simon - zara

First topic message reminder :

no to po takim smsie to simon musiał do niej zadzwonić! zastanawiał się pewnie przed wyjazdem czy to dobrze, że jedzie tak daleko no ale niczego jej nie mógł zabronić. ale teraz się zestresował i nie wiedział czy nie musi po nia jechać do tej wenecji i wrócić z nią do st.albans i się nią zaopiekować.

chwilę nic nie mówiła.
- w takim razie ja od ciebie odchodzę. - wymyśliła. - nie będę cię więcej ranić i nie dam ci możliwości, żebyś zranił mnie. to układ idealny. i nie waż się przyjeżdżać! wszystko jest w porządku. - wymruczała. już chyba sama nie wiedziała co mówi.

- ale ja nie mam zamiaru cię ranić, zara! - jęknął bo nie wiedział jak jej przetłumaczyć, że to jej najgłupsza decyzja jaką podjęła. - nic nie jest w porządku. naprawdę tak bardzo chcesz mnie zdenerwować, że postanowiłaś, że przestaniemy się przyjaźnić? - mruknął, bo się już denerwował teraz trochę.

- widzisz, mówiłam, że cię denerwuję. - wyłapała tylko to. ona to jednak jest pieprznięta ostro... w ogóle sobie tak rozkminiam, że to niesprawiedliwe, że simon jest taki dobry dla niej... andrew też zawsze kochał ją bardziej niż alan, był przy niej bardziej niż on w czasie ciąży i w ogóle. popieprzone haha.

- denerwuje mnie to, że chcesz ode mnie odejść! - powiedział poważnie. jezu w sumie to oni rozmawiają jakby byli w jakimś długoletnim związku i zara miała właśnie zachciankę go zostawić. a przynajmniej chyba simon się zachowuje jakby tak było ;x no taki już los tych słodziaków własnie.... nic na to nie mogę poradzić, że oni zawsze tak bardzo kochają każdą odmianę bloo....

- nieważne. nie chce mi się już z tobą gadać. - stwierdziła, bo robiła się tym już zmęczona. wolała jak wczesniej tylko leżała i gapiła się w ścianę, to było znacznie lepsze od rozmawiania z simonem, który tak bardzo widocznie nic nie rozumiał! nie wiem czego ona od niego oczekiwała, w koncu nie dało jej się zrozumieć. ach, te słodziaki! ona zawsze jest w potrzebie, także wiesz. xd

- nie możesz zara... nie możesz po prostu przestać ze mną rozmawiać i zostawić mnie tak po prostu bo masz gorsze chwile. - mruknął i westchnął ciężko. chyba rzeczywiście nie powinni dłużej rozmawiac bo simon jeszcze się załamie i sam wpadnie w depresję przez nią xd

- a ty je pogarszasz swoim marudzeniem. - mruknęła chłodno, bo skoro miała swoją depresję, to nie będzie przecież dla nikogo miła, bo miała swoje ważniejsze sprawy na głowie, na przykład znalezienie sposobu na udane samobójstwo, skoro wszystkie poprzednie nie wypaliły. - cześć. - rzuciła krótko i rozłączyła się, bo już nie miała siły gadać, za to wróciła do gapienia się w ścianę. to teraz kenny/cesar albo philip/sav!

pewnie dzwonił do niej jeszcze kilka razy i nie odbierała to się tylko wkurzał bardziej ale nic nie mógł zrobić bo był strasznie daleko od niej! także cały dzień chodził wkurzony. zacznij kim chcesz bo mi to obojętne! ;d