Ostatnio zmieniony przez alphonse berube dnia Wto Cze 23, 2015 9:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
alphonse&allie
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°1
alphonse&allie
First topic message reminder :
Ostatnio zmieniony przez alphonse berube dnia Wto Cze 23, 2015 9:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°151
Re: alphonse&allie
aggie może i była alkoholiczką (skoro tak twierdzisz), ale największym świrem w mieście była rosalie. kiedy zaczęła panikować pod wpływem jego dotyku momentalnie ją puścił, a ta osuneła się na ziemię. w pierwszym momencie zdębiał, bo myślał że zemdlała, ale ta zaraz zaczeła mamrotać coś pod nosem. kucnął sobie na przeciwko niej i gapił się na twarzyczkę allie - co ty w ogóle mówisz? - myślał, że zwariowała - nic ci nie jest? - zadawał jakieś bezsensowne pytania.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°152
Re: alphonse&allie
też byś była świrem jakby się zgwałcił roman ;x szczególnie biorąc pod uwagę stan umysłu w jakim była i bez tego. dlatego mówię, że przyda jej się taki psycholog, który ją nauczy, że nie ma się bać dotyku xdd
trzęsła się aż cała ze strachu, podciągając nosem. - nie rób mi tego - dalej jęczała przekonana, że i on chce jej zrobić krzywdę. - to bolało, nie chcę - bełkotała, nawet nie spoglądając na niego.
trzęsła się aż cała ze strachu, podciągając nosem. - nie rób mi tego - dalej jęczała przekonana, że i on chce jej zrobić krzywdę. - to bolało, nie chcę - bełkotała, nawet nie spoglądając na niego.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°153
Re: alphonse&allie
nie jakiś tam roman! tylko roman-elegancki gwałciciel, halo!!! to niech ktoś zrobi takiego psychologa, ewentualnie niech będzie nim wilk!
nie wiedział czy ma jakiś napad, czy to choroba psychiczna. w ogóle nie ogarniał - ej, nic ci nie zrobię, obiecuję - pokiwał głową i założył jej kosmyk włosów za ucho. skąd miał wiedzieć, że to przez dotyk właśnie tak wariowała.
nie wiedział czy ma jakiś napad, czy to choroba psychiczna. w ogóle nie ogarniał - ej, nic ci nie zrobię, obiecuję - pokiwał głową i założył jej kosmyk włosów za ucho. skąd miał wiedzieć, że to przez dotyk właśnie tak wariowała.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°154
Re: alphonse&allie
sory... nie wilk tylko niech ktoś zrobi!
dziwię się, że jeszcze nie zwiał od niej. aww, jak uroczo. nie wierzyła mu do końca, bo nigdy nie mogła mieć pewności, że nic jej nie zrobi. ale jednak te spotkania z nim chyba pomogły jej podświadomie uwierzyć w to, że nie jest kryminalistą. w końcu jakby chciał ją gwałcić, to by już to dawno zrobił. dlatego nie uciekła od niego na drugi koniec domu i podniosła głowę. nadal patrzyła na niego tym samym przerażonym wzrokiem. gdy zakładał jej włosy za ucho, przycisnęła głowę do ściany, wstrzymując oddech. jednocześnie też zacisnęła mocniej uda, obejmując ramionami swoje nogi.
dziwię się, że jeszcze nie zwiał od niej. aww, jak uroczo. nie wierzyła mu do końca, bo nigdy nie mogła mieć pewności, że nic jej nie zrobi. ale jednak te spotkania z nim chyba pomogły jej podświadomie uwierzyć w to, że nie jest kryminalistą. w końcu jakby chciał ją gwałcić, to by już to dawno zrobił. dlatego nie uciekła od niego na drugi koniec domu i podniosła głowę. nadal patrzyła na niego tym samym przerażonym wzrokiem. gdy zakładał jej włosy za ucho, przycisnęła głowę do ściany, wstrzymując oddech. jednocześnie też zacisnęła mocniej uda, obejmując ramionami swoje nogi.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°155
Re: alphonse&allie
ja mam za dużo postaci xd
mike lubił takie wyzwania! skoro zaspokajał wizualne potrzeby grubych lasek to nie straszna była mu też wariatka allie. dalej nie ogarniał i nawet trochę nie domyslił sie dlaczego tak, a nie inaczej się zachowuje. westchnął i stanął nad nią. wyciągnął w jej stronę rączki - chodź, zaprowadzę cię spać co? - zaproponował.
mike lubił takie wyzwania! skoro zaspokajał wizualne potrzeby grubych lasek to nie straszna była mu też wariatka allie. dalej nie ogarniał i nawet trochę nie domyslił sie dlaczego tak, a nie inaczej się zachowuje. westchnął i stanął nad nią. wyciągnął w jej stronę rączki - chodź, zaprowadzę cię spać co? - zaproponował.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°156
Re: alphonse&allie
ty i tak mi już ją zgwałciłaś, opiekujesz się i podrywasz, więc od kogoś innego chcę xd
he he, te grube laski pewnie i tak były w podobnym stanie mentalnym co allie. może tylko w innych kategoriach, ale zawsze. rosalie wszystko robiła z opóźnieniem, więc dopiero po chwili się trochę uspokoiła i spojrzała na niego z dołu. - nie chcę - powiedziała niepewnie i podniosła się z ziemi bez jego pomocy. stresowała się na samą myśl o nim łapiącym ją chociażby za dłoń, a co dopiero odprowadzającym do jej sypialni, która była dla niej najbezpieczniejszym miejscem. - idź już, proszę - zająknęła się, spuszczając wzrok. to był i tak odważny krok z jej strony, tak go próbować wyprosić.
he he, te grube laski pewnie i tak były w podobnym stanie mentalnym co allie. może tylko w innych kategoriach, ale zawsze. rosalie wszystko robiła z opóźnieniem, więc dopiero po chwili się trochę uspokoiła i spojrzała na niego z dołu. - nie chcę - powiedziała niepewnie i podniosła się z ziemi bez jego pomocy. stresowała się na samą myśl o nim łapiącym ją chociażby za dłoń, a co dopiero odprowadzającym do jej sypialni, która była dla niej najbezpieczniejszym miejscem. - idź już, proszę - zająknęła się, spuszczając wzrok. to był i tak odważny krok z jej strony, tak go próbować wyprosić.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°157
Re: alphonse&allie
to poproś kogo innego xd
słysząc jej słowa westchnął, a jego twarz zdecydowanie zrobiła się smutna - okej - nawet się nie kłócił czy awanturował, po prostu chwycił za klamkę - trzymaj się - mruknął i uciekł. ale i tak martwił się o rosalie, bo nie wiedział o co chodzi!
słysząc jej słowa westchnął, a jego twarz zdecydowanie zrobiła się smutna - okej - nawet się nie kłócił czy awanturował, po prostu chwycił za klamkę - trzymaj się - mruknął i uciekł. ale i tak martwił się o rosalie, bo nie wiedział o co chodzi!
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°158
Re: alphonse&allie
tak zrobię xd
a ona zakluczyła drzwi na wszystkie spusty i uciekła do siebie, płakać nad swoim marnym losem.
a ona zakluczyła drzwi na wszystkie spusty i uciekła do siebie, płakać nad swoim marnym losem.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°159
Re: alphonse&allie
wymieniał sobie słodkie smski z leą i popijał szkocką bo dziś miał dzień bez pracy i się relaksował. umówili się z allie że oglądają jakiś film i na nią czekał!
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°160
Re: alphonse&allie
allie robiła postępy i wyszła na spacer z psem. przed dom xd ale to i tak już coś, bo po ciemku nigdzie nie wychodziła. co innego w dzień, kiedy dookoła było pełno ludzi. rozebrała się i poszła do niego. - to co oglądamy? - ziewnęła, bo w sumie była już trochę zmęczona.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°161
Re: alphonse&allie
zamachał jej dvd ze smerfami przed nosem. film w sumie chujowy, ale alfie chciał ją rozweselić. nawet zrobił popcorn z tej okazji! a zazwyczaj nie tykał się kuchni, stu procentowy samiec he he. poklepał miejscówę obok siebie gdzie wskoczyła peach - noooo chooodź - jęknął - im później zaczniemy tym szybciej zaśniesz, a nie chce znów zanosić cię do łożka - bo pewnie zajadała stres i była coooraz cięższa.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°162
Re: alphonse&allie
nudziłam się trochę na tym filmie, ale allie pewnie będzie się podobał. nie miała siły na lepsze filmy więc w sam raz. - no już, już - powiedziała pod nosem. - wcale nie zasnę - przykryła się jakimś kocykiem, żeby było jej cieplej. wcale nie robiła się coraz grubsza! będzie miała bulimię xd albo może nie, nie potrafię się zdecydować. - zresztą na kanapie też jest wygodnie, nie musisz mnie zanosić - wzruszyła ramionami.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°163
Re: alphonse&allie
mnie w ogóle smerfy nie jarają więc film mi się wcale nie podobał ;ooo
zlustrował ją wzrokiem kiedy już robiła kokon z koca - daję ci piętnaście minut i usłyszę twoje słodkie chrapanie - zaśmiał się wpychając sobie trochę popcornu do buzi, a potem podał michę allie żeby nie musiała wykonywać zbędnych ruchów. będzie gruba jak betty, mówię ci to! - no to jedziemy - wrzucił płytkę i to włączył, a potem pies wgramolił mu się z mordą na kolana żeby go głaskać - rozpieściłaś psa - mruknął, bo ten pewnie nawet do niego do łóżka się zakradał.
zlustrował ją wzrokiem kiedy już robiła kokon z koca - daję ci piętnaście minut i usłyszę twoje słodkie chrapanie - zaśmiał się wpychając sobie trochę popcornu do buzi, a potem podał michę allie żeby nie musiała wykonywać zbędnych ruchów. będzie gruba jak betty, mówię ci to! - no to jedziemy - wrzucił płytkę i to włączył, a potem pies wgramolił mu się z mordą na kolana żeby go głaskać - rozpieściłaś psa - mruknął, bo ten pewnie nawet do niego do łóżka się zakradał.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°164
Re: alphonse&allie
- wcale nie bo daje temu filmowi dwudziestu minutową szansę, żebym się wkręciła - wytknęła mu język i zaraz wzięła sobie trochę popcornu. nie była taka łapczywa jak on, żeby sobie od razu całą gębę jak chomik wypychać ;x - no bo spójrz na ten pyszczek.. jak można jej cokolwiek odmówić? - uchwyciła pysk peach w dłonie. dobrze, ze nie pozwalała jej zawsze na wszystko, bo by mieli potwora, a nie psa.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°165
Re: alphonse&allie
- aż dwadzieścia minut, wow - zaklaskał - no to po dwudziestu minutach usłyszę twoje słodkie chrapanie - poprawił się - tylko nie zacznij się ślinić jak wczoraj, to nie jest atrakcyjne - zrobil jej puci puci. wcale nie wypychał buzi jak chomik, co ty chcesz. ciekawe swoją drogą, jak pan łakomczuszek he he. spojrzał na peach i zaraz ją pogłaskał - to ty nie mozesz jej niczego odmówić, ja jestem bardziej konsekwentny - szkoda, że taki konsekwentny w związkach nie był.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°166
Re: alphonse&allie
- wcale nie chrapie! - klepnęła go w ramię, zaraz krzyżując ręce na wysokości piersi. zaraz jednak się roześmiała. - przestań! - chwyciła go za ręce, próbując jakoś się uchronić przed tym puci puci. - nie potrzebuję wyglądać w domu atrakcyjnie - zakryła się jeszcze bardziej tym kocem, pod sam nos. zaraz jednak się jej zrobiło za gorąco, więc wyłoniła się spod niego. - jesteś taki konsekwentny, że sam ją wołasz na kanapę - zaśmiała się, klepiąc psa po łbie.
- alphonse berube
- stoke-on-trent-fifty shades of alfons32
- Post n°167
Re: alphonse&allie
- jestem konsekwentny, ale w głębi serca kochany - odparł dumny z tego, że był taki idealny! i to nie rosalie zasnęła pierwsza tylko alfie i chrapał na całe mieszkanie, żal. w ogóle powinnam dorobić allie pokój w tych zdjęciach, ale mi sie nie chce ;o
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°168
Re: alphonse&allie
jaki leń ;x allie przeszkadzało to chrapanie, więc wyłączyła film i poszła do siebie też spać.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°169
Re: alphonse&allie
nie wiem, gadali dzisiaj przez telefon i umówili się, że majk wpadnie. dlatego wpadł, a właściwie pukał do drzwi.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°170
Re: alphonse&allie
allie miała dzisiaj jeden z gorszych dni. starała się nie myśleć o złych rzeczach na tyle ile potrafiła, ale po takim czasie coś w niej po prostu pękło. alfonsa nie było i mogła w końcu wykorzystać to jako okazję do tego, żeby się pociąć. pewnie pozbył się wszystkich ostrych narzędzi, jakie tylko znalazł, ale był sprytniejsza. popsuła temperówkę i właśnie teraz cięła się żyletką, którą z niej wydobyła. usłyszała jednak pukanie, więc trochę spanikowała i szybko położyła ostrze pod jakiś szampon, otarła łzy, zaciągnęła rękawy i poleciała do drzwi. zdziwiła się widząc mike'a, bo myślała, że to po prostu jej brat zapomniał kluczy. - cześć - powiedziała zachrypniętym głosem i przetarła oko.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°171
Re: alphonse&allie
biedaczka ;c
na dodatek zapomniała, że umówiła się z majkiem! dramat! majk biedny właził po schodach o kulach i tak się dla niej poświęcał, a ona wolała towarzystwo żyletki, aniżeli jego ech! przywitał ją z uśmiechem na twarzy, bo on miał za to bardzo bardzo dobry humor. nie dostrzegł, ze coś jest nie tak i allie jest smutna. był średni w odczytywaniu emocji - hej - przywitał się opierając o framugę drzwi - mogę wejść? - zapytał, bo allie miała trochę taką minę jakby nie chciała go wpuścić.
na dodatek zapomniała, że umówiła się z majkiem! dramat! majk biedny właził po schodach o kulach i tak się dla niej poświęcał, a ona wolała towarzystwo żyletki, aniżeli jego ech! przywitał ją z uśmiechem na twarzy, bo on miał za to bardzo bardzo dobry humor. nie dostrzegł, ze coś jest nie tak i allie jest smutna. był średni w odczytywaniu emocji - hej - przywitał się opierając o framugę drzwi - mogę wejść? - zapytał, bo allie miała trochę taką minę jakby nie chciała go wpuścić.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°172
Re: alphonse&allie
zapomniała, bo wkręcała sobie, to że nie jest dla nikogo ani trochę ważna, więc dlaczego ona miałby o niej pamiętać? dlaczego chciałby akurat poświęcać czas na siedzenie w towarzystwie takiej osoby jak ona. wszystko ją przerastało i nie potrafiła sobie z tym poradzić. szczególnie dlatego, że ponownie zaczęła zamykać się jeszcze bardziej przed ludźmi. jej życie było błędnym kołem i nie potrafiła sobie poradzić z problemami. za głęboko w tym sama utknęła i za trudno było jej się z tego samej wydostać. patrzyła chwilę na niego trochę pustym wzrokiem, ale zaraz się ocknęła. - tak, wejdź - otworzyła mu szerzej drzwi, po czym zamknęła je, kiedy znalazł się już w środku. - napijesz się czegoś? - chwyciła się za nadgarstek, bo zorientowała się, że rękaw jej bluzki coraz bardziej nasiąkał krwią. całe szczęście, że majk nie jest za spostrzegawczy!
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°173
Re: alphonse&allie
jaki ponurak z rosalie, powinnaś jej kolorek z różowego na fioletowy zmienić xd ja nie wiem z czym ona miała problem, majk ją przecież lubił a ona w to jeszcze wątpiła, ech. przecież gdyby nie chciał to by się z nią nie zadawał! ona jakoś opacznie wszystko rozumiała! dramaty! dobrze, że go jednak wpuściła bo byłoby mu smutno. wszedł do środka rozglądając się ciekawsko bo nawet jeśli tutaj kiedyś był to nie za bardzo się wszystkiemu przyjrzał - woda wystarczy - wyjaśnił. nie był wymagający jak widać. zaraz sobie klapnął na kanapie bo halo, nie będzie stał o kulach.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°174
Re: alphonse&allie
chyba tak xd ale spokojnie, chcę ją na chwilę zrobić normalną! łał. poza tym nie jej wina, że jest w tak głębokiej depresji. jej zachowanie przynajmniej można wyjaśnić, a nie tak jak ten syndrom sztokholmski xd trudno było jej po prostu uwierzyć, że ktokolwiek mógłby ją lubić. a już w szczególności taki przystojniak jak majk ;x uparł się na nią. ale wcale nie miała nic przeciwko! - okej - pokiwała głową i zaraz powędrowała do kuchni, żeby mu przynieść tą wodę. podeszła do niego trochę niepewnie i podała mu szklankę, chowając bardziej zakrwawioną rękę za plecami. - zaraz przyjdę - poleciała szybko do łazienki, żeby sobie ponaklejać plasterki i przebrać bluzkę.
- mike whittemore
- cardiffstriptizologiamedżik majk32
- Post n°175
Re: alphonse&allie
kiedy na chwile chcesz ja niby normalna zrobić? bo nie widzę kiedy niby ;x syndrom sztokholmski jest super, nie wiem jaki masz z tym problem. na pewno ciekawszy niż trauma po gwałcie hehehhehee. z syndromem sztokholmskim allie mogłaby przynajmniej wyruchać majka... a tak? bała się go nawet dotknąć, pfff - dzięki - zaraz się napił bo mu zaschło w gardle i musiał pragnienie zaspokoić. rosalie jednak długo nie wracała dlatego pokuśtykał za nią. to co zobaczył go zamurowało, bo rosalie zaklejała sobie głębokie rany - eeeeeeee - jęknął bo nie ogarniał.
|
|