sala #55

    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty sala #55

    Pisanie by Gość Nie Mar 11, 2012 7:19 pm

    First topic message reminder :

    Specjalna sala dla ciężarnych!


    ***


    Przywieźli Rene tutaj i od razu zrobili wstępne badania. Teraz leżała poprzypinana do całej aparatury monitującej jej zdrowie i zdrowie dzidziusia. Lekarze powiedzieli, że ma jakąś tam chorobę, która zagraża życiu Rene i dzidziusia. Ale będą się starali uratować obie, bo okazało się, że to dziewczynka. Lekarze wyszli, a ona leżała wpatrując się tępo w sufit.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:00 pm

    Rene przyglądała się uważnie Marie, zastanawiając się co jest nie tak. Bo coś było na rzeczy, znała ją dobrze i widziała to! Wzruszyła nieznacznie ramionami.
    - Nie wiem, czy jestem na to przygotowana, Marie. Ale kiedy dowiedziałam się, że mogę ją stracić... Sama nie wiem co czuję - powiedziała wzdychając ciężko.
    - Ojcem... Ojcem jest Theo. Który najpierw się na mnie wypiął, a potem nakryłam go z jego współlokatorem. Jest gejem Marie - jęknęła. Czuła się tak strasznie poniżona tą całą sytuacją! Może sobie być gejem, ale dlaczego był z nią?!
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:05 pm

    - Rene - jęknęła, by potem nachylić się nad nią i przytulić do siebie, zaciskając powieki, by przypadkiem się z tego wszystkiego nie rozpłakać. Czemu wszyscy dookoła niej musieli cierpieć! Dobrze, że Andiemu chociaż się układało, chociaż kto go tam wie, może ta jego dziewczyna faktycznie jest wymyślona i spędza wieczory oglądając pornosy z miską czipsów. - Wszystko się ułoży, pomogę ci z dzieckiem jak tylko będę umiała i na pewno nie będę jedyna. Nie przejmuj się tym idiotą - poradziła jej, chcąc jej coś powiedzieć, że zawsze było z nim coś nie tak, ale skoro jej dziecko miało mieć jego geny to lepiej by na niego nie bluzgała.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:14 pm

    Przytuliła się do Marie, zaciskając mocno powieki. Nie chciała się rozpłakać, już i tak płakała non stop. Poza tym, nie mogła odczuwać silnych emocji, bo to szkodziło małej.
    - Dzięki Marie. Cieszę się, że tu jesteś - powiedziała cicho. Uśmiechnęła się do niej słabo, patrząc tymi swoimi piwnymi oczątkami. Sama wyglądała teraz jak bezbronna dziewczynka, a niedługo miała urodzić drugą!
    - A co u ciebie? - zapytała.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:18 pm

    - Ja też cieszę, że tu jestem, stęskniłam się za wszystkimi strasznie - westchnęła, a potem pogłaskała Rene po policzku i wróciła do swojej herbatki, która już odrobinę wystygła. - Wymyśliłaś już imię dla małej? - Spytała, bo to istotna kwestia. Moja laska od chemii pisze teraz prace o nastoletnich matkach i grzebie w kartach choroby dziewczyn poniżej 18 które rodziły i podobno przynajmniej 20% ma na imię Angelika, więc to chyba jakieś przeklęte imię. To lepiej, by tak dziecka Rene nie nazywała xd. - U mnie? No wiesz, całkiem nieźle. Mam chłopaka! Ash się na mnie za to wkurzył, bo to Julian, a oni za sobą nie przepadają. W sumie nawet nie wiem dlaczego - westchnęła, stukając palcami w kubek.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:26 pm

    - A my za tobą! Nie wyjeżdżaj więcej, błagam - zaśmiała się. Chciała dodać coś o Ashu, ale w sumie nie wiedziała jak jest z nim teraz, więc wolała się nie wypowiadać. W końcu kiedyś też byli ze sobą blisko, a teraz prawie nic o nim nie wiedziała. I nie, nienawidzę imienia Angelika!!!!!
    - Chciałam nazwać ją Lena. Ale może mi się jeszcze zmieni koncepcja - uśmiechnęła się delikatnie. Odruchowo pogładziła delikatnie swój brzuch, a raczej jego fragment, który nie był cały w kablach.
    - Julian? Też nie wiem. Nie jestem chyba teraz dobrym źródłem informacji, jeśli chodzi o Asha. Ale jeśli tobie jest z nim dobrze, to olej go - powiedziała z uśmiechem.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:31 pm

    - Postaram się nie wyjeżdżać, zresztą jak mogłabym cię teraz tak zostawić? Kiedy cię wypuszczą? Będziemy musiały kupić śliczne dziecięce ciuszki i cała masę innych rzeczy - zauważyła, przyklaskując wesoło w dłonie, unosząc kąciki ust. - Lena, ładnie. Ale może coś cię natchnie i wymyślisz jeszcze lepsze imię. Tylko nie decyduj się na nic dziwnego. - Uważała, ze chyba nikt nie chciał nazywać się Zbigniew czy jakos podobnie. Ale w sumie Zbigniew to średnie imię dla dziewczynki, więc nic podobnego Rene raczej nie wymyśli. - Mam zamiar go olać, przynajmniej jak na razie - machnęła ręką, uznając, że nie będzie opowiadała Rene jak świetnie czuje się przy Julianie, bo faceci chyba nie byli teraz najlepszym tematem rozmów.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:37 pm

    Rene zaśmiała się widząc jej zapał.
    - Miałam wyjść dzisiaj, ale niestety coś znowu było nie tak z małą, więc zostawiają mnie do jutra. Ale niestety na razie i tak będę musiała siedzieć w domu, żeby nic więcej się nie stało. Wyprowadziłam się z akademika, wiesz? Mieszkam teraz z Sam - mówiła już z uśmiechem. Marie jakimś cudownym sposobem poprawiła jej humor. Cieszyła się po prostu, że ją widzi, bo strasznie się stęskniła!
    - Myślę, że jak ją już zobaczę, będę wiedziała jak ją nazwać - zaśmiała się. Zdecydowanie nie nazwie swojego dziecka dziwnie! Jeju, znam laske, która nazywa się Maura. Albo Asteria. Jak słyszę takie imiona, to lubię swoje.
    - No i dobrze. A co u niego? Czuje się już lepiej? - zapytała. Trochę jej było głupio pytać o to, bo Marie pewnie zatrzymała się na etapie, w którym się przyjaźnili, tudzież mieli małe romansidło.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:42 pm

    Nienawidzę takich imion! - Więc możesz się spodziewać, że będę u ciebie częstym gościem - uśmiechnęła się i oblizała usta, odstawiając pusty już kubeczek na szafeczkę przy łóżku. - Który to już miesiąc, Rene? Chyba faktycznie długo mnie nie było - stwierdziła, marszcząc nieznacznie czoło. - U Asha wszystko w porządku. Żyje. Dzisiaj był nawet w szkole - oblizała usta, a potem ciężko westchnęła kręcąc głową. - Chociaż w sumie nie do końca jest w porządku, wczoraj chciał wyjechać, ale spotkał tą swoją Sue i zmienił zdanie. Sprowadził ją do nas do mieszkania i nie wiem, co mam z tym wszystkim robić - podrapała się po nosku.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:46 pm

    - Nie ma sprawy, jesteś u nas bardzo mile widziana - uśmiechnęła się. Spojrzała na brzuch i westchnęła. Ten czas, w którym jej nie było, strasznie szybko przepłynął.
    - Połowa czwartego - odparła. Zerknęła na monitor, który pokazywał pracę serduszka dziecka, całkiem odruchowo. Cały czas bała się, że coś będzie nie tak.
    - Sue? Chyba nie ma zamiaru do niej wrócić, po tym co zrobiła? - zapytała marszcząc brwi. I chyba poczuła ukłucie zazdrości. Nie myślała, że wciąż żywi takie uczucia do Asha, pomimo tego całego zamieszania z Theo!
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 5:51 pm

    Marie chyba nie dotrwała do czwartego miesiąca, bo chyba umarłaby będąc takim grubasem jak Rene. Pokręciła głową. - Nie wiem, co on zamierza z nią zrobić. Mam nadzieję, że Ash ma chociaż tyle rozumu by nie dać się okręcić dookoła jej małego paluszka, bo gdyby znowu go skrzywdziła to nie wiem, jakby to przeżył. Czasami mam wrażenie, że ma milion razy słabszą psychikę od mojej, chociaż i moja czasami nawala - zaśmiała się.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 6:05 pm

    Ahah, ja w ogóle zapomniałam, że Rene chorowała na anoreksje. Ale chyba jej już przeszło, więc jakoś zaakceptowała siebie z brzuchem w kształcie piłki. To znaczy starała się zaakceptować.
    - Dopiero co Grace zrobiła go w konia, może nie wpakuje się znowu w związek z Sue. Czasami go nie ogarniam - westchnęła.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 6:12 pm

    - Spróbuję mu to wybić z głowy. Mógłby sobie w końcu znaleźć porządną dziewczynę - westchnęła, wyciągając przed siebie stopy, by oprzeć je potem o łóżko Rene, bo chciała z butów zetrzeć psią kupę, w którą wdepnęła po drodze. Ok, jednak nie! Bo wiedziała, że Rene by i ta ją wyczuła, bo miała wrażliwy węch, jak na kobietę w ciąży przystało. - Nie potrzebujesz nic do czytania, Rene? Przynieść ci może jutro notatki ze szkoły? - Zaproponowała, by Rene nie myślała, że jak jest w ciąży to może się opierdalać xd.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 6:16 pm

    Uśmiechnęła się tylko słabo. Przecież nie powie jej, że tak właściwie wyznała Ashowi miłość, ale on ją olał na rzecz Grace! Zresztą, ona teraz i tak miała za sobą związek z gejem, więc ma dość wszystkich facetów. Chyba. A psią kupę i tak pewnie wyczuła i zaraz się porzyga;c
    - Właściwie trochę się tu nudzę, ale jutro powinnam wyjść, więc się nie opłaca. Ale jeśli jednak nie wyjdę, to możesz przynieść. Nie wiem kiedy będę mogła wrócić do szkoły - westchnęła. Miała już dość opierdalania się, serio!
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Wto Mar 13, 2012 6:20 pm

    Pewnie Marie spędziła jeszcze u niej trochę czasu i pogadały o pierdołach, a potem musiała uciekać! Bo lecę ogarnąć w końcu pracę domową z matmy.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 6:32 pm

    Theo kiedy florian powiedział mu wczoraj o tym wszystkim co spotkało rene stwierdził, że nie może być więcej takim skurwielem i przyszedł. zapukał do drzwi i wszedł. obawiał się że ona wcale nie chce go widzieć, ale cóż, będzie chociaż próbował! - cześć, renesme. - powiedzial cicho. - mogę? - zapytał.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 6:37 pm

    Rene miała już strasznie dość leżenia w szpitalu. Miała dzisiaj wyjść, ale wciąż czekała na decyzje lekarzy. A wtedy będzie musiała wykombinować kogoś, kto ją odbierze, bo nie wiedziała, czy Sam jest wolna, a jej brat wciąż o tym wszystkim nie wiedział! Właśnie przeglądała jakąś gazetę, kiedy usłyszała głos Theo. Żołądek podszedł jej do gardła. Spojrzała na niego i odłożyła gazetę. Kiwnęła tylko głową, że może. Chociaż najchętniej wywaliłaby go stąd na zbity pysk!
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 6:40 pm

    był w ogóle poobijany i musiał wyglądać trochę żałośnie, ale nie mógł nie przyjść do niej. oblizał wargi i podszedł bliżej. usiadł na krześle które było przy jej łóżku i spojrzał na nią uważnie. - jak się czujecie? - zapytał po czym odchrząknął. trudno mu się z nią w sumie rozmawiało!
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 6:44 pm

    Dlatego chyba właśnie pozwoliła mu wejść, bo był taki strasznie poobijany i trochę jej się zrobiło żal Theo. Kiedy użył liczby mnogiej kącik jej ust drgnął nieznacznie. Spojrzała na swój brzuch, do którego wciąż było poprzypinanych mnóstwo kabelków. Nie mogła się doczkać kiedy jej to zdejmą!
    - Ja całkiem nieźle, wszystko się mniej więcej ustabilizowało. Z małą jest gorzej. Ma wadę serca i... i nie wiadomo czy przeżyje - koniec zdania powiedziała już bardzo cicho, bo była tym najzwyczajniej w świecie przerażona. Spojrzała znów na Theo i przygryzła dolną wargę.
    - Kto cię tak urządził? - zapytała. Jej też było ciężko. Cholernie ciężko. Wciąż bolało ją to, co jej zrobił.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 6:48 pm

    Rene mimo wszystko miała najwidoczniej dobre serce, że nie kazała mu wypierdalać! no bo heloł! to co jej zrobił należało do największych skurwysyństw na całym świecie! ale niestety on nic nie mógł poradzić na tą miłość! słuchał jej uważnie i zmarszczył brwi.
    - rene..... jeśli będziesz potrzebowała pomocy to daj znać okej? - mruknął i westchnął ciężko. - wiem, że prawdopodobnie mnie nienawidzisz i w sumie wcale ci się nie dziwię, tylko... nic nie mogłem na to poradzić okej? - powiedział cicho.
    - tyler. - mruknął bo rene na pewno wiedziała o jakiego tylera mu chodzi, tylko jeden był psycholem. ;x
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 6:56 pm

    Renesme miała pomieszane w hormonach, dlatego miała dobre serce. Nie była sobą w trakcie tej ciąży! W końcu jeszcze jakiś czas temu była taką troszkę zdzirą, a teraz zrobiły się z niej ciepłe kluchy i nic nie mogła na to poradzić.
    - Nie nienawidzę cię Theo - szepnęła odwracając twarz w inną stroną. Bo naprawdę nienawiść to było zbyt mocne słowo! Właściwie to sama nie wiedziała do końca co czuje.
    - Po prostu... Nie rozumiem po jaką cholerę byłeś ze mną. Już dawno nikt nie zranił mnie tak bardzo jak ty. I strasznie mnie to boli, bo byłeś mi bardzo bliski - mówiła cicho, cały czas patrząc w zupełnie inną stronę. Dopiero po chwili spojrzała na niego nieco zaszklonymi oczyma. Kiwnęła głową na tego Tylera. Bo co miała mu powiedzieć? Jakoś tak nie miała ochoty pytać go jak sobie radzi po wyjściu z ukrycia, bo nie chciała słuchać o nim i Florku.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 7:02 pm

    Westchnął.
    - Byłem z tobą bo mi zależało, Renesme. - mruknął cicho - To nie tak, że kiedy się o ciebie starałem kręcił mnie Florian! - powiedział, ale dość spokojnie. przyjrzał się jej uważniej. - Kiedy zaczynaliśmy nie widziałem świata po za tobą i mówię ci to całkiem serio! byłaś dziewczyną z którą wiedziałem, że mogę spędzać długie godziny, rozmawiać, bawić się, śmiać, wygłupiać... z którą mogłem wszystko! ale pewnego dnia pokłóciłem się o coś z florianem...i wtedy jakoś... to wyszło. nie chciałem wcale tego przyjąć do wiadomości, rene. to też nie było dla mnie proste. - mruknął i pokręcił głową spuszczając wzrok. - potem zdałem sobie sprawę co czuję. - dodał.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 7:16 pm

    Kiedy mówił, Renesme oparła się jakoś głową o poduszkę i zamknęła oczy. Jednak mimo to, łzy leciały jej po policzkach. Wolała chyba tego nie usłyszeć. Wolała myśleć, że Theo zawsze taki był, a ona była tylko przykrywką. Chociaż przecież chyba lepiej było usłyszeć, że nie została zrobiona całkowicie w konia. Że jednak mu zależało. Otarła łzy i w końcu spojrzała na Theo smutnym wzrokiem.
    - Zaczęłam czuć, Theo, wiesz? Zaczęłam, kurwa, czuć. I po raz kolejny moje serce jest w milionie kawałków - powiedziała i pokręciła głową. Odetchnęła głęboko, wbijając wzrok w sufit.
    - Mówiłam już wczoraj Florianowi... Że potrzebuję czasu, żeby sobie to wszystko poukładać. Nie potrafię wybaczyć ci z dnia na dzień - mruknęła.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 7:26 pm

    Kiedy zobaczył jej łzy zrobiło mu się przykro. Strasznie zmiękł ostatnio! muszę coś na to poradzić. ale to z czasem, jak się ogarnie bardziej.
    - przepraszam rene! - westchnął i kręcąc głową przyglądał sie jej. - naprawdę nie chciałem cię skrzywdzić. - przymknął oczy.
    - po prostu w pewnym momencie przyszła chwila w której nie mogłem zrezygnować z niego. nie chciałem ci tego wszystkiego powiedzieć przy naszej ostatniej kłótni. wiem, że potrzebujesz czasu i wcale ci się nie dziwię. nie liczę na to, że kiedyś mi to wszystko wybaczysz. chciałbym ci po prostu pomóc z dzieckiem, naszym dzieckiem. nie wypieram się jej, rene. florian mi wczoraj mówił, że to będzie ona. - powiedział uśmiechając się nieznacznie do niej.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 7:38 pm

    Kiwnęła głową. Naprawdę nie miała siły słuchać już o ich związku, dlatego wolała zakończyć ten temat. Dobrze, że nie mogła teraz chodzić do szkoły. Pewnie spaliłaby się ze wstydu, gdyby musiała tam iść teraz, kiedy wszystko jest świeże. Pójdzie jak już wszystko ucichnie. Była tchórzem i tyle.
    - Tak, to ona. Chcę ją nazwać Lena. Chyba, że masz jakieś inne propozycje - uśmiechnęła się słabo. W końcu to było też jego dziecko, miał prawo zadecydować o imieniu.
    avatar

    Gość
    Gość

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Gość Sro Mar 14, 2012 7:40 pm

    Uśmiechnął się.
    - Nie Rene. Szanuję ten wybór. - powiedział i spojrzał na jej brzuch. - mogę? - zapytał wzdychając cicho. chciał pogłaskać coś powiedzieć! naoglądał się filmów, że się tak robi, a po za tym szczerze go do tego ciągnęło. chciał być fajnym tatusiem! i chciał, żeby córeczka pamiętała jego głos jak się urodzi. to jest w ogóle według mnie największy fenomen ciąży ;3 że dziecko słyszy głosy, a potem je rozpoznaje.

    Sponsored content

    sala #55  - Page 2 Empty Re: sala #55

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Nie Maj 19, 2024 10:02 am