vip room

był sobie tutaj i tańcował jak szalony. naćpał się czegoś i teraz miał super jazdy. miał ubrane jakieś śmieszne okulary i czapkę urodzinową, czy jak ten stożek się tam zwie. w każdym razie wymachiwał rękoma i kręcił tyłkiem w rytm muzyki.

za emmą leciał tamten wariat, na którego wpadła, co było z leksza przerażające, dlatego wskoczyła do vip roomu, bo przecież tak dobrze się znała z chłopcami z 1d! w końcu jej siostra bliźniaczka to bliska psiapsia harrego, a ona poza tym przyjaźni się z bimbrem. a wiadomo, jak to jest w tych celebryckich sferach. dlatego ruszyła do zayna, który dansił sobie. - jeeej, hej skarbie! - dopadła go i pocałowała w sam środek ust. - wszystkiego najlepszego! - złożyła mu zaraz życzenia, póki pamiętała.

zayn miał niezłą fazę i wszystko mieniło mu się przed oczami. prawie co się nie wyrąbał kilka razy, ale dzięki swoim niesamowitym zdolnościom tanecznym, udało mu się utrzymać równowagę. całe szczęście nie musiał się dusić w tłumie jakichś obcych ludzi i miał swoją vipowską miejscówkę, w której mógł szaleć do woli i obserwował resztę gości. połowy pewnie nawet nie lubił, ale musiał mieć wielką imprę. - hej piękna - objął ją i dalej poruszał się w rytmie muzyki. - dzięki, fajnie że wpadłaś - wyszczerzył się.

zarzuciła mu łapki na szyję i szczerząc się tańczyła z zaynem. - dla ciebie wszystko - zachichotała, bo pewnie jednak nie wszystko. na przykład nie zabiłaby dla niego, albo nie obciągnęła mu, jakby miał spoconego fiutka. ale generalnie była zdolna do poświęceń w większości przypadków. - słyszałam, że zrobili na twoją cześć drinka, a jeszcze go nie spróbowałam. dobry jest? - zapytała go ciągnąć do jakiegoś stoliczka, bo dość tańców wygibańców. nogi ją od szpilek bolały, a że nie miała z kimś spędzić tej imprezki, bo jej siostra próbowała kogoś wyrwać to uczepiła się tego biednego zayna, którego chyba opuścili kumple z zespołu. biedaczek.

ułożył łapy na jej bioderkach. - jesteś świetna - szczerzył się dalej. nie docierało nawet do niego porządnie co mówiła. był trochę rozproszony i co jakiś czas spoglądał w stronę kolorowego światła, które przykuwało jego uwagę. mieniło się na kilka kolorów, więc było tak fascynujące. - musisz go spróbować - zdecydował i zaraz w podskokach podążył za emmą. walnął się na kanapę i poklepał miejsce obok siebie. zaraz zamówił sobie i jej tego drinka, po czym wyciągnął nogi przed siebie. ułożył ramię na oparciu kanapy, zaraz za nią. - jak ci się podoba impreza? - zapytał, pochylając się w jej stronę. przykre, że w ten dzień był sam, ale jak widać wszyscy go mieli w dupie ;c

wszyscy mieli swoje sprawy, liam wyrywał dupy, louis pozował na dobrego chłopaka z sereną, niall im przeszkadzał, a harry z kolei przeszkadzał liamowi w ostrym seksie. a reszta nie przejmowała się kimś takim jak zayn, bo pewnie wszyscy myśleli, że on jest muslim i chce im tu zrobić drugi paryż. niestety emma myślała, że jest normalny i chciała być dla niego miła. poza tym był chyba dobrym ciachem, a nawet najlepszym z całego 1d. liam byłby dobry, gdyby tak się nie spasł! - jest mega! nie wiedziałam, ze bedzie aż tyle ludzi! i rety... jak daliście radę tu zaprosić ritę orę?! - jęknęła podniecona, bo pewnie ją uwielbiała, a tamta gdzieś się tu krzątała. napiła się tego drinka i uśmiechała do zayna. bimber dał jej dobry towar, więc była pobudzona, wesoła i generalnie miała na niego szaloną ochotę.

tacy super z nich kumple, że nawet nie złożyli mu życzeń. powinien ich wysadzić za to w powietrze i upozorować wypadek. wtedy zacząłby karierę solową i miałby wszystkie fanki dla siebie. na szczęście dla nich miał w to jednak wyrąbane, bo tak się naćpał, że nawet momentami zapominał, że to impreza na jego cześć. mi się on tam za bardzo nie podoba. szczególnie teraz jak ma te ohydne długie włosy i wygląda jakby ich w ogóle nie mył ;x - znamy się z ritą, z chęcią wpadła, kiedy dowiedziała się o imprezie - poklepał ją po udzie.

on jak ma ten biały pasek na nich zrobiony to trochę cruella xd ale fajniutki jest.
- mmm... to podniecające, że masz tylu wspaniałych znajomych, którzy cię uwielbiają - przysunęła się do niego przytulając sobie kieliszek do policzka, ale zaraz go całego wysuszyła. oparła dłoń o udo zayna, miziając go z czasem po jego wewnętrznej części. podejrzewała, że większość ich przyjaciół to raczej same fejki starające się zabłysnąć u ich boku. może nawet sama teraz trochę się tak zachowywała, ale przyciągnęła go do siebie za koszulkę i pocałowała w usta.

hahha xd powinni zrobić nową część dalmatyńczyków specjalnie dla niego, żeby mógł zabłysnąć jako aktor xd
- nie mogę się zadawać z byle kim - walnął rozbawiony. to dlatego nie miał żadnych znajomych w st albans oprócz tych popularnych mieszkańców. nie chciał się pokazywać z jakimiś beznadziejnie nudnymi osobami. albo co gorsze brzydkimi. nie obchodziło go nawet to, że pewnie wszyscy goście byli tu tylko dlatego, że chcieli się po prostu pokazać, że mają wstęp na taką imprezę. podniecił się trochę jak go tak smyrała. odwzajemnił pocałunek, przyciągając ją jeszcze bardziej do siebie.

to by było coś! xd
przeczesała mu włosy dłonią. - zasługujesz na lepszych znajomych niż byle kto - oczywiście sama myślała, że jest gwiazdą youtube'a, miała ileś tam subów i tysiące lajków, więc wiadomo, że była zdecydowanie kimś więcej niż zwykłym szaraczkiem. pewnie też dlatego była tu, gdzie była i robiła co robiła z zaynem. a czując jego rosnącego pod dłonią penisa rozpięła mu portki i zgarbiła się, żeby szybko mu obciągnąć pod stoliczkiem.

nawet bym obejrzała xd
- masz rację - jaka skromność! no ale cóż, znał swoją wartość, chociaż pewnie przeceniał własną osobę i nikt inny nie uważał go za tak ważnego jak on. nawet nie wiedział czym emma się zajmuje, bo go to nie obchodziło. była ładna, więc dlatego nie miał nic przeciwko temu, żeby przebywała obok niego. uśmiechnął się błogo jak zaczęła mu obciągać. taki prezent na urodziny mu jak najbardziej pasował. masował dłonią jej kark, aż w końcu spuścił się jej do buzi xd

obawiam się, że harry mógłby go wygryźć xd
pocałowała go jeszcze na koniec w lewe jądro i podniosła się poprawiając sobie włosy i połykając tą spermę, która była obleśna. tak samo jak cały jego penis, bo jednak był spocony, ale sama była tak podniecona, że było jej wszystko jedno. czuła jak ma mokro w majtkach i tylko zachichotała. - mm, nie wiedziałam, ze masz taki sprzęt, zayn. - pochwaliła go kiwając głową i napiła się tego drinka, żeby przepłukać sobie usta.

rzeczywiście podobny, ale nie pasowałyby mu pasemka.
po tym lodzie uznał, że jest całkiem niezła i dopiszę ją na listę swoich potencjalnych żon. miał już cały plan dotyczący swojej przyszłości. będzie miał kilka służących (czyli żon) i nawet jeśli nie będą chciały się z nim żenić to będzie próbował je jakoś przekupić. albo omami je i wywiezie z kraju gdzieś do afganistanu, żeby nie miały żadnych praw, tak jak się należy. - jeszcze nie wiesz co ten sprzęt potrafi - przyglądał się jej. dobrze, że przepłukała usta, bo teraz przynajmniej trochę mniej się jej brzydził i może nawet by ją pocałował jakby był bardzo na nią napalony.

nie tak jak zaynowi, no ale cóż. nikt nie jest idealny xd
boże! emma niestety nie wiedziała, że on jest taki jebnięty i wierzy w allaha i chciałby ją jako swoją służącą. przecież ona nawet nie umiała sprzątać! gotowała tylko hambugery, ale na tym by za długo nie pociągnęli w takim stanie jak teraz. prędzej przypominaliby betty. może wtedy by emma poczuła co to prawdziwa miłość? zagryzła wargę jeszcze bardziej na niego napalona. - opowiedz mi o tym... - patrzyła na niego uwodzicielsko. żałowała, że tak od razu mu obciągnęła. mogli się najpierw bzykać. tak ona była zgrzana a jemu już pewnie chciało się spać. zjebała.

dlatego najpierw by poszukał lepszej żony, która byłaby dobrą gosposią i mogłaby uczyć wszystkiego emmę. a zanim by ogarnęła jak się sprząta kible, to by ją bzykał i by mu obciągała. a żeby nie uciekła od niego jakby wrócili ze ślubu i miesiąca miodowego w afganistanie, to by kazał jej podpisać jakieś papiery. coś w stylu paktu z diabłem, bo inaczej strzeliłby jej w łeb albo zostawił na zawsze na wiosce. pewnie to drugie, żeby jak czasem zajrzy do afganistanu, to przynajmniej miał co bzykać zamiast kozy. - mogę ci pokazać - wcale nie był zmęczony. miał dzisiaj urodziny, więc chciał je wykorzystać jak najlepiej. nie wiem co miała ubrane, ale pewnie sukienkę, to wsunął jej pod nią łapę.

emma by popełniła samobójstwo, jakby miała żyć na jakiejś wiosce! była z las vegas, żyła imprezami, hazardem, wyjazdami do los angeles i swoim kanałem na youtubie, gdzie uczyła dziewczyny uwierzyć w siebie, robić wielkie zakupy i pokazywała, jak żyją ludzie lepsi od reszty. - uu, chcesz to zrobić tutaj? - zapytała rumieniąc się od fali gorąca, która ją oblała. czując rękę na swoim udzie i coraz wyżej wydała z siebie jakiś zduszony jęk. zayn ją podniecał. nie wiedziała, czy to ten jego wygląd, fakt, że jest takim sławnym chłopakiem czy to wszystko przez te dragi. pewnie wszystko na raz.

pilnowali by jej na każdym kroku. nie miała by zamków w kiblu ani w sypialni, a wszędzie chodziłby z nią jakiś jego brat z innej matki. w afganistanie też się można bawić. jest mnóstwo sposobów na podniesienie adrenaliny. mogła uciec z domu i spróbować się przebiec przez miasto tak, żeby jej nikt nie zastrzelił za to, że jest sama. - tu i taraz - pochylił się i wyszeptał jej do ucha, do którego zaraz wsadził jej jęzor. złapał ją za cyca i całował jej szyję.

to chyba byłoby nawet lepsze od tej całej macedonii vincenta i lilki xd emma biegałaby jak ten struś pędziwiatr, żeby tylko nie dostać kulki, albo jeszcze gorszego męża od zayna. jęknęła z podjarki, że zayn przeleci ją na widoku wszystkich, to może nawet zostaną parą na jakiś tydzień czy dwa i będzie na pierwszych stronach gazet, dzięki czemu dojdzie jej dwa razy tyle subów na kanale. to brzmiało jak jakiś plan! dlatego pomogła mu zdjąć z siebie majciochy i rozkraczyła się przed nim. - szybciej, zayn... bo nie wytrzymam! - szarpnęła go za ramię, bo chciała żeby się streszczał.

nie da się pobić takich emocji. no fakt, zawsze mogła trafić na o wiele gorszego. zayn chociaż by jej pozwolił pobiegać sobie i by ją zabierał na wycieczki do nigerii, którą już muzułmanie przecież też opanowali. tam mogłaby sobie pouciekać dla urozmaicenia przed lwami. i przynajmniej codziennie miałaby możliwość spędzenia dnia w saunie. wypociłaby wszystkie toksyny pod burką. pasowałaby jej, bo ma ładne oczy. stałyby się jeszcze ładniejsze, bo taki stój tylko je uwydatnia. - zerżnę cię tak, że będziesz krzyczeć moje imię na cały głos - aż się ślinił z podniecenia. zsunął z siebie jeszcze trochę bardziej spodnie i włożył jej, a potem zaczął ją posuwać jak jakiś dziki zwierz. wsadził jej nawet brudnego palucha go buzi, żeby go mogła possać. na pewno jej jutro powyłazi coś na języku.

posuwał jej jak ten lew! albo nie wiem, goryl. pewnie nawet leciała ta piosenka bruno marsa gorilla, czy jak to tam jest. ostatnio słuchałam tej jego płyty i nie wiedziałam, że mars to taki zboczuch jest! i chichram się jak debil z tego zayna i jego pomysłów na swoje przyszłe żonki niewolnice gosposie, czy jak to tam nazywał. pewnie wszystko jedno. i sory, ale nie robiła sobie po to ust, żeby je zakrywać pod jakimiś wielkimi namiotami! wolałaby latać tam nago i czerpać wszystko co najlepsze ze słońca, a później robić sobie okłady ze spermy, jak jakaś kleopatra. - o tak, zayn! - krzyknęła, bo wiedziała, że go to podnieci. poza tym chyba była jednak z tych co drą się, jak opętane. dobrze, że było tu w miarę głośno i nie zwracała na siebie aż takiej uwagi. - szybciej! szybciej! aaa! zayn! - wbijała mu paznokcie w ramiona, kark, tyłek czy gdzie tam akurat powędrowały jej ręce. a te paluchy trochę podgryzała, bo trafiał gdzie trzeba. penisem, nie palcem...

pewnie jak goryl, bo skoro małpy są jak ludzie prawie, to też na pewno jakieś dzikie seksy uprawiają. emma by się raczej nie śmiała gdyby wiedziała co przeszło mu przez myśl xd mogłaby sobie latać na golasa po jego ogródku. wyznaczyłby jej godziny na takie coś i zakazał ludziom z domu wychodzić z pokoi i odsłaniać okna, żeby nikt jej nie widział. chociaż może właśnie nie, zapraszałby ludzi, żeby po kryjomu przychodzili do niego i płacili mu za szoł. a że jest tak łaskawy, to nawet dawałby jej trochę tej kasy na cukierki. wymarzony mąż! - lubisz to suko - aż się spocił tak szalał. zgrał się z muzyką, a pewnie jakiś dubstep teraz puścili. dobrze, że jeszcze nie dał jej po ryju, bo takie sado maso go podniecało. bzykali się tak jeszcze trochę, a on skończył w niej bo nawet zapomnieli gumki założyć. ups! ale skoro ona taka puszczalska, to na pewno jakoś się musiała zabezpieczać. podniósł się i podniósł spodnie. aż go skurcz w półdupek chwycił, więc się pomacał po nim.

on taki bogobojny a tu proszę! perwers z niego jak mało kto! pewnie by ją nagrywał na zapas, w razie jakby jednak uciekła prosto do paszczy jakiegoś lwa czy tygrysa, bo pewnie latałoby im po tym ogródku parę takich, a jej zadaniem byłoby przed nimi uciekać. to by dopiero było show! istny cyrk. ale chyba tego właśnie w tej nigerii potrzebują, nie? waliła głową o oparcie, tyłék się jej pocił i zayn czochrał ją za włosy. ale podobało się jej! - uwielbiam! - odkrzyknęła mu i piszczała z rozkoszy, bo doszła nawet przed nim. jasne, że się zabezpieczała, bo miała uczulenie na lateks i nie było mowy o gumkach. ciekawe, czy nie ma jakiegoś weneryka od tego. ale chyba uważnie dobiera sobie partnerów i możliwe, że często się bada. kto ją tam wie. - o rety! najlepszy seks wszechczasów - szepnęła podnosząc się do góry i zakładając gacie na tyłek. szukała kelnera, żeby poprosić o coś do picia. dalej czuła mrowienie w piczy, dlatego jeszcze ruszała biodrami, jakby chciała więcej. bo tak, zayn dopiero ją pobudził. ona mogłaby tak cały dzień, całą noc!

na pewno by ją nagrywał jak robi ze sobą różne sprośne rzeczy i ucieka przed dzikimi zwierzętami jak to robili w czasach panowania cesara. a potem by ulepił z tego jakieś porno i sprzedawał na targu. odgrywali by jakieś scenki razem typu alladyn, hercules. mógłby się nawet przebrać za cruellę, a ona za dalmatyńczyka. skoro już pykał kozę, to czas na coś nowego. - jesteś świetna, bejbe - klepnął ją w dupsko. na razie miał dosyć, ale jak go tak dalej będzie rozjuszać to znów obudzi w nim byka, który weźmie ją na rogi. - zatańczmy - pociągnął ją za rękę, bo puścili fancy azaleii. stanął za nią, chwytając ją za biodra i zaczął kroczem ocierać się o jej tyłek. sapał jej na ramię.

żeby się przypadkiem nie spuścił w spodnie! chyba, że zapomniał je naciągnąć na dupę i tańczył z tymi portkami gdzieś w dół. emma znała tekst to nawet wydzierała się jak głupia i śpiewała zadowolona, że różni ludzie robią im zdjęcia. później nawet przyszedł profesjonalny fotograf i coś im tam pyknął, a ona pozowała lepiej od eleanor, bo ćwiczyła to od dzieciaka. czuła się mega, dlatego jeszcze raz bzyknęła się z malikiem, no a później trzeba było jechać do chaty. do siostry oczywiście, nie wiem czy ona tam ruchała tego johna czy gdzie, ale emma naćpana była to miala w to wyjebane.