jónbjarnardóttir
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: jónbjarnardóttir
głupie matki od razu po szkole kazały mu kosić trawnik, a mieli taki ogromny, to sobie jeździł tą taką śmieszną kosiarką i kosił ten trawnik w kształt kutasa, pewnie.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: jónbjarnardóttir
wymyśliłam, że dam ci rose bo w sumie nie wiem kogo innego bym mogła. w każdym bądź razie skoro sobie kosił trawnik to byl na zewnątrz to rose sobie tędy przechodziła, bo pewnie mieszkała gdzieś blisko i się znali bo byli sąsiadami. w sumie to jechała sobie na rolkach nawet, może jednak nie wracała do domu tylko szła do skateparku. no ale zaplątała się jej trawa w kółkach i się wywróciła. - jezus maria. - mruknęła. siedziała teraz na chodniku i musiała ją wydłubywać z rolek!
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: jónbjarnardóttir
pszemo pewnie specjalnie wywalał całą trawę na chodnik, bo nie lubił jednego sąsiada, który miał alergię i jak kosilii trawę to nie wychodził z domu. no ale rosalie też wpadła w sidła jego trawki (hehe) i się wyjebała. no to co mial taki pszemo robić? śmiał się z niej, ale nie był taki wredny więc zatrzymał swój motorek i podreptał do tej biednej blondi. - joł, nieźle się wypierdoliłaś. dupa boli? - zapytał śmiejąc się z niej, bo cała w tej trawie była.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: jónbjarnardóttir
rosalie pewnie była zajęta wyciąganiem trawy z kółek, więc nawet nie zwróciła uwagi, że pszemo się z niej nabija. jakbyś mi wcześniej odpisała w relacjach to bym ci dała cece, pf. nieważne. kiedy do niej podszedł spojrzała na niego niezadowolona, bo pewnie też miał na sobie trochę trawy, a że była mądra (nie żebym miała napisać mokra ;x ) to zorientowała się, że to on ją kosił. - trawa na chodniku? - mruknęła i pokręciła głową. - mam dupę z kamienia, jakby cię to w ogóle interesowało. - dodała zaraz i spojrzała na niego. lekko tylko wkurzona była, więc pewnie zaraz jej przejdzie i będzie cieszyć mordę.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: jónbjarnardóttir
zawsze możesz mi ją dać a rosalie zabrać xd
- dziwne, nie? - udał idiotę i pokręcił tylko głową, że jakiś idiota ją tu rozrzucił. - a co? też byłaś na tym beznadziejnym zabiegu, co to tam coś wstrzykują i możesz dowolnie formować dupsko? - kiedyś oglądał progeam w tv i jednej babce się w ogóle zdeformował tyłek i miała wklęsły a nie wypukły, więc obleśny. - współczuję, nie uszkodziłaś sobie go? - bo kto wie, może to była jakaś krucha skała i teraz rosalie nie ma tyłka. nawet się trochę przejął!
- dziwne, nie? - udał idiotę i pokręcił tylko głową, że jakiś idiota ją tu rozrzucił. - a co? też byłaś na tym beznadziejnym zabiegu, co to tam coś wstrzykują i możesz dowolnie formować dupsko? - kiedyś oglądał progeam w tv i jednej babce się w ogóle zdeformował tyłek i miała wklęsły a nie wypukły, więc obleśny. - współczuję, nie uszkodziłaś sobie go? - bo kto wie, może to była jakaś krucha skała i teraz rosalie nie ma tyłka. nawet się trochę przejął!
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: jónbjarnardóttir
tak się zaraz pewnie stanie bo stwierdzisz że rose jest nudna xd
- bardzo. - mruknęła. on chyba myślał taką dupą z kamienia, skoro wyrzucał trawę na chodnik! - nie. - zmrużyła oczy. - zdążyłam już upaść tyle razy, że się sam uodpornił. - stwierdziła, w końcu wywijała na rolkach w skateparku i sobie tam skakała to na pewno zaliczyła niejeden upadek i miała nie tylko dupę poobijaną. - nie sądzę. - wzruszyła ramionami. - jak w ogóle wpadłeś na taki idiotyczny pomysł, żeby rozrzucać trawę po chodniku co? - zapytała.
- bardzo. - mruknęła. on chyba myślał taką dupą z kamienia, skoro wyrzucał trawę na chodnik! - nie. - zmrużyła oczy. - zdążyłam już upaść tyle razy, że się sam uodpornił. - stwierdziła, w końcu wywijała na rolkach w skateparku i sobie tam skakała to na pewno zaliczyła niejeden upadek i miała nie tylko dupę poobijaną. - nie sądzę. - wzruszyła ramionami. - jak w ogóle wpadłeś na taki idiotyczny pomysł, żeby rozrzucać trawę po chodniku co? - zapytała.
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: jónbjarnardóttir
- daj pomacać - wyciągnął nawet w jej stronę rękę, bo nigdy dupy z kamienia nie macał, a miał ochotę! podrapał się po nosie, bo coś go tam kręciło i wzruszył ramionami. - nie wiem, chciałem żeby było więcej zieleni w naszej okolicy - nawet lubił kolor zielony, bo mu się ze szpinakiem kojarzył. a lubił szpinak, nie to co roman, który zawsze po nim rzygał na zielono i robił kleksy w kibelku. fuj.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: jónbjarnardóttir
wywróciła oczami. - to tylko dla nielicznych. - powiedziała spokojnie, bo wcale nie miała ochoty, żeby pszemo macał ją po tyłku! jakby się przez niego nie wywróciła to by pomyślała. - więcej zieleni? - uniosła brew. - nie wystarczał ci twój trawnik? - zapytała i spojrzała na to co tam nawydziwiał. - nie uważam, żeby w tym mieście było tak mało zieleni, żebyś musiał jeszcze wyrzucać trawę na chodnik.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: jónbjarnardóttir
- aha, to super. nara - już jej nawet nie słuchał, jak mu odmówiła macania dupska, machnął ręką i sobie poszedł, bo ja na razie spadam.
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: jónbjarnardóttir
szlak mnie zaraz trafi, bo mi addblocker nie działa i straciłam całego posta.... więc krócej. cece skorzystała z zaproszenia przema oczywiście, bo lubiła spędzać z nim czas. po zajęciach wróciła do domu, przebrała się, wzięła jakieś dobre ciasto, które upiekła poprzedniego wieczoru i przyszła do niego. zapukała i czekała.
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: jónbjarnardóttir
oja, biedaku.
pszemo pewnie tym bardziej się zestresuje, skoro ona i gotuje i piecze i w ogóle wszystko! a on tak naprawdę chciał wszystko zamówić w restauracji, zeby mu tu przywieźli i udać, że to on wszystko zrobił! ale nie wyszło. więc oglądał teraz poradniki na youtubie, jak się robi ciasto na pizzę. pewnie kocham gotować oglądał. no i próbował coś wykminić, ale nie dość, że zaparzył drożdże to jeszcze wziął mąkę ziemniaczaną! i taki spanikowany z ciastem na łapach jej otworzył drzwi. - chyba nie będziemy nic jeść - powiedział z przerażeniem w oczach i pocałował ją w usta.
pszemo pewnie tym bardziej się zestresuje, skoro ona i gotuje i piecze i w ogóle wszystko! a on tak naprawdę chciał wszystko zamówić w restauracji, zeby mu tu przywieźli i udać, że to on wszystko zrobił! ale nie wyszło. więc oglądał teraz poradniki na youtubie, jak się robi ciasto na pizzę. pewnie kocham gotować oglądał. no i próbował coś wykminić, ale nie dość, że zaparzył drożdże to jeszcze wziął mąkę ziemniaczaną! i taki spanikowany z ciastem na łapach jej otworzył drzwi. - chyba nie będziemy nic jeść - powiedział z przerażeniem w oczach i pocałował ją w usta.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: jónbjarnardóttir
biedak z niego, że się tak stresuje. a przecież cece na pewno by mu nie powiedziała nic złego nawet jakby jadła najgorszy posiłek na świecie. no ale nie wiedziała o jego problemach, dopóki jej nie otworzył. uśmiechnęła się na jego widok. - dlaczego? - zapytała wchodząc do środka i od razu zdejmując buty i jakiś sweterek. teraz pewnie była w jakiejś uroczej sukience.
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: jónbjarnardóttir
- bo... - zaczął i już szedł przez salon do swojej wypasionej kuchni. - jezu, aż głupio mi mówić - mruknął myjąc ręce pod kranem. pewnie słuchał jakiejś polskiej muzyki xd nie wiem, nemena albo całej góry barwinków czy tam innego akuratu. spojrzał na jej anielską buzię i wciągnął policzki, przez co jego kości policzkowe w ogóle były jak u jakiegoś kosmity. - tak naprawdę chciałem coś zamówić i podać jako swoje - wytarł ręce w papierowy ręcznik i podszedł do niej. - ale skoro chciałaś gotować ze mną to musiałem coś ogarnąć. chciałem zrobić pizzę ale coś mi nie idzie. może po prostu chodźmy coś zjeść na miasto.. - był gotowy już rzucić to wszystko wpizdu i iść do maka czy gdzieś xd
- Gość
- Gość
- Post n°16
Re: jónbjarnardóttir
szła więc za nim sluchając jego całej opowieści a kiedy skończył uśmiechnęła się i pokręciła głową. - naprawdę chcesz się poddać bo nie wyszło ci gotowanie? - uśmiechnęła się. - chodź, zrobimy tą pizzę razem, na pewno wyjdzie. - powiedziała i pogłaskała go po policzku po czym stanęła przy blacie patrząc na to co zrobił. - tak w ogóle przyniosłam ciasto. - dodała odwracając się ponownie do niego i wręczyła mu jakieś pudełeczko w którym to ciasto zapakowała.
- Gość
- Gość
- Post n°17
Re: jónbjarnardóttir
wzruszył ramionami nic jej nie odpowiadając, ale właściwie to tak. bo chyba gotowanie to nie jego bajka i prędzej wysadzi dom w powietrze niż ogarnie coś pożywnego, smacznego i w ogóle zjadliwego. - jesteś pewna? umiesz? - przyjrzał się jej podejrzliwie, no ale jeśli ona gotuje tak samo jak on to raczej nic dobrego z tego nie wyjdzie. stąd jego sceptyczne nastawienie. zerknął na pojemnik, który miała i aż oblizał usta. - ale super! tylko nie mów, ze sama to upiekłaś, bo się spalę ze wstydu... - wziął od niej ten pojemniczek i odłożył gdzieś na bok, bo przecież najpierw obiad, a później dopiero deser!
- Gość
- Gość
- Post n°18
Re: jónbjarnardóttir
- umiem. - powiedziała uśmiechając się i wzruszając ramionami bo jednak nie była beztalenciem jeśli o to chodzi i lubiła gotować różne ciekawe potrawy i piec lubiła i w ogóle.... chociaż na pewno w kuchni nie chciałaby pracować bo straciłaby cały zapał do gotowania po 12 godzinach spędzonych w kuchni. a tak to jak sobie gotowała dla siebie, rodziny czy przyjaciół to się tym cieszyła. - nie przesadzaj, przemek. to bardzo proste ciasto i jakbyś miał przepis też na pewno byś sobie poradził. - powiedziała wzruszając ramionami i zabrała sie za ogarnianie tego co mieli jeść. - po pierwsze potrzebuję drożdże, bo te się nie nadają.... i mąkę ale nie ziemniaczaną... - powiedziała wskazując na opakowanie z mąką, która z pewnością się nie nadawała chyba, że do klusek śląskich albo placków ziemniaczanych.
- Gość
- Gość
- Post n°19
Re: jónbjarnardóttir
- o mój boże.......... naprawdę się palę! - całe szczęście nie miał tendencji do robienia się czerwonym buraczkiem, więc był całkiem normalny, he he. ale gdyby miał to pewnie właśnie byłby czerwony jak cegła i to nie dlatego, że jakoś się na nią strasznie grzał! - nie sądzę. miałem przepis i nawet to mi nie wyszło - posmutniał, ale przynajmniej wiedział, że cece będzie świetną gospodynią domową, jeśli faktycznie umie piec, gotować i w ogóle to wszystko. dlatego tym bardziej zapunktowała u niego i zakochał się w niej jeszcze bardziej! no właśnie, muszę ją wstawić mu do profilku. mru mru. - ee, to chwila. - trochę się pogubił we własnej kuchni, ale zaraz wyjął jej drożdże z lodówki, bo kupił cały zapas i tą mąkę też jej dał w jakimś pojemniku. - nagrzałem już piekarnik, tak jak mi gościu z internetu kazał - powiedział dumnie xd
- Gość
- Gość
- Post n°20
Re: jónbjarnardóttir
- ja też sobie jakiś czas temu z niczym nie radziłam. - powiedziała wzruszając ramionami, żeby go jakoś pocieszyć i żeby nie czuł się tak paskudnie. z pewnością byłaby świetną gospodynią domową, bo w dodatku uwielbiała utrzymywać porządek i nie lubiła bałaganu. co prawda może nie przepadałaby za wystawianiem przyjęć, ale coś za coś xd - bo się spiąłeś pewnie... - uśmiechnęła się lekko. kiedy jej wszystko podał uśmiechnęła się, a sama w międzyczasie zrobiła sobie więcej porządku i miejsca na blacie i poukładała wszystko, żeby mogła się odnaleźć. - świetnie. - powiedziała entuzjastycznie bo musiała jakoś podnieść jego samoocenę. ja nie robiłam nigdy pizzy to trudno mi powiedzieć jak się robi ciasto, ale cece miała to obcykane i szło jej całkiem nieźle.
- Gość
- Gość
- Post n°21
Re: jónbjarnardóttir
ale z ciebie frajerka. ciasto na pizzę najłatwiejsze, ale mój chłopak właśnie jak robił pizzę to wziął mąkę ziemniaczaną zamiast normalnej i musiał lecieć po drożdże taki mistrz xd najlepsze jest to, że wcześniej z milion razy ze mną robił 3
- może jeszcze się nauczę - westchnął bez przekonania, bo szczerze mówiąc nawet go do tego nie ciągnęło. mógł wykombinować camemberta pieczonego z frytkami. to tylko się ograniczało do wyjęcia sera z opakowania i tak samo frytek xd pszemo się jej przyglądał i opierał obok o blat. - jezu, jesteś taka sprawna w tym wszystkim.. mogłabyś mieć program kulinarny! - była lepsza od gościa z internetu, to pewne.
- może jeszcze się nauczę - westchnął bez przekonania, bo szczerze mówiąc nawet go do tego nie ciągnęło. mógł wykombinować camemberta pieczonego z frytkami. to tylko się ograniczało do wyjęcia sera z opakowania i tak samo frytek xd pszemo się jej przyglądał i opierał obok o blat. - jezu, jesteś taka sprawna w tym wszystkim.. mogłabyś mieć program kulinarny! - była lepsza od gościa z internetu, to pewne.
- Gość
- Gość
- Post n°22
Re: jónbjarnardóttir
sama jesteś frajerka.... ja nie wiem. u mnie babcia zawsze robi, ale pewnie jakbym miała przepis to bym sobie poradziła. - własny program? - roześmiała się i pokręciła głową. - nie sądzę.... może i potrafię coś zrobić ale niezbyt wiele. - powiedziała z uśmiechem i dalej tam coś robiła.
- Gość
- Gość
- Post n°23
Re: jónbjarnardóttir
- no jasne... masz niezłą aparycję, charakter, nieziemski akcent... myślę, że nawet bez umiejętności by cię brali - pocałował ją ukradkiem w odkryte ramionko, bo jej się sweterek akurat zsunął, co zresztą od razu po tym naprawił i podszedł do lodówki. - tak w ogóle to z czym chcesz ją zjeść? bo chyba kupiłem wszystko, co można sobie wymyślić... - chciał być przygotowany na wszystkie opcje. pewnie tak naprawdę na ostatnią chwilę zamówił wszystko w tesco, to nie musiał nawet iść, tylko wszystko mu przywieźli. ostatnio nie chciało nam się iść po mąkę to sprawdzałam, jak to działa, to mają chyba dwa dni najmniej na realizację każdego zamówienia... ech ech. 2-14 dni chyba, albo 3-14... no, nieważne.
- Gość
- Gość
- Post n°24
Re: jónbjarnardóttir
- no nie wiem, zawsze mi się wydawało, że jednak żeby mieć program kulinarny to trzeba umieć gotować. - zaśmiała się i wzruszyła ramionami. jej co najwyżej mogło się zdawać, że potrafi. a przynajmniej ona tak sądziła. ale żadnym gordonem ramseyem to nie była. - och nie wiem.... zazwyczaj jem z samymi pieczarkami. - wzruszyła ramionami bo nie lubiła za bardzo kombinować. nie dodawała zbyt wielu rzeczy bo to bez sensu. serio? to po cholerę im dostawa taka..... to bez sensu kompletnie xd
- Gość
- Gość
- Post n°25
Re: jónbjarnardóttir
nie, no. nie musisz iść do sklepu, przywożą ci do domu... jak ktoś robi zakupy raz w tygodniu, jakieś wielkie to w sumie wygodniej zamówić przez stronę i nie trzeba tam jechać xd i nie kupi się pewnie nic pod wpływem impulsu, to tez plus xd
wyjął więc pieczarki i jeszcze jakąś wędlinkę i ananasa, bo miał ochotę na hawajską! - teraz większość ludzi w telewizji są zwykłymi pionkami. ważne, żeby ich kamera i ludzie lubili, a tak to sama reżyserka - oczywiście tego nie wiedział, tylko tak mu się wydawało, więc takie bzdury opowiadał, haha. - to najwyżej zrobimy pół z samymi pieczarkami, a pół z moimi dodatkami - bo on samych pieczarek by nie zniósł. - to ja pokroję warzywa, bo nawet w miare umiem - a co! mógł się przynajmniej tym wykazać. - o rety, masz ochotę się czegoś napić? woda, sok, mrożona herbata, wino... - wymieniał, bo jemu w sumie się zachciało pić, tak ten piekarnik dawał ciepłem na całą kuchnię.
wyjął więc pieczarki i jeszcze jakąś wędlinkę i ananasa, bo miał ochotę na hawajską! - teraz większość ludzi w telewizji są zwykłymi pionkami. ważne, żeby ich kamera i ludzie lubili, a tak to sama reżyserka - oczywiście tego nie wiedział, tylko tak mu się wydawało, więc takie bzdury opowiadał, haha. - to najwyżej zrobimy pół z samymi pieczarkami, a pół z moimi dodatkami - bo on samych pieczarek by nie zniósł. - to ja pokroję warzywa, bo nawet w miare umiem - a co! mógł się przynajmniej tym wykazać. - o rety, masz ochotę się czegoś napić? woda, sok, mrożona herbata, wino... - wymieniał, bo jemu w sumie się zachciało pić, tak ten piekarnik dawał ciepłem na całą kuchnię.
|
|