Amelie Cooper

Amelka się ogarnęła i akurat wyjęła zapiekankę z piekarnika gdy on zapukał. Uśmiechnęła się sama do siebie i poszła do drzwi żeby Flynn za długo na nią nie czekał. Pachniała sama ładnie bo wiadomo po prysznicu, co prawda makijaż miała bardzo delikatny, ale może on nie będzie się z niej śmiał, wyglądała naturalnie.
- Flynn, cześć.
Pocałowała go w policzek lekko i wpuściła do środka. Miło, że miał wino, choć ona pewnie biedna znów się po nim porzyga, a może nie bo wino można czasem ciężarnym, grunt by się nie nawaliła jak świnia, choć ona o tej ciąży nie wie nic.
- Siadaj, już podaje.

czemu miałby się śmiać, jejku. na pewno wyglądała śliczniutko w tym naturalnym mejkapie. to lepiej dla niej, bo flynn nie lubił wypindrowanych laluni.
- cześć, pięknie wyglądasz! - rzucił zaraz na starcie, całując ją w oba policzki. przekazał jej winko i wszedł do środka, siadając gdzieś przy stole, skoro mieli zaraz wszamać obiad.
- świetnie, bo głodny jestem jak wilk - zaśmiał się. nie chciał, by wyszło tak, że przyszedł do niej tylko na darmową wyżerkę. a tak naprawdę tak było hehehe!
- to co tam u ciebie kochana? jakie plany na wakacje? - spytał z czystej ciekawości, stukając palcami o stół.

- Dziękuję.
Musiała mu podziękować za komplement w końcu tak mało kiedy je słyszy wiec musiała to doceniać. Zresztą wiedziała zd Flynn jej nie kłamie bo jest on spoko facet. Szkoda ze nigdy się jej nie dał uwieść. Ona by chętnie z nim coś tego.
- To rozumiem ze ma być duża porcja? Nie ma sprawy.
Nałożyła mu czubato na talerz i postawiła przed nim. Sobie nałożyła mniej bo jeszcze jadła mało. Kieliszki do wina postawiła i otworzyła wino polecając jemu i sobie. Mogli jeść.
- a sama nie wiem. Miałam jechać na Krete ale sama to nie chce. Nie mam z kim bo wszyscy moi znajomi zajęci albo mnie olali ale w sumie mogło być gorzej. A jak Twoje plany?
Zapytała i zaczęła powoli jeść.

pamiętam jak jej parasolkę użyczył, bo padało, hahahaha. jak do was przyszłam. jedna z moich pierwszych gier.
- wygląda smakowicie - stwierdził, spoglądając na zawartość swojego talerza. mam nadzieję, że amelka dobrze gotowała i się na zakrztusi czymś tam. on ma jeszcze żyć!!!
- kreta? wow, super - pokiwał głową z uznaniem. pewnie sam by się wybrał na kretę! - za tydzień wyjeżdżam do londynu, a potem.. nie wiem, może kreta? - zaśmiał się, sugerując, że mógłby pojechać tam z nią, skoro tak bardzo chciała, a nie miała z kim. a virgil, to co? nie chciał?

O jak słodko będziesz mnie pamiętać bo byłam jedna z Twoich pierwszych gier. Ja w sumie staram się każda grę pamiętać ale mam trochę skleroze. Tamta tez pamiętam ale nie cała. :c
- Mam nadzieje ze tak też smakuje.
Umiała gotować i raczej nie udawi się on niczym. A jak udlawi to ona mu zrobi usta usta i jakoś go uratuje. Znała się pewnie na tym. W ogóle mój kolega dostał medal za uratowanie życia kolesiowi co skoczył z mostu.
- Kreta powiadasz? Nie szukasz może kompana ma wakacje?
Zaśmiała się cicho i napiła się wina.  Ono jej jednak nie śmierdzialo a piwo tak. Smutek bo ona tak piwo lubi. Virgil nie chce z nią jechać. Ogólnie Ty krzyczała a na mnie że to Amelie nie chce Virgila a to on nie chce jej.

- przepyszne! - stwierdził zaraz po tym jak spróbował. a co tam, trzeba było jej podbudować ego! niech wie, że jest mega kuchareczką! usta usta powiadasz.. cicho, bo virgil będzie zazdrosny hihihihi. ooo, szacun dla twojego kolegi!
- a właściwie to szukam, znasz kogoś? - spytał żartobliwie, popijając winkiem. jemu też smakowało! no to pogadali sobie jeszcze, omówili resztę szczegółów i flynn sobie poszedł. mieli być w kontakcie jakby co, żeby ustalić plan wyjazdu.

aha....... spoko, a to niby virgil taki zły i nie chce amelie : o
i flynn nigdzie nie jedzie, bo niedługo do pierdla za zamordowanie roja idzie przecież xd

nie ogarniam was :c
no właśnie dlatego flynn spierdala na kretę hehhehe

w sumie to fak ju ol xd virgil chciał się dowiedzieć o co tej całej amelie chodziło ostatnio, jak sprutę do niego miała przez smsy, bo była takim dzieciakiem jeszcze, że wolała pisać zamiast normalnie zadzwonić, a on miał za grube paluchy i nie umiał pisać szybko wiadomości :c no ale ok. zaczął pukać i dzwonić do jej drzwi jednocześnie, bo się trochę podpił zanim tu przyszedł. albo jednak nie! był trzeźwiutki, świeżutki i pachnący.

Bo Virgil nie chce jej to jest zły s ona się zabujala. Flynn jej pomoże na wyjeździe się pozbierać o ile wyjedzie bo pewnie Patka go zaaresztuje i zamknie żeby nie mógł się dobrać do Amelki żeby nie było że off top.
- Taka jedna Amelie ona chętna.
Zaśmiała się cicho no i jak pisałaś zjedli. Wypili pogadali a później oglądała film a tu się nagle ktoś zaczął dobijac. No to poszła otworzyć.
- Virgil?
Zdziwiła się na pewno na jego widok xd

boże, no to on był jak jeszcze flynn tu siedział. no ale go nie słyszał, więc wlazł do środka i nawet pocałował amelie w policzek. - o co ci chodziło ostatnio? przez smsy....... - spojrzał na nią z jakimś wyrzutem, bo dla niego nie było to w porządku, żeby srała ogniem o takie bzdury. nie chciał by sobie myślała, że jest najważniejsza na świecie, z drugiej strony głupio mu było, że w ogóle sie gniewa. - mogłaś mówić, ze wracasz? - mruknął pytającym tonem. chciał jej trochę dać do zrozumienia, że on nie jest jednym z tych spontanicznych facetów, co to czekają całe dnie na laskę, bo są tak zakochani. on nawet nie wiedział, co o niej myśleć i po co tu teraz przychodził, zamiast pić whisky w domu i analizować, co się dzieje na giełdzie.

Mineli się na klatce czy coś bo on już poszedł wiec się Amelie uciekło bo pewnie później by Virgil mówił z to nie jego dziecko tylko tego innego co z nią nawet nie sypia. Wiadomo jak to jest z chłopakami. No ale ona miała szok bo myślała ze on już jej więcej nie nosie odwiedzi a tu przyszedł.
- Byłam zła i się źle czułam. Przepraszam.
Jej było w sumie głupio, że tak mu w tych smsach napisała ale była pijana trochę i rzygala nad kiblem wtedy bo jej tak niedobrze było. Znów ja naszła ochota na kiszone.
- Chciałam Ci zrobić niespodziankę. Wiem głupi pomysł.
Na pewno już poszli siąść w salonie u niej. Miło jej w sumie teraz było ze przyszedł bo jednak ja lubił a to dla niej bardzo dobra wieść.

wcale nie! morderca flynn dalej tam był i z nikim virgil się nie mijał! xd i dalej stał w drzwiach i bujał się na swoich girach. - czemu się źle czułaś? byłaś chora? - zdziwił się i zaraz debil flynn się jakoś głupio odezwał, dlatego virgil wybałuszył oczy. - odezwij się, jak będziesz WOLNA - mruknąl obrażonym tonem, bo ona mu robiła wyrzuty a sama święta nie jest. dlatego uciekł i poszedł zająć się tym co robi najlepiej, czyli waleniem do pornoli. ;x

jak walenie do pornoli to tylko gordon-levitt, weź czemu go zmieniłaś, wciąż ubolewam nad tym faktem ;x

Wgl ej no nie było go i Patka jesteś dupa. Zmieniła by pasował bardziej do Amelki bo Miranda i Orlando są mega razem i maja pięknego syna.
- Chyba się czymś zatrulam.
No i to tyle chyba co mogła powiedzieć bo on tak uciekł. A ona nic nie zrobiła to był film a on pomyślał że ona z kimś jest. Smutno się jej zrobiło i będzie płakać całą noc przez to.

a co....... lagolas nie może sobie walić do pornoli? xd

po kolacji w takim razie wsiedli w autko i przyjechali tutaj. no i sobie siedzieli w samochodzie. - dzięki za kolację, amelie - usiadł bokiem z jedną ręką na kierownicy i przyglądał się jej z profilu. - a ja będę lecieć - bo nie wedział, czy chce go wpuścić do środka, dlatego też wychylił się w jej stronę z zamiarem kradzieży słodkiego buziaczka! a to kryminalista.

Amelia po drodze pewnie znów się trochę nad tym testem ciążowym zamyśliła. W końcu on czekał w łazience tam na nią i cholera wie co pokazuje czy jest kreska jedna czy dwie, no trochę ją to peniało i bała się sprawdzić więc chciała ten moment odciągnąć na jak najdłużej. Na kolacji trochę o tym zapomniała ale teraz znów to wróciło. Spojrzała na niego zawiedziona.
- Już? Myślałam, że wejdziesz.. Pisałam Ci byś zarezerwował sobie dla mnie więcej czasu.
Słodko wyglądała jak taka zawiedziona była, normalnie jak zbity piesek czy coś. Tak się właśnie teraz na niego patrzyła. Dałaby mu buziaczka ale jeszcze miała nadzieję, że on jednak wejdzie.

- tak? - uniósł brew i zaraz się uśmiechnął. - miałem nadzieję, że to zaproponujesz - dodał szybko, żeby jej jednak trochę humor poprawić i smyrnął ją po policzku. zaraz znalazł miejsce parkingowe i poszli do niej do środka. - następnym razem ty musisz wpaść do mnie - bo wiecznie on tu przychodził a miała niewygodne łóżko. wszedł do salonu, bo w sumie czuł się już tu całkiem swobodnie.

- Chciałeś mnie podejść, sprytne.
Zaśmiała się cicho i się szybko znaleźli u niej. Oboje przecież doskonale znali drogę. Szczególnie ona, pewnie szła przed nim po schodach tą swoją zajebistą dupką mu przed twarzą kręcąc bo wiadomo, kobieta czasem wie jak kusić, szczególnie jak się postara.
- Nie ma sprawy.
Ona do swojego łóżka przywykła, ale w sumie bardzo chętnie zwiedzi też jego mieszkanie, przetestuje łóżko, czy też blat w kuchni. Pewnie jego chata była ze dwa razy większa niż jej, no ale skromna nauczycielka to skromne mieszkanie.
- Tak jak mówiłam, mam niespodziankę..
Powiedziała cicho rozsuwając sukienkę i ona spadła na ziemię, a ona w tej seksownej bieliźnie i szpilkach przed nim została. Podeszła do niego powoli i pocałowała go delikatnie pchając go by siadł na kanapie.
- Odpręż się i zamknij oczy.
W sumie z zamkniętymi oczkami będzie więcej czuł.

BOŻE! virgil chyba odpłynął od razu jak zrzuciła z siebie tą sukienkę, bo takiego czegoś się po niej nie spodziewał! zmierzył ją wzrokiem i wyglądała oczywiście tak samo idealnie jak zapamiętał. miała cudne piersi, płaski brzuch, zgrabny tyłek, którego teraz akurat nie widział. no ale dobra! zaraz mu stanął kutas, bo przeczuwał, co się będzie działo. kiwnął jej tylko głową i faktycznie się rozprężył, bo aż oczy zamknął i zdał się kompletnie na nią xd

No i dobrze, że się na nią zdał, nie znał jej z tej strony ale już mógł wiedzieć, że z Amelką to nie tylko po bożemu i pod kołderką. Widać dziewczyna była szaleńsza niż na to wyglądało. Niech się jeszcze Virgil dowie, że ona jest Bi i chce go nakręcić na trójkąt z jakąś koleżanką (o ile znajdę jej koleżankę w odpowiednim wieku co jest Bi). Tak więc jak on siadł i się odprężył to ona kucnęła sobie między jego udami szybko rozpinając mu rozporek i zdejmując mu jakoś te spodnie i gatki, koszulę mu rozepnie później jak już się będą pukać, teraz jednak wyjęła jego napiętego peniska i wzięła go do buzi. Normalnie ssała jak odkurzacz (obiecałam) by było mu dobrze, ale tak nie przesadzając, żeby za szybko nie doszedł jak jeszcze mają się bawić nie.

hahaha xd amelia ciągnęła jego trąbę to on tylko sobie sapał tam pod nosem, bo przecież nie będzie jęczał jak mięczak. nie miał jakiegoś wielkiego, to pewnie nawet się nie dławiła, ale jemu bylo dobrze. w końcu złapał jej włosy i mocniej dopychał tego fiutka, bo fajnie jej się gardło zaciskało wtedy.

Oj tam zaraz jak mięczak, faceci też czasem jęczą, ale to jak już są na maksa nakręceni, widać przed Virgilem jeszcze trochę drogi było, ale dobrze im więcej tym lepiej. W końcu on miał się wyluzować, no ogromnego super nie miał, ale też nie był najmniejszy. Dla Amelki był w sam raz bo się mieścił tam gdzie trzeba. Trochę mu dała, żeby sobie tak ją mocniej popychał ale na chwilę mu przerwała bo zdjęła stanik i wzięła sobie jego fiutka między cycuszki by tak go trochę pougniatać, a główkę mu ssała jak był wyżej bo tu też były takie ruchy jak dymanko. Majteczki też sobie zdjęła jakoś tak by nie przerywać za bardzo zabawy i została tylko w pasie do pończoch i szpilkach. W końcu wstała i wsiadła na niego z zaskoczenia, koszulę mu odpięła i zaczęła na nim jeździć jak na koniu cyckami się ocierając o jego klatę.

pewnie mu złamała kutasa, jak tak wskoczyła to musiał zaraz jechać na pogotowie, by go poskładali... ok, jednak nie xd - ooo! - powiedział z uśmiechem i ją ładnie na sobie posuwal, później w każdej możliwej pozycji i w każdym możliwym miejscu. pewnie z gumkami, żeby nie było :c tylko wtedy miał taki wybryk by się pukać bez niczego i już amelce brzuch przez to rósł. a później sobie super spali do rana, kiedy on wybył po tym jak zrobiła mu urocze śniadanko. słodko.