vincent

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty vincent

    Pisanie by st. albans Czw Lut 16, 2012 9:12 pm

    First topic message reminder :

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-19

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-1

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-3

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-4

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-5-2

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-5

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-12

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-14

    vincent - Page 2 Miss-design.com-interior-house-brooklin-lindsey-fitzhugh-17
    bez zwierzaków ;c


    Ostatnio zmieniony przez vincent dnia Wto Mar 06, 2012 12:17 pm, w całości zmieniany 1 raz
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Czw Lut 16, 2012 11:28 pm

    patrzył najpierw niewzruszony na effie, ale po chwili zrobiło mu się jej żal. wyglądała tak biednie! nie chciał też, żeby gdzieś sobie poszła. na przykład na ławkę i zamarzła! a on przeczytał jej nekrolog w jakimś dzienniku. poza tym.. cóż, zawsze przecież była mu bliska.
    - wejdź. ale tylko ze względu na to, że jesteś przemoczona i zaraz skostniejesz. - mruknął odsuwając się od drzwi. dopiero teraz dostrzegł bunny i fakt, że coś mówiła. przymknął oczy. patrząc na effie kompletnie o niej zapomniał. i o tym, że dalej była w tej ślicznej sukience. którą jak jeszcze chwilę ponosi pewnie pobrudzi i będzie musiała oddać do pralni przed wielkim dnie.
    - zaparz wodę na herbatę dla niej, co? - zwrócił się do bunny, a sam zaprosił effie do łazienki i szukał dla niej jakiś rzeczy. te były całe mokre.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Czw Lut 16, 2012 11:33 pm

    Jejku, ona tak strasznie za nim tęskniła, że kiedy tylko zobaczyła go to serce podskoczyło jej do gardła, a nogi zrobiły się jak z waty. Zawsze tak mała kiedy długo go nie widziała. Szkoda, jednak że tym razem cała sytuacja byla negatywna. I to nie on musiał błagać o przebaczenie tylko ona. - Och, nie rozmawiam z tobą głupiutka dziewucho. - Przewróciła oczami. Nie była zadowolona, że Vincent przebywał z tą całą Bunny! Ale mimo wszystko jakiekolwiek obraźliwe słowo z ust Effie brzmiało komicznie, była zbyt łagodna i mimo że była niezadowolona z obecności owej dziewczyny tutaj to brzmiała dość spokojnie. Pewnie kiedy weszła to odbiła się od ściany bo kręciło jej się w głowie, biedaczka będzie miała multum siniaków po tym wypadzie! A potem kiedy znalazła się łazience to usiadła na skrawku wanny i czekała aż Vinc coś gustownego jej wygrzebie. xd - Dziękuje. - Mruknęła do niego, chciała mu podziękować, że nie trzasnął drzwiami i nie zostawił ją na zewnątrz, bo wtedy nie wiedziałaby kompletnie gdzie się podziać.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Czw Lut 16, 2012 11:37 pm

    Bunny była zła. Zarówno na Vincenta, za to, że nie wygonił Effie za drzwi, na Effie, że przyszła, i na siebie, że nie mogła się zmusić do lubienia tej dziewczyny. Chociaż nie miała ku temu najmniejszych powodów. Przewróciła oczyma i poszła do kuchni, gdzie nastawiając wodę na herbatę przeszukała szafki Vincenta w poszukiwaniu czegoś zjadliwego, bo zgłodniała, chociaz chyba nie powinna jeść, by nie ubrudzić swojej sukienki.
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Czw Lut 16, 2012 11:42 pm

    one są tak zabawnie do siebie podobne! obie piękne blondynki o długich nogach, niebieskookie (chociaż bunny bardziej w zieleń, ale nieważne), szczupłe i tańczące balet. w dodatku eteryczne i spokojniutkie. bardzo łagodne. nawyraźniej to właśnie jest jego typ. nie chciał, żeby bunny była na niego zła. ale chyba przyda się jej taka nauczka za tego aidena całego. podał effie jakieś ciuchy.
    - nie odzywaj się tak do niej. - mruknął w końcu na jej nieprzyjemna uwagę w stosunku do bunny. powinna być wdzięczna za to, że w ogóle jej otworzył drzwi. spojrzał na taką biedną effie. ledwo się trzymała w pionie na tej wannie. dlatego sięgnął do jej kurtki, by pomóc ją z niej zdjąć.
    - gdzie byłaś? - zapytał chcąc wiedzieć, gdzie się tak urzadziła. chyba terapia wyzbyła go już większego gniewu. i teraz był na dobrej drodze by jej wszystko przebaczyć.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Czw Lut 16, 2012 11:48 pm

    Pociągała żałośnie nosem i ciągle się telepała z zimna. Zamiast wziąć taksówkę spod klubu pewnie poszła na piechotę, głupia! Ona niestety nie zauważała żadnego podobieństwa co do Bunny i generalnie nie znosiła tej dziewuchy. Nic dziwnego, dobrze że przynajmniej za bardzo tego nie okazywała, bo większość dziewczyn niestety okazywało swoją niechęć. Jednak jak wiemy Effie była zupełnie inna! - Przepraszam. - Jęknęła drżącym głosem. Mogła go teraz przepraszać za wszystko, była w stanie przeprosić nawet za to, że krzywo siedziała była tak zdezorientowana. Pewnie gdyby nie klub i używki to nawet by tutaj się nie pokazała, eh! - Przyjechałam z koleżankami na imprezę. - Wyjaśniła jednocześnie zdejmując z siebie powoli ciuchy. Kompletnie nie krępowała się rozebrać przed Vincem, szczególnie że już tyle razy widział jej małe piersi. xd
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Czw Lut 16, 2012 11:52 pm

    Kiedy to Effie zaczęła się przed nim obnażać, Bunny przyszła do łazienki z kubkiem herbaty dla dziewczyny, do którego nawet nie napluła, czego zaraz pożałowała, widząc, jaka była chudziutka, podczas gdy z Bunny był taki wielki grubas. Zmrużyła nieznacznie oczy, odstawiła kubek z herbatą na jakąś półeczkę. - Nie będę wam przeszkadzała - mruknęła, by zaraz znów się z łazienki ulotnić i schować się w salonie, gdzie skuliła się na kanapie i przytulić się do poduszki, która jako jedyna jej nie zostawiła!
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Czw Lut 16, 2012 11:58 pm

    - powinnaś przeprosić bunny, a nie mnie - mruknął poważnie. starał się nie patrzeć na nią, kiedy się rozbierała. i nie dodawaj sobie! nie miała w ogóle cycków xd westchnął słysząc o imprezie. sam też by na jakąś poszedł. ale wiemy doskonale, że przestał chlać i ćpać. wiedział przynajmniej teraz, jak żałośnie wygłądał na fazie. bo effie nie była tą samą, piękną dziewczyną. teraz wyglądała jak tysiąc smutków świata. albo jakby spotkała po drodze jedną z egipskich plag.
    - powinnaś zachowywać się rozważniej, effie - mruknął do niej po imieniu i aż dreszcz go przeszedł. bo od bardzo dawna nie słyszał jej imienia w swoich ustach! spojrzał na bunny i widząc jej wyraz twarzy uśmiechnął się mdło.
    - poradzisz sobie chyba z tym. zabiorę tą herbatę ze sobą. chodź do nas, jak już będziesz gotowa. - westchnął i ruszył za bunny. usiadł obok niej i objął ją ramieniem. miał nadzieję, że nie gniewa się na niego za bardzo. przecież nie mógł tak zostawić tej effie! wyglądała żałośnie.
    - hej.. nie bądź zła. - westchnął do jej skroni. przesunął łapskiem po jej udzie. materiał sukienki był przyjemny w dotyku.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 12:06 am

    Pokiwała pewnie głową słysząc słowa Vincenta. Była głupia, no ale co mogła poradzić, to wszystko z miłości do niego! Pewnie mruknęła jakieś ciche "mhm", co oznaczało że za kilka minut pójdzie tam do nich co jej się w ogóle nie podobało! Teraz żałowała, że w ogóle tu przyszła. Mogła spać w jakimś kartonie na ulicy. xd I sorki, ale miała cycki, małe ale własne, haha! Pewnie powoli się ubierała, ale trwało zdecydowanie za długo. Cała się telepała z zimna, nerwów i narkotyków, które wzięła. A potem kiedy już się ubrała to przemyła twarz wodą, bo i tak pewnie cała się rozmazała wcześniej. Już miała schodzić do nich, kiedy w momencie zrobiło jej się okropnie przykro, bo znów przypomniała sobie co zrobiła tzn, że zdradziła Vincenta więc klapnęła na podłodze i zaczęła sobie płakać. Pochlipała chwilę, by potem otrzeć łzy rękawem od bluzy, którą dostała przed chwilą do chłopaka. Wtedy też zerknęła jeszcze raz w lustro i ruszyła do nich. Pewnie przy Bunny w tej ślicznej sukience wyglądała jak czupiradło, eh! Pewnie nawet nie usiadła obok nich, tylko na przeciwko. A kiedy zobaczyła, że Vinc obejmuje Króliczka to jedynie spuściła wzrok i chwyciła szybko herbatę, upijając z niej kilka łyków.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 12:11 am

    Krępowała ją obecność Effie w mieszkaniu Vincenta, ale jednocześnie sama czuła się taka trochę nie na miejscu. Zanim ta do nich dołączyła, zapewniła Vincenta, ale bez większego przekonania, że nie jest zła, i dłuższą chwilę nad tym wszystkim myślała, ale że nic nie wymyśliła, to dała sobie z tym spokój i zmierzyła wzrokiem Effie, która wyglądała jak bezdomna ćpunko-alkoholiczka, w związku z czym poczuła ukłucie w sercu, bo sama miała przez chwilę ochotę przytulić do siebie biedną Effie i pogłaskać ją po głowce. Ale tego nie zrobiła, bo dziwnie by to wyglądało, za to, odnalazła jakiś kocyk przy kanapie/na kanapie/gdziekolwiek indziej w tych okolicach i wstała, by podać go Effie, siląc się nawet na nieznaczny uśmiech.
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 12:17 am

    vincent nasłuchiwał odgłosów w łazience. pewnie słyszał ten szloch. i wtedy serce mu się krajało, jakby był jej matką! ale na szczęście nie leciał do niej jej reanimować metodą usta-usta. pewnie dlatego, że dalej hałasowała. no i była przy nim bunny. kiedy jednak jego eks... no własnie. tu też jest ich podobieństwo! obie są jego byłymi. ha ha ha. przyszła do salonu, puścił bunny. nie chciał by żadne z nich czuło się skrępowane.
    - jak się czujesz? - mruknął w końcu do effie. zastanawiał się, czy czasami samemu nie przyjść spać na kanapę, a dziewczynom oddać łóżko. ale wtedy przypomniało mu się, że jest jeszcze jeden pokój, zrobiony na sypialnię gościnną, więc tam ulokuje effie. miał nadzieję, że dalej bunny chce spać z nim. ahha! pewnie bądą wracały jednym pociągiem do st.albans.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 12:23 am

    Pewnie uśmiechnęła się jakoś blado kiedy Bunny podała jej koc, którym momentalnie się opatuliła. Potem jednak zerknęła na dziewczynę i odparła. - Dziękuje. - Jakaż ona była miła, kto by pomyślał. Jako jego byłe powinny rzucać się sobie do gardeł. A tu proszę pełna kulturka, takie rzeczy nie często się zdarzają! Słysząc słowa chłopaka momentalnie uniosła głowę i spojrzała na niego. Na pewno była blada i miała z tego płakania spuchnięte oczy, musiała wyglądać tragicznie, nie tak fajnie jak na awku, eh. - W porządku. Nic mi nie będzie. - Zapewniła szybko, po czym chciała szybkim ruchem chwycić herbatę, ale cała rękę jej się telepała, jakby przynajmniej piła od tygodnia, smutne. ;c
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 12:27 am

    Myślę, że Bunny wolałaby spać z Effie jednak.. - Nie ma za co. Musisz być przemarznięta - stwierdziła, by potem westchnąć i wrócić na swoje miejsce na kanapie obok Vincenta, podciągając swoje chude nóżki pod siebie, by chwilę się przyglądać swoim kolanom, a potem Effie, ale w sumie tylko przez krótką chwilę, po czym odgarnęła włosy za uszy, zastanawiając się, czy nie powinna się już kłaść spać, jeśli jutro rano miała wrócic do miasta! A wcześniej posprzątać Vincentowi w kuchni, pewnie w łazience też, a i umyć okna by się przydało..
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 12:45 am

    no wiesz!
    - nie powinnaś tak imprezować. co gdyby mnie tu jednak nie było? gdzie byś poszła? - zapytał ją trochę zły, że po pierwsze przerwała mu w tańcu, a po drugie, że była taka biedna i najchętniej to ją wziąłby w swoje ramiona i tulił powtarzając, że wszystko jakoś się ułoży. zerknął kącikiem oka na bunny. dobrze, że tu była. w tej chwili miała rolę przyzwoitki. dzięki niej vincent nie rzuci się na effie i nie wrócą do siebie. pewnie znowu jedno drugie by zraniło. bo owszem, kochali się do szpiku kości, ale po prostu nie mogli ze sobą być. i nikt nie wie, dlaczego.
    - jesteś zmęczona? - zapytał się teraz bunny. chciał napić się kawy, ale bunny oczywiście ją wyniosła. a niestety musiał coś ze sobą zrobić. miał w sypialni szkocką. no ale nie napije się! dostałby opieprz.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 12:52 am

    Wzruszyła tylko ramionami słysząc jego wyrzut. Założyła powoli kosmyki swoich mokrych włosów za ucho i zerknęła na niego. - Nie wiem gdzie bym się podziała Vincent. - Odparła całkiem neutralnym tonem. - Generalnie złym pomysłem było przychodzenie tutaj w ogóle. - Pociągnęła nosem. Pewnie trochę wytrzeźwiała i dopiero dotarło do niej że siedzi z Bunny i Vincentem w jednym pomieszczeniu, skrzywiła się na samą myśl. Cóż, nie chciała zawracać Vincowi tyłka swoją marną osobą. Która ostatnio rzeczywiście była marna. Zapewne każdy się jej pytał co się stało, a ona jak zawsze milczała i cierpiała w samotności, romantyczka. xd
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 12:55 am

    bunny zatem powiedziała mu, że idzie wziąć prysznic i zniknęła w jego sypialni, do której drogę znalazła sama, bo to bardzo dzielna dziewczynka. i na złość jemu nie założyła tej seksownej piżamki tylko w jego brudnej bluzce, która śmierdziała jeszcze wylanym na nią tanim winem z kartonu.
    - nie... oj, nie mów tak. zawsze możesz na mnie liczyć. - powiedział jej poważnie. bo tak własnie było! we wszystkich złych momentach życia mogła się do niego zwrócić. przynajmniej uważał tak teraz. gdy był z nią sam na sam i zapomniał o terapii. oraz braku przyzwolenia na wymienianie jej pięknego imienia.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 1:03 am

    Odprowadziła Bunny wzrokiem, a kiedy ta zniknęła z jej pola widzenia to westchnęła i wbiła wzrok w podłogę. Chyba po tym wszystkim nie potrafiła za bardzo rozmawiać z Vincentem. Kiedy tylko usłyszała jego słowa podniosła wzrok i wbiła go w jego twarz. - Nie chcę tego Vinc. - Mruknęła gorzko. Nie chciała, żeby musiała na niego liczyć, bo wtedy ciągle byłaby uzależniona od niego. A skoro nie byli razem, to musiała się od niego uwolnić, bo przecież nie zostaną przyjaciółmi, to byłoby głupie. Pewnie podrapała się po czubku nosa i rozejrzała po pokoju.
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 1:11 am

    trochę go uderzyły jej słowa. zupełnie jakby został spoliczkowany! to on tu przerywa swoją terapię, by wpuścić ją do swojego domu, ugościć. nawet napoił ją herbatą! sory, ale nie miał nic do jedzenia oprócz zupek chińskich to niespecjalnie się naje. no ale... przyjął ją tu, a ona raptem nie chce jego pomocy? sama nie wie, czego chce ta dziewucha!
    - aha... spoko. pokazać ci gdzie będziesz spała? czy tego też nie chcesz? - wstał nieco zdezorientowany tym, co tu teraz zachodzi. bo może to ona chciała zerwać z nim. a nie jako para a wszystkie uczucia i całą znajomość? może nie chciała już nawet mówić mu cześć na ulicy! chociaż nie sądził, aby mogli tak po prostu wyzbyć się swoich uczuć w stosunku do siebie. to było zbyt wielkie.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 1:18 am

    Zauważyła to zbulwersowanie na jego twarzy i momentalnie przewróciła oczami. - Nie złość się. - Jęknęła i pewnie podniosła się i usiadła sobie na kanapie, ale na drugim końcu, żeby nie być za blisko Vincenta, pewnie i tak by jej na to nie pozwolił! - Nie o to mi chodziło. - Próbowała tłumaczyć. - Tylko o to... - Wzięła głęboki wdech i już miała mówić, kiedy znów zerknęła na niego i mina jej zrzedła. - Nie ważne, zresztą pewnie i tak nie chce Ci się tego słuchać. - Dodała pośpiesznie i podkuliła nogi. Co miała mu powiedzieć? Że nie mogłaby znieść znajomości z nim, jeśli miałoby to się opierać po prostu na przyjaźni? To głupie, ostatnio jak zaczęła ten temat to wyśmiał ją i uciekł!
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 1:24 am

    usiadł z powrotem, kiedy ona przyczłapała się tu koło niego. rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu pilota. może telewizor odwróciłby jego uwagę od effie. patrząc w jej oczy widział tą samą, dawną dziewczynę. ze starbucksa, w którym się poznali, gdy czytała mistrza i małgorzatę/wojnę i pokój czy zbrodnię i karę. już nie jestem pewna, ale raczej jedno z tych trzech! spojrzał na nią.
    - oj, mów. póki w ogole mam ochotę cię słuchać. i kiedy rozmawiamy normalnie. - mruknął. nie pamiętał kiedy w ogóle ostatni raz tak naprawdę rozmawiali.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 1:30 am

    Ja też już nie pamiętam co czytała. W każdym bądź razie ostatnio znów zaczytywała się w "Annie Kareninie". Ja też się zaczytuję tylko nie mogę jakoś skończyć jej czytać, eh. Pewnie podkuliła jakoś nogi, bo dalej było jej chłodno, ale przynajmniej przestała się trząść. Wyglądała biednie i była taka przejęta tym, że w końcu normalnie z nim rozmawiała, aż jej serce przyśpieszyło! - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli być po prostu przyjaciółmi i że moglibyśmy na siebie nawzajem liczyć i sobie pomagać. - Bo ona chciała go kochać i całować, aż do śmierci!
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 1:34 am

    ona zawsze to czytała, jak mieli jakis kryzys ;c i w ogóle to był pierwszy film, który razem obejrzeli! jeju. jakie to dziwne, że pamietam takie głupoty xd trochę szkoda, że zbanowali nas na msa. poczytałabym sobie jakieś stare posty. a nie... usunęli konta. no nieważne. sama tego chciałam.
    - nie musimy wcale się przyjaźnić, effie. po prostu chcę byś wiedziała, że jak będziesz w jakiś dołku i nikt nie będzie mógł ci pomóc to z przyjemnością przyjdę uratować twój chudy tyłek, okej? - uniósł brew. bo nie mieli spotykać się co tydzień na herbatce i mówić o swoich miłostkach. one go nie obchodziły. liczyło się w pewnym sensie dla niego jej bezpieczeństwo. i szczęście. ale nie sądził, by on mógł jej je dać. ale kretyn!
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 1:38 am

    A mi nie skasowali konta i mogłabym sobie poczytać, ale nie, bo wtedy przypomina mi się Paolo Nutini jako Vincent, a do tego nowego Vinca muszę się jeszcze przyzwyczaić!
    Uśmiechnęła się słysząc tak ciepłe słowa z jego ust. Dawno nie powiedział jej nic miłego i była przekonana, że jak dziś tutaj przyjdzie to również nie usłyszy nic prócz "spierdalaj". Stało się jednak inaczej, co jeszcze nie dochodziło do Effie, bo ciągle była pod wpływem, nie zapominajmy. - Jesteś kochany, wiesz? - Odparła cicho i dość nieśmiało jak na nią, ale to dlatego że ciągle bała się iż Vinc wyskoczy do niej z krzykiem!
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 1:43 am

    ten nowy jest fajniejszy. no proszę cię! może niespecjalnie pasuje na vincenta-ciapę, ale przecież chodzi na terapię to się zmienia. xp
    - wiem. szkoda, że nie pomyślałaś o tym wskakując mu do łóżka - mruknął w końcu. to doprowadzało go do furii! myśl, że mogła być z innym. i jeszcze nie próbowała zaprzeczać. bo vincent wolałaby zyć w kłamstwie niż wiedzieć, że była w ogole do tego zdolna. podrapał się po głowie. nie chciał jednak o tym gadać. usiadł bokiem gapiąc się na nią.
    - nieważne. nie mowmy o tym. masz kontakt z liliann? - zapytał nieśmiało.
    avatar

    Go??
    Gość

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Go?? Pią Lut 17, 2012 11:21 am

    Nie wiem, pewnie po prostu nie mogę przywyknąć i trochę minie. Ja za to wróciłam do starej twarzy Effie i jestem zadowolona!
    Pewnie posmutniała słysząc jego słowa i generalnie spuściła głowę i w ogóle płakać jej się znów chciało! - Przepraszam za wszystko. - Mruknęła tylko cichym, skruszonym, ale i szczerym głosem. Pewnie na chwilę zapadła między nimi niezręczna cisza. Effie niestety nie potrafiła tak zręcznie jak on kłamać, eh! - Rozmawiałam z nią kilka razy przez telefon. - Wyjaśniła. Pewnie wymieniały smsy i dzwoniły do siebie!
    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by st. albans Pią Lut 17, 2012 11:26 am

    vincent nigdy nie miał innej twarzy niż nutini to mu się należało xd on jest moją najstarszą postacią, w sumie. nikogo chyba nie miałam dłużej. niesamowite! a nie... valeria jest starsza, bo się ciągnie przez kilka for. a to sorka. vincentowi świetnie to szło ostatnimi czasy! jednak prochy czegoś go nauczyły. kłamania! musiał kłamać wtedy, żeby wmawiać ludziom, że wszystko jest pod kontrolą i żeby dawali mu prochy. czy raczej kasę. to przydawało się w dalszym życiu. chociaż trochę okłamywał sam siebie. ale tego na razie nie wie. ha ha ha.
    - już przepraszałaś. niewiele te słowa mi dają. - mruknął. pewnie byłby w stanie jej wybaczyć dopiero, gdyby cofnęła się w czasie i po prostu tego nie zrobiła. no dobra! już jej trochę przebaczył, ale nikt nie musi o tym wiedzieć. pokiwał zrozumiale głową.
    - widziałem się z nią dzisiaj. ale lekarz kazał mi się odciąć od dawnego środowiska. lily ma jakiś problem. powinnaś jej z nim pomóc. - bardziej poprosił niż poradził.

    Sponsored content

    vincent - Page 2 Empty Re: vincent

    Pisanie by Sponsored content


      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 3:48 am