wejście
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: wejście
Rene nie za bardzo miała ochotę na imprezy, ale obiecała Sam. Poza tym to były jej urodziny, nie chciała ich opuścić. Tak więc wcisnęła się w jakąś bardzo obcisłą sukienkę, na którą jeszcze mogła sobie pozwolić i przyszła. Nie zauważyła nawet Sam i Cartera przy murku. Stanęła przed wejściem i zapaliła papierosa. Wiedziała, że nie może, ale nie potrafiła się powstrzymać. Bez fajki całkiem by już zwariowała.
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: wejście
minnie przyszła na imprezę, bo przyjaźniła się z sam, a poza tym nie mogłaby sobie odpuścić żadnej imprezy, wiadomo! nawet się wystroiła, pewnie w jakiś ciuszek, którego nigdy w życiu by nie założyła, ale kiedyś na zakupach samantha kazała jej go kupić, więc założyła dzisiaj, żeby tamta się cieszyła. taka forma prezentu. ;d podeszła pod wejście i zauważyła rene. dowiedziała się już o jej ciąży!
- czeeeść. - wymruczała, podchodząc do niej i wbiła wzrok w papierosa. jeżeli naprawdę była w ciąży, nie powinna palić. - nie wchodzisz do środka? - zagaiła. nie mogła od początku zasypywać ją pytaniami o ciążę i innymi rewelacjami, bo sama przecież takie miała!
- czeeeść. - wymruczała, podchodząc do niej i wbiła wzrok w papierosa. jeżeli naprawdę była w ciąży, nie powinna palić. - nie wchodzisz do środka? - zagaiła. nie mogła od początku zasypywać ją pytaniami o ciążę i innymi rewelacjami, bo sama przecież takie miała!
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: wejście
Widok Minnie nieco ją ocucił. Najpierw wyrwała ją z zamyślenia, a potem wbijając wzrok w tego papierosa, wzbudziła w niej wyrzuty sumienia. Małe, ale jednak.
- Cześć - uśmiechnęła się słabo, po czym rzuciła na ziemię wypalonego to połowy papierosa i zgniotła go butem. Odgarnęła włosy do tyłu, po czym w końcu spojrzała Minnie prosto w oczy, przygryzając przy tym wargę.
- Szczerze mówiąc nie wiem czy chcę wchodzić tam w ten tłum - mruknęła.
- Cześć - uśmiechnęła się słabo, po czym rzuciła na ziemię wypalonego to połowy papierosa i zgniotła go butem. Odgarnęła włosy do tyłu, po czym w końcu spojrzała Minnie prosto w oczy, przygryzając przy tym wargę.
- Szczerze mówiąc nie wiem czy chcę wchodzić tam w ten tłum - mruknęła.
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: wejście
zmarszczyła czoło. minnie znała ją na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że coś jest nie tak. szczególnie, że kiedy ostatnio się widziały, rene też miała problemy. akurat wtedy udało im się o nich zapomnieć, ale jeśli plotki o jej ciąży były prawdziwe, minnie wątpiła, by tym razem też się to udało.
- naprawdę? renesme carter nie ma ochoty na imprezę? - udawała głupią i niczego nieświadomą. stwierdziła, że jeśli rene będzie chciała coś powiedzieć, to sama jej powie!
- naprawdę? renesme carter nie ma ochoty na imprezę? - udawała głupią i niczego nieświadomą. stwierdziła, że jeśli rene będzie chciała coś powiedzieć, to sama jej powie!
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: wejście
Miała problemy, ale mimo wszystko była szczęśliwa, bo miała Theo. Teraz Theo postanowił połamać jej serce na milion kawałków i przypomnieć jej dlaczego tak cholernie nie chciała wpakować się w jakiś związek. Spuściła wzrok najpierw na swoje buty, a potem spojrzała przelotnie na Minnie i utkwiła wzrok gdzieś obok nich.
- Jestem w ciąży Minnie - powiedziała cicho, ale dziewczyna na pewno usłyszała.
- Jestem w ciąży Minnie - powiedziała cicho, ale dziewczyna na pewno usłyszała.
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: wejście
usłyszała, bo spodziewała się takiej odpowiedzi. chociaż raczej wolałaby jej nie usłyszeć!
- wiem. - spuściła wzrok, ale szybko spojrzała na nią znów. - ale wszystko się ułoży, jestem tego pewna. przecież masz theo. wszyscy będziemy was wspierać. jakiejkolwiek decyzji nie podejmiecie... - bo nie wiedziała, czy przypadkiem rene nie myślała o aborcji albo adopcji, wszystkie scenariusze trzeba było wziąć pod uwagę. minnie wiedziała przecież, że rene i theo nie są na tyle odpowiedzialni, by mieć dziecko. ale może dorosną....
- wiem. - spuściła wzrok, ale szybko spojrzała na nią znów. - ale wszystko się ułoży, jestem tego pewna. przecież masz theo. wszyscy będziemy was wspierać. jakiejkolwiek decyzji nie podejmiecie... - bo nie wiedziała, czy przypadkiem rene nie myślała o aborcji albo adopcji, wszystkie scenariusze trzeba było wziąć pod uwagę. minnie wiedziała przecież, że rene i theo nie są na tyle odpowiedzialni, by mieć dziecko. ale może dorosną....
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: wejście
Kiedy wspomniała o Theo, jej oczy wypełniły się łzami. Zamrugała szybko, żeby się ich pozbyć i spojrzała w górę, przygryzając mocno wargę. A potem spojrzała na Minnie żałośnie.
- Nie mam Theo, Minnie. Theo stwierdził, że to dziecko Holywooda, nie jego - powiedziała. Pod koniec nawet załamał jej się głos. Pokręciła głową i odgarnęła znowu włosy do tyłu.
- Nie wiedziałam, że mam tyle łez, cholera - mruknęła i westchnęła ciężko.
- Nie mam Theo, Minnie. Theo stwierdził, że to dziecko Holywooda, nie jego - powiedziała. Pod koniec nawet załamał jej się głos. Pokręciła głową i odgarnęła znowu włosy do tyłu.
- Nie wiedziałam, że mam tyle łez, cholera - mruknęła i westchnęła ciężko.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: wejście
- c-co? - wyjąkała w szoku. ten theo to jednak idiota, zawsze uciekający od odpowiedzialności! przytuliła szybko rene, jako odruch bezwarunkowy. - już ja mu dam dziecko hollywooda! - mruknęła, wkurzona na niego. - może powiedział tak w pierwszym szoku. musi to sobie wszystko przemyśleć, a potem przyleci do ciebie skruszony, obiecując, że będzie przy tobie. - ach, minnie-optymistka. pogłaskała rene po głowie. - to pewnie hormony. - stwierdziła, bo też nigdy nie widziała przyjaciółki tak płaczącej.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: wejście
Przytuliła się do Minnie, a potem pokręciła głową. Ostrożnie, żeby nie rozmazać makijażu, wytarła z policzka jedną łzę, która jednak wydostała się spod jej powieki.
- To nie był pierwszy szok Minnie. W trakcie pierwszego szoku zaopiekował się mną. Nie wiem jakbym sobie bez niego wtedy poradziła. A potem, kiedy zrobiłam już test - powiedziała i jęknęła, bo jeśli mówiłaby dalej, znowu by się rozpłakała.
- Pieprzone hormony - westchnęła, otwierając kopertówkę, żeby wyjąć z niej chusteczki higieniczne. Były tam te nieszczęsne papierosy. Siłą woli powstrzymywała się, żeby po nie nie sięgnąć.
- To nie był pierwszy szok Minnie. W trakcie pierwszego szoku zaopiekował się mną. Nie wiem jakbym sobie bez niego wtedy poradziła. A potem, kiedy zrobiłam już test - powiedziała i jęknęła, bo jeśli mówiłaby dalej, znowu by się rozpłakała.
- Pieprzone hormony - westchnęła, otwierając kopertówkę, żeby wyjąć z niej chusteczki higieniczne. Były tam te nieszczęsne papierosy. Siłą woli powstrzymywała się, żeby po nie nie sięgnąć.
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: wejście
wysłuchała jej i miała ochotę wbić na imprezę, odszukać theo i porządnie przywalić mu w twarz! ale nie mogła tego zrobić, bo nie mogła zostawić rene samej. złapała ją za ramiona i zmusiła, żeby na nią spojrzała.
- rene, spokojnie. spójrz na mnie, okej? posłuchaj, wszystko się ułoży. w końcu mówimy o theo, to dobry chłopak. jestem pewna, że na razie jest po prostu przestraszony całą tą sytuacją... zupełnie jak ty. musicie do tego podejść na spokojnie, porozmawiać... obmyślić plan działania. - wymyślała, starając się jakoś jej pomóc, ale jedyne o czym myślała, to niezmierzona głupota theo!
- rene, spokojnie. spójrz na mnie, okej? posłuchaj, wszystko się ułoży. w końcu mówimy o theo, to dobry chłopak. jestem pewna, że na razie jest po prostu przestraszony całą tą sytuacją... zupełnie jak ty. musicie do tego podejść na spokojnie, porozmawiać... obmyślić plan działania. - wymyślała, starając się jakoś jej pomóc, ale jedyne o czym myślała, to niezmierzona głupota theo!
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: wejście
Rene spojrzała na Minnie i przygryzła mocno wargę. Ona sama była w takiej rozsypce, że pewnie na widok Theo po prostu by się rozpłakała i uciekła. Ale cieszyła się, że ma przy sobie ludzi takich jak Minnie i Samantha. Dzięki nim jakoś się jeszcze trzymała. Kiwnęła głową i odetchnęła głęboko.
- Na razie muszę wyprowadzić się z akademika, bo nie zniosę dłużej mieszkania tam. Sam już szuka mieszkania. I muszę pogadać z bratem, żeby trzymał naszych rodziców z dala od tego, przynajmniej na razie, dopóki... Dopóki jakoś tego nie ogarnę - powiedziała i brzmiała już bardziej racjonalnie. Ale nadal mówiła cicho, a głos nieco jej się łamał.
- Na razie muszę wyprowadzić się z akademika, bo nie zniosę dłużej mieszkania tam. Sam już szuka mieszkania. I muszę pogadać z bratem, żeby trzymał naszych rodziców z dala od tego, przynajmniej na razie, dopóki... Dopóki jakoś tego nie ogarnę - powiedziała i brzmiała już bardziej racjonalnie. Ale nadal mówiła cicho, a głos nieco jej się łamał.
- Gość
- Gość
- Post n°13
Re: wejście
rene potrzebowała teraz przyjaciół przy sobie. to oczywiste, że sama nie dałaby rady. a już zupełnie, gdyby ojcem naprawdę miał być kenny! xd
- jeżeli będziesz czegoś potrzebować, jeżeli będę mogła ci jakoś pomóc, to wiesz, gdzie mnie szukać. - powiedziała, bo chciała, żeby rene wiedziała, że może na nią liczyć. - za kilka miesięcy kończymy szkołę i jestem pewna, że wszystko się ułoży. musi! - kontynuowała swoje optymistyczne gadanie, które było chyba jedynym, co mogła jej teraz ofiarować w formie pomocy.
- jeżeli będziesz czegoś potrzebować, jeżeli będę mogła ci jakoś pomóc, to wiesz, gdzie mnie szukać. - powiedziała, bo chciała, żeby rene wiedziała, że może na nią liczyć. - za kilka miesięcy kończymy szkołę i jestem pewna, że wszystko się ułoży. musi! - kontynuowała swoje optymistyczne gadanie, które było chyba jedynym, co mogła jej teraz ofiarować w formie pomocy.
- Gość
- Gość
- Post n°14
Re: wejście
- Wiem, dziękuję - uśmiechnęła się do niej z wdzięcznością. Ahah, nie wiem co by to było, gdyby ojcem był Kenny xd. Ale ja jeszcze nawet nie wiem co z nią zrobić, więc wiesz! Zostawię to losowi xd.
- Musi się ułożyć - mruknęła i westchnęła znów. Potarła sobie ramię, bo zaczynało jej się robić zimno.
- Wchodzimy do środka? I porozmawiamy dla odmiany o tobie, nie o mnie - uśmiechnęła się.
- Musi się ułożyć - mruknęła i westchnęła znów. Potarła sobie ramię, bo zaczynało jej się robić zimno.
- Wchodzimy do środka? I porozmawiamy dla odmiany o tobie, nie o mnie - uśmiechnęła się.
- Gość
- Gość
- Post n°15
Re: wejście
jakby on był ojcem, to by była drama... chociaż z theo jako ojcem też jest drama! xd w sumie to niegłupie, żeby jakaś laska zaciążyła z kenny'm, więc jak nie rene, to inna! xd i na tym forum nikt jeszcze nie ma dzieciaka, więc wiesz!
- to dobry pomysł. - stwierdziła, uśmiechając się ciepło, żeby ogrzać rene. xd - daj spokój, jeżeli chcesz się wygadać, to nie ma problemu. ja mogę słuchać. - oznajmiła. minnie uwielbiała gadać, ale potrafiła też zamienić się w dobrego słuchacza, kiedy nachodziła potrzeba. weszły gdzieś do środka, gdzie zaczniesz.
- to dobry pomysł. - stwierdziła, uśmiechając się ciepło, żeby ogrzać rene. xd - daj spokój, jeżeli chcesz się wygadać, to nie ma problemu. ja mogę słuchać. - oznajmiła. minnie uwielbiała gadać, ale potrafiła też zamienić się w dobrego słuchacza, kiedy nachodziła potrzeba. weszły gdzieś do środka, gdzie zaczniesz.
|
|