george street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
george street
First topic message reminder :
- faye mayhew
- londynmechatronikatoo good to be true25
- Post n°276
Re: george street
wyrzuciła tą zapalniczkę do kosza. wróciła do domu, gdzie zadzwoniła do zdołowanej zoe i była dzięki temu team faye hehe a na drugi dzień spakowały wszystkie prezenty od niego i wywaliły też do kosza.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°277
Re: george street
wracala z komisariatu, na ktorym byla sie wyzyc i nakrzyczec na policjantow. nie wiem czy widzialas juz, ze porwali jej corke. unikala noah i sie w ogole do niego nie odzywala od tego czasu. winila go za porwanie yuri bo byl z nia na spacerze kiedy mary zwinela xd
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°278
Re: george street
jak miał być z nią na spacerze jak go tutaj nie było xDDDDDDDDDDDD jezu ktoś jeszcze tutaj nie zaginął w tym mieście? xd
noah wracał do domu i natknął się na nari. podszedł do niej i się z nią przywitał ale pewnie nie chciała się do niego odzywać?
noah wracał do domu i natknął się na nari. podszedł do niej i się z nią przywitał ale pewnie nie chciała się do niego odzywać?
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°279
Re: george street
nie pisalas ze wyjezdzal hehe! jeszcze tylko thomas xd siedzi sobie w klatce u mary razem z yuri.
spojrzala na niego gniewnym wzrokiem i wyminela go, w ogole sie do niego nie odzywajac. byla teraz w bardzo niezrowazonym stanie emocjonalnym i starala sie nie robic scen. przynajmniej na razie!
spojrzala na niego gniewnym wzrokiem i wyminela go, w ogole sie do niego nie odzywajac. byla teraz w bardzo niezrowazonym stanie emocjonalnym i starala sie nie robic scen. przynajmniej na razie!
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°280
Re: george street
ja pierdole xd ale nikim nie pisałam że wyjeżdżał , nie chciało mi sie pisać 20 razy o wyjazdach xdddd co za psychodrama jakaś.
- nari! - odwrócił się w jej kierunku i złapał ją za ramię - nari poczekaj - próbował ją zatrzymać. ale czy ją zatrzymał? tego dowiemy się za chwilę xd
- nari! - odwrócił się w jej kierunku i złapał ją za ramię - nari poczekaj - próbował ją zatrzymać. ale czy ją zatrzymał? tego dowiemy się za chwilę xd
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°281
Re: george street
mowilas, ze lubisz meczyc postacie xd dramki musza byc od czasu do czasu xdd
zatrzymala sie i spojrzala na jego dlon zacisnieta na jej ramieniu. - zostaw mnie - warknela na niego niemilo i wyrwala sie mu. - nie mam o czym z toba rozmawiac - zmierzyla go wzrokiem.
zatrzymala sie i spojrzala na jego dlon zacisnieta na jej ramieniu. - zostaw mnie - warknela na niego niemilo i wyrwala sie mu. - nie mam o czym z toba rozmawiac - zmierzyla go wzrokiem.
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°282
Re: george street
odkąd wróciłam same dramki!
- mamy o czym rozmawiać, nari. kiedy w końcu zrozumiesz, że nie jest to moja wina, hm? policja też tak twierdzi. nie jest to moja wina, przecież nie zrobiłem niczego specjalnie, nari - zaczął się jej tłumaczyć gęsto - nari, proszę cię, bardzo mi zależy na tobie i yuri, proszę? - zaczął teraz błagać.
psttt nie wyświetla mi sie jej gifek.
- mamy o czym rozmawiać, nari. kiedy w końcu zrozumiesz, że nie jest to moja wina, hm? policja też tak twierdzi. nie jest to moja wina, przecież nie zrobiłem niczego specjalnie, nari - zaczął się jej tłumaczyć gęsto - nari, proszę cię, bardzo mi zależy na tobie i yuri, proszę? - zaczął teraz błagać.
psttt nie wyświetla mi sie jej gifek.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°283
Re: george street
trzeba nadrobic skoro cie nie bylo!
- wiec czyja? miales jej pilnowac! - powiedziala z wyrzutem. zeszklily jej sie oczy, ale ostatnio tyle plakala, ze nie wiedziala czy bedzie w stanie jeszcze cos z siebie wycisnac. - nie dopuscilbys do tego gdyby ci zalezalo! - walnela go dlonia w klate. byla zrozpaczona! nie dochodzilo do niej to, ze winna byla tu tylko i wylacznie osoba, ktora porwala mala.
- wiec czyja? miales jej pilnowac! - powiedziala z wyrzutem. zeszklily jej sie oczy, ale ostatnio tyle plakala, ze nie wiedziala czy bedzie w stanie jeszcze cos z siebie wycisnac. - nie dopuscilbys do tego gdyby ci zalezalo! - walnela go dlonia w klate. byla zrozpaczona! nie dochodzilo do niej to, ze winna byla tu tylko i wylacznie osoba, ktora porwala mala.
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°284
Re: george street
przytulił ją do siebie - nigdy w życiu nie pozwoliłbym na to, żeby ktokolwiek skrzywdził ciebie ani małą, to nie moja wina. byłem przy niej cały czas, ale ta kobieta, po prostu wyrwała mi ją z rąk, wsiadła do samochodu i uciekła! co ja miałem zrobić! próbowałem ją gonić ale to na nic, zadzwoniłem od razu na policję, nari - powiedział miziając ją po plecach.
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°285
Re: george street
przez chwile dala mu sie przytulic. potrzebowala tego, ale zaraz sobie przypomniala jaka jest na niego zla. - dales jej uciec - powiedziala z wyrzutem i odsunela sie od niego. - zaufalam ci, a ty dales jej uciec! - zaczela go okladac po klacie. na szczescie dla niego byla bardzo wyczerpana wiec pewnie nawet tego nie poczul.
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°286
Re: george street
- nie dawałem jej uciec, próbowałem jej wyrwać małą z rąk, złapać ją ale psiknęła mi gazem pieprzowym po oczach i tyle ją widziałem! kiedy już mogłem cokolwiek zrobić to zadzwoniłem od razu po pomoc. nari, tak bardzo mi przykro. tak bardzo chcę móc cofnąć czas, ale nie mogę. nie mogę ci zwrócić siostry - hehe, on jeszcze nic nie wiedział xd
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°287
Re: george street
ech w koncu mi sie dodal gifek xd
- jesli cos jej sie stanie nigdy ci nie wybacze - powiedziala to smiertelnie powaznie. od czasu kiedy wygadala sie patrickowi bardziej uwazala! ale kto wie czy sie jej nie wymsknie znowu. wyprostowala sie i otarla lzy.
- jesli cos jej sie stanie nigdy ci nie wybacze - powiedziala to smiertelnie powaznie. od czasu kiedy wygadala sie patrickowi bardziej uwazala! ale kto wie czy sie jej nie wymsknie znowu. wyprostowala sie i otarla lzy.
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°288
Re: george street
wow brawo xd
kiedyś się jej wymsknie przy nim na pewno. chyba, że patrick się wygada ale w to wątpię bo on nawet nie wiedział że ktoś taki jak jakiś patrick istnieje. pocałował ją w czoło - obiecuję, że nic się jej nie stanie i że wróci do ciebie i do twoich rodziców bezpieczna - zapewnił ją - chodź, odprowadzę cię do domu - musiał jej pilnować!
kiedyś się jej wymsknie przy nim na pewno. chyba, że patrick się wygada ale w to wątpię bo on nawet nie wiedział że ktoś taki jak jakiś patrick istnieje. pocałował ją w czoło - obiecuję, że nic się jej nie stanie i że wróci do ciebie i do twoich rodziców bezpieczna - zapewnił ją - chodź, odprowadzę cię do domu - musiał jej pilnować!
- nari yoon
- seoulwokalistykafallen star27
- Post n°289
Re: george street
- nie chce zebys mnie odprowadzal - nie zgodzila sie by szedl z nia i sama uciekla do domu. next!
- noah moore
- st albansilustracja i komikslike a father like a son26
- Post n°290
Re: george street
poszedł do domu.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°291
Re: george street
zagapił się na telefon i wszedł w uliczkę której nie znał, dlatego cóż stał na środku zagubiony szczególnie że właśnie padł mu telefon, ups. już miał w głowie mroczne scenariusze!
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation24
- Post n°292
Re: george street
biedny mały dante xd ona wracała o tej porze od jakiejś koleżanki, lekko podchmielona bo piły jakieś winko. a że wypiły trochę tego winka dużo, to baby świetnie się bawiła idąc trochę zygzakiem. zauważyła znajomą czuprynę, ale wcale się tym razem nie odwróciła. co to to nie. teraz do niego podeszła - oooooooooo pan callis! - tak, nazwała go per pan. zupelnie jakby byli na uczelni.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°293
Re: george street
jaki bicz fejs u baby!
hehehe jak laski są pijane to zawsze podchodzą. dante był nieco zagubiony i kiedy usłyszał swoje nazwisko trochę zastygł w bezruchu bo myślał, że już ktoś go śledził i chce go napaść. odwrócił sie jednak i widząc baby odetchnął z ulga. choć nie wiadomo czy nie chciałaby go zabić za to jak się zachowywał - babette - podszedł do niej pośpiesznie i położył dłonie na jej ramionach - jak dobrze cię widzieć! - już liczył na to, że wyprowadzi go z ciemnej uliczki xd
hehehe jak laski są pijane to zawsze podchodzą. dante był nieco zagubiony i kiedy usłyszał swoje nazwisko trochę zastygł w bezruchu bo myślał, że już ktoś go śledził i chce go napaść. odwrócił sie jednak i widząc baby odetchnął z ulga. choć nie wiadomo czy nie chciałaby go zabić za to jak się zachowywał - babette - podszedł do niej pośpiesznie i położył dłonie na jej ramionach - jak dobrze cię widzieć! - już liczył na to, że wyprowadzi go z ciemnej uliczki xd
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation24
- Post n°294
Re: george street
teraz będzie biczą xd
zachichotała widząc jak reaguje na nią. przestąpiła z nogi na nogę i teraz tak mu się przyglądała z zaciekawieniem - tak? a to ciekawe że miło mnie widzieć panie callis! to bardzo ciekawe! - dźgnęła go palcem w ramię - co pan i pana ruda... dobrze widzę? ruda? nie zmienił pan koloru włosów, nie? - chichotała dalej - czupryna tutaj robicie? - zachwiała się i musiała się go złapać. uroczo.
zachichotała widząc jak reaguje na nią. przestąpiła z nogi na nogę i teraz tak mu się przyglądała z zaciekawieniem - tak? a to ciekawe że miło mnie widzieć panie callis! to bardzo ciekawe! - dźgnęła go palcem w ramię - co pan i pana ruda... dobrze widzę? ruda? nie zmienił pan koloru włosów, nie? - chichotała dalej - czupryna tutaj robicie? - zachwiała się i musiała się go złapać. uroczo.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°295
Re: george street
słodką biczą?
dante chciał się ratować, a baby z nim flirtowała. wolałby flirtować w miłym miejscu typu pub albo jego mieszkanie! nawet sala na uniwerku byłaby lepsza! - dante - poprawił ją, bo wcale nie kręciło go gdy ktoś mówił do niego per pan - spacerujemy - okłamał ją bo przecież nie przyzna się, że tak na prawdę był zagubiony xd to byłaby siara a przecież mimo wszystko chciał jej imponować. przytrzymał ją kiedy się zachwiała i uśmiechnął lekko.
dante chciał się ratować, a baby z nim flirtowała. wolałby flirtować w miłym miejscu typu pub albo jego mieszkanie! nawet sala na uniwerku byłaby lepsza! - dante - poprawił ją, bo wcale nie kręciło go gdy ktoś mówił do niego per pan - spacerujemy - okłamał ją bo przecież nie przyzna się, że tak na prawdę był zagubiony xd to byłaby siara a przecież mimo wszystko chciał jej imponować. przytrzymał ją kiedy się zachwiała i uśmiechnął lekko.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation24
- Post n°296
Re: george street
słodziutką biczunią! a w ogóle zapomniałam, można zamknąć jej kartę.
- dante, tak. zapomniałam, że przeszliśmy na ty - zaśmiała się radośnie. zapomniała przez to wino zupełnie, że się na niego obraziła i że nie chciała go w ogóle widzieć na oczy. nie chciala być wplątana w jakieś trójkąty miłosne, nie interesowało ją to w ogóle. westchnęła ciężko i próbowała zdmuchnąć włosy z czoła - wczoraj miałam urodziny wiesz? dzisiaj świętowałam! - pewnie miała butelkę kolejnego wina w torebce - idę do domu. o taaaaaaam! - wskazała palcem przed siebie.
- dante, tak. zapomniałam, że przeszliśmy na ty - zaśmiała się radośnie. zapomniała przez to wino zupełnie, że się na niego obraziła i że nie chciała go w ogóle widzieć na oczy. nie chciala być wplątana w jakieś trójkąty miłosne, nie interesowało ją to w ogóle. westchnęła ciężko i próbowała zdmuchnąć włosy z czoła - wczoraj miałam urodziny wiesz? dzisiaj świętowałam! - pewnie miała butelkę kolejnego wina w torebce - idę do domu. o taaaaaaam! - wskazała palcem przed siebie.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°297
Re: george street
już dawno to zrobiłam xd
- dokładnie - pokiwał głową i uśmiechnął się kiedy przyznała mu racje. nie chciał mieć sztywnej relacji z baby. była miła, ładna, urocza, trochę tajemnicza i nieśmiała. przeciwieństwo rosie trochę więc dante na pewno zainteresował się i takim typem dziewczyny. odgarnął jej włosy z czoła widząc jak się z tym męczy - urodziny? - powtórzył za nią - gdybym wiedział to kupiłbym ci coś - usprawiedliwił się szybko - chcesz świętować sama? - miał zmartwiony głos - to nie powinno tak wyglądać - dante może pić z nią o ile wyprowadzi go z uliczki. choć nie wiem dlaczego liczył na pijaną laske.
- dokładnie - pokiwał głową i uśmiechnął się kiedy przyznała mu racje. nie chciał mieć sztywnej relacji z baby. była miła, ładna, urocza, trochę tajemnicza i nieśmiała. przeciwieństwo rosie trochę więc dante na pewno zainteresował się i takim typem dziewczyny. odgarnął jej włosy z czoła widząc jak się z tym męczy - urodziny? - powtórzył za nią - gdybym wiedział to kupiłbym ci coś - usprawiedliwił się szybko - chcesz świętować sama? - miał zmartwiony głos - to nie powinno tak wyglądać - dante może pić z nią o ile wyprowadzi go z uliczki. choć nie wiem dlaczego liczył na pijaną laske.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation24
- Post n°298
Re: george street
no chyba nie bardzo, skoro mogę ją sobie dalej edytować w najlepsze xd
a jednak jak tylko wytrzeźwieje, baby znów zrozumie, że po co się w ogóle do niego odzywała! nie potrzebowała dramaturgii w swoim spokojnym i opanowanym życiu, miała je poukładane i już na przyszłość zaplanowane przez rodziców - dziękuję - podziękowała mu za odgarnięcie włosów - świętowałam z przyjaciółkami ze stuudiów, jakie są super - klasnęła w dłonie - nie musisz mi nic kupować, twoja dziewczyna byłaby zazdrosna - zachichotała jakby to był jakiś żart - idę do domu, ale nie świętować dalej a może? kto to wie! mam winooooooooooo winko - wyjęła butelkę z torebki i mu ją wręczyła.
a jednak jak tylko wytrzeźwieje, baby znów zrozumie, że po co się w ogóle do niego odzywała! nie potrzebowała dramaturgii w swoim spokojnym i opanowanym życiu, miała je poukładane i już na przyszłość zaplanowane przez rodziców - dziękuję - podziękowała mu za odgarnięcie włosów - świętowałam z przyjaciółkami ze stuudiów, jakie są super - klasnęła w dłonie - nie musisz mi nic kupować, twoja dziewczyna byłaby zazdrosna - zachichotała jakby to był jakiś żart - idę do domu, ale nie świętować dalej a może? kto to wie! mam winooooooooooo winko - wyjęła butelkę z torebki i mu ją wręczyła.
- dante callis
- milford heaven-dr cutie-pie30
- Post n°299
Re: george street
myślałam, że zrobiłam xd dobra olewam to, nie mam teraz czasu xd
hehe, niech się cieszy chwilą póki jest pijana! myslę, że baby jeszcze nie raz pokrzyżuje plany rodzicom choć tego nie wie. tak się żyje w st. albans! - nie mam dziewczyny - wyprostował od razu kiedy wspomniała o rosie zapewne. skojarzył fakty. rosie do niego nie oddzwaniała nawet, czuł się olany. skąd miał wiedzieć, że panna anderson ma tak duże problemy na głowie - winko? - zasmiał się i przechwycił je - mogę iść z tobą? - zapytał. miał w tym dwa cele, wydostanie się z uliczki i jednak zadbanie o pijaną baby.
hehe, niech się cieszy chwilą póki jest pijana! myslę, że baby jeszcze nie raz pokrzyżuje plany rodzicom choć tego nie wie. tak się żyje w st. albans! - nie mam dziewczyny - wyprostował od razu kiedy wspomniała o rosie zapewne. skojarzył fakty. rosie do niego nie oddzwaniała nawet, czuł się olany. skąd miał wiedzieć, że panna anderson ma tak duże problemy na głowie - winko? - zasmiał się i przechwycił je - mogę iść z tobą? - zapytał. miał w tym dwa cele, wydostanie się z uliczki i jednak zadbanie o pijaną baby.
- babette van der berg
- brukselanowhere to golost in translation24
- Post n°300
Re: george street
taka zajęta xd
baby na razie była grzeczną i posłuszną córeczką własnych rodziców i na razie chciała robić to co jej kazano a nie to co chciała ona. musiała w końcu zrozumieć, że przejmie za jakiś czas sieć hoteli i musi umieć nimi zarządzać a nie bawić się w ratowanie biednych zwierzątek. złapała go pod rękę i się uśmiechnęła - masz dziewczynę, poznałam ją przecież, roooosalinda? roooosa? rooooomana? kurde nie pamietam, coś na ro - próbowała sobie nieudolnie przypomnieć - chodźmy idziemy do mnie - ruszyła do przodu przed siebie bo wiedziała gdzie idzie nawet po pijaku.
baby na razie była grzeczną i posłuszną córeczką własnych rodziców i na razie chciała robić to co jej kazano a nie to co chciała ona. musiała w końcu zrozumieć, że przejmie za jakiś czas sieć hoteli i musi umieć nimi zarządzać a nie bawić się w ratowanie biednych zwierzątek. złapała go pod rękę i się uśmiechnęła - masz dziewczynę, poznałam ją przecież, roooosalinda? roooosa? rooooomana? kurde nie pamietam, coś na ro - próbowała sobie nieudolnie przypomnieć - chodźmy idziemy do mnie - ruszyła do przodu przed siebie bo wiedziała gdzie idzie nawet po pijaku.