Korytarz

bedzie mial nauczke zeby nie podrywac dwuch lasek na raz kiedy sa w tym samym miejscu. Annie byla latwiejsza I znudzilo mu sie czekanie na dani. na imprezie mial wieksze szanse spotkac kogos z Kim moze sie przespac niz jakby wrocil z dani do St Albans. - sama w to nie wierzysz I dlatego to powtarzasz tyle razy? - zapytal z rozbawieniem, wpatrujac sie w jej oczy. chwycil jej podbrodek I odwrocil sie tak jakby chcial ja pocalowac. z innej perspektywy moglo to wygladac jakby to robili xd

dani bardziej nie zauważalna niż pijana mira xd
jasne, że dała się złapać na to jak się zachowywali. nawet gdyby nie dotykali się, nie szeptali to ich zachowanie i tak wyglądałoby zbyt podejrzanie. było jej przykro, bo mówiła annie o ludwigu sporo i kuzynka wiedziała jaki ma stosunek do niego. oczywiście każdy facet mógł się okazać chujkiem (co w przypadku ludwiga było prawdą), ale dani jednak była zaślepiona faktem, że zachowywał się po dżentelmeńsku wobec niej - nie robicie czego? - podeszła z kamienną miną i zapytała chłodno. ludwig mógł tego nie skumać, ale annie pewnie znała tą minę i wiedziała, że nie jest dobrze xd

dani przemknęła po cichu xd co niestety okazało się zgubne dla annie i ludwiga. odskoczyła od niego jak poparzona, kiedy obok nich pojawiła się kuzynka. słyszała wiele na jego temat od dani, ale też słyszała od niego, że to wcale nie jest na poważnie. szkoda, że uwierzyła w jego wersję i nie skonsultowała tego z dani, zanim nie postanowiła się z nim przespać xd ale też wylądowała w jego łóżku zanim się poznali, więc teoretycznie miała pierwszeństwo.
- niczego - powiedziała z naciskiem. myślała, że to ją przekona xd

I tak bylo juz za pozno nawet gdyby sie tak cicho nie skradala. wiedzial, ze byla mozliwosc, ze ich przylapie, ale zaryzykowal.
- tylko rozmawiami - poslal dani swoj czarujacy usmiech, ktory zapewnie przestal juz na nia dzialac. Annie latwo dala sobie wmowic, ze dani nie jest zainteresowana nim tak bardzo jak wygladalo. myslal, ze ja tez uda sie latwo zmanipulowac.

nawet jeśli ludwig wmawiał annie, ze nic poważnego nie łączy jego i danielle, to powinna jednak słuchać słów kuzynki i respektować to, że jest nim zainteresowana, aniżeli tłumaczyć sobie to wymówkami ludwiga xd tak czy siak annie prezentowała się źle w świetle tego co widziała dani. rzadko kłóciły sie o chłopaków bo szanowały swoje granice, ale dani miała teraz wrażenie, że annie jednak przegięła. oczywiście byla też zła na ludwiga, ale to z annie były na dobre i złe, a nie z jakimś tam facetem ze zbyt dużym ego - może teraz rozmawiać - nie, nie wierzyła im zdecydowanie i uśmiech chłopaka na nią nie działał. nie była mirą, nie miała do niego aż takiej słabości, ups. miała słabość tylko do jednego faceta i nie był nim ludwig - może teraz ja poszukam kogoś kogo ty lubisz? - zaczęła się rozglądać, nie było chociażby rivera tutaj xd - a nie, wybacz, musiałabym iść do buckingham, albo kensington - tak, myslała o george'u. nie chciała jej tego wypominać, ale była teraz rozczarowana.

annie kibicowała kuzynce w nowej relacji z czarującym dżentelmenem, tyle że ludwig, którego poznała, wcale nim nie był xd i to właśnie on kusił ją raz po raz, przez co zapominała o rozsądku i lojalności wobec dani. poza tym... nie oszukujmy się, była po prostu zdesperowana. ale czyż obie nie były? xd
- cóż, my też wiemy, do kogo należy twoje serce, nieważne, jak bardzo sobie wmawiasz, że tak nie jest - wypomniala jej, kiedy dani zaczęła powoływać się na jej księcia. tak naprawdę dla każdej z nich ludwig był tylko odskocznią xd

dani chyba mniej skoro tak dlugo sie opierala. ludwig w koncu poszukal sobie innej. wina dani xd
- swietnie, czyli wszyscy mozemy sie zgodzic, ze chcielismy tylko seksu - zasmial sie, nie robiac sobie nic z rozczarowanej miny Danielle. to nie byl dla niego problem. uwazal sie za najlepsza opcje I odskocznie. chetnie zajmie sie obydwoma dziewczynami.

dani miała już swoje przygody z flynnem i maxem, dlatego jej desperacja była mniejsza niż annie, ale to nie zmienia faktu, ze przynajmniej nie podkradała potencjalnych pocieszaczy annie. i niestety nie, tym razem nie wina dani xd
- i wiemy też dokładnie do kogo należy twoje, ale zamiast przyznać się przed nim i sobą to wolisz bzykać jakiegoś dupka z przerostem ego - tak nazwała wprost ludwiga, a na jego propozycję spojrzała na niego chłodny, wręcz mrożącym wzrokiem crazy dani typu 'chyba sobie kurwa żartujesz' xd

dani miała innych pocieszaczy, a od annie wszyscy uciekali, więc musiała korzystać xd podobała jej się uwaga ze strony ludwiga i dała się omamić, ale teraz zeszła z powrotem na ziemię i już tego żałowała.
- skoro to ustaliłyśmy, to nie będziemy się kłócić o jakiegoś dupka z przerostem ego? - zaproponowała, rozkładając ręce. miała nadzieję na porozumienie z dani. rzadko się kłóciły i wolałaby, żeby obie olały ludwiga i tę sytuację i zajęły się książętami xd - nie wtrącaj się! - warknęła na ludwiga, bo teraz już to nie była jego sprawa i nie był potrzebny, a wręcz wszystko pogarszał.

mogla od razu powiedziec, ze juz sie przespala z nim zanim dani zaczela chodzic na randki.
- nie przestwajacie, moje przerosniete ego sie to podoba - powiedzial z rozbawieniem. wiedzial Kim byl I nie mial wstydu. przygladal sie dani z bezczelnym usmieszkiem. jej lodowaty wzrok nie robil na nim wrazenia. to bylo nawet seksi, nic dziwnego, ze gabkowi sie tak podobalo xd - nie badz taka, znamy sie dluzej niz ja z Danielle - nie mial zamiaru im pomagac sie pogodzic. lubil macic!

annie wszystkich naprawiała i uciekali od niej. była naprawiaczką xd
- twoje przerośnięte ego nie jest warte naszej uwagi - skomentowała. nawet jesli była zła na annie to w przypadku konfrontacji z ludwigiem brała jej stronę. sister power bardziej niż annie i romy. haha, gabek usprawiedliwiony xd - na twoim miejscu bym stąd poszła, bo inaczej moi bracia lub kuzyni cię wyproszą - zasugerowała żeby wypierdzielał stąd. oczywiście jej bracia byliby mało pomocni mając swoje dramki, ale może ansel chociaż by jej pomógł xd pociągnęła annie za ramię i poszły gdzie indziej. annie mogła myśleć, że między nią, a danielle jest wszystko ok, ale jak tylko zostawiły ludwiga to kuzynka znów spojrzała na nią zawiedziona, nie miała jednak chęci/siły na kłótnie więc zamiast tego podeszła do romy i ją zagadywała bo wiedziała, że jest mała szansa że annie podejdzie xd

była naprawiaczką i sama nic z tego nie dostawała. nic dziwnego, że się zniecierpliwiła!
spiorunowała ludwiga wzrokiem, kiedy jeszcze bardziej ich wkopywał, bo przez całą znajomość dani i ludwiga doskonale po aktorsku odgrywała rolę kuzynki zainteresowanej nowym chłopakiem danielle. myślała, że faktycznie stały teraz po jednej stronie i szybko zostanie jej przebaczone, ale ten zawiedziony wzrok dał jej do myślenia i poszła się upijać.

cieszyl sie, ze nie musi juz tu siedziec I poszedl do baru wyrwac inna laske xd

przeglądała się w lusterku w korytarzu kiedy zauważyła ruby, która wracała z andersonem. jak tylko się zbliżyła to skomentowała - coś ci się rozmazało - zaśmiała się.

miala lepszy humor niz za pierwszym razem. Anderson zadbal o to zeby byla happy I nie ruszyly ja zaczepki tiny az tak. - pilnuj swojego nosa - mruknela, ale wyjela telefon zeby sie przejrzec I ogarnac.

na razie jej nie ruszały xd
- awww, jesteś jakaś drażliwa - była nieugięta. może wypiła o jednego drinka za dużo więc dlatego zaczepiała i dogryzała laskom - nie zaspokoił cię co? - nie wiem czy wiedziała, że wychodziła z andersonem, ale dla niej rozmazany makijaż oznaczał jedno, seks xd

tak jej sie wydawalo xd
- hm - usmiechnela sie sztucznie, po czym zmierzyla ja wzrokiem. - to milo z twojej strony, ze tak sie przejelas, ale to nie twoja sprawa - wytarla rozmazany tusz. na cos tina sie przydala I przynajmniej ostrzegla ja, ze chodzi rozmazana xd

sztuczny uśmiech to coś co mogła wymieniać z tiną.
- och - zaśmiała się na jej słowa - to zabawne, takie dziewczyny jak ty uwazają, że są taaaakie porządne - spojrzała na ruby - ale tak na prawdę kiedy tylko nadarzy się okazja to wskakujecie chłopakowi do łóżka żeby podniósł waszą samoocenę - na taka jej wyglądała ruby. miała sie za lepszą.

moze mialy to po ojcu.
- nie potrzebuje zeby ktokolwiek podnosil mi samoocene - nie miala z tym az takiego problemu. - niektore osoby sa w zwiazku, ale co ty mozesz o tym wiedziec - prychnela. uwazala ja za szmate, ktora sie puszczala z byle Kim I zdradzala jej ojca przy kazdej okazji. duzo sie nie mylila xd

pewnie tak bo fletcher potrafił robić dobrą minę do złej gry.
- patrząc na to co ubrałaś raczej potrzebujesz - skrytykowała jej dobór kolorów. jak zawsze uważała że wyglada najlepiej xd - mówisz tak dlatego bo masz chłopaka czy nie chcesz wyjść na puszczalską szmatę? - ona nie wstydziła się tego jaka była xd

mialy cos wspolnego.
- spojrz na siebie - dala jej dirty look, mierzac ja wzrokiem od gory do dolu. uwazala, ze prezentuje sie lepiej od niej. bardziej classy. - co cie to obchodzi? - zaczela sie zastanawiac czy tina wiedziala Kim jest I dlatego ja zaciepiala.

genów nie oszukasz xd
- nie musisz mi mówić jak wspaniale wyglądam, ale dziękuje - obróciła to w komplement oczywiście - nie wiem, może dlatego że masz ze mną jakiś problem, ale nie wiem jaki - wyczuła to bo ruby się na nią gapiła - przespałam się z twoim chłopakiem? bratem? - zazwyczaj o to laski miały problem xd

niestety xd
wywrocila oczami jak tina przekrecala jej slowa. trzeba bylo jej przyznac, ze znala swoja wartosc. - ojcem - odpowiedziala skoro juz weszly na ten temat. nie chciala juz wspominac o bylym chlopaku I mezu siostry. to by byl za duzy przypal xd

zmierzyła ją wzrokiem i zaśmiała się dość bezczelnie - nie sypiam z nikim powyżej czterdziestego piątego roku życia - uznała, ze ojciec ruby jest dziadkiem już xd na szczęście thomas się jeszcze kwalifikował xd wyminęła ją i poszła pić dalej.

uznala, ze klamie, ale zastanawiala sie co by mogla robic z jej ojcem jesli nie sypiac.