roosevelt

    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Pon Paź 13, 2014 8:05 pm

    First topic message reminder :

    roosevelt - Page 9 Architecture-modern-home

    roosevelt - Page 9 Modern-home-7

    roosevelt - Page 9 Modern-home-9

    roosevelt - Page 9 Spivey-designs-modern-residence-14
    william

    roosevelt - Page 9 Image_0311
    daniel
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 01, 2015 11:43 pm

    ja piłam i z colą i bez coli, ale nie jestem jakąś szczególną fanką whisky.
    - jestem zawiedziony tobą. - zaśmiał się gorzko, próbując powiedzieć jakiś żarcik, ale było to zbyt wymuszone. potargał się po włosach. zwykle to william był tym w ich duecie, który zamykał się w sobie. co się stanie, jeżeli daniel wyrośnie na drugiego williama? w ogóle przestaną rozmawiać ze sobą. - jasne, jasne. - stukał dalej na telefonie, po czym go odłożył i westchnął ciężko nad życiem.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Nie Mar 01, 2015 11:47 pm

    ja też fanką nie jestem, ale zdecydowanie lepsze jest bez coli.
    - serio? wybacz, że nie mam takich ambicji jak ty, żeby zdobyć cały świat. - zaśmiał się, bo oczywiście sobie żartował. nie sądził, żeby tego właśnie pragnął daniel. ale kto to wie w sumie..... boże. niech lepiej z niego nie wyrośnie drugi william, bo to że wtedy będą mieć problemy z komunikacją to mało powiedziane! - co jest? - zapytał upijając łyk whisky i przyglądając mu się uważnie. pewnie skłoniło go do tego to westchnięcie ciężkie...
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Nie Mar 01, 2015 11:53 pm

    możliwe. nie zastanawiałam się nad tym. co mi dają, to piję!
    - ja mam jeszcze czas, ty się już starzejesz. - zauważył, marszcząc czoło. chociaż sam też miał za parę dni urodziny, to też się starzał. nie tak jak william, ale zawsze. zresztą i tak pewnie daniel pierwszy założy rodzinę i tak dalej. może mają to w genach! rodzice też się nie interesowali nimi zbytnio, to wiesz. - hm, co? - podniósł wzrok. - czemu miałoby coś być? - spytał. nie miał siły i ochoty na zwierzenia.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Pon Mar 02, 2015 12:01 am

    - starzeję się? jestem w najlepszym wieku! - powiedział z przekonaniem. po za tym pewnie uważał, że facet im starszy tym fajniejszy więc nie przejmował się tym że przybywa mu lat. bo niby po co... pewnie pierwszy... bo jest tym bardziej dojrzałym i mądrzejszym mimo wszystko. trzeba to przyznać. - no nie wiem, wyglądasz na zmartwionego.. - wzruszył ramionami. - ale skoro nic... w każdym bądź razie wiesz gdzie mnie szukać. - dodał i wstał. zwinął swoje rzeczy i poszedł do siebie się rozpakowywać i ogarniać wszystko bo pewnie musiał wracać do pracy już jutro.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by daniel roosevelt Pon Mar 02, 2015 12:04 am

    daniel był stary mentalnie...
    - nie będę cię zamęczać błahostkami. jesteśmy dorosłymi ludźmi i oboje mamy swoje na głowie. - machnął ręką. tak naprawdę miał milion problemów, ale nie umiał o nich z nim porozmawiać. zrobił sobie kolejną kawę i poszedł do pokoju popracować, ale pewnie od nadmiaru kofeiny źle się poczuł i musiał iść spać.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 7:56 pm

    ola i tak chciała żeby konor wyjebał aggie z mieszkania więc stało się. pewnie ją wypuścili bo znormalniała nieco i nie było sensu trzymać jej u czubków, bo jeszcze przez nich stała by się znów wariatką. no i chciała wrócić do domu, ale jej braciszek zostawił jej na stole wymowną wiadomość, że ma się wyprowadzić i nawet wytłumaczył dlaczego. jej i tak ostatnio było wszystko jedno bo całe życie miała w rozsypce więc brak dachu nad głową nie robił na niej wrażenia ;x dlatego spakowała potulnie większość rzeczy, a że nie miała dzisiaj zbytnio gdzie nocować to wybrała danielową kanapę. i tak miała klucze do niego do mieszkania (nie wiedziała przecież, że william wrócił!) dlatego jak gdyby nigdy nic otworzyła sobie drzwi i wtoczyła się z wielką walizą do środka ;x
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 8:01 pm

    tyle dramatów. za to william... cóż. siedział sobie spokojnie w domu po kilku godzinach wykładów i rozkoszował się wolnym czasem oglądając jakiś program dokumentalny o małych nosorożcach. miałam napisać jednorożcach, ale wtedy to chyba musiałby oglądać my little pony a to nie za bardzo w jego stylu ;x w ogóle! widziałam dzisiaj znów sorensena <3 to momentalnie poprawia mój humor w drodze do pracy. w każdym bądź razie kiedy will usłyszał, że ktoś wtacza się do domu to sądził, że to daniel. w końcu najwyższa pora, żeby wrócił. ale zaraz usłyszał kółeczka walizki, co go lekko zdezorientowało, bo może i daniel nosił ze sobą mnóstwo papierów, ale żeby aż walizkę.... więc zaintrygowany wstał i udał się w miejsce skąd dochodziły wszystkie hałasy. na widok aggie uniósł brew.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 8:08 pm

    chciałaś dramaty to masz, twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. ja ostatnio tylko cudze życzenia spełniam. na życzenie karoli wsadziłam aggie do wariatkowa. jestem cudowna i łaskawa, wiem. william się edukował na animal planet jak ty xd weź temu sorensenowi zdjęcie zrób to się pozachwycam razem z tobą co!? a tak to mi tylko opowiadasz, a ja nie mam aż tak super wyobraźni ;c aggie pewnie właśnie zdejmowała ze stópek botki w przedpokoju i zawieszała też płaszczy. raczej nikogo się w domu nie spodziewała. ahahahaha, już nazywa to miejscem "domem"! xd no ale tak, daniel siedział milion godzin na uczelni to przewidywała, że będzie sama. kiedy się jednak odwróciła na jej drodze wyrósł starszy brat daniela, którego nie widziała długo bo ten pewnie jej wspominał, że william gdzieś tam wyjechał - ojezu - przestraszył ją więc położyła dłoń na cyckach, w okolicach serducha - co ty tu robisz? - zapytała, zupełnie jakby to nie było jego mieszkanie xd
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 8:15 pm

    kochana jesteś! a kiedyś sądziłam, że nie masz serca, głupia ja... no weź, animal planet jest zajebiste. chociaż teraz już nie ma w tv... znaczy jest hd tylko i moja babcia na przykład nie ma. ubolewam strasznie. słodkie dzieciństwo zawsze było zajebiste. małe kotki, małe pieski. sama słodycz xd weź, nie umiem robić zdjęć z przyczajki, a po za tym to on kupuje bilet i ucieka gdzieś na koniec tramwaju ;x sama nie mogę na niego zbyt długo popatrzeć. a co się będzie rozdrabniać. daniel na pewno by jej powiedział co moje to twoje... i co tutaj taki mądry william ma do gadania? chyba nic... - czy to nie ja czasem powinienem cię o to spytać? - mruknął i oparł się o framugę w której stał. chciał na pewno wyglądać super seksownie... spojrzał na nią i na walizkę pytającym wzrokiem i czekał na jakieś wyjaśnienia.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 8:28 pm

    no właśnie! wątpiłaś we mnie! jak mogłaś, ja się pytam! jak mogłaś! po prostu aż mi smutno, ale na myśl, na samą myśl o sobowtórze sorensena w tramwaju robi mi sie wesoło. ale tylko na chwile bo mam kryzys. weź się naucz zdjęcia z przyczajki zrobić i śledź go na sam koniec tramwaju he he he. na pewno daniel jej kiedyś tak powiedział, a że aggie miała znakomitą pamięć to utkwiło jej to w móżdżku i postanowiła to teraz wykorzystać. spryciula! - co? - zmarszczyła czoło kopiąc walizkę w stronę ściany bo jej stała na drodze - no hm, tak jakby macie nową współlokatorkę - rozłożyła ręce na szerokość i uśmiechnęła się - mnie! - odparła rozradowanym głosem - właściwie to liczyłam na to, że zajmę twoje super wygodne łóżko - mruknęła po cichu. pewnie tam spała jak była pijana i wracała z imprez z danielem - ale okej, zadowole się też kanapą - wyminęła go i poszła do kuchni zrobić sobie herbatkę, bo william dalej nic nie zaproponował. wiedziała gdzie wszystko jest wiec sama się obsłużyła - chcesz herbaty? - zapytała. nie zwróciła uwagi na jego seksowność bo miała kryzys.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 8:35 pm

    taak. sorensen poprawia dzień zdecydowanie. dlaczego masz kryzys? weź, to jest skomplikowana technika... a ostatnio widziałam w autobusie gostka, który siedział na samym środku podłogi i w ogóle niczym się nie przjemował. chyba też tak powinnam zacząć ;x uniósł jeszcze wyżej brew ze zdziwienia, kiedy usłyszał jej słowa. może i walizka wskazywała na to, że będą dzielić to mieszkanie z jeszcze jedną osobą, ale to jednak ciągle był szok. szczególnie, że chciała zająć jego łóżko! nie, żeby w sumie miał coś przeciwko jakby chciała z nim spać........... podreptał za nią kiedy poszła do kuchni. zdążył zauważyć, że całkiem pewnie czuje się w ich mieszkaniu i potrafi sama się obsłużyć, co w sumie mu pasowało, bo nie chciałby robić za jej niańkę. nie był do tego stworzony. - nie dzięki. - mruknął. miał dzisiaj nie pić, tak sobie postanowił, ale te wiadomości tak nim wstrząsnęły... jednak szklaneczka whisky nikomu nie zaszkodzi nie? - wygląda na to, że cieszy cię perspektywa mieszkania z wiecznie zapracowanym danielem... - mruknął. zastanawiał się teraz jeszcze czy przypadkiem daniel nie leci na dwa fronty i spotyka się i z debbie i z aggie....
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 8:47 pm

    życie moje mnie przytłacza to mam kryzys, ale to chyba przez pogodę i przesilenie wiosenne. raz słońce, raz pada i tak w kółko to mi sie humorki zmieniają. i na dodatek sie wyspać nie moge, dramaty, dramaty! hahahaahha. ja widziałam raz w metrze gostka który robił zdjęcia z ukrycia innemu gostkowi który jakoś dziwnie z otwartą mordą spał. jeszcze się chichrał i nic sobie nie robił z tego, że ludzie sie na niego gapią. nie chciała spać z nim, tylko w jego łóżku! ta aggie przejdzie długą drogą zanim wepcha się kolejnemu facetowi do łóżka xdddddddd i to nie z powodu bycia dziewicą, nienienienienienie! ewoluowała! william pijak w ogóle, nic się nie zmieniło! - oczywiście, że tak - wskoczyła na blat, chwyciła jabłko z koszyczka i przetarła je rombem swojej bluzki, po czym zaczęła je konsumować. może im się bedzie dorzucać do jedzenia - kto by się nie cieszył z mieszkania z nim? i tak go ciągle nie ma - wzruszyła ramionami. może zajmie łóżko daniela, bo ten pewnie i tak często ze zmęczenia padał na podłogę w korytarzu - zresztą ty też nie wyglądasz na przygnębionego tym, że go nie ma - wytknęła mu zaraz.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 8:54 pm

    jezu to u mnie dzisiaj było słońce, zaraz potem zawierucha ze śniegiem, potem deszcz i znów słońce i tak do 12 chyba ;x dramatycznie! bałam się, że jak wyjdę z pracy to będzie jebać śniegiem, ale na szczęście nie. jak się nauczę robić zdjęcia z przyczajki to ci pokażę polskiego sorensena ;x mam nadzieję, że jutro też poprawi mi humor. ale to nie ma znaczenia, że nie chciała z nim.... on by chciał. w sensie nawet żeby tak sobie obok niego spała tylko.... bo william nie ewoluuje, nie jest pokemonem. - to racja. - pokiwał głową bo daniel to rzeczywiście traktował dom jak hotel trochę. no ale co zrobić! upił łyk whisky i oparł się tyłkiem o blat gdzieś obok niej, ale nie tak, że się do niej przykleił czy coś ;x nie był jakimś niedopieszczonym dzieckiem. - no wiesz... - wzruszył ramionami. - lubię siedzieć sam w domu. wcale mi to nie przeszkadza, więc daniel ze swoim milionem zajęć jest najlepszym współlokatorem jakiego mogłem sobie wymarzyć. - stwierdził. nie, żeby chciał jej dać teraz do zrozumienia, że nie chce jej w mieszkaniu, bo cóż... nie wyrzuci nikogo na wycieraczkę... ;x na pewno nie przyjaciółkę daniela, bo jakiegoś żula to by wyrzucił na pewno. nie jest psycholem, który przygarnia każdego pod swój dach.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 9:03 pm

    ja jak z metra wychodziłam to jebło mi gradem, zmokłam i w ogóle chujnia. potem miałam wyklad na którym zmęczyłam się samą treścią, bo babka coś pierdoliła totalnie bez ładu i składu. studia tak bardzo edukują, polecam! no to ja czekam, aż poprawisz swoje zdolności i faktycznie zobacze polskiego sorensena, bo nie ukrywam... z chęcią bym go zobaczyła. też na pewno poprawiłby mi humor. pewnie ustawiłabym go sobie na tapecie na telefonie i jak jechałabym metrem to włączałabym wyświetlacz i od razu uśmiech na twarzy ;x on sobie może chcieć, jak ona nie chce xdddddddddd hahaha, jednak troche ewoluuje bo kiedyś to na początku chciał tylko jej cycków. a teraz mógłby nawet tylko spać, wowowow - to muszę cię zasmucić, bo nie jestem takim idealnym współlokatorem jak daniel - pociągnęła nosem - ale potrafię gotować i piec, to powinno cię przekonać - poklepała staruszka po plecach, a potem otworzyła szafkę, z której wyciągnęła kosz na śmieci i znów siadła na blacie. tym razem zajęła się celowaniem ogryzkiem do kosza, co udało się jej bezbłędnie. z radości podniosła rączki do góry - punkt dla mnie, jeeeej! - znów zeskoczyła by trącić nogą kosz który wtoczył się do szafki i by potem zamknął ją tyłkiem. na koniec zalała sobie herbatę wrzątkiem i dodała ze trzy łyżeczki cukru, bo potrzebowała teraz dużo słodkości.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 9:10 pm

    to ja chyba raz w życiu w krakowie grad widziałam... no może dwa.. jakbym poprawiła swoje zdolności tak, żeby zrobić mu dobre zdjęcie to sama miałabym go na tapecie ;x teraz mam mietka, bo na każdym zdjęciu jest uroczy. takie wykłady są najgorsze ;x ja miałam etyczkę taką... mówiła do nas, żebyśmy się nie bali usiąść bliżej bo przez to robią się niefajne relacje pomiędzy wykładowcami a studentami, a pierdoliła takie głupoty, że każdy chciał być jak najdalej, żeby posiedzieć na fejsbuku czy głupich gierkach. to żadna ewolucja... prędzej czy później i tak by chciał jej cycków. ;x - w to nie wątpię... - westchnął. bo przykro mu było, że nie będzie sobie mógł latać w bokserkach po mieszkaniu. chociaż nie... pewnie i tak nie będzie się nią przejmował i będzie robił wszystko jak zawsze. w końcu to jego dom! - też umiem gotować. - powiedział. mhm..... jasne. potrafił zrobić jajecznicę i tosty. ale może według niego to był porządny obiad.. - brawo, powinnaś zastanowić się nad karierą koszykarki. - pokiwał głową. może i był lekko sarkastyczny, ale cała sytuacja go tak zaskoczyła, że inaczej nie umiał się zachować.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 9:21 pm

    ja też dawno gradu nie widziałam, ale dziś był. objawił się! hahahahaha, pozdro mietek. mój kot zaginął i od tamtej pory nie kwapię się do posiadania nowego zwierzątka. to znaczy jak sie już na swoje, gdzies na stancje wyprowadze to zakupie mopsa, albo koteła wezmę. ale to jeszcze przynajmniej ze dwa lata, jak nie więcej. jakie to smutne, że dopiero za dwa lata ech. to ja też czekam na sorensena, bo go chce bardzo na tapecie, ale tego polskiego, a nie normalnego oczywiście. tego prawdziwego to ja sobie moge z neta ściągnąć, co to za frajda! no ale później niż prędzej, a to jakiś progres! zmierzyła go wzrokiem - nie wyglądasz na takiego który by potrafił - bo wyglądał raczej na takiego który wyrwał laski na jedną noc, no dobra nawet ona wiedziała że jest nieziemsko przystojny - jestem za niska na koszykarkę - stwierdziła - poza tym koszykarki wyglądają jak faceci z długimi włosami, nie chcę być facetem - mruknęła. w sumie miała cycki, to już nie byłaby brana za faceta na tle innych dużych i wysokich koszykarek.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 9:30 pm

    mój kot zwariował... chciał ostatnio mi uciekać jak wchodziłam do domu po nocce, ale go zatrzymałam. na szczęście nie mam ogródka ani balkonu, żeby sobie mógł uciec. po za tym chyba dobrze mu w domu. i ja tam wolę koty bo są mniej wymagające. ;x no w sumie... w takim razie postaram się go dla ciebie zdobyć, co nie. - oceniasz książkę po okładce? - zapytał, bo uważał to za prostackie! żarciki, sam na pewno robił dokładnie to samo.. no ale cóż. tak jest zbudowany świat. po za tym każdy doskonale wie, że faceci to wzrokowcy... ;x - mogłabyś być wysoką koszykarką w drużynie karzełków... albo nastolatek. - mruknął. w sumie pewnie mu wyglądała na takie 16, 17 więc idealnie by się wpasowała. ale co on tam wiedział o świecie..
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 9:51 pm

    zwariował? bierze przykład ze swojej pańci hehehe. w ogóle sorry, że tak długo, ale kumpela zadzwoniła i się zbijałyśmy. ja też wole koty, ale ostatnio jakoś dziwnie w mopsach się zakochałam. nic nie poradzę ;x i w ogóle to zet wuuu takie szybkie bo pod prysznic muszę iść ;x szturchnęła go słysząc jego uszczypliwe pytanie - nie udawaj, że ty nie. jestes facetem - zmierzyła go od góry do dołu - nie uwierzę w to, że zwracasz uwagę na piękne wnętrze - zachichotała pijąc obrzydliwe słodką herbatkę - nastolatek? nie jestem nastolatką, a przede wszystkim nie mam umysłu nastolatki - wystrzeliła wskazujący paluch w jego stronę i udała obrażoną. bo porównywanie do nastolatki było dla niej niczym nazwanie jej głupią. a głupią nie była. aha, zw.
    william roosevelt

    william roosevelt

    st.albans
    historia sztuki
    fuck off
    40

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by william roosevelt Wto Mar 03, 2015 9:56 pm

    ja wcale nie zwariowałam i nie skaczę w środku nocy nikomu po głowie. nie chodzę również po domu i nie drę się bo ktoś zamknął drzwi... ;x mopsy są paskudne! ;xxxxx ja to w ogóle nie lubię tych psów z płaską mordą. co to w ogóle za urok takiego psa. i taki wytrzeszcz oczu i plują i głośno oddychają i chrapią. boże nie, nie, nie. - oczywiście, że zwracam uwagę jedynie na wewnętrzne piękno. jak w ogóle mogłaś mnie posądzić o coś innego. - pokręcił głową i się napił. chciał wyjsć na takiego super mądrego i dojrzałego, ale to oczywiste, że kłamał. laska mogłaby być w środku złota, ale jakby wyglądała jak typowa niemka to by na nią nie spojrzał.. - no już się nie obrażaj... nie powiedziałem, że zachowujesz się jak nastolatka, ale spokojnie mogłabyś za nią robić. nie wyglądasz na swój wiek. - wzruszył ramionami.
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Wto Mar 03, 2015 10:16 pm

    koty takie są. dobrze, że ci nie siada na twarz jak chce żebyś go wypuściła. albo na dźwięk otwieranej lodówki nie biegnie do kuchni. albo gorzej, nie chowa się po wersalkach na pół dnia żeby potem wszyscy domownicy myśleli, że zdechł gdzieś za telewizorem ;x co ty, mopsy są słodziaszne i głupiutkie i w ogóle cudowne. mogłabym takiego bobika mieć, nie wiem co ty masz przeciwko. nie znasz się na pewno ;x - och wybacz, że w ogóle to zrobiłam - przewróciła teatralnie oczyma i chwyciła jego szklankę z whisky, po czym wlała sobie trochę do herbaty. wiadomo, herbata z prądem najlepsza! - wrócimy do tego tematu jak wypijesz pięć takich drinków, zobaczymy co wtedy powiesz - dźgnęła go paluchem w ramię, niech cierpi! ale po tej herbacie z prądem poszła spać, bo jeszcze ćpała jakieś psychotropy to wiadomo... szybko ją ścięło! i zajęła daniela łóżko skoro go nie było ;x
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by debbie grayson Sro Mar 04, 2015 10:25 pm

    przyszła do daniela, bo ileż można w końcu czekać na swojego chłopaka żeby do niej kiedykolwiek przyszedł. miała ze sobą jakieś ciasteczka, wino. otworzyła drzwi kluczami, które też posiadała jak aggie i poszła szukać swojego ukochanego. to się zdziwiła bo zauważyła na wejściu jakieś walizki!
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Sro Mar 04, 2015 10:31 pm

    aggie nawet nie zwróciła uwagi na wchodzącą debbie, miała słuchawki w uszach i gibała się w rytm jakiejś wesołej muzyczki. szkoda tylko, że miała na sobie jedynie majty i koszulkę daniela, którą mu zarąbała z szafy. wyszła akurat spod prysznica, więc miała wilgotne włosy, których końcówki zamoczyły całą koszulkę i teraz to w zasadzie mogła być miss mokrego podkoszulka! a potem ruszyła do pokoju daniela bo się tam zadomowiła xd
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by debbie grayson Sro Mar 04, 2015 10:37 pm

    debbie nie wierzyła własnym oczom! aggie czuła się jak u siebie w domu, na dodatek była w jego koszulce. pomyślała sobie, że skoro nie ma dla niej czasu a dla aggie miał to muszą ze sobą sypiać! podleciała do aggie, złapała ją bardzo mocno za ramię, wyrwała jej słuchawki z uszu. była wściekła, nawet sobie nie wyobrażasz jak wściekła - co ty kurwa tutaj robisz?! co to ma być?! - miała ochotę ją rozszarpać. dobrze, że wcześniej postawiła gdzieś to wino i nie będzie w nią rzucać butelkami - lepiej miej jakieś wytłumaczenie teraz! - zaczęła się na nią wydzierać, szarpała nią. jak inaczej miała zareagować!
    aggie holtzman

    aggie holtzman

    berlin
    mechatronika
    grown up now?
    29

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by aggie holtzman Sro Mar 04, 2015 10:45 pm

    myślała, że to jakieś włamanie i chcą ją okraść, zabić, albo co najgorsze zgwałcić! dlatego odruchowo kopnęła debbie w piszczel i dopiero widząc jej rudą czuprynę ogarnęła się jakoś - ja pierdole - burknęła zbierając słuchawki i sprzęt z podłogi. chuchnęła i dmuchnęła na ipoda, a potem odłożyła na szafkę - weź się uspokój - popukała się po czole. to nie aggie była wariatką, tylko debbie -mieszkam tu, a co? - wzruszyła ramionami. chwyciła ją za nadgarstki i próbowała się wyrwać z jej szaleńczych objęć! - weź mnie zostaw, pojebało cię? - ta się jeszcze na nią darła, a aggie pewnie miała kaca bo william ją wczoraj poczęstował szklaneczką whisky, a na jednej się nie skończyło.
    debbie grayson

    debbie grayson

    los angeles
    dziennikarstwo
    pierwsza dama
    32

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by debbie grayson Sro Mar 04, 2015 10:49 pm

    debbie zwinęła się wpół bo teraz nie dość że była wściekła to ją bolał piszczel - że co proszę? - oczy zrobiły się jej niczym pięć złotych - jakie tutaj mieszkam? co ty w ogóle do cholery robisz w koszuli mojego chłopaka?! co tu się dzieje, może mi ktoś wytłumaczy? - miała ochotę ją walnąć o ścianę w taki sposób, żeby rozwalić jej ten głupi łeb. w jednej chwili znienawidziła ją jeszcze bardziej, wcześniej ją jakoś tolerowała, chciała być miła, ale nie, teraz grubo przesadziła. daniel też. maggie miała rację, powinna zacząć widywać się częściej z loganem. zapisała się na wszystkie możliwe kursy, bo tak - nie masz własnego mieszkania czy jak! - dalej się wydzierała.

    Sponsored content

    roosevelt - Page 9 Empty Re: roosevelt

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 10:56 pm