game

to leah go calowala, nie jego wina xd jesli oscar sie zlituje i zrobi to o co vicky go prosila to archie bedzie musial ja calowac po stopach i blagac o wybaczenie xd
- i niech tak zostanie - polecil. jego relacja z lilibet byla zbyt drazliwym tematem i nie byl jeszcze gotowy akceptowac tego. chociaz byl na dobrej drodze skoro chcial sie pogodzic. - nie wiedzielem, ze robia jeszcze gry na xboxa - nie znal sie na grach ale nie mieli innego tematu xd

niewinny, wcale nie wysyłał do leah sygnałów xd wszystko w rękach oscara xd
ciekawe, czy jak max poinformuje lilibet, że archie nie ma nic przeciwko ich schadzkom (bo tak to rozumiał w tym momencie), to lili znudzi się spotykanie z nim. nie był już ekscytującym zakazanym owocem!
- a widzisz, robią - pokiwał głową. fascynująca konwersacja xd - wiesz, jakie gry lubię najbardziej? - podniósł głowę nagle. - drinking games - zarzucił najlepszym pomysłem na pozbycie się niezręczności. byle tylko nie upili się za bardzo i nie byli za bardzo wylewni.

nie wysylal, leah z przyzwyczajenia myslala, ze tak bylo xd
nie chcial dawac mu przyzwolenia, ale za duzo innych rzeczy sie dzialo w jego zyciu. potrzebowal kumpla i jego zlotych rad. bedzie sie znecac nad lili i przekazywac jej najnudniejsze zadania xd - swietnie sie sklada bo czeka u mnie szkocka specjalnie na taka okazje - spodobal mu sie pomysl picia. najwyzej znowu sie pokloca, a potem wypija wiecej i pogodza xd

leah zawsze myślała, że każdy jej pragnie, nieważne jakie wysyłał sygnały xd
archie musiał wybrać mniejsze zło w swoim życiu i wybaczyć maxowi seks z jego siostrą, żeby móc się zająć własnym związkiem. pewnie jak już się pogodzą z vicky, to wróci do czepiania się lilibet i maxa.
- i dopiero teraz o tym mówisz, a my tu jak głupki stoimy i oglądamy gry na xboxa?! - zawołał z przejęciem i zaśmiał się. przy alkoholu będzie im łatwiej rozwiązać swoje sprawy xd

haha czyli to nie byla wina archiego xd
jak juz sie pogodzi z vicky to zrobi sie wiecej miejsca na kolejna klotnie i bedzie mogl sie znowu obrazic. na razie musial zrobic pauze. skoro i tak nie mogl zrobic nic zeby przestali.
- dopiero teraz zaproponowales drinking games - zasmial sie. max nie zaslugiwal na jego najlepsza wiskey wiec da mu jakas tania xd

może nawet vicky to zrozumie xd
haha, liczba osób, na które był obrażony, musiała się zgadzać xd
- mogłeś sam zaproponować. echhh, wszystko muszę wymyślać. beze mnie grałbyś w multiplayera sam - stwierdził z rozbawieniem. zarzucił mu rękę na ramię i poklepał go po klacie. cieszył się, że mogą znowu żartować i wszystko wróciło do normy. max nie był koneserem, to nie odczuje nawet różnicy. szczególnie jeśli narzucą szybkie tempo w drinking game.

haha moze xd
tak xd
- co ja bym bez ciebie zrobil - poklepal go po plecach. troche za mocno bo chociaz chcial zapomniec co max zrobil to jednak bylo trudno. wrocili do niego i sie narabali. obeszlo sie bez klotni bo archie pewnie sie troche otworzyl i zaczal gadac o problemach z vicky.

i na pewno max posypał trochę złotych rad z rękawa, więc misja archie'go zakończyła się sukcesem xd

pozwolili mu samemu wybrac co chce zabrac ze soba na odwyk. szukal jakichs gier, ktorymi moglby sie zajac.

vicky pewnie chciała kupić jakąś nową fifę xd a biedny archie był osaczony przez ochroniarzy, mamusia chciała mieć pewność że nie ucieknie.
ale wracając... miała dobry humor bo wygrały z dziewczynami mecz, zaczęła na nowo studia i na razie wszystko było w porządku! stała niedaleko niego, niezrażona i przeglądała pudełka - wyglądasz jakbyś miał spotkanie ze słupem - zażartowała z jego nietęgiej miny i siniaków, pewnie słyszała o wypadku w mediach, ale nie chciała być kolejną osobą która pyta o jego samopoczucie.

mozliwe, ze ucieczka przeszla mu przez mysl, ale mial czas w szpitalu zeby zaakceptowac, ze odwyk to cos co musi zrobic. bylo mu glupio za jego zachowanie I wolal sie z nikim nie spotykac do czasu az wyjdzie.
- mozna tak powiedziec - chwycil jakas randomowa gre, ktorej by nigdy nie wybral I gapil sie w nia zeby nie musiec patrzec na vicky.

teraz się zaczął wstydzić xd a nie jak odwalał na prawo i lewo!
- nie chcesz tej - zerknęła na pudełko, które trzymał - ma beznadziejne sterowanie - chwyciła grę z jego rąk i odłożyła na półkę - wolisz to - wcisnęła mu do rąk jakieś wyścigi ze słodkimi zwierzątkami. może to był podtekst do jego wyścigów xd - robisz imprezę, na której będziecie grać i mnie nie zapraszasz? - była ciekawa po co mu te gry, zazwyczaj bywali tutaj razem, no dopóki się nie pokomplikowało.

stracil kontrole nad soba I nie myslal nad konsekwencjami.
chwycil gre, ktora mu podala. nie mial dobrych wspomnien z wyscigami xd ale I tak wrzucil ja do koszyka. vicky sie lepiej znala na grach wiec moze mu sie spodoba. - wyjezdzam - powiadomil ja tak jakby mial juz nie wrocic do St Albans. moze zastanawial sie czy nie powinien po tym wszystkim uciec.

teraz do niego docierały.
może specjalnie mu podrzucała takie gry, to był przekaz podprogowy xd
- na wakacje? przydadzą ci się chyba - wyglądał na zmęczonego. wiedziała, że wcześniej nie był sobą, ale w tym momencie przypominał starego siebie i to sprawiało, że vicky chętniej z nim rozmawiała niż przez ostatnie miesiące.

musial to naprawic.
wolala zeby sie scigal w grze niz na serio xd
- mozna tak powiedziec - nie takich wakacji chcial, ale spedzil wystarczajaco czasu na imprezach I przyda mu sie troche spokoju. wolalby byc zamkniety w swoim domu, ale pewnie predzej by tam zwariowal. zerknal na nia I wygladal jakby sie do czegos szykowal. nie pamietal co glupiego jej mowil albo robil, ale czul, ze pewnie naleza jej sie przeprosiny xd

zapobiegała potencjalnej katastrofie xd
- to dobrze, mam nadzieję że tam wypoczniesz - nie wiedziała co go czeka tam, ale może to i lepiej. inaczej martwiłaby się, a tak będzie żyć w błogiej nieświadomości. chyba, że ktoś jej wygada. wyglądał jakby się męczył i vicky to zauważyła więc spojrzała na niego - no co? chcesz mi powiedzieć, że wyglądam ładnie? schudłam? moje włosy wyglądają lepiej? mam nową odżywkę - pogłaskała się po włosach i zaśmiała. nie oczekiwała komplementów, ale miała dobry humor. zdecydowanie lepszy niż holtzman.

mozliwe xd
- ja tez - mruknal pod nosem. nie byl podekscytowany wakacjami I nawet to, ze wyjdzie czujac sie lepiej go nie motywowalo. przygladal jej sie. dla niego zawsze wygladala ladnie, ale nie byl pewny czy powinien jej mowic komplementy. - chcialem cie przeprosic.. glupio sie zachowywalem - ciezko mu sie bylo zebrac w sobie, ale wiedzial, ze powinien to zrobic.

- wyglądasz jakbyś jechał tam za karę - widziała jego grymasy. nie wiedziała, że faktycznie to była kara. prawienie komplementów po tym czasie mogłoby faktycznie być niekomfortowe - przepraszasz za swoje złe alterego archiego dupka? - czepiała się, ale uśmiechała jednocześnie widząc, że archie jest archiem znowu!

- to nie byla moja decyzja - przyznal sie, zdradzajac troche, ze nie jedzie tam z wlasnej woli. - tylko na poczatku - dodal zeby wiedziala, ze chce nad soba pracowac. mogl sie klocic I uciekac, ale wiedzial, ze to pogorszy sprawe. byl zmeczony swoim stylem zycia I potrzebowal zeby ktos go pchnal w dobra strone. od tego byla mamusia! - pracuje nad tym zeby juz nie wrocil - powiedzial szczerze.

- och - nie do końca skleiła co to oznacza - czyli na początku to była decyzja twoich rodziców? - próbowała zrozumieć co i jak - musieli się o ciebie martwić, jak wszyscy - przyznała się, że ona też należała do tych, którzy się martwili - to widać i na pewno wszyscy to doceniają - nie wiedziała co więcej powiedzieć więc poklepała go po ramieniu trochę niezręcznie. dawno się nie dotykali w sumie - możesz do mnie dzwonić z tych... wakacji, jeśli chcesz - zasugerowała niepewnie. nie wiedziała czy będzie im się łatwo rozmawiać, ale chciała żeby miał jakieś wsparcie.

pokiwal glowa kiedy powiedziala, ze wszyscy sie o niego martwia. latwiej by bylo gdyby mieli wyrabane I mogl dalej robic co chce, ale to nie bylo zdrowe.
- dzieki - nie wiedzial czy skorzysta, ale milo z jej strony, ze zaproponowala wsparcie. wybral jeszcze kilka gier I poszedl ze swoja swita.

kupiła fifę, ale potem i tak sie zastanawiała czy zadzwoni!

robiły zakupy świąteczne i musiały też znaleźć coś dla andersona, więc weszły tutaj.
- jak dobrze, że nie mam już takiego problemu - skomentowała, patrząc na gry.

- to nie problem - chciala udawac, ze nie przeszkadza jej wybieranie gier, na ktorych sie w ogole nie znala. zaczela przegladac plyty, ale nie pamietala jakie gry chlopacy juz maja.

- tę już mają - wskazała na grę, którą ruby trzymała. peggy robiła im kiedyś porządki i zrobiła klasyfikację wszystkich płyt, to pamiętała xd - tą chciał - zauważyła jakąś inną. - a przynajmniej marty - odłożyła ją jednak, bo to nie był prezent dla marty'ego.