Tylne wejście

- to świetnie - założyła włosy za ucho i wbiła w niego swoje spojrzenie. wcale jej nie było go żal. tak naprawdę nawet nie miała czasu się zastanawiać nad tym, co powinna zrobić a co nie i dlaczego to tak bardzo lubiła. zawiodła się na nim, bo ją wystawił i teraz dla niej nie ma zmiłuj! mógł ją obgadać, zrobić jej złą opinię ale to ją już nie obchodziło, bo za tydzień kończy szkołę i idzie na studia. - ostatnio mnie wystawiłeś, abel, więc nasze rozmowy są bez znaczenia. - przewróciła oczami. - na razie - mruknęła i wyszła ze szkoły zostawiając go z tymi kwiatami, bo już nie mogła wytrzymać i musiała zapalić.

Cherry to jednak prawdziwa suka była, Abel właśnie przekonał się o tym na własnej skórze. Nie był taki jak ona więc nie narobi jej złej opinii bo nie miał tego w zwyczaju. Teraz to on się zawiódł na niej, że jest taka pusta i zimna.
- Jak chcesz Cherry, Ty wybrałaś.
Odwrócił się i wyjebał te kwiaty do kosza, a po tym ruszył sobie gdzieś w pizdu bo na zajęciach nie miał z zamiarze siedzieć. Cherry go za bardzo wkurwiła i chyba zraniła. Zaszył się pewnie w chacie i jarał czy coś.
zt.