sophie i rodzice

nie mial zbytnio apetytu wiec powili mu szlo jedzenie pizzy. probowal sie skupic na filmie, ale tez jakos nie mial na to humoru. krecil sie co chwile bo jeszcze nie zdazyl sie pozbyc prezentu od leah xd

patrzyła tak na niego, co on się tak kręcił i kręcił. zastopowała na chwilę - co ty się tak wiercisz bez sensu? - zapytała gapiąc się na niego i wzięła sobie kęs pizzy do ust - stało się coś? - była jego kuzynką! mógł jej powiedzieć! nie wydałaby go.

zorientowal sie, ze jej przeszkadzal dopiero kiedy zrobila pauze. - nic - nie chcial jej sie zwierzac z tego co mu dolegalo bo sie tego wstydzil. - po prostu mi nie wygodnie - wzial gryza pizzy. chcial sie skupic na filmie, ale nadal nie potrafil. - gdyby podobal ci sie chlopak, a on by zachowywal sie przyjaznie wobec dziewczyny, z ktora kiedys sypial to bylabys zla? - zapytal w koncu. w koncu przyjal do swiadomosci to, ze moze jego znajomosc z leah nie byla tego warta. lepiej pozno niz wcale.

wow rychło w czas archie! brawo on! - niewygodnie ci? okej, to może masz tu poduszkę pod plecy, ułóż się jak chcesz. albo w ogóle możemy się położyć - zaproponowała, bo tak też mogli w spokoju oglądać film dalej. jednak musiała najpierw z nim porozmawiać na poważnie jak siostra z bratem - pewnie, że bym była zła. byłabym nawet zazdrosna i nie chciałabym żeby z nią rozmawiał ani się z nią widywał. podejrzewałabym go nawet o zdradę - pokiwała głową - a co? - zapytała jakby nie rozumiała, że to chodzi o niego, ale rozumiała.

troche mu zajelo, ale w koncu ogarnal! chwycil poduszke i ulozyl ja sobie za plecami, probujac zlapac jakas wygodna poze. westchnal slyszac jej odpowiedz. domyslal sie, ze taka bedzie, ale jednak nie lubil byc w bledzie i ludzil sie, ze to on ma racje, a vicky wyolbrzymia. pomimo tego, ze sam napewno by byl zazdrosny gdyby role sie odwrocily. o tym nie pomyslal! - o zdrade? - przejal sie tak jakby dopiero teraz to do niego dotarlo pomimo tego ze vicky dawala mu to wczesniej do zrozumienia. - nic, tak tylko pytam - zamyslil sie.

- dokładnie, o zdradę. byłabym wręcz przekonana o tym, że mnie z nią zdradzasz albo gzisz się z nią po kątach a ja bym siedziała sama w domu. dlatego też na takie sytuacje trzeba bardzo ale to bardzo uważać, ze względu na to, że tutaj poszkodowaną będzie dziewczyna która uznaje cię za swojego chłopaka a nie ta do której cię ciągnie - wytłumaczyła mu. no, tak, dopiero sophie musiała mu to wszystko wytłumaczyć, no ładnie, vicky powinna jej później być za to wdzięczna xd - aha, tak tylko, dla kolegi - puściła do niego oczko.

znowu sie zaczal wiercic, ale tym razem bardziej ze stresu przez to co powiedziala. raczej liczyl na to, ze zapewni go, ze to nic takiego i bedzie mogl czuc sie mniej winny. - ale to tylko zarty - tyle mial na swoja obrone. nawet nie myslal o innych dziewczynach w kategoriach seksu. - przekaze mu - pokiwal glowa.

- żarty czy nie żarty, twoja dziewczyna zawsze zrozumie to opacznie, szczególnie wiedząc, że na przykład jest mniej od niej adorowana, bo poświęcasz uwagę innej - wyjaśniła mu - archie, posłuchaj mnie. porozmawiaj z obiema. jednej wytłumacz, że nie możecie się już spotykać więcej, bo masz dziewczynę, a drugą... po prostu przeproś - westchnęła - dasz radę - poklepała go po ramieniu - chcesz dzisiaj zostać u mnie? pokój romki jest wolny - zaproponowała.

wyprostowal sie i wlepil wzrok w ekran, probujac sobie przypomniec wszystkie sytuacje pomiedzy nim a dziewczynami. - tak zrobie - pokiwal glowa. zrobilo mu sie glupio bo wcale nie chcial zeby tak wyszlo. myslal, ze zapewnienie vicky o tym, ze woli ja niz leah wystarczy. - moge zostac - zgodzil sie bo nie chcial sam siedziec u siebie.

- po prostu jakoś to rozwiąż - dokończyli film zapewne, zjedli pizzę i poszli do swoich pokoi spać, a rano carly zrobiła im śniadanko!