaleko siebie to ich kojarzyła stamtąd. miała fotograficzną pamięć!

ta godzina do przodu mnie martwi, bo już jest w pół do czwartej xd
no niestety jego była lasia go wyprzedziła! więc mogła już zrezygnować z marzeń o wspólnym tatuażu! - to wszystko jest jak niepoważny żart - westchnął. myślał, że jego rodzice są porządni. okazało się, że matka jest puszczalska, a ojciec jest ruchaczem! - zresztą nie ważne, będę musiał o tym z nimi porozmawiać - zaczął masować skronie, bo łeb zaczął go napieprzać strasznie. ;x - czujesz się już lepiej? - bo cały czas martwił się o antoinette!

przeczesywała włosy dłonią, bo już jej wysychały. pewnie miała całe mokre plecy, bo chodziła bez turbana czy turbanu? chyba to drugie. w każdym bądź razie ścisnęła jego udo. - nie przejmuj się mną, thomas. moje pijackie zagranie to nic w porównaniu z twoim praniem mózgu w tej chwili - westchnęła i było jej ciężko, bo nie wiedziała za bardzo, co w ogóle ma mu radzić i co mówić. - rozmowa będzie najlepsza, chociaż na pewno to cholernie trudne. przez dwadzieścia lat - uśmiechnęła się delikatnie. - ponad, dwadzieścia lat, wydawało ci się, że ktoś zupełnie inny jest twoim biologicznym ojcem - pokręciła głową. - chociaż nie wiem, czy to cokolwiek zmienia. bo hej! w teorii, to on ciebie wychował, prawda? - boże xd prawie jakby był adoptowany!

-oczywiście, że się tobą przejmuje antoinette - mruknął i ukrył twarz w dłoniach, nie płakał. xd po prostu był zmęczony i zmartwiony i to było widać na jego twarzy niestety! - nie wiem, w tym momencie nie wyobrażam sobie ani rozmowy z matką, ani z ojcem, to znaczy z royem - bo nie wiedział jak teraz ma go nazywać, był taki zagubiony. - no jasne, w teorii mnie wychował, ale cały ten czas żyłem w kłamstwie, to trochę nienormalne - rodzice tyle razy mu powtarzali, że nie wolno kłamać, a sami to robili. co za hipokryzja!

- thomas, przepraszam... ja nie mam pojęcia, jak mogę ci teraz pomóc. może zrobię ci masaż? - zaproponowała już totalnie wyzbyta wszelkich pomysłów, co mogłaby powiedzieć mu, poradzić.... pewnie gdyby była dojrzalsza, miała więcej lat ogarnęłaby temat. a tak? kompletnie nic. nigdy by nie wpadła na to, że coś takiego może się wydarzyć! w filmach, może tak. ale w życiu codziennym? u thomasa w rodzinie? na pewno nie! masowała jego wewnętrzną stronę ud, kompletnie zapominając, że przecież gdzieś tam ma kutasa, a jest facetem i najprawdopodobniej takie rzeczy go kręcą.

na pewno go to jarało, więc tylko chwycił jej rączki i ucałował jedną i drugą. nie chciał się z nią dzisiaj ruchać, bo nie był w nastroju. to byłby bardzo smutny seks, a tośka nie chciała mieć chyba smutnego pierwszego razu! - w porządku, nie przejmuj się tym - wysilił się na uśmiech. przecież sam musiał sobie z tym poradzić, kto miałby mu pomóc. nie mógł liczyć nawet na brata kenniego! a sorry, to jednak nie był jego brat xd - jesteś śliczna - musnął jej policzek ustami. nie chciał gadać o swojej popierdolonej rodzinie. to go przytłaczało!

trochę był jego brat. chociaż nie wiem w sumie, kto ma najgorzej. theo, który dowiedział się, że jego ojcem jest pojebany dyro, thomas, który jednak nie jest jego synem, kenny, który zdobył nowego brata, czy raczej roy, którego żona ruchała przez 23 lata, że jego pierworodny jest jego, a dwóch młodszych synów go dzisiaj pobiło? no właśnie! - nie potrafię - uśmiechnęła się mdło. było jej źle, że jemu jest źle! nawet gorzej, niż wtedy gdy zbierało jej się na wymioty. zaśmiała się. - na pewno nie byłam dzisiaj najpiękniejszą dziewczyną na imprezie - wstała z tej kanapy. - nie wiem, jak ty, ale mi się chce spać. chodź się ze mną całować do łóżka, thomas. - może w ten sposób trochę zapomni o tym wszystkim, co się działo.

wszyscy byli w nienormalnej sytuacji! oczywiście każdy uważał, że miał najgorzej więc thomas przeżywał swoją sytuację. zapewne chwycił ją za rączkę i bez słowa powędrowali do sypialni - dla mnie byłaś najpiękniejsza - powiedział to tak naturalnym głosem, że nie sposób mu nie uwierzyć! po chwili pewnie rozpiął koszulę i ją zdjął bo z tego wszystkiego zrobiło mu się gorąco. pewnie teraz mogła podziwiać jego tatuaż! - więc chcesz się całować, bo chce ci się spać? - zaśmiał się i uniósł brew. była taka słodka i niewinna! nie wierzył, że stoi tutaj z nią, w swojej sypialni!

w ogóle on ma toaletkę w sypialni xd ciekawe po co mu.... xd

thomas był najsłodszym chłopakiem na ziemi, przynajmniej według tośki. a ona ich poznała taaaaaaaaak dużo, że pewnie totalnie nie znała się na rzeczy, bo przypominam, że to jej pierwszy chłopak. złapała go za pas spodni i przyciągnęła do siebie. - to dość logiczne, nie sądzisz? - zapytała rozbawiona rozpinając jego pasek, itd. ale totalnie jej nie szło, szamotała się z tym strasznie, aż w końcu zrobiła krok do tyłu i puściła go. - lepiej sam to zrób, bo ja nie umiem. - zarumieniła się nieco, bo pierwszy raz chciała rozebrać faceta i totalnie jej nie szło! to trudniejsze niż myślała.

codziennie się przegląda i powtarza sobie, że jest najlepszy. czy to nie oczywiste!
zaśmiał się kiedy tak męczyła się z tym paskiem. popatrzył na jej twarz - w porządku - pokiwał głowa i rozpiął pasek jednym ruchem. boże jaka łajza z tej tośki! - zrobiłem to. z obsługą guzika od spodni jesteś już zaznajomiona prawda - znów się zaśmiał, a potem przyciągnął do siebie bo zapragnął jej pocałować! pewnie wodził rączkami po jej nagich partiach ciała, bo z tego co pamiętam to brała prysznic i albo łaziła w ręcznik, albo w jego koszulce, skleroza :c

w koszulce! i majteczkach. i nie jest łajzą tylko się denerwuje! bo nie była pewna, czy to właśnie początek ich seksu czy co, a nie była do końca przekonana czy serio chce to robić. trochę chciała, ale orała się, że będzie później dziwnie, albo że zajdzie w ciążę, albo że będzie ją bolało... brakowało jej barbry, ona by jej wszystko wyjaśniła co i jak! zagryzła wargę i kiwnęła głową. nie była pewna, czy jej się uda, trochę ręce się jej trzęsły, tym bardziej, że ją całował to nie mogła przyglądać się temu, co wyprawia. w końcu jednak rozpięła i zsunęła mu spodnie razem z gaciami w dół! chciała same spodnie. ups.

nawet agnes nie była tak zdenerwowana jak pokazała willowi cycki xdd
nie przewidział tego, że od razu zerwie z niego wszystkie ciuchy, a pewnie był tak podnieciony że wszystko mu tam stało i antoinette mogła podziwiać jego przyrodzenie w pełnej gotowości! to musiał być dla niej szok. dla thomasa było to jednak całkiem normalne. czuł jej zdenerwowanie, jednak nie chciał przerywać całowania jej słodkich usteczek. jego dłonie powędrowały pod koszulkę, która powoli podnosiły do góry po to, żeby w końcu ją zdjąć, hehe.