park dla psów

zauwazyla jakies slodkie psiaki i zatrzymala sie zeby je poglaskac. moze nawet robila zdjecia zeby pokazac nejtowi.

jaka dobra przyjaciółka xd
patrick wracał z uczelni obok parku i zauważył ją, a że miał biznes związany z tiffy to postanowił berz ogródek podejść - cześć - zajrzał jej w telefon jak robiła zdjęcia - to dla nejta? - ale ciekawski xd

dbala o niego xd
- czesc - zerknela na niego, ale nie byla zbyt pozytywnie nastawiona. tobias tylko pogorszyl sprawe i byla zla na caly swiat xd w tym na patricka, ktory nalezal tez do klubu zdrajcow.  - moze - odsunela telefon zeby jej nie zagladal.

a kto dbał o nią xd
no tak, tobias ją wkurwił i odbijało się na patricku ech! który był większym chujkiem?
- rozumiem, to nie moja sprawa - odwrócił wzrok żeby jej nie osaczać i nie być nachalnym - możesz go pozdrowić - dodał niby to na serio, ale śmiejąc się lekko więc nie wiadomo czy to był żart czy jednak nie! - mam sprawę - zaczął poprawiając torbę na swoim ramieniu - to znaczy prośbę - jakby mógł ją o cokolwiek prosić xd

nikt xd
trudno bylo wybrac, ale aktualnie dla niej tobias. swiezsza sprawa i to ona byla bezposrednio pokrzywdzona.
- nie twoja - zgodzila sie i kontynuowala sesje zdjeciowa. - nie jestem pewna czy on chce otrzymac od ciebie pozdrowienia - nie docenila jego zarciku. - i dlaczego mam jej wysluchac? - wyprostowala sie i spojrzala na niego w koncu.

ech! ted zadba xd
ciekawe kto dla nejta!
obserwował spokojnie jak cyka fotki i mówił - tak wiem, jesteś na mnie zła, rozczarowana bo mi i nejtowi nie wyszło - to było bardzo dyplomatyczne tłumaczenie - to jednak sprawa między nami - wytyczył granicę - bo chodzi o tiffany - to był głowny powód dla którego powinna wysłuchać.

hehe.
no wlasnie.. zawsze byl na tobiasa zly.
leila miala inne zdanie. sprawy nejta byly tez jej sprawami i trzymala jego strone. zlagodnial jej wyraz twarzy kiedy wspomnial o tiffy. teraz wygladala na zmartwiona. tez nie podobala sie jej sytuacja z blakiem. w tym sie mogli zgodzic. - cos sie stalo? - zestresowala sie.

moze w stosunku do patricka był skonfundowany tylko xd choć nie, chyba autentycznie się wkurwiał xd
nie dziwił sie i wiedział że trzyma jego stronę. w sumie doszło do niego że trochę beznadziejnie się zachował więc sam też teraz nie trzymał swojej strony xd - tiffany wyszła ze szpitala psychiatrycznego, chciałbym żebyście się nią zaopiekowały kiedy wróci na uczelnię, ja nie zawszę będę mógł - wytłumaczył.

mial powody xd
haha dobrze, ze patrick chociaz byl swiadomy tego, ze nie zachowal sie dobrze xd pokiwala glowa. - jasne, bedziemy przy niej - zapewnila go. nie musial ich o to prosic, musialy sie wspierac!

za późno jednak to do niego doszło!
- okej - pokiwał głową - ale nie będziecie jej izolować ze względu na to że jest moją siostrą? nie sądzę żeby mnie broniła i próbowała oczerniać nate'a - wiedział, że to on jest czarnym charakterem raczej i chyba tiffy też nie do końca była zadowolona z tego że zerwali, o ile dobrze pamiętam xd

za pozno, ale chyba i tak lepiej pozno niz wcale.
- nie izolujemy jej i nie rozmawiamy o tym - ona byla zla na patricka, ale nie chciala stawiac tiffy w niezrecznej sytuacji i na niego jej marudzic. to zostawiala dla jo xd - cos jeszcze? - nie chciala juz z nim rozmawiac xd

jo chętnie słuchała i też już była uprzedzona do patricka, szczególnie że jednak z nejtem miała lepszy kontakt.
- tak, nie mów tiffany że o tym rozmawialiśmy - poprosił a potem poczuł się niechciany więc sam poszedł xd

wrocila do glaskania psiakow xd

byli na spacerze z psami nejta i kiedy te wesoło biegały tutaj to oni zamiast ich pilnować całowali się na ławce i gruchali xd

rozpoznala ich po psach xd przywitala sie z nimi, ale nie z ich wlascicielami. swojego psa ze schroniska trzymala na smyczy I udawala, ze sie nim zajmuje, ale zerkala w ich strone co chwile.

teraz takie z nich papużki nierozłączki xd oderwał się na chwilę od patricka, żeby jednak upewnić się, że nikt nie ukradł psów i dostrzegł leilę.
- kurde, to leila - mruknął i zaczął się chować za włosami patricka, żeby go nie zauważyła. wyglądał, jakby wstydził się związku z patrickiem, chociaż przed chwilą bardzo otwarcie ogłaszali swoją miłość światu.

włosy patricka nie były aż tak bujne żeby mógł się za nimi schować, ale dobra próba!
- no i? - zaśmiał się nie czując powagi sytuacji. tak, też był trochę zły na nią, ale teraz kiedy wychodził sobie z powrotem nejta to jakby o tym zapomniał i nie było to najważniejsze. i tak ją lubił! nie zapomniał ze była fajna. dlatego zamachał do niej na powitanie xd

bila sie z myslami czy podejsc czy nie, ale Patrick jej to ulatwil. powiedziala cos do psow, a potem ruszyla w strone chlopakow. potraktowala to jako zaproszenie. - czesc - przywitala sie z nimi niepewnie. - to Charlie - pokazala na Dobermana. zawsze wybierala najwieksze psy xd

- dawno nie gadaliśmy - próbował wyjasnić patrickowi, ale było już za późno, bo ten machał do leili i zachęcał ją do dołączenia. nate też powinien wybaczyć leili ich nieporozumienia, ale denerwował się nie tylko o to, że wtrącała się do jego relacji z patrickiem, ale też z jo. - cześć - przywitał się równie niepewnie i zaraz się skupił na psie, którego zaczął głaskać i zapoznawać.

- w takim razie musicie to zmienić - mruknął do chłopaka zanim zdążyła podejść. wiedział, że byli dla siebie ważni. czas schować dumę do kieszeni i wybaczyć sobie wszystkie dziwne sytuacje. oczywiście myślał tylko w kontekście tego, że była przeciwna jemu. o sytuacji z jo pewnie nie miał bladego pojęcia. nie wiedział że nejt zrobił się taki rozwiązły jak nie byli razem xd
- cześć - przywitał się i spojrzał na psa. prezentował się zacnie - wygląda dostojnie - pochwalił go uśmiechając się do leili - nie boisz się że ci ucieknie? - wyglądał na wielkiego i silnego psa, nie to co małe wypierdki nejta xd

Leila nie zgadzala sie, ze wina byla tylko po jej stronie. byla zaskoczona widzac ich razem, ale zdecydowala, ze nie bedzie sie juz niczym przejmowac ani o nic martwic skoro im to nie odpowiadalo. nie miala zamiaru zadawac zadnych pytan tylko rozmawiac na neutralne tematy. - to moja silownia - zazartowala. nie byla pewna ze pies nie ucieknie wiec nie spuszczala go ze smyczy.

patrick i nate tak szybko wskoczyli w swój ponowny związek, że nie zdążyli się rozliczyć z tego, co robili, kiedy nie byli razem xd pewnie będą wychodzić na wierzch jakieś niespodzianki.
wszyscy udawali, że to normalna sytuacja, że spotkali się w trójkę i że nate z patrickiem się obejmują. ani ona nie zamierzała pytać, ani oni nie zaczynali tematu. właściwie to nate myślał, że leila od razu zacznie coś komentować, więc dziwił się, że się nie wtrącała ani nie zainteresowała. dalej miział psa, ale obserwował leilę, czekając na jakąś jej reakcję. moze był rozczarowany jej brakiem reakcji.

leila chciała niezobowiązujące small talki uprawiać. nie sądzę żeby się jej udało xd
haha, tak... potem spotkają taką darcy albo khai i będzie dziwnie!
- odważnie - pochwalił ją i spojrzał jeszcze raz na psa. on by się nie odważył... ale to głównie dlatego że nie miał doświadczenia z psami. jedynie jakie miał to psy nejta xd
- więęęęc - spojrzał na nate'a i leile - jesteśmy znowu razem - oznajmił dumnie zarzucając rękę na ramię chłopaka. to tylko ze small talków xd

nate dal jej do zrozumienia, ze chce zeby sie odwalila wiec nie miala w planach o nic pytac. dreczylo ja to I bylo ciezko, ale uparla sie. chciala dobrze, a skoro im to przeszkadzalo to moze udawac, ze ma wszystko gdzies. poglaskala psa, po czym spojrzala na patricka, a potem na nejta. - gratulacje - odpowiedziala obojetnie. miala wiele pytan, ale udawala, ze jej to nie obchodzi.

nate chciał, żeby odwaliła się i nie wtrącała do jego kruchej relacji z patrickiem, ale sprawa wyglądała inaczej, kiedy publicznie wymieniali się śliną.
- myślę, że leila to zauważyła - zaśmiał się niezręcznie do patricka na jego ogłoszenie. spojrzał przelotnie na leilę, ale spuścił wzrok i zaczął się nerwowo bawić obrączką na swoim palcu. nadal nie był przyzwyczajony do tego, że coś tam nosi, ale jednocześnie to był ten symbol, który go podbudowywał i do którego mimowolnie uciekał w tej sytuacji.