plaża

nina jako, że były urodziny leo, postanowiła, że go rozweseli i zabierze ze sobą na jamajkę. wzięła kocyk, koszyk pełen jedzenia i morze alkoholu. rozłożyła wszystko elegancko na kocyku i rozlewała teraz im szampana. - i jak ci się podoba, hm? - zapytała podając mu kieliszek. w ogóle pewnie miała na sobie jakąś super fajną kusą kieckę, bo czemu nie.

leo dalej miał średni humor choć oczywiste było że taki wyjazd mu go trochę poprawił. leżał teraz na kocyku próbując zapomnieć o wszystkim co się ostatnio przydarzyło i próbował się rozkoszować widokiem........ zarówno krajobrazami jak i widokiem niny halooo - jest super - wziął od niej kieliszek - to był na prawdę dobry pomysł - pochwalił ja zaraz.

aww, kocham go na tym awku. on ma teraz mnóstwo zdjęć idealnych na awki ;xx nina starała się jak tylko mogła, żeby sprawić na jego twarzy uśmiech, żeby znów wrócił ten dawny radosny leo. chciała, żeby zapomniał chociaż na chwilę. uśmiechnęła się do niego szeroko i stuknęli się kieliszkami. - wszystkiego najlepszego kochanie. mam nadzieję, że to będą twoje najlepsze urodziny do tej pory - zachichotała i pocałowała go w kącik ust.

nie tak mnóstwo xd on jest wszedzie kochu!
to dziwne, że leoś tak długo się nie uśmiechał. to nie było do niego podobne! kylie i neil złamali mu serce xd - taaaak? a skąd wiesz, że nie przeżyłem już najlepszych w swoich życiu urodzin? - był ciekaw jakie atrakcje mu szykowała skoro tak uważała.

no więcej po nowym jorku i australii halo xd to prawda, awww.
zmierzwiła mu włosy. - widziałam na zdjęciach, mam wszystko przecież udokumentowane w albumach! - pochwaliła się mu zadowolona i wypięła cycki do przodu. - a co do twoich urodzin to mam kilka zastrzeżeń. po pierwsze, uśmiechamy się od ucha do ucha. po drugie, zapominamy o całym bożym świecie. po trzecie, bawimy się dzień w dzień do białego rana, aż nam braknie tchu. a po czwarte... po czwarte, to chcę, żeby to był dla nas cudowny czas - wychyliła szampana z kieliszka i zaczęła go miziać po policzkach. - uśmiechnij się, leo... proszę? dla mnie? - oparła czoło o jego czoło.

nina była okropna! wiedziała w jaki sposób przekonać leo do uśmiechu. nie mógł jej odmówić kiedy tak prosiła i łasiła się do niego. przecież ciągle miał do niej słabość! - przecież się uśmiechem - odparł a na jego buźce zaraz pojawił się słodki, może lekko wymuszony uśmieszek. nie chciał jednak żeby nina go dłużej prosiła! - to jak chcesz się dzisiaj bawić do białego rana? - dopytywał. nie chciał za specjalnie świętować swoich urodzin.

- mój chłopak! - powiedziała tuląc się do niego od razu, sama nie wiedziała dlaczego tak do niego powiedziała. tuliła się tak do niego przez dłuższą chwilę, bo pierwszy raz przytulała się do kogoś tak spontanicznie i nie wymuszenie. oczywiście, tuliła się do swoich przyjaciół, ale tulenie się do leosia było wyjątkowe przecież ;x - dzisiaj zostajemy tutaj. mamy koszyk jedzenia, dużo alkoholu, no i swoje towarzystwo. jutro zabieram cię na rafting na pontonach, pojutrze na wycieczkę, do klubów też będziemy chodzić nie martw się. - pstryknęła go w nos. zagapiła się w jego oczy i tak siedziała.

leo nawet nie zwrócił uwagi na to jak go nazwała. nie ogarniał jak zawsze. pewnie dopiero teraz do niego dotarło że zgodził się na wyjazd ze swoją eks, której w sumie serce złamał! brawo leo! - nie mam ochoty na kluby, wolę spędzać czas z tobą - miał ochotę na spokojne wieczory, w takim stanie nie jarały go tłumy tanczących i odurzonych ludzi - no co? - zaśmiał się widzac jak zagapiła sie w jego oczyska.

nina powinna być na niego wściekła, ale skoro chciała zapomnieć o całym złym świecie, który ją kiedyś otaczał to zaprosiła swojego byłego na takie małe wakacje. chciała, żeby między nimi było dobrze. nie miała przecież już złamanego serca, bo i tak nie ogarniała. gapiła się tak przez dłuższą chwilę, zanim postanowiła go po prostu pocałować. chciała wypróbować jak to jest się całować z facetem pierwszy raz i się jej bardzo to spodobało. nie mogła się od niego odkleić, ups. a jak już sie odkleiła to się tylko uśmiechnęła. - to nie będziemy chodzić po klubach. będziemy po prostu się dobrze bawić. - pocałowała go krótko.

no jasne, że powinna być na niego wściekla. nawet jeśli nie ogarniała co się stało to i tak powinna być wściekła. w końcu już wiedziała, że ją zdradził halo! był baaaardzo zdziwiony kiedy go pocałowała. chwilę się na nią tak patrzył z niedowierzaniem, bo nie od razu dotarło do niego co się stało. kompletnie się tego nie spodziewał. jednak na koniec uśmiechnął się słodko - okej - zerknął na koszyk z jedzeniem - to co za pyszności masz tam? - czuł jak mu burczy w brzuszku.

wiedziała i oczywiście gdzieś tam w głębi ducha była na niego wściekła, ale mu tego nigdy nie powie. chyba, że się upije i będzie mu się wyżalać, że już o wszystkim wie i że dlaczego jej tak zrobił. teraz korzystała z chwili, że byli sam na sam i dlatego go całowała i się do niego tuliła. po prostu chciała sprawdzić czy da się to naprawić. odkryła koszyk z jego ulubionymi smakołykami. - popatrz jaka jestem fajna, dowiedziałam się od chłopaków jakie są twoje ulubione dania i przekąski i zrobiłam to co trzeba - podała mu jakieś kanapki czy co on tam lubił xd - mogę ci się do czegoś przyznać? - zachichotała. - oficjalnie jesteś pierwszym facetem, którego pocałowałam w nowym życiu - dolała im więcej szampana.

oczywiście, że powinna sie mu kiedyś przyznać. wtedy na pewno leosiowi byłoby bardzo, bardzo głupio. korzystała z jego uległości i dlatego go całowała he he. nie żeby leo miał z tym problem, ale po prostu był zaskoczony. nic dziwnego w sumie - ty stalkerze - zaśmiał się kiedy opowiedziała że wypytała o wszystko chłopaków. cwaniara. zaraz chwycił kanapkę i zaczął ją zażerać. w mgnieniu oka pochłonął ze dwie takie! - to zaszczyt - ukłonił się połowicznie. marzył o tym żeby być pierwszym niny.

jak chciał tak bardzo być jej pierwszym to akurat będzie okazja xd leo na pewno skorzysta, bo nina zamierza go po prostu znów uwieść. przygryzła niewinnie wargę, a na jej twarzy pojawił się wielki rumieniec. - ale ty wiesz co to oznacza, w sensie, że skoro się z nikim jeszcze nie całowałam to jeszcze też no wiesz... - skubała sobie kanapkę i popijała szampana. była czerwona jak dojrzałe jabłuszko, leo na pewno to zauważył. - chciałam ci tylko sprawić przyjemność. uśmiechasz się! - zauważyła. - lubię twój uśmiech. - oparła głowę o jego ramię.

w ogóle odpisów nie ogarniam taka jestem słaba, ups.
leo zawsze korzysta z takich możliwości. nie oszukujmy się.... był facetem. dlaczego miałby nie korzystać w sumie? - no i co z tego? - pstryknął ją w nos - zapewniam cię... to że nie pamiętasz seksu nie czyni cię dziewicą - zaśmiał się. on doskonale pamiętał seks z niną, wiedział że do dziewic nie należała na pewno - ja też lubię swój uśmiech - wyszczerzył się. humorek zdecydowanie mu się poprawiał.

żal z ciebie.
wystarczyło mu zapewnić kilka chwil sam na sam z niną na dodatek na jamajce, morze alkoholu i super apartament, to spokojnie na nią poleci. chociaż kocyk też wystarczy. zaśmiała się i schowała twarz w jego ramieniu. - ale mi po prostu głupio. jakoś tak dziwnie przeżywać wszystkie pierwsze razy od nowa. - zauważyła unosząc łepek do góry. - widzisz! potrafię zdziałać cuda. - ujęła jego twarz w swoje drobne dłonie i go znów pocałowała. nic więcej. uśmiechała się jak go całowała bo jej to stanowczo sprawiało przyjemność.

żal ze mnie bo spać idę.
pewnie całowali się trochę bo jednak to było przyjemne i z leo buźki do końca wieczoru nie znikał uśmiech.

to fakt, żal xddd
całowali się i zasnęli słodko na plaży w swoich objęciach a obudził ich piękny wschód słońca!