Plaża Elafonissi

wszyscy grają tylko w hotelach zamiast korzystać z super miejsc, więc powiem, że kenny i cesar siedząc w pokoju wpadli na super pomysł, żeby pójść sobie na plażę! i już wiem czemu są sami w pokoju, jak obczaiłam, że w drugim są percy i oliś i w ogóle słodziaczki. kenny i cesar pewnie już wczoraj się zjarali u siebie, tamci by na to nie pozwolili. chyba że kenny był gdzieś z abi...
- wiesz co, ivers, nie znamy się za dobrze, ale uważam cię za porządnego gościa, dlatego się z tobą podzielę, ale pamiętaj, żeby nie zniszczyć sobie tej opinii... - gadał, odpalając skręta. siedzieli gdzieś na uboczu i obczajali laseczki w bikini.

wszystko jest możliwe. i w sumie chyba na dobre im wychodzi, że są razem w pokoju bo przynajmniej nie muszą siedzieć ze słodziakami, a cesara by to chyba zabiło! oni mają chyba amelkę i lisę za opiekunki, więc... jakby tak któryś poleciał do jednej z nich pewnie mieliby przesrane do końca wycieczki!
roześmiał się na jego słowa i rozsiadł się wygodniej. - powinienem to wziąć za komplement? - zapytał unosząc brew i uśmiechnął się szeroko kiedyś jaka ładna dupka koło nich przeszła. nawet szturchnął lekko kennyego, żeby sobie też mógł popatrzeć!

no tak, cuksa mówiła, że amelka ma okres i wszystkich przez to tyra, więc nic dziwnego, że kenny i cesar uciekali z hotelu i od całej swojej grupy jak najdalej.
- z byle kim się ziołem nie dzielę! to najwyższy komplement z możliwych. - stwierdził, wypierając dumnie swoją nagą pierś. bo oczywiście też siedział bez koszulki i machał brwiami jak macho do wszystkich laseczek, bo wiedział, że abigail poleciała gdzieś na zakupy z koleżankami i miał trochę spokoju.

kenny mistrzem związków... ale nie ma mu się co dziwić chyba, skoro nigdy nie był na nie przygotowany i tu bach i się usidlił. z resztą co tam cesarowi do tego. pewnie się tylko z niego śmiał jak tam machał brwiami.
- okej, zapamiętam to sobie. - powiedział kiwając głową. skoro to taki komplement to na pewno go zapamięta na długo! cesar pewnie też siedział bez koszulki bo było gorąco i nie chciał się pocić jak świnia po za tym mial super klatę to mógł. - jeszcze trochę i ci brwi odpadną od tego machania..... pokaż jaki z ciebie twardziel i zagadaj do którejś a nie. - powiedział i wziął od niego skręta, żeby się zaciągnąć.

avek najlepiej obrazuje jego związek. xddddd poza tym, halo, był w związku z dziewicą i nie ruchał od dwóch tygodni, także pozwólmy mu chociaż obczajać panienki, w końcu kenny to kenny, a niewinny flirt nikomu nie zaszkodzi.
- jaasne, chcesz się mnie pozbyć i spalić całego blanta. i weź tu bądź dobry, człowieku i zdobądź się na jakiś ładny gest. - potrząsnął głową z zawodem, szczególnie, że cesar właśnie odebrał mu skręta. on też pewnie tak machał brwiami, ale kenny na niego nie patrzył, to nie wiedział.

haha. nie no jasne, cesar na pewno doskonale go rozumiał co nie! bo jednak nie ma to tamto. sam nie był raczej święty i w ogóle, szczególnie ostatnimi czasy w ogóle nie liczył się z tym co i z kim robił, skoro przespał się nawet z cassie, której kompletnie nie pamiętał i pewnie uważał to za bzdurę.
- kurcze przejrzałeś mnie, to był mój plan.... wymyślałem go tyle czasu. - pokręcił głową i zaśmiał się. kiedy się zaciągnął na pewno mu skręta oddał bo nie był chamem, no przynajmniej czasem, po za tym to była własność hollywooda, to sobie nie przywłaszczy nie. ale od razu jakoś przyjemniej się zrobiło. nie sądzę. jak szła jakaś super laska, to się po prostu uśmiechał a jak nie zwracała na niego uwagi to gwizdał jak porządny facet xd

to już kenny był grzeczniejszy od niego! chociaż oczywiście za swoich czasów wolności gorsze rzeczy robił, ale teraz pozostawał wierny abigail z jakiś niezrozumiałych powodów i to mu się chwali! a cesar, gdyby tylko wiedział, co teraz zara przeżywa!
- masz już pewnie ostro wypalony mózg, jeżeli tyle czasu to wymyślałeś, a ja w jedną sekundę cię rozgryzłem! a ile ja jaram! - zawołał dumnie i roześmiał się. zaraz odzyskał skręta, to oczywiście się zaciągnął, żeby życie było piękniejsze. musiał przecież sobie umilać, skoro abi tego nie robiła. pewnie przez nią jeszcze więcej jarał. niedługo od tej trawki przestanie mu stawać. ale nikt nie zauważy, skoro i tak nie rucha. ;c

no teraz to z pewnością kenny był grzeczniejszy od cesara! ale cesar mial trudny czas teraz to nie ma się co dziwić. a gdyby cesar wiedział... nie wiem czy teraz by coś zrobił bo był na nia zły strasznie, ale pewnie by się przejął jednak. mimo wszystko!
- ja? -zapytał i zaśmiał się. - skąd! nie wiem w ogóle jak na to wpadłeś hollywood, ale zapewniam cię, że to nieprawda. - powiedział poważnie ale zaraz znów się śmiał bo to jednak szczera prawda i jednak miał trochę wypalony mózg i w ogóle pewnie sieczkę z niego, ale kto by się przejmował! cesar może nie miał mysli samobójczych i głębokich depresji jak zara, ale też nie sądził, żeby miał dla kogo żyć i po co... po prostu teraz twierdził, że mu się bawić skoro tylko to mu zostało.

w sumie zara się nie przejmowała cesarem chyba w tym wszystkim, bardziej się przejęła, że to cassie jej wbiła nóż w plecy, a cesar był tu środkiem do celu. nie wiem, muszą się ogarnąć. a w ogóle kenny miał trudniejszy czas od cesara teraz.xddd
- to czemu siedzisz tu ze mną? leć do naszych sąsiadów i graj z nimi w warcaby! - zarechotał głupawo, bo na pewno sobie wyobrażał, że właśnie to robią chłopcy z pokoju obok. chociaż byli tam diler przed procesem czy ludożerca, także nie było z czego się śmiać... a kenny nigdy nie miał mózgu i jeszcze sobie te korzonki wszystkie wypalił, więc nic mu już nie zakiełkuje. może trzeci raz będą razem w klasie.

zara się nie przejmowała a cesar chyba tym bardziej bo on nawet nie wiedział, że się przespał z cassie i na pewno tego nie ogarnie nigdy nawet pomimo tego co pisała woof. muszą, jakoś im to pójdzie no.... i kenny tak, wierzę w to, że miał trudniejszy czas jak nie mógł ruchać sobie jak zawsze!
- to wspaniały plan. na pewno tak później zrobię. - pokiwał głową. nie powinni ich lekceważyć! nigdy nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie taki arsene co nie.... - z resztą ej, może byś się rozwinął trochę jakbyś nauczył się grać w warcaby. - zaśmiał się.

cassie też nie przyjmowała do wiadomości, że przespała się z cesarem i ciągle temu zaprzeczała, ale zara i tak uwierzyła woof... także oni nie mają nic do powiedzenia, nawet jeśli do końca życia będą myśleli, że to tylko jakaś paskudna bezpodstawna plotka!
- pamiętaj, żeby porobić zdjęcia! - zaśmiał się, bo uważał to za szalenie zabawne. pewnie jeszcze uważał, że wszyscy tam są gejami i nie wiadomo co w tym pokoju robią i nie omieszkał tego rozpowiadać naokoło. - umiem grać w chińczyka! wystarczy. - stwierdził. chociaż umiał w alkochińczyka i nie ogarniał, że to właściwie dwie różne gry.

no bo skoro się nie lubili to nic dziwnego, że nie przyjmowali do wiadomości tego.
- jak będę grał w warcaby? nie sądzę, żebym miał się potem się komu tym chwalić, po za tym pewnie nikt by mi nie uwierzyć. - zaśmiał się i wzruszył ramionami po czym wziął od niego skręta, żeby znów się zaciągnąć, bo hollywood pewnie zdążył już zrobić z dwa czy trzy machy! cesar pewnie się z nim zgadzał. dobrze, że theo jest w innym kraju........... - naprawdę potrafisz grac w chińczyka?! - roześmiał się. on pewnie też w to potrafił grać, ale to nie jest jakaś wymagająca gra. nie wiem czy ja ogarniam jak się gra w alkochinczyka... ale mogliby grać w alkostatki! to na pewno byłaby super impreza.

skoro to jedyny powód xd
- dlatego musisz robić zdjęcia, żeby inni ci uwierzyli! ale pamiętaj, rób zdjęcie planszy po każdym ruchu, w końcu to tak pasjonujące! potem będę to oglądać i śledzić bardziej niż najlepszy mecz! - dalej się z niego nabijał i oczywiście w międzyczasie zaciągał blancikiem, który zaraz przekazał swojemu nowemu super koledze. theo w innym kraju, florek w innym kraju... mają szczęście.xd - rozpowiedz to całemu światu! na krecie jeszcze nie widzieli drugiego takiego jak ja! - stwierdził, bo zdziwił się tą ekscytacją cesara. alkochińczyka łatwo ogarnąć, rzucasz kostką i posuwasz się do przodu po polach, które każą ci pić, prostszej gry się nie dało. xd tu masz przykładową planszę.

aaa to już wiem co to alkochińczyk! chociaż sądziłam, że to taki chińczyk bardziej i na przykład jak cię ktoś zbija to pijesz.... ale widziałam tą plansze kiedyś już ogarniam xd
- no i najlepiej by było jakby to relacjonował na fejsbuku co nie. - bo to bardzo istotne, żeby jego znajomi wiedzieli jakie ma fascynujące życie. i jak świetnie się bawi na krecie. chociaż coś mi się wydaje, że zbyt wielu znajomych to on nie ma akurat xd - sądzisz, że cały świat chciałby wiedzieć, że potrafisz grać w chińczyka? - uniósł brew. - przeceniasz się trochę hollywood. - powiedział z powagą, zaciągnął się po raz drugi i oddał mu skręta, żeby nie marudził, że chce mu wszystko wypalić. a pewnie i tak się już kończył! w sensie skręt, nie kenny xddd

nie, no co ty, pijackie gry nie mogą byc skomplikowane, bo nikt by nie ogarnął. xd ja w to grałam parę razy, także polecam, co nie. xd
- na twitterze! nie nadążasz za technologią. - stwierdził. - ty to pewnie nawet kółka i krzyżyk nie ogarniasz. - stwierdził z dużą czułością i zaczął palcem malować kratkę do kółka i krzyżyk i pewnie sam ze sobą grał, tak po prostu jak gadali, w ramach bawienia się piaskiem, co zawsze jest dla mnie najbardziej fascynujące jak siedzę na plaży. spalili tego skręta, pogadali jeszcze, ponabijali się z siebie nawzajem, budowali fundamenty swojej super znajomości, a potem złapała ich gastrofaza, to się cieszyli, że zaraz będzie kolacja w hotelu, więc poszli.