kolędnicy

romy na pewno co roku śpiewała wraz z kolędnikami więc i tym razem nie mogło być inaczej! miała czapkę mikołaja i zaczerwieniony nosek! bujała się lekko na boki do rytmu jednocześnie śpiewając z innymi. pewnie była najmłodsza w towarzystwie bo same babcie i dziadki śpiewały xd

poszedl na spacer przy okazji zobaczyc co ciekawego sie tu dzialo. przystanal przy kolednikach i z usmiechem patrzyl na romy, przygladajac sie jak spiewa.

pewnie jakieś dzieciaki się z nich śmiały, z tego całego kolendowania i próbowały zajrzeć romy pod spódnicę i próbując się od nich opędzić kopnęła jednego z nich lekko co spotkało się ze zdziwienie. wtedy też wyłapała wzrokiem andy'ego i zarumieniła się na jego widok. kiwnęła do niego głową na powitanie, a potem zasłoniła się książeczką w której miała teksty i z której śpiewała. czuła jednak gdzieś jego wzrok więc w końcu wyrwała się przed szereg i podeszła - chcesz pośpiewać z nami? - zapytała przytulając się do niego na powitanie. pewnie miał wprawę bo śpiewał w kościele xd

spiewal w kosciele, ale teraz musial odmowic bo nie chcial wyjsc na takiego lame jak romy hehe. chcial jej pomoc z dzieciakami, ale sama dala sobie rade. troche pokracznie, ale przynajmniej odgonila ich od siebie. - wole podziwiac z daleka - zasmial sie krotko.

a ona myslała, że jest urocza a nie lame xd jakie rozczarowanie!
nawet dała sobie radę choć faktycznie było to dość nieporadne. pewnie dlatego, że nie potrafiła się bronić przed innymi, była taka naiwna! - podziwiać mnie? - zapytała kokieteryjnie, ale zaraz stwierdziła że to głupie i szybko roześmiała się żeby obrócić to w żart! nie mogła podrywać andy'ego mając chłopaka!

ogolnie byla urocza, ale spiewajac koledy z falszujacymi babciami troche zanizal jej poziom uroku.
zasmial sie i na chwile odwrocil wzrok, troche sie peszac tym w jaki sposob zadala mu pytanie. - mozna tak powiedziec - wsadzil dlonie do kieszeni plaszcza. andy pewnie nawet nie ogarnial, ze romy ma chlopaka. bedzie troche zawiedzony, ze nie moze sie z nia juz calowac. dobrze, ze mial annie xd

to pewnie było w ramach aktywizacji seniorów, a jak wiadomo romy pomocna!
nie chciała wyjść na taką zuchwałą! ale jednak! może to, że miała chłopaka dodawało jej trochę pewności siebie! szkoda, że ten chciał jej ukrócić spotykanie xd znowu wrócą stare lęki! - i panią clayton też - wskazała na jakąś babcię śmiejąc się po to żeby rozładować napięcie - spójrz jaka jest urocza - nadawała dalej - i jak na ciebie patrzył - zwróciła wzrok w jego kierunku znowu i zbliżyła się przyglądając jego twarzy. zdjęła mu płatek śniegu z policzka!

dobra dziewczyna!
niech sie cieszy i korzysta poki moze xd
- oczywiscie, ze pania clayton tez - zasmial sie i przeniosl wzrok na babke. - powiedzialbym, ze za urocza, jest poza moja liga - usmiechnal sie do starszej pani. - napewno wiele przystojniakow jest nia zainteresowanych - dalej ciagnal ten zarcik bo chyba troche za bardzo speszyl sie tym, ze przyznal romy, ze ja podziwial. gapil sie na kolednikow dopoki poczul jej dotyk. przeniosl na nia wzrok i usmiechnal sie.

to prawda, bo zaraz role się odwrócą!
długo ciągnął żart z panią clayton, ale skoro tak się działo to romy postanowiła wykorzystać to na swoją korzyść xd - o mnie nigdy nie mówiłeś takich rzeczy - wypaliła wprost zdejmując ten płatek śniegu, uśmiechajac się i nawiązując do tego co powiedział o staruszce. najwyraźniej przy andy'm nie mogła się powstrzymać. ciągle jej się podobał, pomimo tego że paradowała za rączkę z księciem! w sumie książe też miał swoje miłostki na boku!

usmiechnal sie lekko na jej slowa. - nie mowilem tobie - przyznal i zerknal ostatni raz na babcie, ale szybko wrocil wzrokiem do romy. na nia sie jednak przyjemniej patrzylo! nie byl az tak odwazny by wrost romy mowic takie rzeczy. na pewno wspominal cos babciom, ktore wymytywaly go o jego zycie teraz kiedy jego zycie sie zmienilo. teraz on im sie spowiadal z tego kto mu sie podoba. nie zdradzal jednak zadnych imion. wiedzial, ze zaraz plotki by sie rozeszly po calym st albans.

hahahah, chodził pewnie do jakiegoś klubu książki i tam totalnie plotkowali! babcie były zachwycone nowym, odmienionym życiem andy'ego. uśmiechnęła się do niego przyjemnie patrząc cały czas na jego twarz. może trochę bezwstydnie, ale była i tak w tym uroczo niewinna! - och - przestąpiła z nogi na nogę - szkoda, że wcześniej nie napomknąłeś - bo teraz już nie mogła z tego zacieszać tak otwarcie i się na niego rzucać! zaraz jednak jeden z dzieciaków znów zaczął ją zaczepiać i klepnął ją w tyłek, co ją trochę rozproszyło. próbowała się od nich odgonić, a kiedy to zrobiła poślizgnęła się i poleciała z andy'm na śnieg lądując na nim okrakiem xd

haha pewnie tak! potem siedzialy na laweczce przed kosciolem i obserwowaly dziewczyny zeby probowac odgadnac, o ktorej mowil.
- dlaczego? - zainteresowal sie. czesto zastanawial sie czy powinien cos o tym wspomniec, ale nadal mial blokade. bylo kilka rzeczy, ktore staly na przeszkodzie jego zauroczeniu romy. glownie to, ze byla sporo mlodsza. probowal odgonic nieznosne dzieciaki, ale zanim sie obejrzal juz lezal na ziemi. - nawet calkiem tu wygodnie - powiedzial z rozbawieniem i nieumyslnie ulozyl dlonie na jej udach.

kościelny monitoring xd
- nic, nic takiego - zestresowała sie jego pytaniem i zaczęła machać łapkami. nie zdążyla jednak odpowiedzieć do końca bo zaraz leżeli na ziemi. romy nigdy w takiej pozycji nie była z żadnym gościem więc to było dla niej bardzo dziwne i trochę podniecające jednoczesnie xd zawstydziła się jednak strasznie faktem, że jest podniecona. spojrzała na jego dłonie na swoich udach. to było coś o czym fantazjowała, ale teraz musiała pozbyć się tych myśli - po prostu mam chłopaka - wróciła do odpowiedzi na pytanie sprzed upadku. ale się nie ruszyła xd

najlepszy xd
romy miala tylko okazje fantazjowac i akurat jak zdobyla chlopaka to sie te fantazje zaczely spelniac xd zly timing. - och - nie spodziewal sie takiej odpowiedzi i szczerze mowiac troche nie byl z tego zadowolony. skarcil sie za te mysli skoro i tak obawial sie do czegokolwiek z nia dazyc. teraz przynajmniej bedzie latwiej mu przy niej trzymac dystans. tak myslal! - gratulacje - nie wiedzial co innego ma powiedziec. dotykal ja jeszcze przez chwile, ale szybko zabral rece kiedy sie zorientowal, ze nie powinien. - przepraszam - oparl sie na lokciach, nadal nie zganiajac jej z siebie.

lepszy niz woof!
totalnie bad timing! zastanawiała się czy to los tak z niej okrutnie kpi, że kiedy znalazła się w takiej sytuacji z andym to musiała mieć chłopaka. policzyła do dziesięciu zeby jej żądze nie zaczęły nią dosłownie rządzić xd - dziękuje - mruknęła. choć ani te gratulacje ani podziękowania nie były pełne entuzjazmu - nie musisz przepraszać, przecież nic złego zrobiłeś - najwyraźniej dotykanie jej ud było spoko... dla niej xd odchrząknęła jednak i zaczęła się podnosić z niego czując niezręczność wokół - fajtłapa ze mnie - oznajmiła wstając i podała mu rękę żeby pomóc.

pewnie tak! woof kupowala od nich plotki hehe
andy nie mial problemu w sypianiu z zajetymi dziewczynami, wiec nie przejalby sie gdyby dala sie poniesc xd moze to byl jego fetysz przez to, ze sam bal sie z kimkolwiek zwiazac. nie narzekal kiedy pozwalala mu sie nadal dotykac. moze to jeszcze wykorzysta. - nic sie nie stalo - zasmial sie i otrzepal ze sniegu. - wiec.. kim jest ten szczesciarz? - zapytal z rozbawieniem.

totalnie! one znały jej prawdziwą tożsamość!
andy nie miał problemu, annie nie miała problemu ale romy jednak miała. był niedoświadczona w jakichkolwiek związkach, seksach itp. więc jakież mogła mieć doświadczenie w zdradzaniu? żadnego xd wolała nie ryzykować! - taki tam - machnęła ręką podsumowując arthura. zaraz jednak stwierdziła, że nie wystarczająco go docenia - młodszy brat księcia georga - poprawiła się pośpiesznie i zarumieniła na wspominkę o swoich chłopaku mimo wszystko! hurdówny się dobrze zakręciły xd

nie mozna im ufac!
moze jednak zmieni zdanie jak arthur zacznie ja olewac xd wtedy andy bedzie czekal z otwartymi ramionami. przynajmniej bedzie juz bardziej doswiadczona. chociaz to chyba mu nie przeszkadzalo az tak bardzo skoro sam mial dluga przerwe w intymnych relacjach.
spodziewal sie, ze byla z jakims kolega z uniwerku wiec niezle go zaskoczyla wyskakujac z ksieciem. - chyba o mnie nie zapomnisz kiedy bedziesz mieszkac w placu, co - zazartowal i szturnal ja lokciem.

hahahaha, może tak będzie! i może uwolni swoje zboczone żądze i przeleje je na andy'ego! bęzie musiał dziękować arthurowi za uruchomienie romy! nikt nie wierzył w to, ze romy ma chłopaka a jak już się chwaliła jaki to chłopak to wszyscy byli w szoku xd już miała odpowiedzieć, ale wtedy dziadki z chórku zaczęły ją wołać, dlatego rozproszyła sie - przecież wiesz, że o tobie nie da się zapomnieć - powiedziała bez namysłu i w pośpiechu zostawiając go z tymi słowami i wracając do seniorów i kolędowania. next!

gapiła się na kolędników, którzy ładnie śpiewali i śpiewała pod nosem razem z nimi. piła powoli swoje grzane winko i cieszyła się chwila.

annie oczywiście też nie mogła się oprzeć okazji, żeby pośpiewać z kolędnikami.
- głośniej! - objęła sophie gdy ją zlokalizowała w tłumie i sama zaczęła śpiewać, oczywiście zwracając na siebie uwagę przechodniów z różnych powodów.

chyba ktoś tutaj wcześniej wypił więcej tego grzanego wina od niej xd sophie to totalnie nie przeszkadzało, ucieszyła się nawet z obecności annie i zaczęła głośniej śpiewać razem z cała grupą - widzę, że dobrze się bawisz! - powiedziała między zwrotkami kolędy.

była całkowicie trzeźwa, ale do śpiewania zawsze pierwsza rwała się chętna. oczywiście pod warunkiem, że były to piosenki, które wszyscy znali, a nie te, które pisała z serca i w których się obnażała.
- no jasne, to najlepszy czas w roku kiedy możesz śpiewać na środku ulicy i nikt się na ciebie dziwnie nie patrzy myśląc, że odgrywasz scenę z 'deszczowej piosenki' - zaśmiała się.

wszyscy oczywiście zwracali na nią uwagę, miała sporo fanów z powodu księcia, ale sophie wcale jej nie zazdrościła, tak samo jak nie zazdrościła swojej młodszej siostrzyczce. starała się nie mieszać wcale do rodziny królewskiej, chociaż już należała do niej nawet jej ciotka. sophie najwyraźniej się nie poszczęściło w życiu ale tak to już bywa. zaśmiała się na jej słowa i ucałowała ją w policzki - miło cię widzieć w tak wybornym humorze annie! - bo dawno jej takiej nie widziała.