+/-

First topic message reminder :

- stresy dorosłego życia
- co jak nie dostanę pożyczki
- co jak nie będę miała gdzie mieszkać
- nie znajdę już pewnie innej pracy i będę się męczyć w fabryce kolejny raz
- dwa tygodnie do wystawy, a ja nie mam wszystkich zdjęć, bo jak zwykle problemy z modelkami
- nie ogarniam
+ ale może się jutro uda chociaż z kinem

+ budapeszt piękny
+ dużo się działo i w ogóle wszystko super
+ głupawki i super zdjęcia
- męcząca podróż
- zaraz ruszam dalej i nie ogarniam już

- armagedon, tak jak się spodziewałam
- byłam w domu po 8 dopiero.
- oczywiście nie obyło się bez "co tak dużo" "dlaczego tak późno" "chcę już jechać".
- nie mogę spać

+ zakupy zrobione
+ dzisiaj nawet było spokojnie
- spać mi się chce
- alergia

+ wyspałam się
+ wolne!
- leonia położył mi się na nogach i właśnie zdałam sobie sprawę, że jest okropnie ciężki już
- wczoraj przeszedł samego siebie i musiałam go wyrzucać z pokoju ;x
+ naprawiłam komputer sobie
+ w końcu posprzątałam sobie w pokoju
- nie mam czym oddychać w pokoju jest okropnie, zaczynam doceniać pracę ;x

+ dostałam lepsze oceny niż się spodziewałam
+ dobrze mi poszło pomimo to, że nie miałam motywacji i się czasami nie starałam i zapomniałam pisać połowę rzeczy ;x
+ trochę mnie to zmotywowało
- laptop mi się coś jebie i zamula
+ w poniedziałek może kino

- jestem upośledzona emocjonalnie
- jestem idiotką
- potrzebuje morza alkoholu a go nie mam
- chuj chuj chuj chuj chuj chuj

+ przyjemny dzień
+ jak miło spędzić czas z rodzinką
- szkoda tylko że gorąco
+ przychodzi facet do lekarza bardzo fajny film ;d
+ awwwwwwwww!!!

- ech
- nie potrafię się ogarnąć
+ nie mam kaca, wino dobre
- musze sie w końcu zebrać w sobie xd
- jezuuuu

+ burza
- aaa pierdole to wszystko.
- dlaczego.

+ burza burza, ogromna
+ leoś jak się skitrał jak jebło w budowę przed chwilką, hehehe
- do pracy trzeba będzie iść.
- nie do swoich wariatów
- i tak cały tydzień ;x
- a potem wesele tak daleko stąd
- eh, ciężka sprawa.

- czemu wszyscy traktują mnie jak jakąś głupią
- problemy z laptopem po raz setny
- odechciało mi się czegokolwiek
- eh.
+ przynajmniej kawa dobra

+ uroczo bardzo
- czas tak szybko leci
- nie mam siły nawet się rozpakować
+ tylko tydzień w pracy, a potem koniec sezonu letniego i dużo wolnego

- coraz bardziej pojebane sny mam
- królik od rana świruje i broi
- ci sąsiedzi są jeszcze gorsi niż poprzedni polacy
- jak w końcu chce chodzić o normalnej godzinie spać, to nie będę mogła, bo latają jak słonie i drą mordy żal
- paczka nie przyszła jeszcze
+ chociaż rysunek mi wyszedł łał

- faceci to debile są
- osa mnie ujebała
- zły dzień
+ dobrze, że przynajmniej istnieje 'teoria wielkiego podrywu'

- o mało co nie wjebałam się pod samochód
- zginęłabym jak idiotka
- zmokłam
- pfffffffffffffffffffffff.

- wyszłam z pracy za dwadzieścia ósma....
- przejebane było
- dzisiaj pewnie też będzie
- nie mam ochoty tyle czasu siedzieć w robocie przez ich głupkowate błędy!
+ w sumie to się chyba wyspałam

- i chuj kurwa mać.

- od rana mi sie niebotycznie chce palić
+ ale jeszcze nie zapaliłam
- to będzie trudne skoro wszyscy u mnie w pracy palą
+ nie ma już takiego skwaru

- będę musiała kupić miesięczny mimo że nie opłaca mi się tylko na tydzień, ale w innym wypadku będę zapominać kasować bilety tak jak dzisiaj, a przyszła kontrola
+ całe szczęście kontroler nie ogarnął, że pokazałam mu miesięczny ważny do wczoraj ;x
- dopiero co zjadłam kolację, a nadal jestem głodna

- szkolenie miało trwać 15 minut i chuj, trwało godzinę czterdzieści, a co. mamy w końcu czas, nikt nie chce iść do domu
- skończyłam szkolenie i okazało się, że kierowcy jeszcze nie powyjeżdżali, więc musiałam się wrócić i ich wypuścić
+ na szczęście wszystko się zgadzało i ominęły mnie dokładki
+ jak na standardy tego tygodnia jestem w domu wcześnie
+ jeszcze dwie ciężkie noce a potem wolne! a potem to powrót do moich chłopaków w końcu ;x

+ ścięłam włosy
+ hair goals za każdym razem
+ uśmiałam się bo biedne panie się męczyły z moimi włosami i im współczułam
+ bardzo bardzo pozytywny początek dnia!

+ dobry obiad
- nie mam butów
+ dzisiaj teatr na plaży
+ i drineczki
- ale to pożegnanie, więc tak naprawdę smutno

+ coraz bardziej lubię moją pracę
+ dzis pierwszy raz od dawna fajny humor

- Orange mnie nie lubi eh

+ wypłata przyszła
- nie poszłyśmy dzisiaj, a w sumie mogłyśmy
+ ale plan na sobotę
- szkoda, że dzisiaj mama była w teatrze, a mnie akurat nie było w pracy