hatfield road cemetery
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
hatfield road cemetery
First topic message reminder :
- Go??
- Gość
- Post n°51
Re: hatfield road cemetery
a ja myślałam, że będzie taki długi post xd
valeria dzisiaj sprowadziła tą dwójkę w jedno miejsce. weszła pewnie do głowy jednego i drugiego by ich ścieżki się skrzyżowały. chciała jednego albo drugiego obok siebie. ale chyba jednak bardziej joshuę. nie mogła znieść, że pieprzy inne, kiedy ona czeka w piekle i ma do dyspozycji jedynie hitlera, stalina i luca, bo wszyscy fajni poszli do nieba! ech. nawet james dean nie był w piekle. chyba talentem się wybronił i poszedł do boga zachwycać maryję. taka była jedna z teorii valerii przynajmniej. - nie podoba mi się to zdjęcie - mruknęła stając za plecami joshui i gapiąc się na swoje zdjęcie na nagrobku. pewnie jakieś legitymacyjne, gdzie było widać jej diastemę i w ogóle dziwacznie wyglądała.
valeria dzisiaj sprowadziła tą dwójkę w jedno miejsce. weszła pewnie do głowy jednego i drugiego by ich ścieżki się skrzyżowały. chciała jednego albo drugiego obok siebie. ale chyba jednak bardziej joshuę. nie mogła znieść, że pieprzy inne, kiedy ona czeka w piekle i ma do dyspozycji jedynie hitlera, stalina i luca, bo wszyscy fajni poszli do nieba! ech. nawet james dean nie był w piekle. chyba talentem się wybronił i poszedł do boga zachwycać maryję. taka była jedna z teorii valerii przynajmniej. - nie podoba mi się to zdjęcie - mruknęła stając za plecami joshui i gapiąc się na swoje zdjęcie na nagrobku. pewnie jakieś legitymacyjne, gdzie było widać jej diastemę i w ogóle dziwacznie wyglądała.
- Gość
- Gość
- Post n°52
Re: hatfield road cemetery
oliver przyszedł tutaj w takim razie tknięty przeczuciem, że powinien się tutaj znaleźć. no to przyszedł. cóż miał zrobić już mu się nie spodobało, że siedzi tu joshua bo odkąd go poznał to go nie lubił bardzo! z resztą doskonale to wiedział tamten! oliver był grzeczny tylko dlatego, że chciała tego valeria. - co tu robisz. - wycedził przez zęby widząc go.
- Go??
- Gość
- Post n°53
Re: hatfield road cemetery
haha, nie chce mi się nim rozpisywać za bardzo xd
joshua sam do końca nie wiedział dlacczego jednak zdecydował się tu przyjść. coś jakby go tu przyciągnęło. zaciągnął się, rozmyślając jak to było, kiedy valeria była tu na ziemi. czasami była dość irytująca i denerwowała do, ale i tak z nią czasami tęsknił. aż podskoczył, kiedy usłyszał czyjś głos za swoimi plecami. odwrócił się gwałtownie i aż upuścił papierosa. pierwsze co przeszło mu przez myśl, to to że dzisiaj niczego nie ćpał. przetarł dłonią twarz i odwrócił się w kierunku oliviera, ignorują valerię. myślał tylko, że to wytwór jego wyobraźni. nie chciał wyjść na chorego psychicznie, który gada sam do siebie. - nie widać? - warknął w kierunku oliviera.
joshua sam do końca nie wiedział dlacczego jednak zdecydował się tu przyjść. coś jakby go tu przyciągnęło. zaciągnął się, rozmyślając jak to było, kiedy valeria była tu na ziemi. czasami była dość irytująca i denerwowała do, ale i tak z nią czasami tęsknił. aż podskoczył, kiedy usłyszał czyjś głos za swoimi plecami. odwrócił się gwałtownie i aż upuścił papierosa. pierwsze co przeszło mu przez myśl, to to że dzisiaj niczego nie ćpał. przetarł dłonią twarz i odwrócił się w kierunku oliviera, ignorują valerię. myślał tylko, że to wytwór jego wyobraźni. nie chciał wyjść na chorego psychicznie, który gada sam do siebie. - nie widać? - warknął w kierunku oliviera.
- Go??
- Gość
- Post n°54
Re: hatfield road cemetery
zmrużyła oczy i spojrzała na olivera i przewróciła oczami na niego. - nie zwracaj na niego uwagi. jest taki od dłuższego czasu. śmiać mi się na niego chce. niby taki gangster a cienias. - zaśmiała się chrapliwie i spojrzała znowu na joshua. - tęsknię za tobą, joshua. wyprzystojniałeś. - zagryzła wargę i zmierzyła go wzrokiem. - nikt nie był lepszym kochankiem. - bo to pewnie dla niego największy komplement. ach! jak łatwo sprawić mu przyjemność.
- Gość
- Gość
- Post n°55
Re: hatfield road cemetery
- aż za dobrze widać. - warknął w jego stronę. - chyba się jasno wyraziłem, że nie chcę cię obok niej widywać, co? - powiedział mrużąc oczy. jeszcze był podkurwiony tym, że leo siedział w szpitalu. co prawda na pewno miał się już lepiej, ale jednak sam fakt.
- Go??
- Gość
- Post n°56
Re: hatfield road cemetery
- ale jak? - mruknął cicho, kręcąc głową z niedowierzaniem. nigdy nie miał takich jazd, żeby widzieć duchy. uśmiechnął się lekko, kiedy powiedziała, że wyprzystojniał i wspomniała o tym jakim był kochankiem. miło było to słyszeć nawet od ducha. a valeria przecież doskonale go znała. - ciebie tez trudno przebić - przyznał bo pewnie jeszcze nie spał z nikim lepszym od niej. odwrócił się poirytowany w stronę oliviera. - ona nie żyje - przypomniał mu, jakby o tym przypadkiem zapomniał.
- Gość
- Gość
- Post n°57
Re: hatfield road cemetery
patka poszła. zacisnął szczęki. - i co to zmienia? - warknął w jego stronę. - NIC KURWA TO NIE ZMIENIA! - powiedział zły i podszedł do niego. chwycił go za szmaty i przystawił mu do gardła pistolet. - Ja sądziłem, że wyraziłem się jasno...
- Go??
- Gość
- Post n°58
Re: hatfield road cemetery
- to, że znam ją dłużej niż ty i mam prawo odwiedzić jej grób - odwarknął do niego. pewnie się już bzykali jak olivier nawet nie wiedział kim ona jest. i to chyba ona coś namieszała mu w głowie. normalnie by uciekł i miał ją gdzieś. za bardzo lubił siebie, żeby się narażać. nie powiedział nic, kiedy poczuł broń koło swojego gardła. wiedział, że on jest zdolny do wszystkiego.
- Gość
- Gość
- Post n°59
Re: hatfield road cemetery
- no i co..... - uniósł brew przesuwając chłodną lufą po jego gardle. - co teraz.... tak się zastanawiam... nie wiem czy wiesz, ale w moim świecie przestrzega się zasad... przestrzega się tego co silniejszy lub bardziej niezrównoważony powie.... chyba nie znasz takiego świata prawda? - oblizał usta i spojrzał na niego z zaciekawieniem.
- Go??
- Gość
- Post n°60
Re: hatfield road cemetery
- i to, że nie zabronisz mi tego - wziął głęboki wdech, kiedy poczuł chłód przemieszczający się po jego gardle. patrzył na niego z obrzydzeniem. - i co? zabijesz mnie za to? wyślesz mnie do świata, w którym jest twoja ukochana valeria? wtedy bedę mógł z nią robić co tylko zechce i mnie nie powstrzymasz - zaśmiał się ironicznie.
- Gość
- Gość
- Post n°61
Re: hatfield road cemetery
- o nie.... chciałbyś, żebym cię po prostu zabił, prawda? - uniósł brew. - nic nie przychodzi łatwo, wiesz? czasami lubię się pobawić.... pobawisz się ze mną joshua? - zapytał mrużąc wściekle oczy zaraz zaśmiał się bezczelnie. - wiesz, tak naprawdę nie masz wyjścia... mogę dać ci... sekundę na ucieczkę, a jeśli nie zdążysz wtedy zacznie się dopiero zabawa. - uśmiechnął się. - jednak nie. rozmyśliłem się. nie ma ucieczki. - pchnął go na jej grób i kopnął butem w splot słoneczny żeby przypadkiem nie wstał. - nie trafisz tam gnie ona, nie masz się co łudzić. - stwierdził poważnie.
- Go??
- Gość
- Post n°62
Re: hatfield road cemetery
nie odzywał się, bo dopiero teraz przypomniał sobie, że to jest psychopata i zabije go bez zastanowienia się nad tym. kiedy upadł próbował jakoś odpełznąć od niego choć trochę, ale ten mu to uniemożliwił. zacisnął mocno szczękę i złapał się z bolące miejsce. nie krzyczał, nie chciał mu dawać satysfakcji. - to ty się możesz łudzić, że tak nie będzie. ty będziesz tutaj gnił, a ja się będę z nią zabawiał - wycedził przez zęby.
- Go??
- Gość
- Post n°63
Re: hatfield road cemetery
a valeria siedziałą wtedy na swoim nagrobku i przyglądała się swoim butkom, w których została pochowana. - oj tak! będziemy robić to, co kiedyś... a co przez tego idiotę straciłam. - zaśmiała się znowu, może trochę gorzko. mimo wszystko oliver wyglądał dziś przystojnie. chociaż trochę marnie...
- Gość
- Gość
- Post n°64
Re: hatfield road cemetery
roześmiał się ironicznie. - o nie nie nie, joshua. tak dobrze nie będzie. wiesz jak to jest.... jak czegoś bardzo chcesz to tego nie masz. powiedz josh.... chcesz żyć? podoba ci się to co robisz? wiele o tobie słyszałem. oczywiście nie od valerii... tego bym nie chciał słuchać.... ale zrobiłem mały wywiad. wygląda na to że nieźle się bawisz, hm? - mruknął kopiąc go znów, żeby nie odzyskał sił bo musiałby go szybko zabić, a wolał go torturować.
- Go??
- Gość
- Post n°65
Re: hatfield road cemetery
- właśnie. bardzo chcesz tego, żebym już nigdy nie miał do czynienia z valerią. nie przeszło ci przez myśl, że tak nie będzie? nie wszystko będzie szło po twojej myśli - zgiął się z bólu, oddychając głęboko i powoli. przymknął na chwilę oczy, po czy przeniósł wzrok na ducha valerii. - przynajmniej idzie mi lepiej niż tobie. jak myślisz, dlaczego tak ciągnęło do mnie valerię? - zwrócił się ponownie do oliviera.
- Gość
- Gość
- Post n°66
Re: hatfield road cemetery
- spierdalaj. - mruknął. strzelił w niego kilka razy prosto w serce. miał to wyćwiczone, więc jednak josh nie cierpiał za bardzo. a potem spokojnie poszedł do domu.
- Go??
- Gość
- Post n°67
Re: hatfield road cemetery
- jesteś taki dzielnyyy! - szepnęła pochylając się nad konającym prawie joshem. - kręcisz mnie we krwi... - oblizała usta i uniosła wtedy wzrok na olivera. - najświętszy bazyliszku! jaki on jest żałosny. - sapnęła widząc minę olivera. - mógłby wyruchać. jest jakiś dziwny... niedopieszczony. - zauważyła wstając i obchodząc joshuę. może nawet zdjęła swoją sukieneczkę i paradowała w nim nago! a jak zmarł to poszła z jego duchem się ruchać czy coś xd
- Go??
- Gość
- Post n°68
Re: hatfield road cemetery
joshua poczuł tylko ból rozdzierający go. na szczęście już po chwili przeszedł na drugą stronę i żył długo i szczęśliwie, bzykając się bez przerwy z valerią xd
- Go??
- Gość
- Post n°69
Re: hatfield road cemetery
też powinnam mu przerobić avek? hahaha.
rodzice joshui na pewno organizowali mu już pogrzeb. i się zastanawiali czy go pochować tu czy jednak w londynie, skąd jest. jeśli zrobią to w stolicy, to będzie trochę przerąbane, bo pociągiem do valerii będzie dojeżdżał? xd albo znajdzie sobie inne trupy. w każdym razie teraz sobie siedział na jej nagrobku, bo swojego jeszcze niestety nie miał i się biedny nie miał gdzie podziać. wnerwiało go, że nawet nie może niczego chwycić, bo jest duchem ;x
rodzice joshui na pewno organizowali mu już pogrzeb. i się zastanawiali czy go pochować tu czy jednak w londynie, skąd jest. jeśli zrobią to w stolicy, to będzie trochę przerąbane, bo pociągiem do valerii będzie dojeżdżał? xd albo znajdzie sobie inne trupy. w każdym razie teraz sobie siedział na jej nagrobku, bo swojego jeszcze niestety nie miał i się biedny nie miał gdzie podziać. wnerwiało go, że nawet nie może niczego chwycić, bo jest duchem ;x
- Go??
- Gość
- Post n°70
Re: hatfield road cemetery
tak! koniecznie. xd - co się tak gapisz? - mruknęła do niego siedząc obok niego i zaciągając się jakimś ich piekielnym fajkiem, bo pewnie coś takiego mieli tam w podziemiach. jakąś lucyferską kokę za darmo, bo całe szczęście piekle nie było żadnych pieniędzy! pewnie wszystko dostawała za dupę, skoro to piekło. - nie boli cię dupa od tego siedzenia? - albo może któryś z duszków wyżej postawionych w hierarchii go wydupczył i teraz joshua taki zmartwiony siedział. poklepała go po pleckach, bo siebie normalnie mogli dotykać xd
- Go??
- Gość
- Post n°71
Re: hatfield road cemetery
zaraz xd - a co, nie mogę? - spojrzał na nią ze zmarszczonym czołem. zaraz też zabrał jej tego fajka, bo chciało mu się palić, a jemu nie dali! co to w ogóle miało znaczyć? pewnie też miał dać dupy, ale nie był jeszcze na to psychicznie gotowy. - nie, a ciebie? - zaciągnął się i zaraz przeniósł wzrok na jakąś fajną dupę, która koło nich przechodziła. no, ale niestety była żywa.
- Go??
- Gość
- Post n°72
Re: hatfield road cemetery
- nie - pokręciła głową i uderzyła go w ramię. - nic się nie zmieniłeś! - mogła jednak nie pozwolić uratować olivera leo. przynajmniej by z olim tu siedziała. bo nie sądziła, by po tych wszystkich zabójstwach poszedł do góry. - oparzyłam sobie dzisiaj kciuk przy ognisku lucka... - pożaliła mu się pokazując mu ten kciuk by pochuchał, pocałował czy nawet obsikał...
- Go??
- Gość
- Post n°73
Re: hatfield road cemetery
- dlaczego miałem się zmieniać? - uniósł w górę brwi. był taki jak go zamordowali, to taki został. trudno. i tak jest w piekle, więc to mu nic i tak by nie dało. - ach, biedactwo - najpierw ją zignorował, ale potem jednak chwycił jej dłoń i przyjrzał się jej kciukowi. - podmuchać ci? - zapytał trochę rozbawiony, ale zrobiłby to. chciało mu się bzykać, więc chciał być miły.
- Go??
- Gość
- Post n°74
Re: hatfield road cemetery
- nie... nie myłeś zębów i wali ci z ryja! - skrzywiła się. - myślisz, że jak umarłeś to nie musisz o siebie dbać?! - wydarła się na niego i spojrzała w stronę tamtej laski. poszła palić za drzewem jakieś zioło. valeria miała zapchany nos ostatnio to dopiero po chwili doszły do niej opary tej trawy. - du ju rili łon tu liw foreweeer? -zamruczała mu do ucha. - forewer jang! - zachichotała. oni w końcu będą wiecznie młodzi. nie zamieniłaby tego na nic innego. tu jej bylo dobrze.
- Go??
- Gość
- Post n°75
Re: hatfield road cemetery
- tobie gorzej - przewrócił oczami. - skąd wiesz, że o siebie nie dbam. zawsze dbam - warknął na nią, bo jak mu śmiała takie rzeczy gadać. zawsze był zadbany, bo kto by na brudasa poleciał? a tu też chciał sobie bzykać, więc musiał na to uważać. zaśmiał się. jemu też było tu całkiem dobrze. mógł w pełni robić to co chciał. i zawsze mógł iść postraszyć żywych, co było fajnym zajęciem.
|
|