george street
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°2
Re: george street
był na spacerze z psami i szedł tędy w stronę lasu.
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°3
Re: george street
a tobias siedział na krawężniku z jakąś panną i się z nią namiętnie całował nie zwracając uwagi na innych. pewnie gdyby mógł to już robiliby inne rzeczy.....
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°4
Re: george street
nate zauważył parkę na krawężniku, chociaż wolałby ich nie widzieć. przeszedłby obok niezauważony, gdyby nie fakt, że jeden z psiaków rozpoznał tobiasa i tak się ucieszył na jego widok, że wystrzelił w jego stronę, ciągnąc nate'a za sobą i zaczął lizać go po twarzy. także tego, tobias miał trójkącik.
- lilo! - zawołał karcącym tonem na psa. dobrze, że stich był grzeczny i kręcił się obok nate'a.
- lilo! - zawołał karcącym tonem na psa. dobrze, że stich był grzeczny i kręcił się obok nate'a.
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°5
Re: george street
mogło być gorzej bo piesek był na pewno słodki. a jak tobias dobrze wiedział dziewczyny lecą na zwierzątka! zaśmiał się na widok psa, pogłaskał go a ten zaczął merdać ogonek przez co towarzyszka tobiasa aż zapiszczała (możliwe, że nie należała do najbardziej bystrych....). zerknął w strone nejta - przeszkadzasz odrobinę - stwierdził w razie gdyby chłopak tego nie zauważył.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°6
Re: george street
były to buldogi francuskie, co w sumie jest całkiem urocze, bo bree przecież miała dwadzieścia lat temu mopsa. nate kochał małe słodko-brzydkie psy jak mamusia. popatrzył chwilę na lilo przymilającą się do tobiasa i zaczął się zastanawiać czy piesek widzi w jego bracie jakąś dobroć, której zwykli śmiertelnicy nie są w stanie dostrzec.
- jakby nie patrzeć jestem powiązany z lilo. - uniósł lekko smycz do góry. jeśli tobias chciał popisywać się pieskiem przed swoją lasencją, to musiał wiedzieć, że to jest cały pakiet.
- jakby nie patrzeć jestem powiązany z lilo. - uniósł lekko smycz do góry. jeśli tobias chciał popisywać się pieskiem przed swoją lasencją, to musiał wiedzieć, że to jest cały pakiet.
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°7
Re: george street
nate miał psy jak mamusia, za to tobias miał urok osobisty ojca chociaż. wszystko po równo odziedziczyli xd
jeszcze nie zdecydowałam czy tobias miał w sobie jakąś dobroć, może pies go kojarzył z karmieniem parówkami bo pewnie to robił po cichaczu jak nikt nie patrzył he he.
- wspaniale, zatem możecie się stąd oddalić - zerknął na dziewczynę - a ja z kate wrócimy do tego co robiliśmy wcześniej - peszek jednak chciał że z kate widziałam się trzy godziny wcześniej, a to była mary. dlatego dostał siarczysty policzek i obrażona dziewczyna poszła w swoją stronę. pomasował się po twarzy i westchnął - to była mary - nagle go oświeciło, wstał i otrzepał spodnie.
jeszcze nie zdecydowałam czy tobias miał w sobie jakąś dobroć, może pies go kojarzył z karmieniem parówkami bo pewnie to robił po cichaczu jak nikt nie patrzył he he.
- wspaniale, zatem możecie się stąd oddalić - zerknął na dziewczynę - a ja z kate wrócimy do tego co robiliśmy wcześniej - peszek jednak chciał że z kate widziałam się trzy godziny wcześniej, a to była mary. dlatego dostał siarczysty policzek i obrażona dziewczyna poszła w swoją stronę. pomasował się po twarzy i westchnął - to była mary - nagle go oświeciło, wstał i otrzepał spodnie.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°8
Re: george street
musieli się podzielić xd potem będą musieli dzielić pracę w firmie ojca. ooo alfons powinien dać im jedno stanowisko dzielone na dwa typu wspólni dyrektorzy finansowi jak w sukcesji... chociaż pewnie zaraz powiesz, że nie oglądasz sukcesji.
nate naprawdę był skłonny od razu się oddalić, bo wcale nie potrzebował spędzać z bratem więcej czasu niż było to konieczne kiedy mijali się w kuchni. nie zdążył jednak przyciągnąć lilo do siebie i zrobić kroku, a towarzyszka tobiasa już wzięła sprawy w swoje ręce... dosłownie. to sprawiło, że nate jednak się nie poruszył i przyjrzał się bratu. najwyraźniej mu się należało.
- powinieneś bardziej szanować kobiety. - podsumował. że też ojciec nie nauczył go bycia dżentelmenem!
nate naprawdę był skłonny od razu się oddalić, bo wcale nie potrzebował spędzać z bratem więcej czasu niż było to konieczne kiedy mijali się w kuchni. nie zdążył jednak przyciągnąć lilo do siebie i zrobić kroku, a towarzyszka tobiasa już wzięła sprawy w swoje ręce... dosłownie. to sprawiło, że nate jednak się nie poruszył i przyjrzał się bratu. najwyraźniej mu się należało.
- powinieneś bardziej szanować kobiety. - podsumował. że też ojciec nie nauczył go bycia dżentelmenem!
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°9
Re: george street
nie oglądam sukcesji xd
takie sceny z dziewczynami dla tobiasa były normalką. nie raz już dostał z liścia i pewnie jeszcze nie raz dostanie. nie przejmował się tym jednak bo dziewczyn było wiele, a on w przeciwieństwie do daniela (roosevelta oczywiście!) nie gustował jedynie w rudych.
- szanuje je na tyle na ile potrzebuje, nie twój interes - to były jednorazowe spotkania zazwyczaj, nie potrzebował do nich obopólnego szacunku.
takie sceny z dziewczynami dla tobiasa były normalką. nie raz już dostał z liścia i pewnie jeszcze nie raz dostanie. nie przejmował się tym jednak bo dziewczyn było wiele, a on w przeciwieństwie do daniela (roosevelta oczywiście!) nie gustował jedynie w rudych.
- szanuje je na tyle na ile potrzebuje, nie twój interes - to były jednorazowe spotkania zazwyczaj, nie potrzebował do nich obopólnego szacunku.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°10
Re: george street
w sukcesji są dobre dramki.
nate też zazwyczaj miał jednorazowe spotkania, ale one nie kończyły się na żadnej interesującej akcji, to znaczy nawet nie dochodziły do interesującego momentu, tylko nate tłumaczył się gęsto, że sorry, ale on nie zadzwoni i nie umówi się na randkę, bo nie ma głowy do związków... co było w sumie prawdą. uważał, że w ten sposób jest dżentelmenem i chroni dziewczyny przed zawodem! a mógłby szaleć jak tobias i też coś z życia mieć.
- mówię tylko, że wszyscy czuliby się z tym lepiej, i one, i ty nie obrywałbyś z liścia... - machnął ręką w stronę jego twarzy. był młodszy, a zachowywał się teraz jak stary mędrzec pouczający tobiasa.
nate też zazwyczaj miał jednorazowe spotkania, ale one nie kończyły się na żadnej interesującej akcji, to znaczy nawet nie dochodziły do interesującego momentu, tylko nate tłumaczył się gęsto, że sorry, ale on nie zadzwoni i nie umówi się na randkę, bo nie ma głowy do związków... co było w sumie prawdą. uważał, że w ten sposób jest dżentelmenem i chroni dziewczyny przed zawodem! a mógłby szaleć jak tobias i też coś z życia mieć.
- mówię tylko, że wszyscy czuliby się z tym lepiej, i one, i ty nie obrywałbyś z liścia... - machnął ręką w stronę jego twarzy. był młodszy, a zachowywał się teraz jak stary mędrzec pouczający tobiasa.
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°11
Re: george street
to stamtąd czerpiesz inspiracje xd
według tobiasa był dziwakiem zatem. on nie przechodził obok żadnej okazji obojętny. choć dziewczyny chyba zdawały sobie sprawę, że jaki jest. a jeśli nie... to cóż, ich problem ;x
- nie wydaje mi się żebyś był ekspertem w sprawach damsko-męskich - bo według tobiasa żaden z niego ekspert. no chyba że od bycia dziwnym?
według tobiasa był dziwakiem zatem. on nie przechodził obok żadnej okazji obojętny. choć dziewczyny chyba zdawały sobie sprawę, że jaki jest. a jeśli nie... to cóż, ich problem ;x
- nie wydaje mi się żebyś był ekspertem w sprawach damsko-męskich - bo według tobiasa żaden z niego ekspert. no chyba że od bycia dziwnym?
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°12
Re: george street
nie, bo nie umiem robić takich postaci xd ale alfons pewnie by się odnalazł w tym towarzystwie.
- ty też nie, więc mamy remis? - popatrzył na niego z lekkim uśmieszkiem, trochę drwiącym, ale jednak nie aż takim wrednym. nate miał bardzo chaotyczne uczucia wobec tobiasa, z jednej strony starszy brat był nieznośny, ale z drugiej... no właśnie, był jego bratem. nie sądził, aby byli w stanie się dogadać, ale jednocześnie nie chciał z nim toczyć wojny. a właśnie, trzeba im wybrać ofiarę, to znaczy obiekt wspólnych westchnień. pamiętam twoje pomysły!
- ty też nie, więc mamy remis? - popatrzył na niego z lekkim uśmieszkiem, trochę drwiącym, ale jednak nie aż takim wrednym. nate miał bardzo chaotyczne uczucia wobec tobiasa, z jednej strony starszy brat był nieznośny, ale z drugiej... no właśnie, był jego bratem. nie sądził, aby byli w stanie się dogadać, ale jednocześnie nie chciał z nim toczyć wojny. a właśnie, trzeba im wybrać ofiarę, to znaczy obiekt wspólnych westchnień. pamiętam twoje pomysły!
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°13
Re: george street
kto wie może jest teraz takim bohaterem sukcesji i przeżywa dramki!
zobaczył ten uśmieszek i się mu nie spodobał. nie lubił jak ktoś z niego drwił - i co? ulżyło ci? - zbliżył się do niego z wkurzoną miną. pewnie normalnie by go walnął bo często się bił z innymi facetami, ba lubił to.... ale jak tutaj przyjechał to ojciec go uprzedził, że ma na niego uważać bo nate jest delikatny. dlatego tylko go straszył.
możemy obgadać to na messengerze żeby było zaskoczenie he he.
zobaczył ten uśmieszek i się mu nie spodobał. nie lubił jak ktoś z niego drwił - i co? ulżyło ci? - zbliżył się do niego z wkurzoną miną. pewnie normalnie by go walnął bo często się bił z innymi facetami, ba lubił to.... ale jak tutaj przyjechał to ojciec go uprzedził, że ma na niego uważać bo nate jest delikatny. dlatego tylko go straszył.
możemy obgadać to na messengerze żeby było zaskoczenie he he.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°14
Re: george street
pewnie tak! chociaż nasze dramki zawsze były najlepsze i taki serial bym oglądała ;x
nate wcale nie chciał go denerwować, ale cóż, on był delikatny fizycznie, a tobias był też delikatny na swój sposób i łatwo się denerwował, szczególnie na nate'a.
- w ogóle nie można z tobą porozmawiać. - westchnął ciężko, bo tobias nawet się nie starał wkręcić do rodzinki! no dobra, rodzinka też go nieszczególnie chciała zaakceptować. - lilo, stich, idziemy! - poszedł sobie, bo szkoda życia i zdrowia na takie konfrontacje. dobra, musimy opracować evil plan! teraz ty zaczynasz.
nate wcale nie chciał go denerwować, ale cóż, on był delikatny fizycznie, a tobias był też delikatny na swój sposób i łatwo się denerwował, szczególnie na nate'a.
- w ogóle nie można z tobą porozmawiać. - westchnął ciężko, bo tobias nawet się nie starał wkręcić do rodzinki! no dobra, rodzinka też go nieszczególnie chciała zaakceptować. - lilo, stich, idziemy! - poszedł sobie, bo szkoda życia i zdrowia na takie konfrontacje. dobra, musimy opracować evil plan! teraz ty zaczynasz.
- tobias berube
- lafilozofiaanti-hero25
- Post n°15
Re: george street
już o tym pisałyśmy, że minęłyśmy się z powołaniem.
a tobias poszedł dalej na łowy!
zaraz zacznę!
a tobias poszedł dalej na łowy!
zaraz zacznę!
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°16
Re: george street
jeździła sobie tutaj na hulajnodze, bo zdjęli jej w końcu gips. głośno śpiewała i była przeszczęśliwa! wszystko się jej układało w życiu. byleby się tylko ponownie nie wywróciła.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°17
Re: george street
benek za to nadal chodził markotny. w ostatnich dniach był na pogrzebie aimee i w jej rodzinnych okolicach, a teraz wrócił do st. albans, gdzie odkrył, że wszyscy już wrócili do normalności i tragiczna śmierć studentki stała się odległym wspomnieniem. właśnie poprawiał kredą na chodniku napis "tu była aimee", który został już zmyty przez deszcz i starty przez przechodniów. nie było to żadne wyjątkowe miejsce dla niego ani aimee, ale jednak chciał ciągle pozostawiać wspomnienie o niej żywe.
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°18
Re: george street
pewnie august też był na pogrzebie aimee razem z raven, skoro aimee była jego największą fanką. maud za to nie interesowała się dziewczyną, ale słyszała, że była taka i że przykro skończyła. tak się kończą odloty po tabletkach. maud wiele razy takie rzeczy przeżyła, skoro wpisałam jej uzależnienie od tabletek. ale to nie było nic poważnego. zauważyła z daleka chłopaka i do niego podjechała. - o cześć książę! - przywitała się radośnie i zeszła z hulajnogi.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°19
Re: george street
wyprostował plecy kiedy ktoś go zawołał (tak, reagował na "książę" hehe). dalej kucał na chodniku, ale podniósł wzrok na dziewczynę.
- ooo, cześć - uśmiechnął się nawet na jej widok. on też powoli wracał do normalności i nie ryczał cały czas, więc był w stanie się uśmiechnąć. potarł się jednak po zmęczonym oku, zapominając, że ma w ręce kredę, więc zaraz miał już niebieski szlaczek na policzku. - jesteś wciąż ładna nawet jak nie jesteś w sukience - nie wiem czy to komplement czy obraza xd według bena to pierwsze.
- ooo, cześć - uśmiechnął się nawet na jej widok. on też powoli wracał do normalności i nie ryczał cały czas, więc był w stanie się uśmiechnąć. potarł się jednak po zmęczonym oku, zapominając, że ma w ręce kredę, więc zaraz miał już niebieski szlaczek na policzku. - jesteś wciąż ładna nawet jak nie jesteś w sukience - nie wiem czy to komplement czy obraza xd według bena to pierwsze.
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°20
Re: george street
spojrzała na niego i na swoje ciuchy, dzisiaj wybrała standardowo trampki i zwykłą koszulkę, ale jak widać benowi nadal się podobała. podała mu rękę, żeby się podniósł. - dziękuję mój książe. wszystko w porządku? - zapytała wycierając mu z policzka kredę kciukiem. chciała mu jakoś pomóc. - wyglądasz na smutnego i zmęczonego, może chcesz pogadać? - zapytała. wyczuwała takie sytuacje. miała sporą empatię w stosunku do ludzi, szczególnie do dzieci.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°21
Re: george street
złapał ją za rękę i się podniósł. kiedy potarła mu policzek, sam zaraz automatycznie "poprawił" po niej i potarł się ręką po policzku, oczywiście tym samym rozmazał na sobie jeszcze więcej kolorów, bo ręce miał całe brudne od kredy. "miała sporą empatię w stosunku do ludzi, szczególnie do dzieci." prawda, ben to największe dziecko xd z nim trzeba gadać jak z dzieckiem.
- słyszałaś o tej dziewczynie, która zginęła w zeszłym tygodniu w akademiku? to moja najlepsza przyjaciółka. - westchnął.
- słyszałaś o tej dziewczynie, która zginęła w zeszłym tygodniu w akademiku? to moja najlepsza przyjaciółka. - westchnął.
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°22
Re: george street
wyjęła chusteczki, bo faktycznie się bardziej rozmazał. potarła go parę razy i w końcu porządnie wytarła. no tak, zupełnie jak mamusia swoje dziecko a nie jak dziewczyna chłopaka. jak już skończyła, schowała chusteczkę do kieszeni spodni. - ojej, tak słyszałam. tak bardzo mi przykro ben. chodź, przytulimy się na pocieszenie - i zanim się na to zgodził, przytuliła się do niego. maud miała w sobie spore pokłady przyjaźni i miłości. - jak sobie z tym radzisz? - zapytała puszczając już go z objęć.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°23
Re: george street
- mhm, dzięki. - trochę czuł się jakby mamusia go wycierała po policzku, ach, przykre w sumie, bo mama benka też nie żyje. pewnie dlatego był już obeznany z tym jak radzić sobie po stracie. oczywiście chętnie się przytulił, bo ogólnie lubił się przytulać, a szczególnie przyjemne i kojące było to teraz w tym ciężkim czasie. - powoli. - odpowiedział zgodnie z prawdą. - jestem już na czwartym etapie żałoby, więc zaczynam wracać do codzienności. ale ciągle chcę utrzymywać pamięć o niej przy życiu! chciałbym zorganizować dla niej memoriał - w sumie to nie wiem jak się mówi na memorial po polsku, więc ben też nie znał tego słowa i coś pokręcił, wcale nie chciał organizować na jej cześć zawodów sportowych, a może xd - może postawić tablicę upamiętniającą albo pomnik? zbudować fontannę na jej cześć przy akademiku. - opowiadał jej o swoich pomysłach. może i przeżywał żałobę, ale nadal miał pojechane pomysły.
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°24
Re: george street
onie, to przykre że maud przypominała mu mamusię. ona za to miała bardzo duże daddy issues skoro jej własny ojciec nie chciał jej i jej rodzeństwa. to dlatego była takim dziwadłem i chciała się zajmować każdym facetem, który był tuż obok. miała w sobie matczyny instynkt. zmarszczyła brwi i złapała go za rękę - hej, hej, ben przystopuj trochę. ja rozumiem, że przeżywasz to, że aimee nie żyje ale nie możesz przesadzać. możesz zorganizować dla niej dzień wspominek dla studentów, ale nie pomnik czy tablicę. wiem, że kochałeś przyjaciółkę ale... musisz sam iść dalej - nadal trzymała go za rękę. westchnęła cicho. może potrzebował pocieszenia takiego właśnie? - chodź mój książę, przejdziemy się, co? - zrobiła słodką minkę.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°25
Re: george street
hehe ben miał mommy issues najwyraźniej i potrzebował teraz kogoś kto się nim zaopiekuje, tym bardziej, że osoba, której ta rola zawsze przypadała, też zniknęła z jego życia na zawsze. teraz był zagubiony!
- ale dlaczego nie?... w ten sposób moglibyśmy ją upamiętnić i wszyscy by ją zapamiętali na zawsze. - tak, zapamiętaliby wariatkę, która zaparzyła dziwne ziółka i wyskoczyła z okna. dla bena była bohaterką tragiczną, która zasługiwała, by pozostawić po sobie ślad. na przykład, żeby nazwać aulę jej nazwiskiem! jutro zabierze się do roboty i będzie składał wnioski do dziekana. przynajmniej się nakręci i czymś zajmie i łatwiej będzie mu poradzić sobie ze smutkiem. - a co z twoją hulajnogą? - skinął głową w tamtą stronę. na pewno liczył na to, że maud da mu się przejechać.
- ale dlaczego nie?... w ten sposób moglibyśmy ją upamiętnić i wszyscy by ją zapamiętali na zawsze. - tak, zapamiętaliby wariatkę, która zaparzyła dziwne ziółka i wyskoczyła z okna. dla bena była bohaterką tragiczną, która zasługiwała, by pozostawić po sobie ślad. na przykład, żeby nazwać aulę jej nazwiskiem! jutro zabierze się do roboty i będzie składał wnioski do dziekana. przynajmniej się nakręci i czymś zajmie i łatwiej będzie mu poradzić sobie ze smutkiem. - a co z twoją hulajnogą? - skinął głową w tamtą stronę. na pewno liczył na to, że maud da mu się przejechać.