gaines

    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty gaines

    Pisanie by Gość Sro Mar 26, 2014 5:53 pm



    gaines Tumblr_mt1da0Sh7S1rxkhlho1_500

    gaines Hyde-Park-Townhouse-01-800x561

    gaines Hyde-Park-Townhouse-02-800x533

    gaines Hyde-Park-Townhouse-03

    gaines Hyde-Park-Townhouse-04-800x531

    gaines Hyde-Park-Townhouse-04-1-800x390

    gaines Hyde-Park-Townhouse-07-800x533

    gaines Hyde-Park-Townhouse-09-800x590

    gaines Hyde-Park-Townhouse-11-800x533

    gaines Hyde-Park-Townhouse-10-800x531

    gaines Hyde-Park-Townhouse-13-800x533

    gaines Hyde-Park-Townhouse-13-1-800x531

    gaines Hyde-Park-Townhouse-14-800x588

    hanki:
    gaines Hyde-Park-Townhouse-16-800x595


    Ostatnio zmieniony przez lisa gaines dnia Pon Mar 31, 2014 5:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 2:26 am

    I nastał kolejny dzień, kolejny pieprzony w tyłek nudny i monotonny dzień, który będzie wyglądał następująco: wstać, ubrać się, zjeść śniadanie, ucałować ukochaną żonę, której nikomu by nie oddał, później wybranie się wspólnie do pracy by użerać się z uczniami, by później wrócić do domu padnięty nie mając nawet siły by spędzić jakoś miło czas ze swoją połówką... A sorry to sobota i pojebała mi się bajka, więc nie bierzcie za bardzo do siebie wczesniejszego opisu, bo on był przygotowany na opisanie wtorku. Tak więc zacznijmy od nowa.
    Jako, że dzisiaj była sobota i wolne od pracy, to można sobie wygodnie i milo poleniuchować w łóżku, poprzytulać Lisę a może i nawet coś więcej. Przynajmniej tak miał początek dnia wyglądać... obawiał się tylko jednego, że znowu zaczną się kłócić i cały urok wolnego dnia minie - chociaż z drugiej strony, taki dzień miał swoje miłe aspekty. No bo patrzcie, pokłócą się i jak miło umieją się pogodzić, pozbywając się negatywnych emocji... każdy wie o co chodzi.
    Pierwsze czy tam następne promienie słońca padły na twarz mężczyzny, który chcąc czy nie chcąc przebudził się lecz nie ruszał się z łóżka, spojrzał tylko na zegarek a tam? Tam widniała godzina dziewiąta... za wcześnie na wstawianie, nie dzisiaj.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 2:55 am

    no, ale jest noc między piątkiem, a sobotą... no ale dobra, niech będzie na twoje już...
    i jego życie musiało być cholernie męczące. lisa pewnie miała trochę lżej, bo nie była aż taką fanatyczką nauczania jak james i miała lekko olewawczy stosunek do swojej pracy. a z rannym wstawaniem nigdy nie miała problemów, pewnie nawet w soboty wstawała o szóstej, ale bynajmniej nie by robić wykwintne śniadanka swojemu mężowi. musiała o siebie zadbać! codziennie rano biegała, bo nie mogła utyć ani grama, poza tym miała już swoich kumpli i kumpele co razem z nią biegali. w każdym bądź razie to ona odsłoniła mu te ciężkie zasłony w sypialni, by w końcu ruszył dupę i zrobił coś pożytecznego, a nie leżał cały dzień i spał! czasami obawiała się strasznie o to, że z jamesem dzieje się coś bardzo niedobrego i niedługo umrze, bo zachowywał się jak totalny dziadek! wydawało się niekiedy, że ma sześćdziesiąt lat, a nie niecałe czterdzieści! wyszła z łazienki rozczesując włosy, bo wcześniej biegała w koczu, który jej się znudził. - wiesz, która już jest godzina?! - zapytała obudzona, bo nawet jeśli tego po niej nie było widać to była rannym ptaszkiem. pewnie james odwrotnie i wolał siedzieć do późna i czytać ksiażki, co ją wkurzało i wyganiała go do salonu, bo jej świecił po oczach. - musimy jechać na zakupy, wszystko się pokończyło. - pewnie liczyła, że james jej w końcu odda kartę, bo jej zabrał! za dużo butów kupiła na raz i zrobiła debet. dobrze, że jej kochany mężuś miał dodatkowo firmę z ojcem to mieli dodatkowy budżet, bo inaczej by nie wyrobiła z nędznymi wypłatkami nauczycielskimi. miała zbyt duże wymagania!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 1:19 pm

    Ano, jest noc ale problem z tym, że nie wpadłem na to i spałem pisząc poprzedni post, więc nastał sobie ranek i o! James właściwie nie miał aż tak trudno, po prostu męczyła go rutyna i monotonność w większości dnia.... musiałby gdzieś wyjechać, odświeżyć się i nabrać nowych sił. Nie robiła śniadanka dla swojego mężusia? A to zua kobieta! No ale James lubił sobie jeśli nie pospać, to sobie poleżeć w weekend skoro w ciągu tygodnia nie jest to mu dane. I on stary? Bez przesady, tak się nie czuł a że nie raz sobie tak poleży to nic się nie stanie przecież. Kiedy weszła do sypialni, ten na nią spojrzał i próbował zrozumieć co mówiła. Pytała się o godzinę.
    - Po dziewiątej jest, a na zakupy w południe można się wybrać.
    Powiedział spokojnie, robiąc miejsce obok siebie dla niej... Tym samym zapraszając ją do łóżka, co tam że się już przygotowywała. Mąż prosi to trzeba zrobić, albo i nie. No ale karty jej nie odda, bo doskonale wiedział, jeśli małżonka popadnie w szał zakupów to trudno ją ogarnąć a jeśli jeszcze by miała kartę, to by nie miał żadnego wyboru. Niczego nie żałował jej, no ale żeby kupić kilkanaście par butów za jednym razem to była przesada.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 4:08 pm

    dla niej leżenie to synonim lenistwa i nieróbstwa, a sama miała tyle energii, ze co chwilę by coś robiła. a już w ogóle, jeśli to się wiązało z uprzykrzaniem czyjegoś życia. uwielbiała być wredzioszkiem, który innym robi pod górkę. - no właśnie. powinieneś od dawna byc na nogach, a nie lenić się w domu. - pokręciła głową, ale nie umiała mu odmawiać, tym bardziej w takie beztroskie weekendy. dlatego też ułożyła się mimowolnie obok niego i westchnęła. była w jakiś krótkich szortach i bokserce, pod którą nie miała stanika, bo skoro mąż jej fundnął cycki to chciała się nimi chwalić! zarzuciła na niego nogę i objęła go jedną ręką w pasie. - nie mam żadnej ładnej sukienki na święto szkoły, james. muszę coś kupić... - napomknęła, bo jednak chciała odzyskać kartę! nie rozumiała, czemu james się tak wścieka. przecież mają na życie! w sumie nie martwiła się oszczędzaniem, bo zawsze miała mniejszą glowę do cyferek od swojego męża. to on skrupulatnie wszystko wyliczał i się tym przejmował. dla niej było szkoda nerwów na takie nudne zajęcia. - a po południu to mi się już nie będzie chciało - posmutniała muskając ustami jego ramię. chciała go jakoś udobruchać i zamącić mu w głowie!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 10:42 pm

    Może i to był synonim lenistwa, ale chyba można sobie w weekend dłużej poleżeć nie myśląc o niczym więcej, oprócz tego jak miło spędzić ten wolny czas ze swoją ukochaną. Chwilę później już miał ją obok siebie, a nawet pewne części ciała na sobie, objął ją ramieniem przytulając ją do siebie. CO do jej piersi, nie do końca rozumiał po co chciała je sobie robić, ale jak widać pieniędzy nie pożałował i mogła sobie je zrobić.
    - Przecież dwa miesiące temu kupowałaś sobie sukienkę i była wręcz nieziemska? No ale dobrze.
    No cóż, przecież nie będzie jej zabraniał kupowania jeśli on ma kontrolę nad wydatkami. Wielokrotnie rozmawiali na temat wydawania pieniędzy, a ona dalej swoje. Może i mieli pieniądze, więcej ich niż trzeba ale to nie znaczyło, że należało je raz dwa wydawać.
    - Teraz już marudzisz. Dobra, o dwunastej pojedziemy.
    Mruknął i zaczepnie palcami lewej dłoni złapał za krawędź koszulki i pociągnął, zaglądając jej w biust.
    - Nadal jest piękny
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sob Mar 29, 2014 11:02 pm

    pewnie wcześniej była płaska jak deska, to james też coś z tego chciał mieć, więc dlatego jej nie żałował na cycki, he he. przynajmniej teraz mógł się nimi jarać do woli i macać, ile chciał. w końcu wydał na nie kupę kasy! ciekawe, czy gdyby mieli się rozwieść musiałaby mu je oddać... kto go tam wie. - była! na naszą kolację... ale teraz już jest taka sobie. - westchnęła. on jej nigdy nie rozumiał. przecież musiała mieć tysiące sukienek! on zbierał kalkulatory a ona zamiast mieć bzika na punkcie tablic mendelejewa wolała kupować buty i ubrania. no i torebki... jeszcze też uwielbiała perfumy. i lakiery do paznokci! i kosmetyki... ach, sporo by się tego uzbierało, ale przecież ją kochał. powinien to uszanować i łożyć na jej zachcianki a nie żałować jej przyjemności! ona też mu nie obciągnie, jak będzie miała okres, a jego weźmie chcica. tyyy... w ogóle ona ma siostrę tu! i nie wiem, czy przypadkiem nie mieszka z nimi xd hannah jakaś tam. - nie marudzę! - oburzyła się, bo jasne, że nie marudziła. jak mógł w ogóle tak pomyśleć. - kosztował swoje to ma dożywotnią gwarancję - przewróciła oczami i zaraz się zaśmiała, by wskoczyć na niego i oprzeć obie dłonie na jego klatce piersiowej. - musisz wrócić do formy, dziadku. bo bebzol ci się od piwska robi... - poklepała go po nim. musi się za siebie stary james wziąć, bo niedługo będzie jej wstyd się do niego przyznawać! ona taka śliczna, zadbana, a on? siwiał już i wcale o siebie nie dbał!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 2:05 pm

    Może i była płaska ale tego w stu procentach nie wiemy, dlatego trzeba napisać z tym pytaniem do Angeliny, ,czemu sobie cycki robiła bo nie wiemy jaki powód napisać w naszej grze. Ciekawe czy by odpisała. A owszem! Jarał się nimi, macał, gryzł i ssał kiedy trzeba było! No bez takich, nie rób z niego jakiegoś obleśnego dziadka, którym nie był noo... Nie zbierał kalkulatorów, był całkiem żywiołowy zwłaszcza, że lubił adrenalinę... ostatnio przecież skacze ze spadochronem i nawet próbuje namówić Lisę, ale póki co nie udaje jemu się.
    Kochał ją i nigdy nie przestanie, nie oszczędzał tak by nie kupować jej nic... przecież to łańcuszek w prezencie od niej dostał, później co innego i tak dalej. Z resztą takie oszczędzanie jest nawet usprawiedliwione. No bo zobacz, jakby kupował jej wszystko to wszystko by już miała, a tak? Tak to prezenty jej kupuje i daje, dzięki czemu widzi szczery uśmiech z radości.
    Kiedy znalazła się na nim spojrzał na nią kiedy oskarżyła jego brzuch, że rośnie... co prawdą nie było... no może ciut.
    - A wiesz w jaki sposób się najszybciej spala tłuszcz i rzeźbi ciało?
    W tym momencie mocniej ją złapał, po czym fiku myku i teraz to ona na plecach leżała a on na niej, trzymając jej nadgarstki nad jej głową a twarz miał przy jej twarzy. Chyba wiedziała o co chodzi, zwłaszcza gdy ją pocałował.
    - Wiesz... wspólnie możemy w ten sposób popracować nad moją sylwetką
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 5:10 pm

    angelina sobie najpierw uciachała a później zrobiła, w sensie zawsze miała super, więc tylko lisa taka dziwna i płaska i się urodziła xd lisa bała się, że wpadną gdzieś do wody, która będzie zimna, złapie ją skurcz i umrze, bo nikt jej nie uratuje. takie miała myśli, jak ją zachęcał do jakichś dziwnych wybryków. bo kto to widział, by nauczyciele skakali ze spadochronem?! mieli zbyt ważne stanowiska w społeczeństwie! i na bank cieszyłaby się bardziej, gdyby miała prezenty codziennie, a nie raz na jakiś czas. a w zasadzie trzy razy w roku, na jej urodziny, rocznicę i święta bożego narodzenia. od czasu do czasu na walentynki i takie tam drobne okazje. - boże - westchnęła, gdy tak nią manipulował i przewróciła oczami. - james, daj sobie spokój. zawsze tak gadasz a masz coraz więcej tłuszczu... musisz chodzić ze mną na siłownię - wzruszyła ramionami i dmuchnęła mu w twarz.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 10:41 pm

    Niech i tak będzie... ej Ty tak jej cycki oglądałaś? Czy ja o czymś nie wiem? No ale okej! Ale tutaj nie ma się czego bać, z resztą by skakała czy co innego robiła ze swoim ukochanym mężem, przecież by nie pozwolił jej zrobić krzywdy. Co zaś tyczy się prezentów, może i za często nie daje, ale nie tak rzadko jak opisane zostało. Z resztą te radości są wspaniałe gdy ona coś dostaje, bo tak jakby codziennie by coś dostawała to raz... by się znudziła, a dwa pomysły na prezenty by się skończyły.
    - No to teraz widzisz, jak rzadko to robimy. I przecież ćwiczę.
    Dodał, ale nie do końca pozwolił jej odpowiedzieć bowiem zaraz mogła poczuć jak on ją pocałował. Najpierw zaczepnie, później już namiętniej dalej trzymając jej ręce nad głową. Chwilkę później, skrzyżował jej ręce i przytrzymał je jedną ręką, druga dłoń zaś zdejmowała jej koszulkę.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 10:50 pm

    no ona w zeszłym roku miała masektomię, bo miała jakieś tam duże ryzyko raka piersi po matce czy po kimś. prychnęła mu w twarz i odwzajemniła pocałunek, ale zaraz potem odwróciła jakoś twarz, żeby już jej tak nie całował. strasznie się przy tym ślinił, poza tym drapał ją zarostem. - dla ciebie nawet pięć razy dziennie będzie mało - bo był straszny pod tym względem! ona nie potrzebowała tak często. chociaż i tak był lepszy niż jacyś inni jej partnerzy, bo wytrzymywał te pięć godzin, a nie trzy minuty... no ale wielokrotnie dochodziła wiele razy, a on dalej nie mógł. poza tym teraz przestali się kochać z gumkami, bo chciał dziecko, dlatego tym bardziej stroniła od seksu. - chyba swoje tłuste palce na pilocie od telewizora. puść mnie. - mruknęła wyszarpując mu łapy z uścisku i odepchnęła go z siebie. - zabrałeś mi kartę i jeszcze chcesz się teraz ruchać! o nie, james. - pokręciła głową i zaczęła poprawiać koszulkę!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 11:27 pm

    Stop! Koniec bezpodstawnym oskarżeniom wobec jego osoby! Nie ślinił się bardziej niż ona, dochodził nie raz chociaż czasami może faktycznie nie doszedł. Po za tym był zadbany, nie musiał chodzić specjalnie na siłownię by spalać tłuszcz.
    Owszem chciał dziecko i koniec końców je dostanie, antykoncepcja nie była w 100 procentach skuteczna.
    - Od roku już tej karty nie masz a ruchaliśmy się. To chyba Ty powinnaś mnie podejść co by sukienkę dostać niż ja
    Oho, pokazał pazurki jej. Wiedział co chciał, więc dążył do tego dostępnymi środkami. Dłoń wsunął w jej szorty, trzymając ją za krocze i pieszcząc ją tam, i nie dając jej wyjść spod niego.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 11:38 pm

    zacisnęła zęby. i może nie aż od roku... może od miesiąca. bo jakby jej rok karty nie oddawał to pewnie by się z nim rozwiodła! po co jej taki facet, jak nawet zakupów jej zabrania... ale chyba miał rację. to ona powinna się starać. była jednak zbyt wredna i po prostu nienawidziła, gdy miał rację. - nie będę cię podchodzić! nie mam pięciu lat! - warknęła udając, że jego ruchy ręką wcale jej się nie podają i nawet wyjęła ją. - idę na miasto! bo mój mąż jest ze mną tylko dla seksu a sam dla mnie nic nie robi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - wkurzyła się, poszła się przebrać i uciekła z domu, do jakiejś koleżanki na kawę, bo nienawidziła, gdy był taki dla niej okropny! :c
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Nie Mar 30, 2014 11:57 pm

    Nic nie mówił, puścił w końcu ją i pokręcił sobie głową. Właśnie zachowywała się jak pięciolatka, oskarżając go o to, co nie było prawdą. Ubrał się, zjadł śniadanie a sam sobie później poszedł do kumpli na piwo. Wiedział, że w końcu przejdzie jej no albo i nie, chociaż wierzył w tą pierwszą opcję.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 4:44 pm

    Gdzie jest pokój hanki?!
    Hannah weszła do domu trzaskając drzwiami. Miała dzisiaj lekcje z mężem swojej siostry, którego nie znosiła i on dawał jej złe oceny i rodzice wstrzymywali jej kasę. -nie wiem skąd wytrzasnęłaś tego debila! - zawołała bo wiedziała, ze siostra jest w domu i poszła do kuchni, gdzie wyjęła jakiś sok z lodówki, nalała sobie do szklanki i się napiła.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 4:52 pm

    zaraz ci dorobię, bo w tym mieszkaniu chyba był jakiś dziecięcy xd
    lisa oglądała brejking beda w salonie, gdy ta zaczęła się drzeć na całą mordę! mój chłopak oglądał wczoraj i mówił, ze w jakimś odcinku zabijał dwa dni muchę to pewnie właśnie ten odcinek oglądała, dlatego wkurwiła się na hankę, gdy trzasnęła drzwiami od lodówki. - jezu, o co ci znowu chodzi?! - jęknęła, bo nie rozumiała po co w ogóle ona chce z nią mieszkać jak przez większość czasu by tylko narzekała na wszystko. - co ci znowu james zrobił? - bo zwykle dobrze jej szło w szkole. tylko ta matma...
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 4:56 pm

    Ona nie chce z nimi mieszkać, tylko rodzice kazali, bo jak nie to katolicka szkoła z internatem. -w tym odcinku jeszcze jej nie zabije - powiedziała wchodząc do salonu i siadając obok niej - uwalił mnie znowu! Kazał mi odpowiadać, powiedziałam co chciał, zrobiłam pieprzone zadanie a ten mnie uwalił! - mówiła wściekła na jamesa i wypiła duszkiem ten sok - znowu nie dostanę kasy przez niego.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 5:08 pm

    - JAK MOGŁAŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - warknęła na nią, bo nie znosiła, gdy ta jej spojlerowała. wyłączyła ze złości telewizor, ale jak spojrzała na jej słodką buzię to nie potrafiła się jednak na nią długo gniewać. usiadła jakoś boczkiem drapiąc się po kostce i pokręciła głową. - nie wiem, co mu odbija! musi się na tobie wyżywać, że mamy ciche dni - pożaliła się siostrzyczce i poklepała ją po udzie. - w takim razie obie jesteśmy spłukane, młoda. - bo jej james zabrał tą kartę i jeszcze nie oddał!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 5:13 pm

    -sorka - wyszczerzyła do niej zęby. Właście po to była dziewicą, żeby jej nikt karty nie zabierał! Ona była przekonana, że jak któryś ją przeleci to straci całą wartość i w ogóle. A tak, to każdy o nią zabiega i jest pięknie. - fajnie, wy się kłócicie a mi matka wysyła ulotki z katolickiego liceum, świetnie - uśmiechnęła się blado i zerknęła na nią - co? ty spłukana, jaaaasne - rozejrzała się wymownie po tym typowym nauczycielskim mieszkanku!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 5:25 pm

    masz pokój xd
    lisa przewróciła oczami. - wiem! james ma kasy jak lodu, bo ma większą wypłatę ode mnie - miał dużo więcej godzin tej matmy, a jeszcze dodatkowo uczył wdż'tu! a poza tym jeszcze miał firmę z ojcem, jakąś przemysłową czy coś, lisa się tym nie interesowała, ale też super im szło i co?! i gówno. nic z tego nie miala, bo mąż ją karał za kupienie kilku... może kilkunastu par butów za dużo. - i w ogóle, ale się wkurzył, że kupiłam szpilki i mnie odciął od gotówki. teraz muszę się go prosił, żeby mi waciki kupił i tampony! - była wkurzona, bo jak mógł ją tak ograniczać. - jak dłużej tak będzie to się z nim rozwiodę!
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 5:32 pm

    -mówiłam ci zawsze, że to debil - pokiwała głową i rozsiadła się wygodniej na kanapie. - powinnaś już dawno go zostawić, nie wiem po co się nim męczysz, ja nie potrafię znieść tych paru godzin z nim w szkole - pewnie gdy wracał do domu ona wychodziła i szła na próbę zespołu czy coś. W domu nawet nie mogła słuchać muzyki nie a słuchawkach bo miał pretensje. -jak można żyć z takim tyranem! - hanka lubiła nastawiać siostrę przeciw mężowi, więc wykorzystywała do tego każdą okazję. -a! czytałaś woof woof?! Ale jazda z dyrkiem! Nawet się dzisiaj w szkole nie pokazał - zaśmiała się i poszła do kuchni poszukać jakiegoś jabłka, bo ona prawie nic nie je, tylko owoce bo dba o linię ciągle.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Pon Mar 31, 2014 5:39 pm

    no to sobie pomarudziły na jamesa i roja, a ja lecę. później kimś fajnym zagramy czy coś xd
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sro Kwi 09, 2014 5:27 pm

    tylko tego brakowało, żeby przyszedł do domu nauczycielki! ale to dobry chłopak był, kupił siatkę mandarynek i naprawdę chciał podziękować hani za pomoc. jeszcze gorącą zupę miał ze sobą, o! to w ogóle dobry chłopak. bał się, że hania się przeziębiła przez to wszystko. sam naszpikował się jakimiś aspirynami i udało mu się przetrwać. dilerzy też go nie zabili, chociaż sytuacja nie wyglądała najlepiej. a poza tym hania zabrała jego kurtkę. a nie miał drugiej kurtki... chciał czy nie chciał, musiał się pod tymi drzwiami pojawić. zadzwonił więc do domofonu i czekał. myślał, że nie będzie go nawet pamiętała.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sro Kwi 09, 2014 5:32 pm

    Czekał jakiś czas pod tymi drzwiami bo lisy nie było, jej mąż oczywiście nie chciał sie ruszyć z kanapy a hanka leżała w łóżku pod stosem koców, bo faktycznie się rozchorowała! Jej układ odpornościowy nie mógł być najlepszy przez te dragi. Gdy w końcu zeszła na dół wyglądała mimo czerwonego nosa o wiele lepiej niż wtedy gdy się rozstawali nad jeziorem. Otworzyła mu drzwi i uśmiechnęła się na jego widok - cześć i cicho - powiedziała mu od razu i wciągnęła go do środka zamykając drzwi - żeby się ten dupek nie zobaczył, james czepia się o wszystko - a mówiła to o ich nauczycielu matematyki, mężu siostry.
    avatar

    Gość
    Gość

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Gość Sro Kwi 09, 2014 5:36 pm

    uśmiechnął się też, kiedy mu otworzyła i już miał podnosić siatki z mandarynkami i zupą, jak to robią w filmach, żeby zaprezentować, co przynieśli, ale ona już kazała mu być cicho. no tak. w jego przypadku to zawsze lepiej, żeby się nie odzywał.
    - ccooo, kto to jest james? - spytał zdezorientowany, ściszonym głosem, rozglądając się jednocześnie naokoło i dreptając za nią najciszej jak się dało. a że był łamagą, to i tak wpadł na jakąś szafkę i syknął z bólu, ale twardym trzeba być, więc szedł dalej.

    Sponsored content

    gaines Empty Re: gaines

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 10:01 am