Amelie Cooper

Amelia miała zły humor całą noc i pewne dzień. Dużo płakała bo upewnila sie co do ciąży a tu okazało się ze Virgil ma inną. Głupia była i naiwna ze wierzyła ze on mógłby się spotykać tylko z nią. Słyszała przecież opinie o nim ale nie chciała w nie wierzyć. Jednak nie o nim teraz mowa.jak wstała znalazł ofertę idealna na wakacje. Umowila się z Flynn'em i Ruby ze jada razem i kupiła bilety. Pojechała po kopie zdjęć i płytki jej dziecka po czym wróciła i się pakowala. Czekała tez na Ruby która miała do niej przyjść na noc.

na pewno ruby całą wieczność się pakowała, bo nie była pewna, co jej się przyda. na pewno miała kilka strojów kąpielowych jeszcze za czasów jej życia z gangsterem, z którym może jednak wcale się nie rozwiodła tylko od niego uciekła, a on miał milion dziwek, to jej nawet nie szukał. ale dobra. przyjechała tutaj. zaparkowała pod domem amelie liczac na to, że jej samochód będzie tu przez ten cały czas bezpieczny i zostawiła walizkę w bagażniku. rano jak będą jechać nie będzie przynajmniej musiała jej taszczyć. weszła do jej domu, jak do siebie. - hej, ciężarowcu - powiedziała na rozluźnienie atmosfery i poszła do sypialni, bo słyszała, jak amelie tam trzaska szafkami.

Ruby w sumie to mogła sobie do Amelie chodzić jak do siebie bo Amelka nke miała nic przeciw temu. Znała ja juz przecież jakiś czas, przyjaznily się też już jakiś czas więc spoko. Ona jak to ona pakowala te tobolki bo też nie wiedziała co ma zabrać ale stroje kąpielowe obowiązkowo pewnie ze 2 lub 3 do tego jakieś letnie ciuszki. Zjawiła się w końcu Ruby.
- O hej.
Ucalowała ja w policzek i wrzucila sweterek bo na chłodne dni musi mieć.
- gotowa na jutro?

wzruszyła ramionami i usiadła na łóżku pomiędzy jakimiś stanikami i gaciami. - raczej tak, mam nadzieję, ze wszystko zabrałam. - oblizała usta i od razu zauważyła, że amelie ryczała, bo miała podkrążone, czerwone oczy ale nie chciała na razie zaczynać tego okrutnie strasznego tematu, dlatego ciągnęła dalej: - chyba z pięć razy się wracałam i sprawdzałam, czy nic nie zostawiłam włączonego. musiałam załatwić sąsiadkę, by panu wąsikowi - tak miał na imię jej kocur rasy rosyjski niebieski - codziennie dawała jeść i pić. - no i żeby sprzątała po nim w kuwecie, bo do brudnej nie chciał srać i wtedy miała obszczane całe mieszkanie. fujki.

- Ja też mam nadzieje ze mam wszystko. Wez zajrzyj bo przez to wszystko jesten mega rozkojarzona.
Westchnęła cicho bo wiadomo ze ciężarne są bardziej roztrzepane. Amelia do tego miała te wszystkie problemy na głowie wiec mogła czegoś zapomnieć.
- Ja jutro zrobię to samo. Zobaczysz. Choć może mnie upilnujesz i nie będę wszystkiego milion razy sprawdzać.
Zaśmiała się cicho. Przy Ruby się jej humor poprawiał jakoś. Może to dlatego że Ruby była miła i wspierała ja w tej trudnej sytuacji.
- No tak bo zwierzak sam mógłby nabroic. W ogóle jak on bez Ciebie tydzień wytrzyma?
Bo zwierzaki to na pewno mocno tęsknią. Amelia nie ma zwierzaka no ale w zamian będzie miała dziecko.

ruby się zaśmiała, bo teraz będzie musiała grzebać w jej gaciach, stanikach i skarpetach by zobaczyć, co tam spakowała. ale chyba jednak to nie będzie konieczne. - jak czegoś nie będziesz miała to ci pożyczę - zaproponowała od razu, bo rozmiar miały w sumie taki sam. zresztą nawet jeśli nie, to ruby liczyła, że będzie na tyle gorąco, że nie będą musiały nic więcej oprócz bikini nosić. chociaż amelia w ciąży chyba nawet nie może się opalać... a przynajmniej brzucha. no i kosmetyki wszystkie też wzięła, więc luzik. - zresztą zawsze możemy to dokupić. - wzruszyła ramionami. - ogarniemy się. w ogóle o której wyjazd stąd? - zapytała, bo musiała sobie zaplanować o której wstać, by faktycznie się ze wszystkim wyrobić. - da sobie radę - bo to kot! nie potrzebował jej do szczęścia, tylko pełnej miski, czystego żwirku i swoich zabawek.

Wszystko było wyprane to raz a dwa chodziło jej o bluzki, sukienki itp bo właśnie ona musi ten swój brzuszek chować. Nie chciała by coś się stało jej maluszkowi.
- Zresztą przecież jedziemy tylko na parę dni.
Lekko się usmiechnęła do przyjaciółki bo mimo wszystko nie jechały na długo. Pewnie jakieś 4-5 dni które w fabule wyjdą mniej no ale cicho xd.
- Tez racja.
Choć pewnie Amelia musi oszczędnie ogarnąć bo tu jak wróci musi kupować wyprawkę dla syna i inne takie. Ogólnie biedna jeszcze nie wie ze to syn ale się dowie i będzie go na pewno mocno kochać. W końcu to będzie taki mały przystojniak.
- o 7
Tak myślę że najlepiej jak rano tak wyjadą bo zanim dojadą to będzie późno a na plażę muszą iść. Później pewnie o jakiegoś lokalu gdzie oni będą pić a Amelka będzie soczki spijala. To bardzo dobry plan.
- Może masz rację. Dobra ja spakowana. To co jakaś kolacja i pizza?
Glodomorek się jej zalaczal.

- no właśnie! więc bez spiny, będzie dobrze - w końcu jeden dzień jak bez gaci będą chodziły to nic się nie stanie, prawda? dla ruby to nie był żaden problem. pewnie flynn też by się bardzo cieszył! boże! bo mnie zagadujecie na czacie a ja nie mogę się skupić. no i dobra. - to gdzieś o 5 muszę wstać! - bo przecież tyle rzeczy do ogarnięcia! prysznic, jedzenie, makijaż, sprawdzenie każdego zakamarku. pomogła pewnie amelie dopiąć walizkę, bo miała taką wypchaną. - musimy jeszcze ją zważyć! - żeby nie było przypału na lotnisku, że sory, walizka zostaje albo trzeba coś z niej wyrzucać. podniosła się zaraz na to jedzenie. zapomniała chyba, że musi jeść przez tą podnietkę wyjazdem. - o boże, aż mi w brzuchu zaburczało! - amelie pewnie to słyszała nawet :c

- Jak to jest, że my panikujemy, a Flynn'a to pewnie guzik obchodzi i już ma spakowaną torbę, pewnie jakąś małą i sobie pije.
Zaśmiała się cicho ale z kobietami już tak było, że one jak szło na wyjazd to pięć walizek, a koleś jedna i to malutka i ma wywalone. Byleby mieć gacie, skarpetki i ręcznik. Zawsze facetów za to podziwiałam choć sama borę mało rzeczy na wyjazdy.
- Wagę mam w łazience to można ją tam zabrać.
Nie wiem totalnie ile taki bagaż ma max ważyć ale uznajmy, że Amelka się zmieściła na styk. Jak to cała ona, pewnie połowę tego to były kosmetyki bo takie rzeczy sporo ważą.
- To co jemy? Coś gotujemy czy zamawiamy coś?
Bo w sumie przy garach nie miała coś weny stać.

zaśmiała się. - na pewno tak jest! bo co on może wziąć... - przewróciła oczami. dwie pary spodni, ze trzy koszulki, majtki (jedne na dwa dni, bo zawsze może przewrócić i będą "czyste"), coś tam jeszcze, a polowy rzeczy typu szczoteczkę do zębów pewnie nawet nie wie, że trzeba wziąć, bo nie rozdają jej na wejściu do ich dwugwiazdkowego hotelu, bo pewnie na droższy się nie szarpneli xd - masz szczęście - powiedziała rozbawiona po tym ważeniu i podała jej telefon. - oczywiście, że zamawiamy. coś chińskiego najlepiej - bo było to zdrowsze niż pizza... chociaż chiński fast food nie wiem, czy taki zdrowy jest xd

- Oj uśmieje się jak będzie marudził, że czegoś nie wziął.
Zaśmiała się cicho, z tymi majtkami to mnie zabiłaś, ale ogólnie jak gdzieś pokazują czy coś to właśnie dziwnie faceci nie zmieniają gaci co dzień, to jest mega fuj. Amelka na pewno będzie gonić Flynna by zmienił gacie bo te mają drachę i śmierdzą. Ona teraz wyczulona jest na zapachy i łatwiej jej się robi niedobrze. Pewnie co rano rzyga biedna.
- Dobra chińszczyzna, raz, ja biorę kurczaka słodko kwaśnego, a Ty?
Bo jak już ma dzwonić to pewnie chce szybko zamówić i niech jak najszybciej im to przywiozą. W końcu nie będą siedzieć i czekać, Amelka nie może chodzić głodna bo to niezdrowo.

- na pewno tak będzie! - bo wiedziała jaki flynn jest głupolek! znała go nie od dziś. i jasne, że nie zmieniają gaci i skarpet codziennie ;x - wieprzowina 5 smaków! - rzuciła szybko i włączyła telewizor, bo coś fajnego teraz leciało. mecz argentyna bośnia, pewnie xd no i jak amelie zamówiła to ruby westchnęła cicho. - jak ich przyłapałaś? - bo w końcu ten temat trzeba było zacząć!

- A może jak wstaniemy to zadzwonię i każe mu dopakować jeszcze parę rzeczy co?
Zaśmiała się cicho bo jak Flynn za dużo zapomni to na pewno będzie je po sklepach ciągać, a one powinny się rozkoszować słońcem, plażą i takimi rzeczami. Po sklepach to mogą latać tuta, albo w sumie tam też, ale tylko po pamiątki czy takie pierdołki. To Amelka wsio zamówiła ładnie no i teraz zostało im tylko czekać i patrzeć na mecz skoro to mecz chciała Ruby oglądać. Amelce to było wsio ryba. W końcu jednak zaczął się ten ciężki dla niej temat. Westchnęła sobie cicho.
- Wracając z usg chciałam u powiedzieć,by mieć z głowy, to przyjechałam do niego, a tam on całował jakąś małolatę czarną więc rzuciłam w niego tą płytką z usg i uciekłam.
Wzruszyła ramionami i na chwilę poszła do sypialni. Bo miała w zamiarze przecież pokazać zdjęcia usg też Ruby, skoro już specjalnie po ich kopię pojechała.
- To mam w sobie..

pokręciła głową. - lepiej, żeby miał nauczę i uczył się na własnych błędach. - dała jej taką radę. poza tym będzie zabawniej, jak jednak czegoś zapomni. na przykład sliipów do kąpieli albo kremu na komary, czy coś w tym stylu. w ogóle może oni tam lepiej jakby wynajęli mieszkanie na te kilka dni a nie hotel? to by w jednym miejscu byli, a nie porozrzucani po pokojach... i trzeba jakieś tematy porobić, chyba że w jednym będziemy grać xdddddddddddd - o boże... współczuję. - bo dla ruby to było okropne. pokręciła głową. - mogłaś go zlać a nie tak uciekać. i tamtą czarnoskórą dziewczynę... myślisz, ze to była dziwka? - bo skoro młoda to pewnie tak. jaka młoda dziewczyna, która się szanuje i jest normalna, brałaby się za zajętego faceta i do tego tyle starszego od niej? chociaż nie. to rozumiała, sama leciała na starszych xd wzięła od niej to zdjęcie i się lekko uśmiechnęła. - o jeju... słyszałaś bicie serduszka?

- Może i masz rację.
Cicho się zaśmiała, a tak serio to z tym domkiem to w sumie racja bo i tak jakieś posty trzeba ogarnąć to weź domek, plaże, jakieś sklepy, puc czy też klub i to na tyle, na parę dni gry to nam chyba więcej nie trzeba, a może ktoś później to jeszcze dal siebie wykorzysta bo różne tu są pomysły na forku.
- Nie wiem kto to był i guzik mnie obchodzi, jak woli wielkie murzyńskie dupska to ma, wybrał sobie sam. W ogóle wyobrażasz sobie, że on za mną krzyknął 'To nie tak jak myślisz' no kurwa najbardziej banalny tekst który rzucają faceci jak złapiesz ich na zdradzie.
Wywróciła oczami bo jednak no jak tak można. On sam zajęty niby przez Amelkę a i tak chciał ruchać inne, ona się w takie gierki nie bawi. To dziecko pewnie wychowa sama, a on będzie jej musiał płacić za to, że wybrał inną o. 
- Tak, ale  płytę z tym rzuciłam w Virgila.. następną Ci pokaże to posłuchasz.

noo! to zaraz to ogarnę nawet! <3
ruby tylko kręciła głową. - kutas z niego, wiesz? ja pierdolę! nie czaję facetów, jak mogą być takimi dupkami... - w tym jej mąż łamane na były mąż, bo w sumie nie wiem, co tam matołka sobie woli. on robił tak samo, ale głupia ruby to tolerowała aż do czasu! - musisz to chyba zostawić za sobą i być szczęśliwa, że urodzisz kogoś, kto będzie cię kochał do końca życia - a nie będzie takim dzieciakiem jak ruby, która się wypięła na rodzinę (chociaż nie... to oni na nią :c) i ma ich w dupie. - dziecko zawsze będzie cię kochać, nie to co jakiś zwyrodnialec i ruchacz! - wkurzyła się. rzadko kiedy używała takich brzydkich słów. jak już to w łóżku, no ale zawsze było jej wstyd, że takim mięsem rzuca. zadzwonili do drzwi, więc się podniosła i poszła odebrać to żarło. - może to zobaczy i się opamięta... - prychnęła, chociaż nie była pewna, czy amelie powinna w ogóle brać go pod uwagę. było dużo więcej lepszych kandydatów do roli męża na świecie.

- Też tego nie czaję, choć tu nie róbmy z kobiet takich świętych, choć w sumie one zawsze wpadają w jakąś pułapkę, bo te dupki się nawet nie przyznają, że mają żony, dziewczyny, tudzież kobiety z którymi mają mieć dziecko.
Westchnęła cicho, ogólnie to jak ona już ma ten 9 tydzień ciąży to z Virgilem musiała się więcej spotykać tak więc naprawdę myślała, że ich coś łączy. No, a on się okazał tak jak każdy facet, w ciągu jednego roku dostała już dwa kosze, szalone, nie miała do tego szczęścia, no i jeszcze w gratisie dostała dziecko.
- Staram się, choć to trudne, wiesz chciałabym by ten maluch jednak ojca miał, no i nie chce by upiekła mu się odpowiedzialność za to dziecko.
Spojrzała na przyjaciółkę no i przynieśli jedzenie, więc popatrzyła sobie na zdjęcie malucha, a po tym odruchowo położyła dłoń na brzuchu, ciężarne już tak mają, a le jeszcze nie było tak widać, tylko cycki miała wielkie bo one pierwsze puchną. Przynajmniej moim koleżankom tak się działo.
- Nie wiem, słyszałam o nim różne opinie, choć niektórzy mówią, że dziecko zmienia człowieka..
Zabrała się za swojego kurczaka.

- pewnie, że nie... niektóre dziwki lubią, jak facet jest zajęty. wiesz... dodatkowy dreszczyk - prychnęła, bo wiedziała, jak to jest być tą zdradzaną i nie było to nic miłego. po każdym takim zdradzeniu (a było ich wiele!) czuła się chujowo, brzydko, beznadziejnie, traciła całą energię i dobre zdanie o sobie. przez to zamykało się koło, bo próbowała się podlizać męzowi, ale on miał to w dupie. chyba wolał zdobywać. - pewnie, ze tak! - usiadła z tym swoim jedzeniem i rozpakowała pałeczki. - niech bydlak płaci przynajmniej na dziecko. musisz zrobić listę zakupów i mu to wysłać. powinnaś zacząć od ciuchów ciążowych - bo co amelie ma za to płacić. z tego co mówiła, koleś był dziany, jeździł dobrym autem, miał mieszkanie w drogiej dzielnicy.. w końcu pracował na giełdzie! musiał mieć kupę forsy. pewnie będzie kumplem tego gangstera xdddddd - na pewno zmienia. przewartościowuje całe życie - westchnęła smętnie. i takie ciemne żyły się na cyckach robią xd

Amelka ma już pierwszą ciążową focie na insta <3
- No tak, niektóre mają jakieś jebnięte fantazję, tak jak w sumie faceci. Widać oboje ich to kręciło. Kiedyś to się dla nich źle skończy, ale to już chyba nie mój problem.
Jasne, że to był ej problem bo tego głupiego Virgila sobie ze łba wybić nie mogła, ale nie przyzna się Ruby bo ta by ją skrzyczała. Amelia jest trochę naiwna czasem, młoda, ładna ale i naiwna. Jednak z tą całą sprawą to nie będzie ani trochę łatwe, coś tak czuła, a jej przeczucie często się sprawdzało. Bardzo często.
- Nie wiem czy ciuchy ciążowe wchodzą w skład obowiązków alimentacyjnych, ale na pewno o wyprawce go powiadomię, choć ja sama kupie bo cholera wie co on wybierze..
Faceci czasem jak chodziło o dzieci to nie mieli gustu, no i nie wiedzieli co jak wybrać. Ona jako baba na pewno lepiej coś dla swojego malucha wybierze, Virgil może jej dać tylko kaskę, a ona mu przyniesie nawet paragony żeby nie gadał, że na siebie wydała.
- Martwisz się też moją ciążą co?
Bo kto wie może się bała że jak Amelka będzie miała dziecko to ją zostawi czy coś.

o boże, na pewno się nie martwiła tym, że ją zostawi dla dziecka, a raczej czy sobie poradzi sama. a jak nie sama tylko z tym virgilem, to czy nie zrani jej jeszcze raz, albo nawet i więcej! no i sobie jeszcze pogadały o tej ciąży, ale żeby na smutnego nie iść spać to jeszcze rozmarzały jak to będzie w grecji i poszły spać, bo ja też idę!