lobby

czyli klasycznie xd
- dla cia? - zażartowała sobie - myślę, że tajne badania najlepiej prowadzić osiągając pełen potencjał - wyjęła z dekoltu bluzki trochę zioła, bo miała takowe zawsze w mieszkaniu na odstresowanie. tym razem wzięła je ze sobą. może chciała zrelaksować leona xd

- nie moge potwierdzic ani zaprzeczyc - usmiechnal sie tajemniczo. - podoba mi sie twoje myslenie - pochwalil ja pukajac sie po skroni. nigdy nie odmowi ziola. byl jak najbardziej chetny. leonowi by sie bardziej przydalo xd

- no dobrze, agencie smith - zażartowała porównując go do evil guya z matrixa - moje myslenie zawsze jest trafne - powiedziała nieskromnie i wskazała kąt, w którym powinni się schować. zaraz zaczęła sprawnie kręcić im papieroska, aggie ją nauczyła xd - zaraz zaraz - odłożyła papieroska na kolano skoro siedzieli gdzieś schowani - czy przyszedłeś tu podrywać dziewczyny? może powinnam ci znaleźć odpowiednią? - skoro on wypytywał, to teraz była jej kolej - jaki jest twój typ? - zadawała dużo pytań.

- za kazdym razem mnie zaskakujesz - stwierdzil rozbawiony kiedy sama zaczela zwijac skreta. udowodnila juz mu, ze nie jest jak reszta rudych, ale dowiadywal sie o niej nowych rzeczy. bar ustawiony przez jej siostre byl low wiec nie musiala sie bardzo starac xd - nie mam problemow ze znalezieniem dziewczyn - zapewnil ja. - nie jestem wybredny - zasmial sie glupkowato.

- to dopiero dwa razy, mam jeszcze kilka sztuczek w zanadrzu - choć nie miała zamiaru zdradzać mu jakich! na razie! hahahaha, czyli peggy według flynna była mało atrakcyjna, czekam na jakąś grę flynn peggy xd - skoro nie jesteś wybredny to znaczy że jesteś zdesperowany - każdy miał swój typ, a jednym z typów ruth był też zielony luzak skoro wylądowała kiedyś z andersonem - czyń honory! - podała mu skręconego papieroska. może testowała czy zapali xd

- juz nie moge sie doczekac kiedy zobacze kolejne - powiedzial szczerze. juz uznal, ze na pewno je zobaczy. peggy byla dziewczyna kumpla wiec automatycznie nie byla atrakcyjna xd - wszystkie kobiety sa piekne - powiedzial na swoja obrone. nie musiala testowac czy zapali xd oczy mu sie swiecily jak tylko zobaczyl woreczek z ziolem. odpalil, zaciagnal sie I podal jej.

- zależy czy będziesz godny - zamachała ręką trzymającą skręta kiedy jej podał i też się zaciągnęła. widać było że miała wprawę i że robiła to często xd - to taka wymówka żeby poderwać wszystkie - zaśmiała się i wyjrzała wskazując na jakąś gołą laskę - ta ci się podoba? - zapytała randomowo w sumie. może sprawdzała go xd

- ja niegodny? - zrobil udawana smutna minke. chcial byc godny! zaintrygowala go I byl ciekawy jak jeszcze go zaskoczy w przyszlosci. - przylapalas mnie - przyznal sie z rozbawieniem. - ma ladna figure - skomentowal przygladajac sie tylkowi laski.

- myslisz, że tą ładną buzią pokażesz że jesteś godny? - zażartowała wskazując na jego buźkę. przynajmniej powiedziała, że jest ładny - to nie było takie trudne - popukała się po skroni ze wzrokiem typu 'bitch i'm a lawyer' xd no prawie xd - i ładny tyłek - dodała. nie interesowały jej dziewczyny, ale mogła się wypowiedzieć.

- na to liczylem - usmiechnal sie do niej ladnie. docenial ten komplement pomimo tego, ze uznala, ze jego ladna buzka nie jest wystarczajaca. - to prawda - pokiwal glowa. - teraz twoja kolej. jaki jest twoj typ - przejal skreta I spojrzal na nia uwaznie.

- lubisz chodzić na łatwiznę co? - ona przez całe życie nie chodziła, bo jednak studiowała prawo i była przyzwyczajona do ciężkiej pracy! - mój typ? - lustrowała wzrokiem potencjalnych typów wkladając do buzi skręta - brunet na dwunastej jest okej - wskazała na gołego gościa - ma dołeczki na pośladkach - zachichotała. może flynn też miał xd

- utrzymacie tego kosztuje duzo pracy - pomachal wokol swojej twarzy. - lubisz tylko brunetow? - dalej wypytywal. nawet jesli odpowiedz brzmiala tak to byl przekonany, ze bedzie w stanie ja do siebie przekonac.

- jasne - nie uwierzyła mu - jakie kremy nakładasz? - zakładała, że żaden ale zapytała z grzeczności xd - a co? - spojrzała na niego - boisz się, że to mój typ? - raczej wyglądał na pewnego siebie, ale specjalnie zadawała te pytania żeby się z nim podroczyć xd

- pot po cwiczeniach mnie nawilza - naprezyl miesnie zeby jej pokazac, ze cwiczy. zobaczyl okazje na pochwalenie sie I ja wykorzystal. - ja sie niczego nie boje - zasmial sie. chcial wiedziec zeby sie dowiedziec z czym pracuje I jak bardzo bedzie sie musial starac xd

- to jednocześnie obrzydliwe i bardzo naturalne - pochwaliła jego nawilżenie twarzy. chętnie pożyczy mu krem i żel pod prysznic xd - pan odważny - zaśmiała się - jeśli jesteś taki odważny to zwiń to pudełko gumek - wskazała na pudło numer dwa które zostawił pewnie leon. oczywiście nie miała zamiaru nic z tym robić xd

- nie ma nic obrzydliwego w naturze - bronil sie. moze powinna go nauczyc jak ulozyc rutyne dbania o cere xd - beda nam potrzebne? - zasmial sie glupkowato. nie mial problemu ze zwinieciem gumek, w koncu byly tu zeby korzystac xd

rosie mogłaby go na pewno nauczyć. ruth? mozliwe xd może miała jakieś naturalne kremy i peelingi i będzie go nacierać xd - no jasne, że tak - puściła mu oczko w tajemniczym geście. tak jak pisałam, nie miała zamiaru ich używać, do ruchania przynajmniej xd

bardzo chetnie by sie dal nacierac kremami przez ladna dziewczyne. - w takim razie zaraz je bedziemy miec - dal sie nabrac xd poszedl po prezerwatywy I podal jej pudelko. - prosze - mial nadzieje, ze bedzie chciala z nim je zuzyc.

naiwniak flynn. kiedy dostała pudełko prezerwatyw to wyciągnęła garść i rzuciła mu, a potem wzięła sobie - robimy konkurs kto nadmucha więcej - zarządziła i już rozpieczętowała je zeby dmuchać. chciała wygrać xd to chyba nie było to czego oczekiwał od niej xd

to zdecydowanie nie bylo to na co mial ochote xd ale nie zniechecil sie. - na pewno wygram - powiedzial pewny siebie. zamiast korzystac z seksu spedzil czas na dmuchaniu prezerwatyw xd ale tez bylo milo.

siedziała naburmuszona przy stoliku z kanapeczkami. nie tak miało wyglądać jej fancy dinner party.

pewnie siedziała wokół nadmuchanych prezerwatyw xd
perry zszedł na dół szukając kolejnej chętnej/chętnego. prawie wszyscy zajęci ups! i natchnął się na dorotkę - o - tak ją powitał xd zapomniał w sumie o jej wkładzie w imprezę xd

to nie były dekoracje, które przygotowała xd
- gdzie byłeś?! - wstała z krzesełka kiedy się przed nią objawił. wielki zaginiony tego wieczoru. miała nadzieję, że miał dobrą wymówkę typu próbowanie wyprosić wszystkich niechcianych gości i zakończenie ich niegodnego zachowania.

haha ups xd
- tutaj, cały czas - odpowiedział zgodnie z prawdą xd nie ruszał się nigdzie xd nie szukał nawet żadnej wymówki, nie zależało mu. chciał się pozbyć dorotki od jakiegoś czasu, to była furtka.

- nie było cię tutaj! - wskazała na stolik, przy którym oczekiwała perry'ego i generalnie całej imprezy. - to najgorsze dinner party na jakim byłam! - wykrzyknęła. szkoda, że to też jedyne jakie organizowała. już nigdy nie będzie się starała skoro się nie opłaca. perry był kiepskim współgospodarzem.