Skarbiec

spodziewała się raczej pyskówki, a nie lizania jej tyłka więc zmarszczyła czoło i prychnęła na jej słowa - lizuska - mruknęła w jej kierunku. lepiej dogadywała się z facetami niż laskami więc do tych była od razu negatywnie nastawiona xd

jakby była niemiła to dobrze, jak była miła to źle... ciężko dogodzić xd
stefka za to od razu ułożyła usta w podkówkę. chciała się dostosować, a zamiast tego została zjechana na dzień dobry. skupiła się na patrzeniu na jej kolczyki, bo chciała je jeszcze raz pochwalić, żeby zapewnić ją, że nie kłamie. zamiast tego coś innego wpadło jej do głowy.
- chyba nadawałyby się do otworzenia gablotki - wybełkotała pijacko.

zależy do której postaci mówi. skomplikowane życie stefki!
- słucham? - aż dotknęła swoich kolczyków. nie znała się na włamywaniu. tak samo jak stefka zresztą - nie myśl, że oddam ci kolczyki żebyś pobawiła się w złodzieja - zastrzegła od razu - chyba, że zapłacisz mi podwójną równowartość - biznes is biznes xd

powinna sobie robić notatki, jak przy kim się zachowywać.
ostatnio jak stefka próbowała coś ukraść, to trafiła do niewolniczej pracy w sklepie ruth xd może teraz miała nadzieję, że dostanie awans i będzie pracować w muzeum.
- zapłacę ci tym - postukała palcem w szybę gablotki. próbowała wysyłać beztroski vibe w świat, ale wiadomo, ze wyglądała tylko jak pijana świruska.

tak, zeszycik zachowań.
oby nie trafiła teraz do pracy w muzeum xd nie bedzie miała na dojazdy.
- może gdybym była indianą jonesem to bym się tym zadowoliła, ale wybacz skarbie... mnie tylko interesują pieniądze - i seks, ale z facetami więc stefka się nie kwalifikowała. i faktycznie wyglądała na pijana świruske.

musiałaby dokładać do tej pracy i płacić za dojazdy xd
- a może zrobię ci nowe kolczyki? - zaproponowała. pieniędzy nie miała, ale jeśli martine chciała dostać większą wartość od kolczyków, to stephanie mogła jej zrobić dwie pary. takich ze śmieci recyklingowych oczywiście xd dobry deal.

to byłaby jej kara.
uniosła brew i spojrzała na nią - w stylu twojej spódnicy? - wskazała pewnie na jej spódnicę która miała coś doszytego i w mniemaniu tiny była bardzo tandetna - prędzej ubiorę worek na śmieci niż pozwolę ci zrobić mi kolczyki - już ją wyśmiała. przykro mi ale była ekskluzywna xd - we francji mówimy na to 'ringarde' - lubiła wytykać że wychowała się we francji. fakty z karty xd

spojrzała na swoją spódnicę i zrobiło jej się przykro. wcześniej takie osoby jak regina, raven czy ruth doceniały jej twórczość i chociażby kolczyki. martine nie doceniała, pewnie dlatego, że nie miała imienia na 'r' xd
- pochodzisz z francji? - wyłapała to, co ją zainteresowało i popatrzyła na nią z jeszcze większym zafascynowaniem. - nic dziwnego, że jesteś taka szykowna - dalej ją chwaliła.

to mogła być przyczyna xd niestety martine nie doceniała żadnych takich rzeczy, lubiła wszystko co luksusowe. wyjątkiem był moment kiedy trenowała i musiała być ubrana na sportowo! jak się biedaczka w akademiku odnajdywała xd ojciec nie chciał jej płacić za mieszkanie, meh!
- wiem o tym - nawet nie podziękowała za komplement i poszła dalej szukać łazienki. nie oddala jej kolczyków!

ogladala jakies cenne ksiegi i nie kumala czemu to ludzie sie podniecaja tym.

miał butelkę wódki i szukał chętnej/chętnego do picia - wreszcie cię znalazłem! - krzyknął na widok roxy.

podniosla na niego wzrok. - oto jestem! - uniosla w gore rece. - czy to prezent dla mnie? - pokazala na wodke ktora trzymal. nie pila duzo, ale akurat skonczyla drinka i chetnie napije sie kolejnego. szkoda ze nie przyniosl coli.

ale zmieniasz awki xd
twardziele piją czysta. marcus by potwierdził na pewno! - można tak powiedzieć - odkręcił butelkę i jej podał żeby się napiła. sądził że miała wprawę - o ile się podzielisz - dodał zaraz że śmiechem. też chciał się napić.

dwa zmienilam xd
marcus by potwierdzil! roxy nie czula potrzeby bycia twardzielem. - myslalam, ze specjalnie dla mnie przyniosles - przypomniala mu, ze podobno jej szukal. wziela lyka. jednak chciala byc twardzielka i nie krzywila sie xd - podziele sie - podala mu butelke.

dzisiaj xd
- no przecież mówię że specjalnie dla ciebie - upierał się. jakby znalazł jakaś inna laske to też by to jej wmawiał xd akurat napatoczyla się roxy - to bardzo ekskluzywny trunek więc doceniam - chwycił i sam się napił a potem rozejrzał się po miejscu gdzie się znajdowali - co tu robiłaś? - zapytał z ciekawości.

haha kyle ma ten sam od kilku miesiecy wiec to duzo xd
- doceniam - usmiechnela sie uroczo. jak na nowym awku xd nie przeszkadzalo jej, ze tylko sie napatoczyla. - czytalam - popukala palcem w okurzona ksiazke. - nie wiem co w tym specjalnego - zaczela wertowac kartki.

przyjdzie i na niego pora.
to był w takim razie uroczy uśmiech. szkoda że philip tak uroczo się nie uśmiechał - totalna nuda, szkoda że nie można ich dotknąć tylko trzeba przeglądać w tych gablotkach - chyba że jesteś rasowej klasy włamywaczka - rzucał jej wyzwanie i podał butelkę.

jak odblokuje instagrama.
uroczy usmiech dostala tylko roxy, moze dlatego jej rodzenstwo bylo wredne. - jakos wyjelam ta ksiazke - pokazala na ta, ktora przegladala. ktos juz ich wyprzedzil i otworzyl gablotki, nie bylo trudno xd ale przyjela wyzwanie. chwycila butelke i napila sie. - co chcesz dotknac? - rozejrzala sie. bylo tu wiecej zamknietych przedmiotow.

nie wiedziałam że zablokował xd
to stefka pootwierala wcześniej gablotki xd - o - dotknął książki ale niestety pergamin i mądre rzeczy go nie karały - może to - wskazał na jakąś broń w gablocie. niezbyt mądre żeby to wyciągac xd ale nico zbyt mądry nie był! teraz się napalil zeby to otworzyła bo chciał pomachać jakaś bronią.

haha no xd
pewnie tak, stefka szaleje xd spojrzala na bron, po czym zamknela ksiazke. wylecial z niej kurz pewnie skoro taka stara byla xd zakaszlala i zamachala reka, po czym odwrocila sie w strone broni. wziela lyka wodki i podeszla do nico. - zmierz ile czasu mi to zajmie - za duzo czasu spedzala z kolegami brata xd

a nigdzie indziej nie ma fotek? xd
stefka największą imprezowiczka dzisiaj!
podobała mu się taka pewna siebie roxy! nowa jakość! - dobra! - wyjął telefon, wziął łyka wódki żeby mu się w oczach nie mieniło i włączył stoper - czas, start! - rzucił i czekał na efekty. nie musiał się nawet wysilać xd

nie, tylko z dwa headshoty xd
tyle dobrze, ze sie chociaz dobrze bawila dzisiaj.
nie miala czasu sie przygotowac, ale ruszyla jak wlaczyl timer. nie wiedziala jak otworzyc gablotke wiec wrocila po ksiazke, ktora przed chwila ogladali i rzucila nia w szybe zeby ja zbic xd - udalo sie! - ucieszyla sie.

to narysuj go xd
ciekawe ile filmików z nią będzie w internecie xd
bardzo efektowne podejście do otwierania. był pod wrażeniem kreatywności! - wow, tylko dwadzieścia sekund - pochwalil ja i zaraz wyjął jakiś tam młot czy coś tam ciężkiego xd nie był to meczyk - ale jesteś zdolna! - z tej ekscytacji dał jej buziaka w sam środek ust.

dobry pomysl xd
wiecej niz by chciala xd
- jest! - ucieszyla sie, wedlug niej to byl dobry wynik. szczegolnie kiedy przed chwila nie miala pojecia jak sie za to zabrac. usmiechnela sie szeroko po buziaku. - to dzieki twojemu dopingowi - podeszla zobaczyc co tam wlasciwie bylo. nie patrzyla zanim rozbila xd

ups xd
dziwne że się alarm nie włączył. wszystko popsute w tym muzeum. też się uśmiechnął i podszedł żeby sprawdzic co to. nie wytrzymał i musiał zaraz to podnieść i oczywiście poczuł się wtedy męski więc znowu bezpardonowo pocałował roxy. wczuł się na tyle że upuścił jej broń na nogę ups xd rozluźnił się za bardzo chłopak xd