Sala #2

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    Sala #2 Empty Sala #2

    Pisanie by st. albans Pią Cze 06, 2014 3:02 pm

    Sala #2 Tumblr_n6hqtiDSS11spgm9vo1_400
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 2:21 pm

    no dobra. to go pewnie już jakoś poskładali i cherry przyszła go odwiedzić. dalej była nieco rozbita, bo nie wiedziała co się w zasadzie w tym namiocie podczas katastrofy. przyniosła mu jakieś owocki i kwiatki, żeby lepiej się tu czuł.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 2:33 pm

    pewnie miał całe plecy obandażowane skoro tam był najbardziej poszkodowany, ale ogólnie miał milion szwów i w ogóle bo pewnie nieźle dostał tym kawałkiem samolotu skoro tak krew bryzgała. na szczęście nie skończyło się tak źle bo żył. jego rodzice i nawet siostra koło niego skakali więc było całkiem spoko. teraz miał jednak trochę spokoju i oglądał powtórki koła fortuny, co było bardzo nudnym zajęciem gdyż żadnego studenta nie pasjonowało oglądanie koła fortuny, ale w szpitalnym telewizorze był tylko jeden kanał.
    kiedy ujrzał ją w progu to ucieszył się, że jest cała i zdrowa i wygląda na pewno lepiej niż on! w ogóle ten awek jest obleśny............... - cześć - wymamrotał próbując się uśmiechnąć, ale kiepsko mu to szło bo twarz też go bolała. nie mógł nawet za bardzo się podnieść więc tylko leżał.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 2:41 pm

    czemu obleśny? xd
    na korytarzu spotkała jego matkę, która ją wyściskała i obcałowała, a z kolei jego głupia siostra na nią gapiła się spode łba. nigdy się chyba z mary nie lubiły. cherry miała wrażenie, że sisotra benjamina jej zazdrości. WSZYSTKIEGO! tyłka, buźki, cycków, fajnego faceta.. pewnie była pierwszą osobą zadowoloną z depresji benjamina po rozstaniu z cherry, he he. - witaj - szepnęła podchodząc szybko do jego łóżka. zagryzła wargę gapiąc się w jego oczy. był w nich ból. a ona nie mogła tego znieść. - ja powinnam być na twoim miejscu - mruknęła od razu odkładając rzeczy które przyniosła na stoliku i usiadła na łóżku. - benjamin... - jęknęła przerażona tym jak wygląda.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 3:03 pm

    bo ona nie ma gaci!
    tak zdaje się , że mary jej nie lubiła. zresztą mary to przyjaciółka lori więc tym bardziej! był zadowolony, że przyszła bo tym samym udowodniła, że nie jest taką zimną suką na jaką się kreuje! właśnie w takiej cherry zakochał się benjamin! zaśmiał się ledwie słyszalnie - jestem na tym miejscu na którym powinienem być - bo przecież gdyby to cherry dostała to na pewno by nie przeżyła a wtedy on nie wybaczyłby sobie tego i do końca obwiniał się o to, że powinien ją uratować - w porządku, będzie w porządku - wymruczał zerkając na jej twarz. uśmiechał się przy tym co było wielkim wysiłkiem dla jego zmaltretowanego ciała, ale przecież nie umierał! już nie!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 3:22 pm

    lepiej? xd
    no pewnie! zresztą nie zawsze była taką zimną suką! to znaczy jest nią od zawsze, ale od czasu do czasu zdarzają się jej przebłyski człowieczeństwa. - nieprawda - mruknęła tylko cicho, bo nie chciała się z nim kłócić. bała się, że zacznie mu wszystko pikać z nerwów i sama od tego dostanie zawału. nienawidziła szpitali, dlatego tak długo zwlekała z odwiedzeniem go. pewnie powinna była się tu dostać od razu tego dnia, albo przynajmniej wczoraj czy kiedyś. - jak się w ogóle czujesz? - zapytała muskając koniuszkami palców jego policzek.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 3:35 pm

    teraz słodziutko!
    no i na przykład w towarzystwie benjamina kiedy byli sami była takim kochanym człowieczkiem. mogli się wygłupiać, śmiać i w ogóle. pewnie od kiedy zerwali benek nie widział jej już nigdy takiej! on też się nie chciał kłócić. stało się co się stało, widocznie tak miało być i miał obronić ją własnym ciałem, żeby nie poharatało jej ślicznej buzi. - jest okej - powiedział zdawkowo. co niby miał powiedzieć? przecież był nieźle poturbowanym, jak miał się czuć? nie chciał jej jednak martwić - to nie ważne - mruknął. dla niego ona była ważniejsza! - a ty jak się czujesz? - wiedział, że nie znosiła szpitali. kiedy byli razem i jego babcia umierała to ledwo udało mu się ją namówić na ostanie pożegnanie!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 3:45 pm

    i dobrze, bo ona pewnie nie umiałaby go pocieszyć. ewentualnie mogłaby wskoczyć pod jego kołderkę i mu ulżyć :c nikt jej takiej nie widział, heloł. tylko ona sama, w swoim pokoju jak oglądała głupie filmiki na yt z kotkami. albo jak się bawiła ze swoim pieskiem! - paskudnie - spuściła wzrok na swoje chude kolanka. było jej żal, że jej nic się nie stało a benjamin tu leży i się męczy. poza tym dalej miała problemy z rojem. sprawa się dalej toczyła, ona nie wiedziała co dalej. zamiast cieszyć się wakacjami doczeka się pewnie siwych włosów już niedługo. - nie chciałam by się tak stało, benajmin. cholernie mi przykro - nie wiedziała po co to mówi, bo widziala po nim że to wie. - pamiętasz o czym rozmawialiśmy przed tym całym gównem? - zapytała nieśmiało zerkając w jego oczy.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 4:09 pm

    oczywiście, że on ją taką widział! bez tej całej maski zimnej suki, którą codziennie nakładała, przecież na pewno jej nie kochał za to że była wredną piczą! - przecież to nie ty powinnaś przepraszać cherry - wymamrotał zaraz i nawet uniósł rękę, żeby chwycić jej dłoń i miziać! słodziutko! - no jasne, że pamiętam - ożywił się zaraz nieco. może i był wtedy pijany, może i dostał częścią samolotu ale to dokładnie pamiętał - chciałabyś jeszcze coś dodać? - oprócz tego, że chyba dalej go kocha co było dla niego wielkim pochlebstwem i hej, on chyba też dalej coś do niej czuł.
    ja jednak na razie lecę jakieś notatki jeszcze porobić to potem dokończymy, pa!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 8:20 pm

    Cherry dalej pamietala ich pierwsze spotkanie. Bylo to wtedy, gdy przyszla na rozpoczecie roku szkolnego po raz pierwszy. Ona miala byc mlodym kotem w pierwszej klasie a on? On w drugiej vhyba wtedy byl. Zakochala sie w nim od pierwszego wejrzenia i pewnie przez pierwsxe tygodnie szkoly pronowala zwrocic jego uwage. Byla zfeterminowana, wiec po niedlygim czasie juz chodzili regularnie na randki. Bylo bosko! Przez cale liceum, az poszedl na studia, victor jej nagadal glupot, puscila sie z alexem i benjamin ja rzucil. To byl najgorszy okres jej zycia. Duzo gorszy niz ta katastrofa i problem z rojem razem wziete. Wtedy jej serce kompletnie skostnialo, ale ostatnio znow zaczela wierzyc, ze mogliby do siebie wrocic. Przynmniej taka miala nadzieje. - tak - usmiechnela sie niesmialo, bo mowienie o uczuciach jigdy nir bhlo jej dobra strona. Pochylila sie w jego strone i przystawila swoje usta do jego. - ze jestem tego absolutnie pewna - a serce bilo jej jak szalone, czula motyle w brzuchu, ale tez miala wielka gule w gardle. Sytuacja byla na tyle absorbujaca, ze nie uslyszala nawet telefonu oznajmiajacego nadejsie smsa.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 8:40 pm

    ale ładnie opisałaś! prawdopodobnie tak bylo, bo benek już wtedy był popularnym dzieciakiem i nie zwracał uwagi na byle kogo!
    czyli jednak to ona była głupia i go zdradziła i pierwszy z nielicznych razy to twoja postać jest szmatą, a nie moja, wow!
    uśmiechnął się kiedy zobaczył jej radość na twarzy. uwielbiał kiedy była taka delikatna i sprawiała wrażenie niewinnej. choć wiedział z drugiej strony, że w łóżku jest super niewyżyta i to mu pasowało! - ja też jestem pewien... - zaczął niepewnie i wziął kilka wdechów. dla niego też ta sytuacja była stresująca. czuł jak mu coś jeździ w żołądku i zaczyna go boleć, myślał że to z nerwów! - ... że cię kocham i chcę spróbować jeszcze raz - i byłoby jak w bajce, ale to forum i tak nie będzie. zaraz złapał go ucisk w żołądku i zaczął pluć krwią. oczywiście zaraz cherry wezwała wszystkie pielęgniarki. pewnie miał krwotok którego wcześniej nie zauważono bo to nie byli "chirudzy" i musiał jechać jeszcze raz na blok operacyjny ;x
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Nie Cze 08, 2014 8:48 pm

    Ale z ciebie potwor! Cherry nie miala jak sie cieszyc, bo zaraz jego oisciel zalala ske krwia. Myslala, ze wladnie teraz benjamin umiera atego zaczela sie drzec, a jak pojechal z pielegniarkami to mary zaczela ja wyxywac, ze tk jej wina, dlatego musiala spieprzac do domu.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 8:10 pm

    no to mówisz, że wcześniej odwiedzała go rodzinka, heheheh. czyli mary jednak wszystko ogarniała i odwiedzała wcześniej brata. z resztą ona też tu trafiła, tylko może siedziała tu z kilka godzin, a nie kilka dni jak benek. bo w sumie ona też była na tej imprezie, więc też była pokrzywdzona.. przez siniaki. a tak to wszystko z nią było okej, miała szczęście dziewczyna.
    wzięła ze sobą truskawki i przyszła do kochanego braciszka, bo domyślała się jak bardzo musi mu się tu przykrzyć - hej ben - rzuciła wesoło, siadając przy nim na łóżku. no może cmoknęła go w policzek, bo jednak była kochaną i troskliwą siostrą! - przyniosłam truskawki - pomachała mu przed oczami koszyczkiem, pełnym tych owoców - jak twoje plecy?
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 8:16 pm

    Nie wiem co tu przywiało Lori, w końcu Benek to już przeszłość, więc ona przyszła kogoś innego odwiedzić. Nie chciała na pewno wpaść do niego i do wywłoki, bo do Mary to i owszem chciała, ale z nią się miała spotkać po szpitalu. Pewnie szła do jakiejś przyjaciółki ze szkoły, miała kwiatki ładne, bo trzeba tak jak się idzie do szpitala, ale jej koleżanka pomyliła się i dała jej zły numer sali, napisała 2 zamiast 12, no to Lorka weszła do tej dwójki, a tam Mary i Ben.
    - Kurwa..
    Mruknęła cicho pod nosem, bo naprawdę on był ostatnią osobą jaką ona chciała widzieć. Do Mary się uśmiechnęła, a na Benjamina nawet nie spojrzała.
    - Pomyliłam sale, sory.
    Odwróciła się z zamiarem wyjścia.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 8:28 pm

    benek wczoraj miał operację to podejrzewam, że za bardzo żreć nie mógł. nawet truskawek. wczoraj piłam koktajl truskawkowy, pycha! pewnie był podłączony pod tlen i wyglądał marnie. o mały włos wczoraj nie zarzygał cherry krwią, hehe! - cześć mary - przywitał ją nieco przygaszonym głosem i zerknął na truskawki po czym się uśmiechnął. to były jego ulubione owocki! - jest okej - hehe, ale z niego pozytywny gość. ma poharatane plecy, miał ze dwie operacje, ale dalej jest spoko. kiedy weszła lori to pewnie zaczęło mu serce szybciej pikać, bo wiadomo trochę chamsko się wobec niej zachował i denerwował się tym. i wszystko było widać na monitorze bo był podłączony pod takie bajery!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 8:36 pm

    i jak lori chciała wyjść to wpadła na cherry, która oczywiście się tu napatoczyła, bo matka benjamina zadzwoniła, że już leży na sali i można go odwiedzać! dlatego przyszła z paczką ich ulubionych filmów, bo widziała, że tu tylko 1 program jest, więc trochę przykre, a nie chciała by się nudził, jak jej tu nie będzie! - aha? - uniosła brew na tą lori, ale w sumie nie przejęła się jakoś bardzo, bo miała ważniejsze rzeczy na głowie, jak benjamin! tak samo rzuciła tylko okiem na mery i podeszła do swojego faceta z drugiej strony łóżka. - hej... - uśmiechnęła się do niego delikatnie, ale trochę niepewnie, bo jakiś zdenerwowany tu był! pewnie mary mu nawyrzucała, bo to taka niewdzięcznica jest i nie rozumie, że niektórzy potrzebują spokoju.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 8:56 pm

    spojrzała ze współczuciem na brata, zgarniając mu grzyweczkę z czoła - wyliżesz się z tego - dodała na pocieszenie, a za chwilę wparowała do sali johnson - lori? co ona tu robi? hej lori, wchodź! - zachęciła ją machnięciem ręki, a wtedy zobaczyła też szeri lejdi. pewnie jej nie lubiła, bo jej zazdrościła ciałka i w ogóle! z resztą żadnej dziewczyny benka chyba nie lubiła, taka tradycja. jeszcze wyjdzie, że zacznie szipować lorkę z benkiem, bo tak będzie nienawidziła szeri hehe. jak ona będzie dla niej miła, to mary też będzie, taka sytuacja. zmierzyła ją tylko wzrokiem i spojrzała z powrotem na brata, a może z powrotem na lori..
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 9:05 pm

    Lorka nawet pewnie nie słyszała ze to całe ustrojstwo mu pika, albo ja to w sumie nie obchodziło. Robiła przecież wszystko by o nim zapomnieć ale szło jej to marnie skoro od razu po paru dniach na niego wpadła. Miała mu dużo za złe. Zaczynając od całowania cherry a kończąc na olaniu jej w szpitalu. Benjamin nawet nie był jej przyjacielem. Smutne. No ale zrobiła ten krok i wpadła na wychudzony wieszak czyli Cherry. Jej tez by powiedziała do wiwatu ale w szpitalu nie będzie jej robić scen. Syknela tylko pod nosem żeby zakichana księżniczką uważała i zrobiła krok ale Mary się odezwała.
    - Nie dzięki. Za duży tu tłok.
    Wzruszyła ramionami obojętnie choć najchętniej by uciekła z płaczem do domku.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 9:13 pm

    i tak w najgorszej sytuacji był on! zaraz pewnie zawału jakiegoś dostanie czy coś! xd same jego laski stały no i mary która była psiapsią lori, jego siostrą i nienawidziła cherry!
    no ale mimo wszystko mu ulżyło na widok cherry, która już stała przy jego łóżku. wtedy jego serducho zaczeło zwalniać i uspokoiło się trochę. próbował się nawet nieco unieść, ale wszystko go bolało i marnie mu to wychodziło jak widać. - chyba jednak nie jestem taki niezniszczalny za jakiego się uważałem - bo jemu nigdy nic nie było. nawet rzadko miewał przeziębienie. a tu proszę! w ciągu jednego tygodnia przeszedł dwie poważne operacje z powodu głupiego samolotu. pewnie tym nieudanym żartem próbował rozładować sytuację, bo wyczuwał ponurą i dość krępującą atmosferę. zaraz jednak uśmiechnął się do lori, bo nie chciał żeby czuła się źle. właściwie to chciał ją za wszystko przeprosić, ale to chyba nie był odpowiedni moment. zamrugał jednak do niej wesoło - heej, zostań - przecież też była dla niego wazna. potem jednak przeniósł wzrok na siostrę - rodzice są już w domu? - bo pewnie ślęczeli przy nim cały dzień, a on chciał żeby wreszcie odpoczęli!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 9:29 pm

    cherry pewnie nie usłyszała jej syknięcie, bo za bardzo przejmowała się stanem zdrowia benjamina, który spędzał jej sen z oczu. pewnie wydzwaniała całą noc do szpitala wypytując, czy wybudził się po operacji i w ogóle. I EJ. mary nienawidzi cherry, żeby była jasność. he he he xd a cherry jej, wiadomo. w każdym bądź razie pogładziła go po policzku. - to nic złego, benjamin. poradzimy sobie z tym, jesteś w rękach profesora... - bo załatwili mu najlepszego lekarza, który tu był, a cherry dowiedziała się, ze jest jednym z lepszych specjalistów w kraju to nikogo mu już nie szukała. odsunęła się od niego, gdy wolał lori i założyła momentalnie ręce na piersi. co go ta laska dalej obchodziła! powinien się skupić na niej. ale przecież nie chciałą robić scen, bo by się jeszcze na nią obraził, więc tylko przykleiła sobie sztuczny uśmiech do twarzy i spojrzała na lori i mary.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 9:55 pm

    no dobra, przyjęte do świadomości: mary i szeri się nienawidzą. w takim razie co chwila rzucała jej złowrogie spojrzenia albo niechcący nadeptywała, popychała i tak dalej. jedyne czego chciała to móc zostać z bratem sam na sam, kurde. a tu nagle pojawiła się cała zgraja dziewcząt. jeszcze ich matki brakowało! - tak, są w domu - odpowiedziała bratu - ale jutro rano pewnie znowu przyjadą - wzruszyła ramionami. no cóż, tak to już jest! w ogóle mary nie ogarniała jak ich matka mogła lubić szeri, pfff! - tssss.. - wywróciła oczami, słysząc gadaninę cherry, a potem spojrzała wyczekująco na lori. wejdzie, czy nie wejdzie? właź cuks!
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 10:02 pm

    Lorka przecież widziała jak on sięccieszył na jej widok i tak dalej. Serce jej normalnie od tego wszystkiego pękalo bo to było bolesne. Benjamin byłtakim fajnym facetem a tak ja potraktował. Tak naprawdę jak tu dziś weszła to liczyła ze to były tylko plotki ale wchodząca Cherry wszystko potwierdzala. Boże jak bardzo jej Lori życzyła śmierci to nie wie nikt i lepiej niech się nie dowie bo to aż karygodne. Pewnie sobie Lorka wyobrazala jak wyrywa jej te silikony i ona się wykrwawia na śmierć. Szczególnie jak ona tak go pogladzila po policzku.
    - Nie Benjamin. Ty wybrałeś. Dla mnie miejsca juz tu nie ma.
    Odłożyła kwiatu na blat szafki która była kolo drzwi bo i tak kłamała ze poszła do kogoś innego. No i sama nie wiedziała czy ma wyjść czy nie. Spojrzała na Mary ze łzami w oczach.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 10:22 pm

    - pewnie przyjadą - pokiwał głową na słowa siostry - ale tłumaczyłem im, że mają zająć się sobą bo mi nic nie jest - głupio mu było, że zajmowali się nim jak małym dzieckiem. szczególnie szkoda mu była ojca, który miał uczelnie na głowie i jeszcze jego, smutek! chwycił zaraz rączkę cherry i ścisnął. nie mógł jej ucałować, więc chociaż tak okazywał uczucia! nie chciał, żeby się obrażała za lori. pewnie patrzył na lorkę smutnym wzrokiem, na prawdę mu było źle że tak ją potraktował! przecież był dobrym facetem! - tak bardzo cię przepraszam lori, nigdy nie chciałem cię zranić - przeprosił ją szczerze. a potem zerknął na cherry, chciał żeby wiedziała że to ona była dla niego teraz, ponownie super ważna. i żeby się nie wkurzała o lorkę, po prostu był winny jej przeprosiny.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 10:32 pm

    cherry aż duma rozpierała! oczywiście, że wybrał. oczywiście, że dla tamtej nie ma już miejsca. zrobiła jednak biedną minkę. - och... nie myślałam, że byliście ze sobą na poważnie - westchnęła z trudem, jakby właśnie na jej sercu wylądował kamień. haha! jasne, ona ma już serce z kamienia, bo to lodowe zawsze można stopić. a kamień? to kamień. uśmiechnęła się współczująco do lori i posmyrała wolną ręką główkę swojego benjamina.
    avatar

    Gość
    Gość

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Gość Pon Cze 09, 2014 10:46 pm

    - ja walę, bo zaraz rzygnę! - mruknęła pod nosem i wyszła z sali. nie mogła dłużej tego słuchać i tym bardziej oglądać.

    Sponsored content

    Sala #2 Empty Re: Sala #2

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Nie Kwi 28, 2024 6:31 pm