vip room

jednak się zaśmiała na jego komentarz. dobrze, że miała te cycki jednak! i to nie jakies mikroskopijne raczej. xd chociaż chwalić się też nie miała czym w porównaniu do takiej dejzi.... - kochany jesteś. - mruknęła z uśmiechem i musiała się aż z tego wszystkiego napić. bo ogólnie to nie znosiła takiego martwienia się i w ogóle bo to pierwszy krok do jakiegoś zaangażowania więc wolała się trzymać od tego z daleka, ale skoro już była pijana to niekoniecznie wszystko ogarniała. kiedy zaczął jej wymieniać wszystkie rodzaje cyganek musiała chwilę pomyśleć. - młoda. wszędzie samoopalacz i w ogóle, fuuuuj.- wzdrygnęła się. - wygląda wiecznie jakby była brudna, co nie! no.... chodzi z nami do szkoły..... - dodała i pokiwała głową. zapomniała teraz jej imienia więc musiał się zastanowić czy taką brudaskę zna. - a umiesz? - zapytała patrząc na niego z nadzieją. może on umiał ściągnąć z niej klątwę i nie będzie się musiała przespać z brzydkim cyganem rudym!

ojezu, to seba jej nie chciał wyruchać i olać, martwił się o nią i traktował jak bardzo dobrą koleżankę, a ta nie chciała się angażować w ich znajomość. pewnie seba się za bardzo zaangażuje, ona odrzuci jego zaloty i ten popadnie w depresje, spróbuje się zabić i będzie go miała na sumieniu, hehehehehe! - chodzi z nami do szkoły? - zainteresował się i od razu wyprostował - nie znam takiej - bo w sumie nie pomyślał nawet o cherry. i nie wydawało mu się, że beatrice cokolwiek, jakiekolwiek relacje z cherry łączyły... przecież to blachara! - no nie... - zrobił smutną minkę - żaden ze mnie szaman, nie mam super wypasionej szamańskiej, drewnianej laski do odganiania klątw i uroków - pociągnął noskiem. na prawdę mu było przykro!

smuteczek wielki! ona go w sumie bardzo lubila jako kumpla, ale nie planowała żadnych bardziej zażyłych relacji. nie pogardzi seksem od czasu do czasu ale jakby zaczął za bardzo za nią latać to by się wkurzyła chyba xd chociaż nie wiem sama.... ona w gruncie rzeczy jest całkiem normalna i gdzieś w głębi marzy o milości i super facecie coś mi się wydaje. - noooo! taka...... chuda, co nie! wysoka nawet.... wysmarowana jakimś ciemnym murzyńskim opalaczem.... takie ma wary ogromne - tutaj zrobiła jakiś dzióbek, żeby mu to zaprezentować. - cycki dwa razy większe od moich - wyciągnęła ręce przed swoje piersi, żeby mu to zademonstrować też - nooo...i takie blond siano na głowie jakby się urwała ze stajni! - powiedziała na koniec i pokiwała glową. uznała, że to wspaniały opis jest i że teraz sebek będzie wiedział o kogo chodzi albo chociaż skojarzy ją z wyglądu! - o nieee. - westchnęła. - to zginę. - dodała ze smutną minką, bo była przekonana, że ta klątwa ma do tego doprowadzić, to się z rozpaczy teraz napiła.

a myślisz, że seba planował jakieś wielkie miłości? on to chyba raz w życiu był zakochany w grace i mu wystarczy. ale kto wie, może kiedyś pozna jakaś dzierlatkę, która zawładnie jego sercem! ;x
słysząc opis pstryknął palcami i krzyknął - wiem! - zupełnie jakby go oświeciło, hehehehe! - chodzi ci o cherry! ona wygląda jakby dopiero co wyszła z solarium i nałożyła kilogram tapety na tą dziwkarską twarz - chyba jej nie lubił wychodzi na to.pewnie nawet dla niego za bardzo się puszczała! a seba raczej nie miał z ty problemu! - nie zginiesz, obronię cię! - wyprężył dumnie pierś jak superbohater i chwycił beatrice na ręce! zaczął z nią biegać w kółko - ochronię cię od niebezpieczeństwa! - dobra, teraz to sobie jaja robił, ale skoro nie mógł nic poradzić na tą klątwę to przynajmniej mógł jej poprawić humor!

nie, nie sądzę, żeby to planował xd zdziwiłabym się, gdybyś powiedziała inaczej xd
ucieszyła się kiedy się okazało, że jednak wie o kogo jej chodzi bo to strasznie było fajne jak się okazało, że jednak świetnie tłumaczy i sebastian wiedział o kogo chodzi. - no właśnie! - klasnęła w ręce. - cieszę się, że się rozumiemy. dokładnie o nią mi chodzi. nienawidzi mnie i mnie suka przeklęła! - prychnęła. - a przecież jestem zajebista i w ogóle nie wiem o co jej chodzi. - zmarszczyła brwi. - obronisz mnie? - zaśmiała się oplatając go za szyje, żeby się nie wyjebali bo ona się czuła chwiejnie nawet na jego rękach xd - postaw mnie postaw. - zaśmiała się i pokręciła głową.

spojrzał na nią podejrzliwym wzrokiem i uniósł brewkę - na pewno nic takiego nie zrobiłaś, żeby miała powód do przeklęcia cię? - tupnął nóżką parę razy - naplułaś jej do szamponu czy co? - bo nie ogarniał czym takim naraziła się bea, że cherry się na nią uwzięła, musiał to wiedzieć, lubił być poinformowany! - oczywiście, że cię obronie. jestem super seba! - to ci dopiero imię dla superbohatera! pobiegał z nią tak jeszcze chwilę, a potem postawił ją na ziemię! - a co? niedobrze ci? - zachichotał - po takiej ilości wódy, może być ci niedobrze - pokiwał główką. jaki mądry!

- no właśnie nic jej nie zrobiłam kompletnie! no nie wiem o co może jej chodzić. może o abla.... chociaż to bez sensu by było, bo ja się wcale do niego nie kleję a ona się zachowuje jakby rzucił ją dla mnie przed ołtarzem. - prychnęła bo to w ogóle było bez sensu według niej. - a kto by jej chciał pluć do szamponu... bałabym się, ze się zarażę cygaństwem. - mruknęła marszcząc nosek bo może to bylo zaraźliwe, tylko nikt o tym nie wiedział i dlatego jest wszędzie tyle cyganow. - łaaaał! i czemu mi nic nie mówiłeś wcześniej? - zapytała zdziwiona bo na pierwszym spotkaniu powinien jej o tym powiedzieć a nie sie kitrać z tym! - spadaj, wcale nie. - powiedziała z rozbawieniem, bo super seba poprawił jej jednak humor. albo wiedziała jak się zemścić na cherry bo na to wpadła po takiej ilości wódki.

ale i tak pewnie zrzygała się w tej vipowni, wiec seba wziął ją na barana o pokopytkowali do niego gdzie zrobił jej ciepłą herbat, bo to potrafił robić w kuchni, a potem poszli spać i beatrice w nocy chrapała bardzo wiec seba musiał się przenieść na kanapę, albo do gościnnego! ;c