|6| &

powinna taką książkę napisać. pewnie sprzedawałaby się lepiej niż pięćdziesiąt twarzy greja ;x
boże jak zaczeła tak pokazywać swój brzuch to seba się tam gapił z rozdziawioną buzią. nic dziwnego, był tylko facetem. lubił takie widoki! - no tak, biznes to biznes - zaśmiał się. dobrze, że on miał sześciopak na klacie he he. też byłby idealny dla dresa z tą klatą!

To na pewno! I dobrze, że się gapił, bo ciało miała zarąbiste! No i cycki duże, tym bardziej fajne, bo naturalne, a nie jakieś tam sylikony. Dopiła swojego drinka, a że trochę za dużo jej się nalało tam rumu, to już jej szumiało w głowie. Jak na barmankę to nie mogłą wypić za dużo.
- A ty, masz jakiś pomysł na biznes? - zapytała opierając się o niego lekko.

na pewno porozmawiali o biznesach i wypili dużo, a potem nie wiem albo seba ją wyruchał, albo i nie. zdecyduj sobie, bo ja ide spać!

to ten, marysia siedziała sobie w pokoju, popijała herbatkę i oglądała jakieś szalone seriale.

najlepszy sposób na wieczór ;x
tedi postanowił wpaść, ale zamiast wejść drzwiami wspiął się i właśnie pukał do jej okna!

spryciarz ją zaskoczył. też uważam, że to najlepszy wieczór. ja miałam dzisiaj problem czy oglądać voice czy krainę lodu ;x eh. marysia na początku nawet nie wiedziała, że jej ktoś stuka do okna, pewnie dopiero po chwili się zorientowała, że coś jej tutaj nie gra. dlatego podeszła i zauważyla tam tediego. zaśmiała się i pokręciła głową. uchyliła okno. - chciałbyś wejść? - zapytała

ja oglądam właśnie krainę lodu ;xxxxxxxx
biedny tedi, musiał się tam sprytnie utrzymywać zanim marysia go zczaiła! na szczęście był giętki i dziki jak tarzan to takie stanie za oknem nie było dla niego problemem i nie spadł! brawo tedi! - no jasne, że tak. wpuścisz mnie? - popatrzył na nią szczenięcymi oczyskami, a kiedy już go wpuściła (na pewno wpuściła!) to wskoczył tam w prędkością światła i ucałował ją w policzek.

ja krainę to sobie nagrywam to będę ją wtedy pewnie oglądała na okrągło ;x
brawo, brawo. najważniejsze to znaleźć w sobie jakiegoś disneyowskiego bohatera. skoro tedi chciał być tarzanem... ah. - zastanowię się.... - stwierdziła, że potrzyma go trochę w niepewności, ale to pewnie trwało jakieś 10 sekund i zaraz otworzyła okno, żeby go wpuścić. położyła się na łóżku z powrotem wygodnie i przytuliła do podusi. - drzwi są zbyt mało oryginalne, żeby przez nie wchodzić? - zaśmiała się przyglądając mu się.

ja po raz ósmy ją oglądam, pozdrawiam.
tedi szukał teraz swojej jane ;xxxx - nie lubię być nieoryginalny - wyjaśnił i zaraz położył się na niej bo chciał zrobić kanapkę he he - co tam oglądasz? - zerknał jej w ekran komputera. pewnie oglądała teorię właśnie - maraton serialowy? i nie zaprosiłaś mnie? - spojrzał na nią z wyrzutem.

jezu ja to też mogę na okrągło oglądać. a ostatnio jeszcze oglądałam frozen fever, ale to taki krótkometrażowy to szału ni ma.
- aaaa.... - pokiwała głową. - to wszystko wyjaśnia. - zaśmiała się. jęknęła kiedy się na nią walnął bo jej pewnie cycki przygniótł i jej było niewygodnie. pewnie tak, bo kto nie kocha szeldona! oprócz mojej mamy, która go nie lubi i nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego! - wygodnie mi się leży na łóżku w jakiej pozycji jak chcę i w ogóle to fajnie się samemu też ogląda, co nie? - roześmiała się patrząc na niego.

krótkometrażowy jest z reguły krótki więc nie wiem czego nad tym kwękasz xd ja nie widziałam to nie oceniam ;xxxxxx ale lubię krótkie metraże czasami są fajniejsze niż niektóre bajki.
moja siostra też nie lubi szeldona i sitcomów ogólnie i to jeden z nielicznych tematów, w których się nie rozumiemy. drugim są gwiezdne wojny xd - nie prawda! - zaprzeczył zaraz - nie masz z kim komentować tego co się dzieje w odcinku i nie masz się do kogo przytulić - zauważył.

ja nie lubię krótkometrażowych. i w ogóle to nie marudzę, że krótkometrażowy był krótki tylko, że nie był za ciekawy, jezu..
szeldona nie można nie lubić... chociaż ja za sitcomami też nie przepadam szczególnie jakoś. a gwiezdnych wojen to już w ogóle nie ogarniam xd - a może ja nie lubię komentować tego co oglądam? albo gadam do siebie? - uniosla brew. na pewno lubiła gadać podczas oglądania tak samo jak ja ;x - a przytulić się mogę do poduszki.... - wyciągnęła rękę, żeby mu pokazać jedną z pewnie miliona poduszek, które miała, bo lubiła mieć dużo poduszek wokół siebie.

napisałaś: 'ale to taki krotkometrażowy to szału nie ma' xd nie napisałaś, że nie był ciekawy hahahahaa, czepiam się xd
ja też nie lubie wszystkich sitcomów, niektóre są głupie. ale te najbardziej popularne i zabawne oglądam ;x a moja siostra w ogóle tego nie lubi. nie wiem jak można gwiezdnych wojen nie ogarniać, przecież to popkultura! - a gadasz do siebie? - zapytał - chce posłuchać - oznajmił zaraz i rozłożył łapki - a nie lepiej przytulić się do mnieee? - zachichotał.

nie jestem aż tak głupia, żeby nie wiedzieć, że krótkometrażowy film jest krótki xdd czepiasz się jak zawsze się czepiasz.
ja oglądam w sumie szeldona przede wszystkim a resztę to może jak sobie przypomnę xd no nie wiem, ja kiedyś widziałam którąś tam część z jar jarem nie wiem, która to ale mnie nie interesowała xd - gadam do komputera. - zaśmiała się. - nie pokażę ci bo wyjdę na wariatkę. - powiedziała rozbawiona. rzeczywiście mogło tak być. w końcu to nie jest normalne. westchnęła. - może i fajniej ale dlaczego poduszka nie może być równie dobra? - uniosła brew.

wiem, że nie jesteś ale i tak nie mogłam się nie czepić ;xxxx
każdy fan gwiezdnych wojen nienawidzi jar jar binksa więc nie dziwię się, że cię to po tym nie zajarało. zresztą prequele są słabe, oryginalna trylogia jest najlepsza. no i może ta co się zbliża wielkimi krokami też w końcu będzie dobra xd - a nie jesteś wariatką? - zażartował sobie bo oczywiście nie uważał ją za wariatkę. wariatką była tylko aggie - nie, nie - pokręcił głową - poduszka nie może cię pomiziać i powiedzieć czegoś miłego też nie może - wyjaśnił zaraz. on chyba miał jej coś z siostrą wyjaśniać z tego co pamiętam xd

oczywiście, że nie mogłaś się powstrzymać.
ah no może. w sumie fanką władcy pierścieni też nie byłam jak za pierwszym razem oglądałam a potem jakoś mi się spodobało xd no nie wiem, się nie znam. - no wiesz co. - zaśmiała się i pacnęła go. chociaż może trochę nienormalna była. xd - a ty możesz? - zapytała. jak się obrazi to pewnie nie mógłby jej pomiziać bo by uciekała xd no ale powiedzieć mógł.... tego by mu nie mogła zabronić. miał, najwyraźniej marysia zapomniała skoro się nie upominała czy coś ;x

oczywiście.
hahahaha, kto wie może za dziesięć lat będziesz jeździć na konwenty i się tym jarać xd
pewnie trochę nienormalna była, ale to chyba tediemu się najbardziej w niej podobało! tedi leciał na wariatki, tak - oczywiście, że mogę! patrz! - zaraz ją przytulił, miział łapką po ramieniu i pewnie śpiewał jej do uszka piosenkę z pięknej i bestii jak słodko tańczyli na sali balowej awww. marysia najpierw się czepiała tracy a teraz nawet nie chciała tłumaczenia hahaha, wariatka!

może, może.... nic nie jest wykluczone xd troszeczkę tylko jest wariatką. ale na szczęście chyba tą pozytywną! zaśmiała się kiedy zaczął jej śpiewać. ale chyba ją coś tknęło i sobie przypomniała o imprezie więc sobie usiadła i spojrzała na niego z powagą. - przyszedłeś mi opowiedzieć o swojej dziewczynie? - zapytała unosząc brew. bo ciągle jej to nie przekonywało co jej mówił, że to nie jego laseczka.

biedny tedi, myślał że ją udobrucha swoim kojącym głosem ale ta była pamiętliwa! westchnął i tylko usiadł po turecku przeczesując przy tym czuprynę - okej, opowiem ci - pokiwał głową - ale pod warunkiem, że nikomu o tym nie powiesz - zastrzegł.

pewnie ten kojący głos kazał jej się zastanowić czy przypadkiem nie miał jej czegoś powiedzieć xd - jesteś gejem i nie chcesz, żeby ktoś się dowiedział i to jest twoja przykrywka? - to pierwsze jej przyszło do głowy po tym jak powiedział, że nie może nikomu powiedzieć...

w takim razie tedi juz nigdy słodko nie bedzie mruczał jej do uszka.
pacnął się w czoło - nie sądzisz, że gdybym był gejem i miał przykrywkę to nie próbowałbym cię całować bo to nie przynosiłoby mi żadnej frajdy? - marysia taka nieogarnięta żeby nie powiedzieć że głupia czasami ;x ale i tak urocza! wyciągnął zaraz pomięte stare zdjęcie jak był jeszcze małym dzieciakiem. ciekawe dlaczego je nosił? pewnie z sentymentu. podał je marysi - jestem adoptowany - powiedział na wstępie - to ja i moja siostra - wskazał na dzieciaki na zdjęciu - zostaliśmy rozdzieleni kiedy moi obecni rodzice mnie adoptowali i nie szukaliśmy siebie do pewnego momentu - tłumaczył dalej - moja siostra mnie znalazła - pokazał jeszcze raz palcem na dziewczynkę na zdjęciu - moja siostra, czyli tracy - uśmiechnął się do mary.

- no nie wiem. może mnie też chciałeś oszukać. - wzruszyła ramionami. różnie bywa. może chciał żeby marysia uwierzyła, że na nią leci! czasami była rzeczywiście głupiutka. no ale to nigdy nie wiadomo co faceci wymyślą! słuchała go uważnie cały czas, żeby przypadkiem żaden ważny szczegół jej nie umknął. - więc.... - zaczęła myśląc nad tym chwilkę, bo musiała sobie to w głowie poukładać - przyszedłeś z nią na imprezę bo to twoja... siostra? - uniosła brew. zaśmiała się zaraz bo jej ulżyło! - dlaczego to taka tajemnica? - zapytała bo chyba tego teraz najbardziej nie rozumiała skoro najważniejsze się już wyjaśniło.

dobrze, że przynajmniej słuchała go teraz uważnie to nie bedzie zadawać żadnych głupich pytań - przez ten cały czas wychowywała się w sierocincu, nie ogarnia tego jak wygląda życie na zewnątrz dlatego chciałem ją zabrać na imprezę żeby poznała nowych ludzi - wyjaśnił z uśmiechem. kochany braciszek - skończyło się tak, że prawie puściła pawia na moje buty bo z tej radości przeholowała z alkoholem - teraz juz sie nie uśmiechał bo to nie było takie fajne wspomnienie - bo nie widzieliśmy się ponad dziesięc lat i tak na prawdę to nie wiem o czym z nią rozmawiać? - wzruszył ramionami.

nigdy nie wiadomo czy marysia nie będzie zadawać głupich pytań.... - no tak. - pokiwała głową bo to w sumie brzmiało całkiem logicznie! miło, że się tak nia opiekował. teraz przynajmniej tak uważa bo jakby jej tego nie wytłumaczył to dalej by pewnie chciała się obrażać. - och musisz jej wybaczyć. - mruknęła bo to wiadomo, że chciała troche poszaleć jak nie miała kontaktu z normalnym światem. - o czym? wydaje mi się, że o tym co teraz się dzieje w waszym życiu. ja bm nie chciała chyba roztrząsać przeszłości, tak osobiście. - stwierdziła.

w sumie xd
halo on był najsłodszym bratem na świecie zarówno dla swoich przyszywanych sióstr jak i tej prawdziwej! choć te młodsze były pewnie bardziej ogarnięte niż tracy - no wieeeeeeem - przetarł oczyska - chciałem ją zaprosić do mnie do domu, ale nie wiem czy nie będzie czuła sie nieswojo - wyjaśnił - to gorsze niż przyprowadzenie swojej dziewczyny na niedzielny obiad - westchnął.