St. Michael Street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
St. Michael Street
First topic message reminder :
- Gość
- Gość
- Post n°51
Re: St. Michael Street
Charlie spojrzał na niego i się zaśmiał krótko - jak na ofelię to dziwne, ale cóż, może wy nigdy nie rozmawialiście - powiedział i wzruszył ramionami zapalając kolejnego skręta. Charlie nawet w czasach kiedy ofelka chętnie dawała znajdował czas tez na pogadanie z nią, ale top przecież tylko kenny. Szkoda ze ostatnio tylko rozmawiali. -my na to też mielismy czas - dodał, bo nie chciał wyjsć znów na takiego co tylko z nią rozmawiał!
- Gość
- Gość
- Post n°52
Re: St. Michael Street
- hej! nie pozwalaj sobie! skoro tyle rozmawiacie, to spytaj się jej, kto jest jej najlepszym przyjacielem, bo na pewno nie ty! - oburzył się i wypiął dumnie pierś. najwyraźniej było dla niego powodem do przechwałek to, że miał żeńską najlepszą przyjaciółkę. pewnie dlatego, że nie robili tylko nudnych rzeczy w stylu rozmawiania, chociaż to też mimo wszystko robili. - o co ci chodzi, koleś? - zmierzył go wzrokiem. może rzeczywiście to on zakazał ofelce sypiania z kenny'm. i zamknął ją w piwnicy! to dlatego pytał, czy ją ostatnio widział. o rany!
- Gość
- Gość
- Post n°53
Re: St. Michael Street
Charlie tylko sie zaśmiał z jego przechwałek o tym jakim jest super przyjacielem ofelki -fajnie, ty też jesteś takim ukrytym gejem jak ten samobójca? - zapytał no bo co się tak chwali przyjaźnią z laską, to przecież jakieś dziwne! I mówi to czarli opiekun ćpunek z miasta. -już się tak nie bulwersuj dzieciaki - a co w końcu czarli jest 5 lat starszy od ofelki. Teraz czarliemu przyszło do głowy, że on obrzydził ofelce tak seks, że teraz nie ma na niego ochoty!
- Gość
- Gość
- Post n°54
Re: St. Michael Street
- pożałujesz tego!!! - warknął i rzucił się na niego z pięściami, bo nikt nie będzie go nazywał gejem ani samobójcą ani w ogóle przyrównywał do chrisa albo w ogóle się z niego śmiał! - już nigdy więcej nie położysz ręki na ophelii! - zawołał przy kolejnym uderzeniu.
- Gość
- Gość
- Post n°55
Re: St. Michael Street
charlie musiał przez niego wywalić skręta to się porządnie wkurzył więc nie zostawał mu dłużny i też mu tam przywożył choć nie chciał lać jakiegoś dzieciaka! -ty pewnie już nie kładziesz! -zawołał i właściwie zaryzykował ale go zdenerwował a już i tak miał kiepski czas! -co to w ogóle jakąś twoja własność! - trafił go znów gdzieś bo też umiał się bić.
- Gość
- Gość
- Post n°56
Re: St. Michael Street
olaboga, biją się zamiast się przytulać i jednoczyć!
- ona nie jest niczyją własnością, więc nie próbuj mi jej zabierać! - szarpał go za koszulkę i znów porządnie przywalił mu w twarz. jego logiką było chyba to, że ofelka była wspólną własnością wszystkich i wszyscy mogli z nią sypiać dopóty, dopóki dawała też kenny'emu i nie był pominięty.
- ona nie jest niczyją własnością, więc nie próbuj mi jej zabierać! - szarpał go za koszulkę i znów porządnie przywalił mu w twarz. jego logiką było chyba to, że ofelka była wspólną własnością wszystkich i wszyscy mogli z nią sypiać dopóty, dopóki dawała też kenny'emu i nie był pominięty.
- Gość
- Gość
- Post n°57
Re: St. Michael Street
faceci xd ale może to droga do zjednoczenia! no i będzie co opowiadać effie!
-jeśli nie jest to co ci do tego, że z nią sypiam! -wołał między uderzeniami - a właściwie kurwa sypiałem! to pewnie twoja sprawka! teraz walnął mu prosto w twarz bo jak zabrał mu ofelkę to mu się należy.
-jeśli nie jest to co ci do tego, że z nią sypiam! -wołał między uderzeniami - a właściwie kurwa sypiałem! to pewnie twoja sprawka! teraz walnął mu prosto w twarz bo jak zabrał mu ofelkę to mu się należy.
- Gość
- Gość
- Post n°58
Re: St. Michael Street
będzie musiała czytać wszystko, to, że jej nie ma, nie zwalnia jej ze stanowiska największego podglądacza!
- ha! dobrze ci tak, że już z tobą nie sypia! - stwierdził i chwilowo oślepł przez uderzenie, ale zaraz mu się odwdzięczył. pewnie już leżeli na chodniku i się nawalali. a nikt naokoło nie reagował, bo to i tak jedna ze spokojniejszych rzeczy, jakie to miasteczko ostatnio widziało. - szczególnie, że ze mną też już nie sypia! - dodał i nie wiedział czemu tak się otworzył i do tego przyznał, to pewnie wina mieszanki wściekłości z trawką.
- ha! dobrze ci tak, że już z tobą nie sypia! - stwierdził i chwilowo oślepł przez uderzenie, ale zaraz mu się odwdzięczył. pewnie już leżeli na chodniku i się nawalali. a nikt naokoło nie reagował, bo to i tak jedna ze spokojniejszych rzeczy, jakie to miasteczko ostatnio widziało. - szczególnie, że ze mną też już nie sypia! - dodał i nie wiedział czemu tak się otworzył i do tego przyznał, to pewnie wina mieszanki wściekłości z trawką.
- Gość
- Gość
- Post n°59
Re: St. Michael Street
raz jeden był na górze a raz drugi, więc dobrze że nie jest jednak gejem. charlie był już nieźle poobijany, pewnie z wargi ciekła mu krew, ale nie tragicznie. on za to przywalił mu w łuk brwiowy i się skrzywił gdy usłyszał jego słowa. przytrzymał jego jego ręce- coś ty powiedział? nie śpi ani z tobą ani ze mną? - zapytał głupio i aż usiadł ze zdziwienia i zmęczenia na ziemi.
- Gość
- Gość
- Post n°60
Re: St. Michael Street
kenny jest największym homofobem w mieście, więc raczej wolałby nie wiedzieć, że charlie miał wątpliwości czy aby hollywood nie jest gejem. wtedy na pewno nie obszedłby się z nim tak łagodnie (hoho) jak teraz. puścił go i też chwilę nic nie mówił, za to odpalił papierosa, bo trzeba było się jakoś zrelaksować.
- o kurwa. znalazła sobie jakiegoś faceta. - olśniło go.
- o kurwa. znalazła sobie jakiegoś faceta. - olśniło go.
- Gość
- Gość
- Post n°61
Re: St. Michael Street
charlie przetarł ręką twarz i zobaczył, że krwawi -kurwa - tak to skomentował i zerknął na niego - faceta.. jakiego faceta! -nie wierzył w to albo raczej nie chciał wierzyć - nasza ofelka -westchnął sobie. o i już mówi, że była ich!
- Gość
- Gość
- Post n°62
Re: St. Michael Street
kenny nawet nie przejął się tym, że jego nos został złamany po raz pięćdziesiąty ósmy, bo dzieje się to w co drugiej grze, a przynajmniej w takich grach, w których spotyka się z jakimiś przedstawicielami płci męskiej.
- czemu miałaby przestać ze mną sypiać! z tobą rozumiem, ale ze mną!... - potrząsnął głową i zaciągnął się papierosem, ale już poczuł z czarlim braterską więź i wcale nie mówił tego wrednie, a na potwierdzenie podsunął mu pod nos paczkę papierosów, żeby się poczęstował.
- czemu miałaby przestać ze mną sypiać! z tobą rozumiem, ale ze mną!... - potrząsnął głową i zaciągnął się papierosem, ale już poczuł z czarlim braterską więź i wcale nie mówił tego wrednie, a na potwierdzenie podsunął mu pod nos paczkę papierosów, żeby się poczęstował.
- Gość
- Gość
- Post n°63
Re: St. Michael Street
więc dobra. sybil i hugo mieli dzień ojców z córkami, dlatego też zabrał swoją ulubienicę na spacerek. coś czuję, ze dosyć często spędzali w taki sposób swój wolny czas, ale niestety tego nie było aż tak wiele, więc bilans i tak wychodził niezbyt ciekawy. - i jak tak w szkole? - zapytał spokojny o odpowiedź, bo miał takie cudowne dzieci, które uczą się wybitnie, a poza tym mają wiele swoich zajęć, które rozwijają je na różnych płaszczyznach.
- Gość
- Gość
- Post n°64
Re: St. Michael Street
sybil pewnie pierwotnie miała zaplanowany na dzisiaj seans hannibala, ale z radością zrezygnowała ze swoich planów, gdy tylko tatuś jej oznajmił, że chce spędzić z nią trochę czasu. ostatni raz spacerowali tak dość dawno temu. albo przynajmniej jej wydawało się, że minęły wieki. - dostałam ostatnio szóstkę z biologi - pochwaliła się mu. była mądra i zawsze siedziała godzinami nad książkami przed sprawdzianem byle by tylko dostać jak najlepszą ocenę.
- Gość
- Gość
- Post n°65
Re: St. Michael Street
pewnie, gdyby miał możliwość, to zabrałby ją na jakieś polowanie na dziki (napisałam dziwki, haha xd), jelenie albo inne bażanty, ale mieli jakiś tam czas, że nie wolno polować bo jakieś ptaki miały okres godowy czy coś. - oo, a z czego konkretnie, moja supermądra córeczko? - zapytał z uśmiechem obejmując ją ramieniem i tuląc do siebie, bo jakiś obleśny facet, albo raczej chłopak patrzył się z pożądaniem na sybil. aż mu się na mdłości zebrało, bo sybil dla niego było ucieleśnieniem dobroci i cnotliwości, więc nie chciał by jakikolwiek facet miał o niej brudne myśli! wiadomo.
- Gość
- Gość
- Post n°66
Re: St. Michael Street
trochę żałowała, że nie mogą iść polować, bo to lubiła robić najbardziej i uwielbiała jak tata uczył ją nowych rzeczy. jednak każda chwila spędzona z nim była dla niej cenna, więc nie miała na co narzekać. spoko, na dziwki też mogliby iść polować xdd
- z genetyki, łatwizna - powiedziała dumnym tonem i wzruszyła ramionami. biologia to był jeden z jej ulubionych przedmiotów, więc nie miała z nim żadnych problemów. zresztą uczyła się bardzo szybko i nawet jak coś jej nie wychodziło, to starała się z całych sił podołać. ambicje odziedziczyła po tatusiu.
uśmiechnęła się i w tuliła się w bok hugo. nawet nie zwracała uwagi na ludzi dookoła nich, bo teraz liczył się dla niej tylko jej ojciec i to jemu poświęcała całą swoją uwagę.
- z genetyki, łatwizna - powiedziała dumnym tonem i wzruszyła ramionami. biologia to był jeden z jej ulubionych przedmiotów, więc nie miała z nim żadnych problemów. zresztą uczyła się bardzo szybko i nawet jak coś jej nie wychodziło, to starała się z całych sił podołać. ambicje odziedziczyła po tatusiu.
uśmiechnęła się i w tuliła się w bok hugo. nawet nie zwracała uwagi na ludzi dookoła nich, bo teraz liczył się dla niej tylko jej ojciec i to jemu poświęcała całą swoją uwagę.
- Gość
- Gość
- Post n°67
Re: St. Michael Street
boże, jaki on musi być dumny z takich dzieci, co nie wstydzą się do niebo przytulać na ulicy, które uwielbiają spędzać z nim czas. no i w ogóle były niesamowite! strasznie ze sobą zżyci, nie kłócili się, tylko na wzajem sobie pomagali. nie mieszali się w żadne nastoletnie szajki, przynosili same dobre oceny do domu.. hugo i jacquelline na sto procent cieszą się z takich dzieciaków. szczególnie, że jacq ma styczność z tymi świrami pokroju betty, vincenta i chrisa... masakra. nie zapominajmy jeszcze o lilce, haha. ona już wyszła czy dalej tam siedzi? xd - cieszę się, że tak ci dobrze idzie z biologią. - może pójdzie w stronę matki i skończy medycynę? oboje nie naciskali na nich, jednak wpajali od małego, że muszą mieć parcie na najwyższe stanowiska. tylko w ten sposób mogą ukrywać tajemnicę rodzinną! - a jak twoi szkolni przyjaciele? dalej uważasz, że są zwykłymi dzieciakami i nie ma z nimi tematów do rozmów? - tym trochę się martwił, bo nawet arsen miał jakiś kolegów.
- Gość
- Gość
- Post n°68
Re: St. Michael Street
hugo i jacquelline tak sobie ich dobrze wychowali. sybil szanowała obydwoje rodziców jak nikogo innego i jej największym celem było sprawienie, żeby byli z niej dumni. lubiła kiedy ją chwalili i cieszyli się z jej osiągnięć. to napędzało ją jeszcze bardziej i dawało jej o wiele więcej motywacji, żeby wyznaczać sobie coraz to większe cele i do nich dążyć. na razie jeszcze nie do końca była pewna kim chce zostać w przyszłości, ale miała dopiero 15 lat, więc zostało jej jeszcze trochę czasu, żeby się porządnie zastanowić. no chyba jeszcze jest, ale podobno jest z nią lepiej i jest już bardziej normalna, haha xd - staram się - powiedziała z lekkim uśmiechem. pewnie na razie myślała nad zostaniem chirurgiem, albo jakimś innym lekarzem, ale nie potrafiła się zdecydować. - niektórzy nie są tacy źli, ale większość w kółko gada o jednym - wywróciła oczami. była raczej typem samotnika, a w relacjach wyczytałam, że trzyma się z twoją tośką i zaciem, bo nikt inny jej nie lubi i się nie wpisał xd
- Gość
- Gość
- Post n°69
Re: St. Michael Street
bardziej normalna czyli jaka? ; o bo lilka nie myśląca o ruchaniu i chlaniu to jakaś abstrakcja dla mnie xp
zac chyba na nią leci, bo się kumpluje z arsenem xd a tośka pewnie ma ją za normalną, a nie taką co je ludzi :c hugo puścił ją w końcu, bo chyba sama też potrafiła iść, nie potrzebowała podpórek. w ogóle żałował trochę, że nie poszli do parku, bo tu jeździły od czasu do czasu skutery i samochody, ale mieli jeszcze po drodze coś kupić na kolację, więc tak już wyszło. - wiem, skarbie. widzimy to i podziwiamy razem z mamą. mamy nadzieję, że cały czas będziesz taka wytrwała w tym. - powiedział ciepłym, ojcowskim tonem. - arsene również nas nie zawodzi. fajnie, że się wspieracie. - uśmiechnął się do niej i pokiwał głową. - tak to już jest z tymi nastolatkami, sybil. - powiedział trochę rozbawiony, bo zabrzmiało to tak, jakby oboje byli starymi dziadkami. a przecież to tylko on :c
zac chyba na nią leci, bo się kumpluje z arsenem xd a tośka pewnie ma ją za normalną, a nie taką co je ludzi :c hugo puścił ją w końcu, bo chyba sama też potrafiła iść, nie potrzebowała podpórek. w ogóle żałował trochę, że nie poszli do parku, bo tu jeździły od czasu do czasu skutery i samochody, ale mieli jeszcze po drodze coś kupić na kolację, więc tak już wyszło. - wiem, skarbie. widzimy to i podziwiamy razem z mamą. mamy nadzieję, że cały czas będziesz taka wytrwała w tym. - powiedział ciepłym, ojcowskim tonem. - arsene również nas nie zawodzi. fajnie, że się wspieracie. - uśmiechnął się do niej i pokiwał głową. - tak to już jest z tymi nastolatkami, sybil. - powiedział trochę rozbawiony, bo zabrzmiało to tak, jakby oboje byli starymi dziadkami. a przecież to tylko on :c
- Gość
- Gość
- Post n°70
Re: St. Michael Street
nie wiem co to znaczy w przypadku lilki normalna, ale tak wyczytałam xd
dobrze, że chociaż jakichś znajomych oprócz arsena i rodziców ma, bo już w ogóle by ją mieli wszyscy za odludka xd. mogłabym ją w sumie grać częściej, ale jeszcze by się zrobiła normalna i co by było.
- na pewno będę, czasami w ogóle nie rozumiem ich wszystkich. zachowują się tak jakby w życiu najważniejsze były tylko te błahe rzeczy - wyżaliła się mu. ubolewała nad tym, bo jednak chciałaby mieć trochę więcej kolegów, z którymi mogłaby porozmawiać na bardziej inteligentne tematy. nie imprezowała, więc nie potrafiła się odnaleźć w większych grupkach. - staram się. dobrze chociaż, że z arsenem mogę normalnie porozmawiać - odwzajemniła uśmiech. dla niej ich zachowanie było zupełnie naturalne i to właśnie reszta świata była nienormalna. powinna żyć w średniowieczu, bo w takich czasach bardziej by pasowała.
dobrze, że chociaż jakichś znajomych oprócz arsena i rodziców ma, bo już w ogóle by ją mieli wszyscy za odludka xd. mogłabym ją w sumie grać częściej, ale jeszcze by się zrobiła normalna i co by było.
- na pewno będę, czasami w ogóle nie rozumiem ich wszystkich. zachowują się tak jakby w życiu najważniejsze były tylko te błahe rzeczy - wyżaliła się mu. ubolewała nad tym, bo jednak chciałaby mieć trochę więcej kolegów, z którymi mogłaby porozmawiać na bardziej inteligentne tematy. nie imprezowała, więc nie potrafiła się odnaleźć w większych grupkach. - staram się. dobrze chociaż, że z arsenem mogę normalnie porozmawiać - odwzajemniła uśmiech. dla niej ich zachowanie było zupełnie naturalne i to właśnie reszta świata była nienormalna. powinna żyć w średniowieczu, bo w takich czasach bardziej by pasowała.
- Gość
- Gość
- Post n°71
Re: St. Michael Street
pewnie pic na wodę z tą lilką. i no cóż... sybil, podejrzewam, nawet jakby miała mnóstwo znajomych to dalej będzie dziwna, bo je ludzi i pragnie ich zabijać. więc cóż... normalna nie da rady być. - wiesz, każdy ma inny system wartości. ale trzeba wszystkich szanować, pamiętaj - dał jej taką radę, bo przecież oni bardzo szanowali wszystkich ludzi! właśnie dlatego ich jedli, prawda? xd z szacunku dla świata. zresztą zabijali ich dla większego dobra. jacy szlachetni z nich ludzie! - możesz też rozmawiać ze mną i z mamą, sybil. pamiętaj o tym. możesz przyjść do nas z każdym problemem - często im to powtarzał, bo wierzył, że faktycznie, gdyby coś się stało to będzie pierwszą osobą, która się o tym dowie - chodź, kupimy te rzeczy dla mamy - i poszli do jakiegoś sklepu, później wrócili do domu i żyli swoim życiem.