alphonse&allie

ja też nie ;x
wiadomo, że każda praca męczy, a siedzenie przy papierach tym bardziej. rosalie raczej na przykład bieganiem z psami na spacerze się tak nie wymęczy jak alfons. bez przesady udziwnienia.. ale kto wie, może będzie za seksem w miejscu publicznym. na lotnisku podobno jest fajnie, polecali mi to xd - wiem, że nie chce, ale tata na pewno by się cieszył gdybyśmy w końcu doszli do porozumienia - oparła się tyłkiem o jego biurko i napiła się wody. - dzisiaj przynajmniej nie wmawiał mi, że nie jesteśmy rodzinom i pogodził się z faktem, że jest naszym bratem - poinformowała go pomimo, że go to nie obchodziło. ona była całkiem zadowolona, bo to zawsze krok do przodu.

jakie dziwne rzeczy ci polecają. alfonsa gadanie o bracie męczyło, dlatego wstał - nie obchodzi mnie to allie - on był negatywnie do niego nastawiony i miał to w dupie. zaraz zamknął się w pokoju i poszedł spać ;x

też poszła spać bo musiała rano wstać.

majk ją odprowadził do domu i nawet przypilnował, żeby się za bardzo nie upiła, tak jak mówił. weszła sobie na luzie do domu, bo nie wiedziała nadal, że bree się wygadała.

siedział w kuchni i popijał herbatkę bo już na samą myśl o tym ile wypił miał kaca - no proszę, jednak jeszcze tutaj mieszkasz a nie u swojego chłopaka - burknął na dzień dobry xd

hehe to tak jak ja wczoraj się tak przejmowałam tym, że będę miała kaca, że mnie dopadł jak byłam jeszcze w klubie xd - co? - podniosła głowę, po głaskała akurat peach i myślała, ze coś się jej przesłyszało.

identyfikujesz się z alfim!
- to co słyszałaś - burknął niezadowolony wybitnie - jak się układa między wami? seks już zaliczony? - wczoraj bree go tak nakręciła bo cały czas mówiła o tym że to prawie zrobili, albo już robią. wina bree!

pod tym względem troche tak.
- o co ci chodzi? - zapytała spokojnie, bo przecież nie zrobiła nic takiego, żeby się denerwował. - nie zaliczałam żadnego seksu - burknęła i poszła sobie też zaparzyć herbaty.

lustrował ją niezadowolonym wzrokiem - jeszcze nie - zaśmiał się wrednie - miałaś w ogóle w planie powiedzieć mi że masz kogoś? czy utrzymywałabyś to w tajemnicy dopóki bym was nie nakrył? - zapytał.

wyciągnęła z szafy zieloną herbatę i odwróciła się do niego. - skąd wiesz? - zmarszczyła brwi, zastanawiając się czy widział ją z majkiem dzisiaj. - chciałam ci powiedzieć od razu, ale jak rozmawialiśmy to się obraziłeś, że rozmawiałam z rudym - powiedziała na swoją obronę.

- co ma rudy do tego, że masz faceta? - prychnął bo nie widział związku - a jak myślisz skąd? - westchnał wypijając ostatnie łyki herbatki - przecież wiesz, że bree nie potrafi trzymać języka za zębami - wzruszył ramionami.

- to ma do tego, że zanim mi dałeś cokolwiek powiedzieć to się zawinąłeś do siebie i tyle cie widziałam - przypomniała mu. - no tak - westchnęła. - nie ukrywałam tego przed tobą celowo, naprawdę chciałam ci powiedzieć - zapewniła go spokojnie, bo wcale nie chciała się kłócić.

- dobra, nieważne - pomasował skronie bo go łeb bolał - jesteś z nim szczęsliwa? - zapytał wprost. w końcu ostatnio się mu żaliła, że ma złamane serducho więc okropnie się martwił. awww,kochany alfie.

- tak - pokiwała głową. - chyba nawet bardziej niż bez niego - wyznała alfiemu, bo to była prawda. jednak fajnie było mieć kogoś takiego w życiu, a majk się jak na razie bardzo dobrze sprawdzał w roli chłopaka.

był najlepszym chłopakiem pod słońcem halo! - w takim razie okej - wstał od stołu - niech będzie ze to akceptuje - pokiwał głową - ale pamiętaj żeby nie dawać mu się wykorzystywać - przypomniał jej i przeciągnął się. był już stary to musiał iść spać xd

uśmiechnęła się lekko. - wykorzystywać czyli co? - zamrugała. była głupiutka w tych sprawach, więc musiał jej wyjaśnić o co mu chodzi! zaraz jej nawmawia takich rzeczy, że już w ogóle jej się odechce bzykać xd

przewrócił oczyskami. chciało mu się spać a musiał jej wszystko tłumaczyć - no ogólnie tak, w codziennych sprawach i w łóżku też - pokiwał głową - w łóżku przede wszystkim - dodał zaraz. alfons sprawi że majk nigdy nie porucha xd

no sory, jak on jej nie wytłumaczy to kto jej wytłumaczy. musiałaby w takim razie dzwonić do rodziców i się ich wypytywać. - a ty wykorzystujesz bree? - zapytała go. w końcu też ją ruchał co chwile. nawet wtedy jak jeszcze nie była pełnoletnia.

hahahahaha sam się doigrał z tym pytaniem xd - nie - odpowiedział szybko - jestemy już długo razem i to inny etap związku aniżeli ten na którym jesteś z majkiem - wyjaśnił szybko - idź spać - mruknął i sam uciekł żeby uniknąć niekomfortowych pytań.

- skąd wiesz na jakim etapie jest nasz związek - powiedziała jeszcze za nim. już się do dalej nie czepiała bo była trochę zmęczona chociaż dużo i tak nie piła. no i poszła spać.

byli pewnie w kinie, potem na spacerze z peach, a teraz siedzieli u niej w pokoju i majk wręczał jej bieliznę którą kupił specjalnie dla niej, słodziak! - pokażesz mi się w niej kiedy będziesz gotowa - wyjaśnił. wcale nie chciał żeby ten prezent wywoływał na niej jakąś presję.

nie spodziewała się, że da jej prezent tak bez żadnej okazji, a tym bardziej taki. zarumieniła się gdy jej go wręczał. - dziękuję, jest śliczna - dała mu buziaka w ramach podziękowań. chwile jej się przyglądała. myślała dużo o ich ostatniej rozmowie i wszystko dokładnie przemyślała. udawała pewnie, że śpi jak ją macał po cyckach xd i jej się podobało nawet. - poczekaj chwilkę - zebrała się na odwagę i wyszła z pokoju do łazienki, żeby się przebrać. dobrze, że nie było alfonsa to mogła spokojnie tak paradować w bieliźnie w obecności majka po całym domu. w końcu wróciła i wyjrzała zza drzwi. - i jak? - pokazała mu się w całej okazałości.

pewnie myślał, że może za rok allie się w to ubierze i wtedy może co czegoś dojdzie, a tutaj takie miłe zaskoczenie! był z niej okropnie dumny, że nie zamykała się w sobie tylko szła na kompromisy i wspólnie dochodzili do jakiegoś konsensusu! uśmiechnął się od ucha do ucha kiedy pokazała się mu w bieliźnie i podszedł do niej powoli. wcale jej nie macał, tylko stanął na przeciwko i zaczął nawijać końcówki jej włosów na palec wskazujący - wyglądasz idealnie - wymruczał uroczo.

nie chciała już dłużej szukać wymówek i wmawiać sobie, że nie jest na nic gotowa, bo w taki sposób nigdy nie będzie. była w nim zakochana i sprawiał, że przy nim czuła się jak przy nikim innym, więc jak z nim tego nie zrobi to z nikim innym. - dziękuję - uśmiechnęła się. była trochę zdenerwowana, ale chciała to z nim dzisiaj zrobić. wzięła pod uwagę wszystkie rady i zamiast gadać o tym dalej po prostu się do niego zbliżyła i czule go pocałowała.

przecież on by jej nigdy nie skrzywdził! chciał dla niej jak najlepiej! wiedział ile przeszła i dlatego był zdania że należało się jej wszystko co najlepsze! co nie zmienia faktu, że tak.... strasznie go jarała w tym wdzianku! chwycił ją za ramiona i odwzajemnił pocałunek. skąd miał wiedzieć, że może liczyć na coś więcej? nie wiedział! dlatego zaraz się od niej oderwał.