pokój gościnny

ogladaly dom archiego zeby zobaczyc czy ma cos ciekawego i przyszly tutaj. ashley liczyla, ze znajda jakis red room czy inny seks dungeon xd

leah już była wcześniej w jego sypialni i niestety nie znalazła tam żadnej seks huśtawki, ale była skłonna pójść z ashley na zwiedzanie. generalnie leah jarała sie, że w końcu w st. albans jest jakaś impreza na poziomie i jeszcze bardziej jarała się tym, że mogła wkręcić ashley na tę imprezę i imponować jej jakich zna ludzi xd 
- nic dziwnego, że nie imponowały mu moje rekwizyty kradzione z planów filmowych skoro wisi u niego monet - machnęła ręką na jakiś obraz, który w sumie nie był ani monetem ani zadnym znanym malarzem tylko maziajami z ikei. heheheh mogłyby ukraść ten obraz myśląc, że to coś cennego, a okazałoby się, że nie xd

ashley nie imponowaly takie rzeczy, ale nie mogla odmowic imprezki xd tez mogla jej pokazac z kim sie juz bzykala i opowiedziej jej kto jakie rzeczy lubi. to byl pewnie glowny temat ich rozmow.
- nie pochwalil sie? - zapytala z rozbawieniem. czemu obrazasz tak archiego mowiac, ze ma obrazy z ikei. to kate i william robili tam zakupy haha xd ale moze tak byc! tak samo jak zapomnialam napisac, ze marcus i philip moga mu ukrasc auto.

stały przy barze i komentowały kogo już przeruchały i za kogo warto się zabrać.
- właściwie to nie słuchałam go aż tak dokladnie - zamachała ręką, bo co ją tam interesował archie i jego życie xd ciekawe czy się skumała co do jego pochodzenia. w sumie słabo, że ashley studentka malarstwa nie rozpoznawała co jest monetem, a co obrazem z ikei xd świetnie, nasze postacie takie kradzieje. ostatnio czytałam, że ktoś zrobił scam na kryptowaluty ze squid game i zarobił 3 mln dolarów i pomyślałam o marcusie i philipie xd

ashley na pewno w glowie zapisywala liste potencjalnych partnerow na nastepne ruchanko. ufala opini leah xd
- pewnie i tak nie mial do powiedzenia nic ciekawego - podeszla do jakiejs szafy, ktora otworzyla by zobaczyc czy kryje sie tam cos ciekawego. no w sumie rzeczywiscie przypal xd zgoni na to, ze byla pijana i nacpana, kazdemu sie wtedy moze pomyslic. haha nie wiem czy oni byli na tyle bystrzy, ale zasze mogli zrobic scam przez przypadek. glupi ma zawsze szczescie!

sugerujesz, że leah zdążyła przeruchać więcej facetów niż ashley? xd no może ze śmietanki towarzyskiej tak! ashley była mniej wybredna i zadowalała się jakimiś benkami.
- jak oni wszyscy - zaśmiała się, bo nie interesowała się nigdy swoimi rozmówcami. nawet ashley często nie słuchała, no ale teraz mogły mieć bonding i pomarudzić na facetów skoro chwilę wcześniej chwaliły ich przymioty. równowaga musiała być. leah ufałaby profesjonalnej opinii ashley co do obrazu i bardzo by się zawiodła. hahah scam przez przypadek brzmi bardzo w ich stylu xd - znalazłaś coś ciekawego? - podeszła do otwartej szafy.

moze nie wiecej, ale ashley nie trzymala sie w takim towarzystwie. czasami zdazyl sie taki gabriel, ale czesciej faceci, z ktorymi spala byli mniej imponujacy. niestety przyjciagala benkow anie ksiazeta xd
- to prawda - zasmiala sie razem z nia, przeszukujac kolejne szuflady. watpie by ashley sie przejela zawiedzeniem leah. - nie bardzo - chwycila szlafrok, ktory znalazla i ubrala go na siebie.

leah miała po baśce gen przyciągający książęta xd 
powyciągała kilka szuflad i przerzuciła rzeczy, które były w środku.
- nic wartościowego tu nie znajdziemy. ten pokój to tylko ustawka dla gości. - stwierdziła. przyjrzała się ashley w szlafroku. - wyglądasz beznadziejnie - skrytykowała prosto z mostu.

dobre geny przyciagaly dobre geny xd
- mi sie podoba - powiedziala z rozbawieniem, ale i tak sciagnela to z siebie i rzucila na lozko. - idzemy dalej? - zapytala bo nie widziala juz niczego interesujacego tutaj. a skoro leah swoim doswiadczonym okiem stwierdzila, ze to pokoj dla gosci to nie bylo tu czego szukac.

wiadomo. chciałabym tylko przypomnieć, że brat leah romansował z harry'm. a potem uciekł ze striptizerką xd
uśmiechnęła się kiedy ashley to z siebie ściągnęła, bo myślała, że ma taki wpływ na nią i jej decyzje modowe. tak jakby ashley planowała paradować w szlafroku po imprezie xd już wychodziły z pokoju, ale jednak coś przykuło wzrok leah.
- czekaj. - złapała ją za nadgarstek. - to jest coś warte? - wskazała na figurkę jak z fleabag.

hahah cos pamietalam, ale nie ogarnelam ze byli ze soba spokrewnieni xd
leah taka wplywowa xd uratowala ashley przed modowym faux pas. powinna byc jej wdzieczna! - calkiem mozliwe, wyglada na drogie - spojrzala na figurke i wzruszyla ramionami. - zreszta chyba wszystko tu powinno byc drogie? - tak uwazala. jej zdaniem bogacze mieli najgorszy gust i zawsze wydawali najwiecej pieniedzy na najbrzydsze rzeczy.

awkward.
leah to cudowna przyjaciółka, wkręca ashley na najmodniejsze imprezy i doradza w kwestii imidżu!
podniosła figurkę, żeby sprawdzić jaka jest ciężka.
- wszystko tu jest drogo i jest tyle różnych rzeczy, że nikt nie zauważy jak zniknie - stwierdziła i wrzuciła ashley do torebki, żeby to ona miała coś z życia xd w sumie leah też była bogaczką i celebrytką i kupowała tandetne drogie rzeczy (pamiętam, że ma krejzi mieszkanie w panterkę xd). nie miała żadnego interesu w kradzieży drogiej rzeźby, ale lubiła zbierać takie pamiątki najwyraźniej.

takiej przyjaciolki ze swieca szukac!
ashley nie potrzebowala takich atrakcji, ale nie protestowala gdy figurka wyladowala w jej torebce. to zawsze jakies nowe wrazenia. zlodziejka jeszcze nie byla xd skoro juz mialy co chcialy to poszly dalej.