wejście

stał przed wejściem i palił papierosa. biedak musiał wcisnąć się w garnitur, ale zrobił to z nadzieją na wyrwanie jakiejś uroczej szlachcianki! to było strategiczne miejsce bo tutaj mógł obczajać wszystkich wchodzących.

Leila wystroila sie w jakas krotka, obcisla sukienke I wysokie szpilki. ostatnio imprezy, na ktore chodzila byly bardziej spontaniczne, wiec cieszyla sie, ze w koncu ma okazje sie ladnie ubrac. pewnie spedzila caly dzien przebierajac sie I malujac. szla tu z grupka osob, ale odlaczyla sie od nich gdy zobaczyla tobiasa. - powinienes czesciej nosic garnitury - zaczepila go.

nate wcale nie chciał przychodzić na żadną imprezę, ale sofia go wyciągnęła, żeby się trochę rozerwał. teraz sofia gdzieś zniknęła w tłumie, który płynął do skromnych progów gabriela. zauważył znajomą przyjazną twarz, więc stwierdził, że najbezpieczniej będzie do niej dołączyć.
- cześć leila! - niestety w tym momencie zauważył drugą, mniej przyjazną twarz i mina mu zrzedła. no ładnie się imprezka zapowiada, skoro w ciągu pierwszych dwóch minut zgubił sofię i spotkał brata. - tobias. - skinął głową.

sofia pewnie była już na przodzie żeby spotkać jak najwięcej sławnych i wpływowych ludzi. musiała się próbować ustawić!
zgasił papierosa kiedy podeszła do niego leila - cześć - oparł sie wygodnie o marmurową barierkę i uśmiechnął się - doprawdy? - opłacało się założyć ten garnitur jednak. nie omieszkał też zlustrować dziewczyny od góry do dołu, choć nie jakoś bardzo nachalnie! - więc wychodzi na to, że oboje powinniśmy częściej nosić eleganckie stroje - bo leila też niczego sobie się prezentowała!
miał już polecieć z jakąś bajerą, ale nagle znikąd wyrósł jego brat i swoją niezadowoloną miną wyssał całą jego wenę na bajery - nate - mruknął.

nie ogarniam w ogole kto to Sofia xd
usmiechnela sie gdy tak sie jej przygladal. nie przeszkadzalo jej to bo lubila gdy na nia patrzyli faceci. w koncu dlatego sie tak odwalila! - wychodzi na to, ze tak - zgodzila sie z nim. zaraz jednak uslyszala znajomy glos, wiec szybko odwrocila sie w strone, z ktorej dochodzil. - nate! - powiedziala podekscytowana I uscisnela go mocno. nie trudno bylo wyczuc, ze chlopacy sie nie lubia, wiec popatrzyla tylko na nich troche zdezorientowana.

xd nie komentuję tego i czekam na reakcję skiby.
- znowu się spotykamy, to przeznaczenie - stwierdził od razu. wcale nie miał na myśli romantycznego przeznaczenia, tylko tego, że od niedawna częściej się spotykali i mieli możliwość odbudować swoją przyjaźń. - wchodzimy do środka? - zaproponował, oczywiście patrząc tylko na nią i ignorując obecność tobiasa, od którego starał się leilę odciągnąć. nie wiedział nawet czy ci dwoje się znają czy tylko leila chciała pożyczyć od niego zapalniczkę, tak czy inaczej trzeba było ją stamtąd zabrać.

TO MOJA POSTAĆ! TAK CZYTASZ KAROLA KARTY xd
tobias doceniał jak dziewczyny się stroiły! dlatego też na pewno doceniał wdzianko leili, to pewne. pewnie już miał milion planów jak ją zbajerować, ale nate jego cockbloker się pojawił, och well.
- no jasne że wchodzimy - wyczuł że nate wcale go nie zaprasza, ale zignorował go. chwycił leilę pod ramię i uśmiechnął się do brata - idziemy? - zapytał oczekująco - możemy od razu pójść w kierunku baru po drinki - olał to, że nate pewnie nie pije alkoholu xd

no teraz juz wiem bo sobie zobaczylam xd nie moja wina, ze mam pamiec zlotej rybki I zapominam po pieciu minutach xd
- na sto procent przeznaczenie - potwierdzila I zasmiala sie. ostatnio spotykala go czesciej niz przez kilka lat. na co oczywiscie nie narzekala! miala troche confusion przez zachowanie nata I tobiasa, ale nie opierala sie gdy ten chwycil ja pod ramie. - znacie sie? - zapytala w koncu.

widząc to, nate złapał leilę z drugiej strony pod ramię i teraz stali w trójkę jak te głupki. leila mogła mieć najlepsze wejście ze wszystkich na tej imprezie, eskortowana przez dwóch przystojniaków heh. zignorował to, że tobias już chciał iść po alkohol. nate może iść razem z nimi i zamówić virgin mohito. musiał mieć oko na tobiasa i leilę...
- tobias to syn mojego taty. - odchrząknął. kiedy on i leila się przyjaźnili, to tobiasa chyba jeszcze nie było w mieście, słowo "brat" ciężko przechodziło więc przez usta.

według tobiasa nate nie był przystojniakiem, tylko jakimś cherlawcem sorry ;x
skrzywił się nieco kiedy tobias wziął leile pod rękę z drugiej strony. wtrącał się i chciał mu wyrwać dziewczyne (nie wiedział że ci się po prostu przyjaźnią i że nate nie jest zainteresowany związkami). tak, tobiasa nie było jak się bardziej przyjaźnili. pewnie całkiem niedawno się tutaj pojawił i narobił niezłego zamieszania i na mieście i w rodzinie berube - taa, jesteśmy braćmi - odparł patrząc w jakąś inną stronę.

byla troche rozbawiona gdy nate rowniez czwycil jej ramie. zabawnie to wygladalo z jej strony, ale na pewno nie narzekala! rzeczywiscie bedzie miala niezle wejscie z nimi dwoma u boku. Leila oczywiscie nie narzekala I z checia zgodzila sie na alkohol. zdziwila sie ich odpowiedzia. - nie wiedzialam, ze twoj brat jest w St Albans - odwrocila sie do nata. w sumie to nic dziwnego, ze nate jej o tym nie poinformowal skoro Tobias sie pojawil tu dopiero niedawno, a oni dopiero tez co odnowili znajomosc.

to nie była opinia nate'a, tylko moja xd
- bo nie ma o czym mówić. - odparł niezadowolony, bo już miał ochotę wracać do domu. nie chciał w ogóle przychodzić na tę imprezę, a teraz skończył gadając o tobiasie i to w jego towarzystwie. - inna sprawa to skąd wy się znacie. - dodał. najwyraźniej mieli sporo z leilą do nadrabiania. nate niestety był świadomy różnych panienek, z którymi spotykał się tobias (niektórych był świadomy bardziej niż by chciał) i miał nadzieję, że leila nie jest jedną z jego zabaweczek.

ahhhh xd
- dokładnie, nie ma o czym mówić - chociaż w tej kwestii się zgadzali (to była jedyna kwestia). nate mógł się się martwić że tobias traktował leile tylko jako zabaweczkę, ale o dziwo tak nie było! (o dziwo dla tobiasa nawet). ostatnio spędzili miło czas i to bez żadnych ekscesów - a skąd wy się znacie? - zaczął dopytywać skoro i nate był taki dociekliwy!

nie brnela dalej skoro obydwoje nie chcieli o tym mowic. wypyta ich kiedy indziej! teraz przyszla tu, zeby sie dobrze bawic I tak bedzie, pomimo tego, ze bracia nie byli w tej chwili w najlepszym humorze. Leila by nie byla zadowolona gdyby wiedziala, ze nate mysli o niej jak o jednej z zabawek tobiasa. w koncu nawet jak by ze soba spali to na pewno nie dla tego ze dala sie mu omamic. byla wyzwolona kobieta I tez miala swoje potrzeby hehe - przyjaznimy sie od dziecinstwa - odpowiedziala za nata.

jak będą rozmawiać na osobności, to nate na pewno powie leili dlaczego nie lubi tobiasa i opowie ze szczegółami o wszystkich jego wadach.
- ciągle nie wiem skąd wy się znacie. - powtórzył z naciskiem, coraz bardziej niezadowolony z tej sytuacji. leila nie powinna zadawać się z takimi typami jak tobias! a nate nie powinien w ogóle nigdy chodzić na imprezy. postanowione.

nate już nigdy z domu nie wyjdzie xd
tobias był w doskonałym humorze! nate trochę co prawda go psuł, ale na tyle nieznacznie że się nie przejmował - skoro się przyjaźnicie to dlaczego nigdy nie widziałem cię w domu? - łapał ją za słówka, cwaniak! - my? - wskazał na siebie i leilę - poznaliśmy się na imprezie - wyjaśnił krótko i bez szczegółów żeby zostawić u nejta nutkę niepewności.

w takim ramie jak widac tylko nate mial nie najlepszy dzien. jak zwykle xd
- to dluga historia - odpowiedziala krotko. skoro oni nie mieli zamiaru jej niczego pozadnie wytlumaczyc to czemu ona miala. nie podobal sie jej ton nata, ale Tobias ja wyprzedzil z odpowiedzia. - no wlasnie - wyswobodzila sie z ich uscisku I skrzyzowala rece. - to idziemy po te drinki czy nie? - zapytala zniecierpliwiona bo szli I szli I dojsc nie mogli.

nate od razu nastawił się, że nie będzie się dobrze bawić, no i póki co miał rację (ale też nie próbował!).
- muszę tylko szybko zadzwonić, bo sofia pewnie mnie szuka. dołączę do was. - wyswobodził ramię leili, rzucił pierwszą lepszą wymówkę i uciekł się schować w ogrodzie, skąd pewnie wydzwaniał do sofii, bo to on jej szukał, a ona go olała ech. wcale nie miał zamiaru spędzać wieczoru z tobiasem.

a leila i tobias poszli na drinki i świetnie się bawili!

czekał przed wejściem na taksę, bo zwijał się już z imprezki. palił papierosa i obserwował se chatę Gabrysia.

annie nie wychodziła jeszcze, ale paliła przed wejściem papierosa. ściągnęła szpilki, w których męczyła się całą noc i dreptała na bosaka w tę i z powrotem po chodniku.

- ciężka noc? - zawołał do dziewczyny, która tak sobie dreptała w kółko. - następnym razem polecam jakieś balerinki, bo tak to w tych szpilkach byś się męczyła do końca świata i o jeden dzień dłużej - komentował dalej. i w ten sposób poznał swoją przyrodnią siostrę. voila.

- ach, mężczyźni, którzy myślą, że są specjalistami od butów. mój ulubiony typ mężczyzn. - zaśmiała się pod nosem, bo jakiś nieznajomy wyjeżdżał jej z takimi tekstami, a przecież wiadomo, że na imprezie u księcia nie można się pokazać w balerinkach. madeline nie wypuściłaby jej tak z domu! nie miała pojęcia, że rozmawia ze swoim przyrodnim bratem. przyrodni bracia to jej najmniej ulubiony typ mężczyzn xd

szkoda, że blaise też nie wiedział o tym, że ma syna. a maddie o tym, że była zdradzona przez najbardziej porządnego gościa ever.
- dobra, dobra, ja już nic nie mówie jak panience się nic nie da powiedzieć. skoro tak, nie odzywam się już. ale było miło poznać - rzucił krótko, gasząc papierosa. odwrócił od niej wzrok.