stanowisko alkoholowe

- nikt ci nie kaze mnie pilnowac - przewrocila oczami. nie podobalo jej sie to jak theo na sile chcial sie nia opiekowac. tak jakby on sie lepiej zachowywal w jej wieku! - na pewno teraz cie potrzebuje - probowala go przekonac.

on w jej wieku zachowywał się dużo gorzej niż ona i rodzice na pewno mieli z nim bardziej przewalone niż z siostrami. taki był cykl życia, wiadomo, ale theo starał się nadrobić w oczach rodziców i być tym porządnym, dbającym o młodsze siostrzyczki braciszkiem. zrobił jej innego drinka, słabszego, a poprzedniego zabrał dla siebie - naprawdę? - zaśmiał się. ciekawe co by rodzice powiedzieli na to co rosie i vicky wyrabiają - nie potrzebuje - zapewnił ją - chcesz zapalić? - zapytał wyciągając papierosy z kieszeni.

to ze bedzie uporczywie probowal zajmowac sie siostrami nie zmieni tego jaki byl w przeszlosci! troche ja zdenerwowal kiedy znowu zabral jej drinka. chwycila tego, ktorego jej podal, ale nie miala zamiaru go pic. wylala troche na ziemie i wypelnila go alkoholem. teraz juz to robila zeby zrobic mu na zlosc. - nie pozwalasz mi pic, ale chcesz mnie truc papierosami? - spojrzala na fajki.

spojrzał na nią spod byka - nie musiałaś tego robić, teraz jesteś po prostu złośliwa rosie - wywrócił oczami i wypił na jej oczach tego całego drinka, którego sama sobie zrobiła. nawet lekko zakręciło mu się w głowie, ale to nic, pił dużo więcej jak był młodszy, wyrobił sobie odporność - to była tylko taka próba, czy palisz czy nie - zaśmiał się i schował znów papierosy do kieszeni - niech ci będzie, nie będę cię pilnował, tylko błagam, nie rób niczego głupiego - westchnął.

- bo ty jestes upierdliwy - powiedziala beztrosko. - wiedzialam, ze to podstep - zasmiala sie i posmakowala drinka. nie smakowal jej wiec odlozyla go na stolik. - bede grzeczna - obiecala, po czym zwiala sie bawic. jak chcesz to zacznij cos next.

poszedł do swoich znajomych się bawić.