|6| &

no miały skoro obie miały coś z mattem i z księciem też. choć z drugiej strony aggie bujała się w danielu długi czas, a mary nie ;x
zrobi sobie przeszczep włosów, albo założy perukę. kto jej zabroni! - to co mogliście zrobić, a czego nie zrobiliście to dwie różne sprawy - podała jej zaraz bongo, bo mary się za bardzo stresowała i musiała wyluzować - tak, nie, czy eeee nie? bo twoja odpowiedź brzmi średnio przekonująco - stwierdziła i zagapiła się na nią bo chciała po jej twarzy poznać czy kłamie, czy nie.

no w sumie to aggie miała bo mary to tak średnio skoro matta nawet nie pocałowała a z księciem przespała się po pijaku... nie była najbardziej ogarniętym człowiekiem na ziemi to na pewno. no i w danielu się zdecydowanie nie bujała.
- no właśnie nie bardzo, nie wiem sama. - mruknęła i przejęła od aggie bongo, bo chba stres źle na nią działał. - czuję się po prostu jak idiotka. - dodała. - jezu nie wiem aggie. kumplujemy się tyle czasu nie może mi się podobać. - wzruszyła ramionami bo była przekonana, że po prostu tak nie może być, ale chyba ciągle obstawiała przy "eeee nie, chyba nie".

tak, jak widać średnio ogarnięta była. aggie zresztą też, ale jak widać dobrze manipulowała chłopakami skoro ją całowali i chcieli z nią być xd
- szukasz teraz dziury w całym - stwierdziła - albo chcesz go całować i żałujesz że tego nie zrobiłaś albo nie chcesz i koniec sprawy - aggie była prostym stworzeniem jak widać. przynajmniej tak się jej wydawało, choć w rzeczywistości przecież tak nie było - ja też kumpluje sie z danielem a to nie znaczy, że przez jakiś czas się w nim nie bujałam - wytknęła mądrze. bycie kumplami nie ma tutaj nic do tego!

mary nie była taka dobra w tym jak aggie, dlatego była sama! ale w sumie nigdy jej to nie przeszkadzało. no w sumie trochę teraz zaczęło. wiosna przyszła, ludzie zaczęli się łączyć w pary i parki i bała się, że ona zostanie sama jak palec! tak tyci tyci się bała.
- a jak nie wiem czy chcę go całować i czy żałuję, że tak się nie stało? - zapytała mądrą aggie, bo ta teraz była jej mistrzem i może jej co nieco objaśni w tych wszystkich skomplikowanych sprawach. - ale ja się nigdy w nikim nie zakochiwałam, wiec to nie może być prawda. - powiedziała stanowczo i w sumie to wydawało jej się bardzo logiczne!

pewnie się przeraziła, że zaraz wszyscy jej znajomi będą mieć chłopaka czy dziewczynę, a ona nie będzie miała z kim poimprezować nawet xd przypał!
- skoro nie wiesz to przestań się tym przejmować - roześmiała się i objęła ją ramieniem. aggie sama sie na tym nie znała bo miała chłopaka z przypadku. była przecież upośledzona uczuciowo! - nigdy? - rozdziawiła buzię ze zdziwienia - to kiedyś przyjdzie na ciebie czas - pocieszyła ją xd - a na razie nie powinnaś sobie tym zawracać głowy tylko się bawić - zaraz wstała i zaczęła wywijać do niesłyszalnej muzyki.

aggie, jej guru, właśnie ją zawiodła! żartowałam. w sumie to mimo że holtzman za dużo jej nie poradziła to maryśka i tak czuła się lepiej, bo mogła wylać wszystkie swoje żale.
- okeeej. - wymruczała i pląsała się z nią pewnie zaraz. - a co u ciebie? - zapytała bo pewnie odkąd aggie przyszła to mary tylko użalała się nad swoim ciężkim losem.

złe guru sobie wybrała, bo aggie kompletnie nie znała się na relacjach damsko-męskich. ale przynajmniej była w stanie wysłuchać tego wszystkiego i nie wypaplać edie, która chyba nie byla jej przyjaciółką. nie mogły być przyjaciółkami zresztą bo aggie to ex matta, halo - wspaniale! - wykrzyczała kręcąc się wkoło, a kiedy przystanęła do nią zachwiało i odbiła się od ściany - powinnyśmy być superbohaterkami - zmrużyła oczy twardo coś rozkminiając. zerwała zaraz zasłonę z okna i zaczęła ją obwiązywać wokół szyi mary jak pelerynę xd

o nie co za dramat.... więcej dramatów! cóż, trudno. może aggie jej nie doradzi, ale przynajmniej się zjarały. to już jakaś pomoc. zaśmiała się słysząc odpowiedź aggie. chociaż wątpię, żeby w tej chwili mogła się czuć inaczej niż wspaniale. - jesteśmy! - powiedziała święcie o tym przekonana. a aggie zaraz ją zaczęła obwiązywać w zasłonę, więc mary pewnie upadła śmiejąc się okropnie.

aggie była świetna w jaraniu i piciu, także to już jest jakiś plus! oczywiście że czuła się wspaniale, była zjarana, na dodatek jej facet był księciem i to dosłownie księciem. czego chcieć więcej? kiedy mary upadła to o jej nogi potknęła się też aggie, która szybko wywinęła orła i nabiła sobie guza na czole, bo juz od dobrej chwili miała problemy z grawitacją - uratuj mnie, uratuj! - zaczęła jęczeć do mary, w końcu ta miała pelerynę superbohatera więc niech ją ratuje.

nie da się ukryć, że to rzeczy w których aggie była prawie mistrzem.
kiedy aggie się wywaliła maryśka wybuchnęła śmiechem i turlała się z boku na bok. nie za bardzo była w stanie jej pomóc, więc tylko odwrócila się w jej stronę starając się podmuchać ją po czole, bo przecież tak się robi, ale zamiast tego ją opluła. - lepieeej? - zapytała nie przestając się śmiać. wszystko było takie zabawne...

prawie mistrzem!?!?!?!?!?!?!
jak ją opluła to zaczęła wycierać twarz bo nie lubiła czyjej amylazy na swojej twarzy, pewnie wolała sperme xdddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddd dobra tego też jednak nie wolała. w każdym bądź razie zaczeła się wycierać i rozmazała tusz przez co wyglądała jak panda he he - no popatrz! - jęknęła wstając i przeglądając się w lusterku - kto mnie taką brzydka i rozmazaną zechce? - zapomniała, że ma chłopaka! - musisz mnie pomalować! - zachichotała.

ja nie wiem czy to dobry pomysł, żeby maryśka w takim stanie ją malowała.... za to ona była wniebowzięta, że jednak aggie wpadła na taki pomysł. zaklaskała w dłonie i w trudach zwlekła się z podłogi pewnie kilkakrotnie się przy tym przewracając. zaraz wróciła ze swoją kosmetyczką i zaraz zaczęła upiększanie aggie, co pewnie po chwili wyglądało tak :
- wyglądasz zajebiście! - powiedziała pełna podziwu dla urody aggie.

oczywiście, że to nie był dobry pomysł. ale aggie też tego nie wiedziała. dlatego była podjarana kiedy mary ją malowała. ale widząc efekty nawet ona zauważyła, że coś jest nie tak - boże, wyglądam jak nicki minaj! - jęknęła, a potem siadła na środku pokoju, na podłodze i rozryczała się. cały makijaż się rozmazał, a ona wyglądała jeszcze gorzej!

mary się przestraszyła, że niechcący jej wbiła patyczek do oka czy coś takiego a ta po prostu nie była zadowolona z jej oryginalnego makijażu. - wyglądasz nieziemsko! harry cię pokocha jeszcze bardziej! - zapewniła ją i poklepała po plecach, pewnie z taką siłą jakby chciała, żeby aggie się pozbyła płuc, ale nie ogarniała. cóż zrobić, nie ogarniała...

- chyba raczej rzuci! - mruknęła pomiędzy szlochami choć zaraz zaczęła się śmiać bo jaranie tak jej spartaczyło mózg że wszystkie emocje się w niej objawiały od radości, po smutek! jak ją klepnęła tak mocno to odbiła się twarzą od łóżka i pewnie mary rozbiła jej nos xd

o wcale się tym nie przejęła tylko się śmiała, i myślała, że krew, która leci z nosa, to rozmazany makijaż aggie... ale zaraz okazało się, że jednak nie i pojechały na ostry dyżur i lu się aggie zajął no i co.... i teraz kogoś innego chce.

Chantel wkońcu mogła wprowadzic sie do akademika. Mimo iż jej rodzina mieszkała tutaj, ona wolała się od nich wynieść, wkońcu była już na tyle dorosła by móc mieszkać samej. No, ze współlokatorką, której jeszcze nie poznała.. W każdym bądź razie weszła do pokoju, swoją torbę zostawiła na łóżku, nie miała zamiaru jeszcze rozpakowywać swoich rzeczy. Jedyne co wyciągła to wielka flaga Jamajki którą powiesiła nad łóżkiem. Usiadła na skraju łózka, rozejrzała ię po pokoju...
- super, teraz tylko rozglądnąć się za czymś ciekawym do roboty. Hmm - powidziała sama do siebie. Poprawiła włosy, nałozyła czerwona szminke na usta i wyszła zamykając za sobą drzwi.

wpadli więc tutaj. dopiero teraz zczaiłam się że seba wcale tutaj nie mieszkał i nie wiem dlaczego chciał tutaj pranie robić lol xd mój ogar.... pewnie chciał zaoszczędzić, bo nie miał hajsu i robił tutaj na czarno pranie he he - a potrafisz jakieś fajne drinki z tych alkoholi robić? - zapytał. on to zazwyczaj walił tylko szoty.

Haha, albo to jego sposób na podryw, specjalnie psuje pralki i je potem naprawia;d
Triss rzuciła kosz z praniem gdzieś w kąt. Dobrze, że nie było jej współlokatorki, bo obiecała jej, że zrobi jej pranie, a zapomniała, musi schować swoje zanim wróci.
- Skończyłam kurs barmański - odparła wzruszając ramionami. W gruncie rzeczy była całkiem skromna, no chyba, że chodziło o jej wdzięki, bo tym się chwaliła na lewo i prawo. Ot na przykład teraz, schyliła się pewnie się wypinając zgrabnie do Seby;d. Oczywiście całkiem nieświadomie. Powyciągała jakieś alkohole, shakery, bajery.
- Chcesz jakiegoś mocnego, z jakiegoś konkretnego alkoholu? - zapytała odwracając się do niego.

też tak mogło być xd
jasne, nieświadomie się wypinała xd na pewno starannie planowała każdy ruch. kobieta barmanka, to zrobiło na nim wrażenie. zawsze chciał poderwać taką, ale te pracujące w klubach i barach były takie niedostępne i wiecznie trzeźwe ech - no nie wiem, zdaję się na ciebie - zaśmiał się i usiadł na łóżku obserwując każdy jej ruch - oby tylko było mocne i niezbyt babskie - najchętniej to by się wódy z lodem napił i problem byłby rozwiązany. ale chciał się dać wykazać triss.

Oczywiście, że nieświadomie, bo ona była po prostu głupia xd No i puszczalska dodatkowo, ale to samo jej wychodziło, bo była ładna i głupia. Pewnie jakby na nią trafił w barze, czy klubie, to awet do kibla by ją zaciągnął. Zrobiła mu jakiegoś mocnego driniacza, ale był mega, więc pewnie nie pożałuje, że nie dała mu tylko wódki. Sobie pewnie zrobiła jakieś zwykłe mojito, albo coś w tym stylu. No i usiadła koło niego po turecku, czekając aż weźmie pierwszy łyk, żeby sprawdzić, czy mu będzie smakować.

haha, jak krytykujesz swoje postaci xd
lol, seba lubił ruchać w klubowym kiblu, szkoda że tam jej nie spotkał. byłoby szybko i brudno! seba sprawdził najpierw czy mu jakiejś tabletki gwałtu nie wrzuciła, a znał się na tym bo dilował he he. drink wyglądał bezpiecznie i nie obudzi się raczej jutro rano z dziurami w pamięci. dlatego zaraz się napił i faktycznie był bardzo dobry - powinnaś otworzyć własny bar - stwierdził zaraz na pewniaka.

Taką ją stworzyłam, ma być głupia i puszczalska xd A jako że jest puszczalska, to lubi seks w różnych dziwnych miejscach, więc pewnie by się zgrali. Kiedy usłyszała jego słowa, uśmiechnęła się promiennie.
- Może kiedyś otworzę, ale na jakiejś ciepłej wyspie. W mieście nie ma klimatu - odparła marszcząc nosek. Napiła się swojego drinka i rozsiadła się wygodniej na łóżku.

w różnych dziwnych miejscach? lol, ciekawe gdzie jeszcze lubiła to robić. powinna tworzyć listę swoich wymarzonych miejsc do uprawiania seksu!
- na wyspie? - uniósł brew, on tam lubił miastowe bary xd - aaa, pewnie chcesz obsługiwać facetów ubranych tylko w kąpielówki, rozgryzłem cię - pstryknął i uśmiechnął się dumnie że to wykminił.

Już by pewnie mogłą utworzyć całkiem pokaźną księgę z pozycjami i miejscami xd
Zaśmiała się głośno i przeciągnęła lekko, pokazując mu swój idealnie płąski brzuch. W sumie nawet miała jakiś tam leciutki zarys mięśni, ale nie taki jak u kulturystek oczywiście. Regularne chodziła na siłownie, byłaby idealną dziewczyną dla napakowanego dresa hehe.
- Jasne, przynajmniej widać wszystko i wiem, czy jest wart mojej uwagi - wyszczerzyła ząbki.