max

to bardzo proste! lilibet naczytała się dziś okropnych głupot o sobie w gazecie i nie mogła tej złości rozładować ani pracując, ani wciągając koks pomiędzy dlatego przywołała do siebie maxa, który odebrał ją uberkiem, a potem wylądowali tutaj na dzikim seksie. teraz przewracała się na jego łóżku kartkując jakiś magazyn, który leżał na szafce nocnej.

archie byl w poblizu I postanowil odwiedzic kolege! zapukal do drzwi I czekal az mu otworzy. przyniosl nawet piwko! gdyby wiedzial co sie dzialo w srodku to na pewno by nie przyszedl taki przygotowany.

- to pewnie pizza - oznajmił, bo zdążył jeszcze przed seksem zamówić im pizzę na potem. był przygotowany, podwózka, seks i pizza, pełen pakiet xd ubrał więc spodnie dresowe i podążył do drzwi bez koszulki. - hej? - zdziwił się gdy otworzył drzwi i wcale nie stał tam dostawca pizzy, no chyba że archie zaczął dorabiać śladami kolegi. - to nie jest dobry moment, mam u siebie towarzyszkę - przymknął lekko drzwi, żeby archie nie zobaczył kogo max ma w swoim łóżku.

- mhm - machnęła w jego kierunku żeby zajął się jedzeniem. faktycznie proponował pełen pakiet! dżentelmen xd - jak możesz to czytać - mruknęła dalej kartkując jego gazetę. nie wyczuła zagrożenia, jednak postanowiła zarzucić na siebie jego koszulkę po to żeby kawałek pieczarki nie wylądował na jej cycku, to takie niekrólewskie xd - dopytaj czy dodali kukurydzę tak jak prosiłam! - krzyknęła będąc pewną że to ta pizza jednak.

max wpanialy friend with benefits xd
- zawsze masz u siebie towarzyszki, jestem zawiedziony tym, ze nie masz czasu dla kumpla - powiedzial z rozbawieniem. byl juz gotowy zawrocic, ale wtedy uslyszal znajomy glos. spojrzal na maxa podejrzanie I polozyl dlon na drzwiach zeby je popchnac. wszedl do srodka I zaniemowil kiedy zobaczyl swoja siostre w samej koszuli maxa. - co to ma znaczyc?! - pokazal palcem na lili. - powiedz mi, ze ochlapal cie autobus I przyszlas sie tu tylko przebrac - nerwowo polozyl piwo na szafce. nie chcial dopuscic do siebie mysli, ze robili to na co wygladalo.

musi zapracować na miano dżentelmeńskiego ruchacza xd
- niech twoja sekretarka zadzwoni do mojej sekretarki i się umowimy - zażartował i myślał, że doskonale wybrnął z tej sytuacji, ale wtedy lilibet musiała się odezwać. - miło było cię zobaczyć, to na razie - zaczął gadać słysząc głos dziewczyny i próbując ją zagłuszyć, ale mina archie'go i jego dalsze działania wskazały na to, że nie dał się nabrać. zamknął drzwi i podążył za archie'm - tak było. zamówiła ubera, a to byłem ja - próbował się wykręcić, wierząc w to, że kumpel nabierze się na historyjkę wymyśloną przez niego samego.

już chyba je miał co xd
raczej spodziewała się maxa z pizzą, a nie brata z piwem. dlatego zdziwiła się, a z jej twarzy odpłynęła cała krew więc zrobiła się blada. zaczęła wiązać nerwowo włosy w koczek udając że to zupełnie naturalna sceneria w jakiś mógł ich zastać - dokładnie tak było. ochlapał mnie autobus i przyszłam tu sie tylko przebrać, max mnie podwiózł - wskazała na niego robiąc dobrą minę do złej gry. a w międzyczasie próbowała kopnąć swój stanik pod łóżko jednak xd

chcial uwierzyc w historie, ktora wymyslil, ale jednak nie byl w stanie. mina lilibet nie pomagala. ani to, ze probowala sie pozbyc stanika, ktory od razu zauwazyl. - wiec dlaczego twoja bielizna lezy na podlodze? - zapytal dosyc spokonie, ale czul jak zaczyna sie gotowac. odwrocil sie do maxa I spojrzal na niego zlowrogo. - to moja siostra! - poinformowal go tak jakby o tym nie wiedzial. mial ochote mu przywalic.

w moich oczach miał, potrzebowałam potwierdzenia od was hehehehe.
- była cała mokra, musiała się przebrać - próbował go przekonać. mokra może i była, ale nie od autobusu xd max też stał bez koszulki, więc wspaniałomyślnie oddał jej swoją suchą koszulkę, bohater xd niestety było wiele elementów, które nie składały się na niewinną historię. widział, że archie jest wkurzony i uznał, że nie ma sensu brnąć w to dalej. - to było całkowicie za zgodą obu stron - uniósł ręce w geście niewinności.

wiedziała, że archie nie jest głupi więc widząc jego nietęgą minę wstała poprawiając koszulkę tak żeby jednak nie świeciła tyłkiem - już nie leży - odparła ciskając bieliznę na fotel obok. przejrzała się w lustrze obserwując tam też odbicia chłopaków - archie, czy ja sprawdzam z kim ty wracasz do domu? - zaczęła się bronić, choć to tylko mogło pogrążyć maxa! nawet nie przytaknęła, że to było za obopólną zgodą choć fakt, że czuła się tu swobodnie raczej to potwierdzał.

skrzywil sie kiedy max wspomnial o tym, ze lilibet byla mokra. sam to wymyslil I teraz tego pozalowal bo jego mysli poszly w inna strone. - sa pewne zasady! ja nie sypiam z twoimi kolezankami! - warknal na nia bo robil sie coraz bardziej zly. uwazal ze oboje go zdradzili. - chujowy z ciebie kumpel! - wyrzucil maxowi I w nerwach chwycil puszke piwa bo tylko to mial pod reka. rzucil nia w niego.

- a z kolegami? pamiętasz paula? - próbował wymyślić coś na szybko, żeby się obronić. max nie obrażałby się o sypianie archie'go z koleżankami, gorzej jakby zabrał się za jego brata, który miał już żonę i rodzinę xd to byłaby dramka. - ej! - zrobił unik kiedy zobaczył, że puszka piwa szybuje w jego stronę. puszka rozbiła się o ścianę i prysnęła piwem wszędzie naokoło, ale w tej chwili max nie rzucił się do sprzątania, bo najpierw musiał sobie poradzić z innym bałaganem. - pomogłoby gdybyśmy ci powiedzieli, że spotykamy się od dawna i jesteśmy w sobie zakochani? - wymyślił lekkomyślnie. szukał opcji.

- nie sypiasz z nimi bo sypiasz z innymi koleżankami - wymyśliła na szybko w ramach kiepskiej wymówki która była tak kiepska że w zasadzie mógł ją tu zastać po prostu naga i byłoby lepiej. lilibet było trochę wstyd, że sypiała z maxem bo chciała sypiać z książętami, ale przynajmniej amsberg był jej safe option! zawsze dobry w tym co robił i mógł ją po wszystkim odwieźć cichaczem do domu! parsknęła cicho śmiechem na opcję że są w sobie zakochani - nie sądzisz, że by w to uwierzył? - wskazała na archiego. braciszek przecież wiedział, że zdecydowanie celuje wyżej!

- darujcie sobie - warknal niezadowolony z ich kiepskich wymowek. w ramach zemsty powinien sie zabrac za jego brata, ale nie byl takim chujkiem zeby rozbijac rodzine. albo poderwac jakiegos wazniaka, ktorego miala na boku lili xd jest wystarczajaco petty by to zrobic. - nie dosc, ze ruchasz moja siostre to jeszcze uwazasz mnie za idiote - prychnal kiedy max wspomnial o byciu zakochanym.

niech archie się szykuje, że gabriel też się zabierze za lilibet i to będzie gorsza opcja niż max xd doceni wtedy maxa!
- okej, nie jesteśmy zakochani - przyznał - i nie mam cię za idiotę, dlatego nie będę ci mydlić oczu mówiąc, że to zdarzyło się raz albo że to pomyłka - dodał dość lekkim tonem. liczył, że szczerość wygra i archie odpuści. - lili i ja czasem się spotykamy, wielkie mi halo. traktuję ją z najwyższym szacunkiem - zapewnił go.

- wyluzuj archie - poprosiła zbierając swoje ciuchy i ukrywając się w łazience żeby jednak się ubrać i nie paradować przy bracie z gołym tyłkiem. kiedy wyszła podwijała rękawy koszuli, którą miała na sobie - to nic takiego, jestem dorosła - oznajmiła stając pomiędzy chłopakami. nie chciała żeby doszło do jakiś rękoczynów faktycznie, rozlane piwo wystarczyło - poza tym nie udawaj, że ty tak nie robiłeś - wytknęła mu. nie był świętoszkiem i dobrze o tym wiedzieli! cała trójka! - traktuje mnie z należytym księżniczce szacunkiem - powtórzyła i dodała od siebie wiadomo! no właśnie, mógł poderwać gabriela jeśli tak bardzo chciał xd

wszystko przeciwko niemu!
- nie mow mi co mam robic - warknal do niej niemilo. coraz bardziej go irytowali. - czasami sie spotykacie? - prychnal zaciskajac piesci. nie szykowal sie jednak do tego by zaczac bojke bo nie byl dobry w tych rzeczach. - zadna z ciebie ksiezniczka - powiedzial w nerwach do lili. skoro chciala byc ksiezniczka to powinna sie tak zachowywac! ksiezniczki nie puszczaly sie z kumplami swoich braci. - nie istniejesz dla mnie - powiedzial dramatycznie do maxa I wyszedl trzaskajac za soba drzwiami.

szczerość jednak backfired, tego max się nie spodziewał, ups! spojrzał na lilibet kiedy archie trzasnął drzwiami.
- spoko, przejdzie mu za kilka dni - machnął ręką. nie przejmował się wściekłością kumpla i wierzył w to, że szybko się pogodzą.

biedny archie!
- to że jestem księżniczką mam w akcie urodzenia! - rzuciła mu na odchodne, bo trafił specjalnie zapewne w najczulszy punkt siostry! - oby - westchnęła zarzucając na siebie płaszcz i chwytając torebkę - i pamiętaj, jak coś nie bylo mnie tu - rzuciła mu na pożegnanie machając i też uciekła!

zapowiedziała maxowi że wpadnie, nie wspomniała jednak dlaczego xd może pomiędzy wierszami. myślała, że się domyśli. nie wiedziała jak się przygotować więc upiekła dużo babeczek które miała w wielkim pojemniku. alkohol by się bardziej przydał xd

na szczęście max już dochodził do siebie na tyle, że był w stanie pohasać. inaczej przyszłaby na marne xd jego blizny zbladły, a żebra już nie dokuczały. nie wiedział w jakim celu jo chce do niego wpaść, mimo że sugerowała, że mogłaby z nim coś zrobić. nie nastawiał się. widział po tobiasie, że to się źle kończy xd
- witam w moich skromnych progach - otworzył drzwi szeroko i pokłonił się jak sługa. już się wydurniał. no ale progi były skromne jak na amsbergów xd

jo nie była lilibet więc skromne progi jej nie przeszkadzały!
haha, faktycznie leila wykańczała tobiasa to max musiał się pilnować żeby nie skończyć jak kumpel. ciekawe kto mu powie żeby się ogarnął xd
- hejka! - wcisnęła mu od razu pojemnik z muffinami - dla ciebie, albo dla nas, jakbyśmy zgłodnieli potem - 'potem' miała na myśli po seksie. weszła i rozejrzała się - dawno tu byłam - pewnie ostatni raz też jak się ruchali xd

max musi włączyć swoje złote rady, żeby tobias się opamiętał.
- dzięki - zamknął za nią drzwi i skierował się do salonu, żeby odłożyć pojemnik na środek stołu. nie wiedział co to znaczy 'potem'. - chcesz coś do picia? - spytał jako dobry gospodarz. - nic się nie zmieniło - stwierdził od razu. przynajmniej coś w st. albans pozostawało niezmienne. od razu mogła zidentyfikować wszystkie miejsca, w ktorych się ruchali xd

albo tedzio.
jo była na tyle zestresowana że nie wytłumaczyła mu co znaczy 'potem'. miała to wszystko w głowie i chciała wygłosić monolog zanim to zrobią, ale teraz jej głowa była kompletnie pusta - alkohol? może być piwo - poprosiła. pewnie kiedy ruszyła za nim. tak, mogła sobie przypomnieć gdzie było jej najlepiej xd trochę to wyglądało jakby go stalkowała z nerwów. kiedy zamknął lodówkę zamiast cokolwiek powiedzieć po prostu go pocałowała. to tyle z przemów i tego żeby nie było niezręcznie xd