First topic message reminder :
george street
- hanna haworth
- weston-super-marekosmonautykahanka skakanka25
- Post n°551
Re: george street
i tak zawsze są zaskoczeni, mimo że mieszkają w mieście dramek xd
- spacer to za mało! po spacerze i tak będę musiała wrócić do tego bałaganu, więc wolę się wszystkiego pozbyć - tłumaczyła mu i miala na myśli dosłowny bałagan. - już nie - oznajmiła stanowczo. - pomożesz mi je zanieść do sklepu charytatywnego czy będziesz dalej krytykować moje wybory życiowe? - zmęczyła ją ta rozmowa, bo nie chciała się tłumaczyć ze swoich decyzji. tym bardziej że ostatnio podejmowała różne kiepskie, a sprzątanie wydawało się i tak najlepszą xd
- spacer to za mało! po spacerze i tak będę musiała wrócić do tego bałaganu, więc wolę się wszystkiego pozbyć - tłumaczyła mu i miala na myśli dosłowny bałagan. - już nie - oznajmiła stanowczo. - pomożesz mi je zanieść do sklepu charytatywnego czy będziesz dalej krytykować moje wybory życiowe? - zmęczyła ją ta rozmowa, bo nie chciała się tłumaczyć ze swoich decyzji. tym bardziej że ostatnio podejmowała różne kiepskie, a sprzątanie wydawało się i tak najlepszą xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid25
- Post n°552
Re: george street
ups xd
westchnal tylko bo widzial, ze nic nie zdziala. zgodzil sie pomoc jej z rzeczami skoro i tak nie dalo sie zmienic jej zdania, a po drodze do sklepu przypominal jej o wszystkich dobrych rzeczach, ktore sie dzialy w st albans.
westchnal tylko bo widzial, ze nic nie zdziala. zgodzil sie pomoc jej z rzeczami skoro i tak nie dalo sie zmienic jej zdania, a po drodze do sklepu przypominal jej o wszystkich dobrych rzeczach, ktore sie dzialy w st albans.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°553
Re: george street
czy annie już się przeprowadziła? mieszkanie nie zrobione xd
pewnie wracała w strone domu kiedy za nią zaczęła się snuć znajoma limuzyna, to był oczywiście podpity george z potrzebą bliskości xd mógł wynająć jakąś panią do towarzystwa, byłoby łatwiej - wiem, że mama na pewno uczyła cię żebyś nie wsiadała do obcego samochodu, ale... - zaczął kiedy zatrzymali sie przy niej i szyba obsunęła się - ale może jednak cię skuszę? - wychylił się zza szyby i lekko zaśmiał. czy przywykł do trudnej sytuacji w rodzinie? nie. czy alkohol pomagał? tak.
pewnie wracała w strone domu kiedy za nią zaczęła się snuć znajoma limuzyna, to był oczywiście podpity george z potrzebą bliskości xd mógł wynająć jakąś panią do towarzystwa, byłoby łatwiej - wiem, że mama na pewno uczyła cię żebyś nie wsiadała do obcego samochodu, ale... - zaczął kiedy zatrzymali sie przy niej i szyba obsunęła się - ale może jednak cię skuszę? - wychylił się zza szyby i lekko zaśmiał. czy przywykł do trudnej sytuacji w rodzinie? nie. czy alkohol pomagał? tak.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°554
Re: george street
możliwe, że już się przeprowadzili, a mieszkanie pojawi się, jak będzie potrzebne xd
na szczęście nauczyła się już rozpoznawać limuzynę george'a, więc nie musiała się obawiać, że znowu jakaś psychofanka rojalsów będzie usiłowała ją zabić.
- mama przestrzegała mnie przed panami z vanów, którzy proponują cukierki. masz tam cukierki? - zerknęła na boki, czy nikt ich nie obserwuje. ciągle uważała, żeby nikt ich nie zobaczył, zgodnie z ustaleniami z trzeźwym george'm. jeśli on był podpity i swawolny, to ona musiała tego pilnować. czy przywykła do sytuacji w rodzinie george'a i jego wiecznego alkoholizowanego stanu? nie, bo ciągle nie wpuścił jej w pełni do swojego życia i serca.
na szczęście nauczyła się już rozpoznawać limuzynę george'a, więc nie musiała się obawiać, że znowu jakaś psychofanka rojalsów będzie usiłowała ją zabić.
- mama przestrzegała mnie przed panami z vanów, którzy proponują cukierki. masz tam cukierki? - zerknęła na boki, czy nikt ich nie obserwuje. ciągle uważała, żeby nikt ich nie zobaczył, zgodnie z ustaleniami z trzeźwym george'm. jeśli on był podpity i swawolny, to ona musiała tego pilnować. czy przywykła do sytuacji w rodzinie george'a i jego wiecznego alkoholizowanego stanu? nie, bo ciągle nie wpuścił jej w pełni do swojego życia i serca.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°555
Re: george street
za dwa miesiące xd
gorzej jakby się okazało, że to annie ma stalkera i ją porwie, możliwe w tym mieście!
nie wpuścił jej do swojego życia i serca w pełni bo to oznaczało, że musiałby pokazać swoje słabości. alkohol to idealne maskował!
- mam słodycze dla dorosłych - pokazał przez butelkę z whisky, a potem szepnął coś do kierowcy i silnik zgasł. drzwi sie otworzyły zapraszając ją do środka - mogę cię gdzieś podwieźć - zasugerował. w końcu gdzieś zmierzała!
gorzej jakby się okazało, że to annie ma stalkera i ją porwie, możliwe w tym mieście!
nie wpuścił jej do swojego życia i serca w pełni bo to oznaczało, że musiałby pokazać swoje słabości. alkohol to idealne maskował!
- mam słodycze dla dorosłych - pokazał przez butelkę z whisky, a potem szepnął coś do kierowcy i silnik zgasł. drzwi sie otworzyły zapraszając ją do środka - mogę cię gdzieś podwieźć - zasugerował. w końcu gdzieś zmierzała!
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°556
Re: george street
możliwe, tym bardziej że annie stała się osobą publiczną, nawet jeśli nie z powodu swojej kariery muzycznej.
myślał, że alkohol maskuje jego słabości, a tylko wskazywał na to, że jest potrzeba maskowania czegoś.
dobrze, że nie miał cukierków dla dorosłych w postaci magicznych tabletek ukradzionych rodzeństwu.
- tym mogę dać się skusić - zgodziła się i weszła do środka. zamknęła za sobą drzwi, żeby nikt ich nie podglądał. - niech zgadnę, do ciebie - nie owijała w bawełnę, przecież znali się lepiej. tam, gdzie zmierzała, mogła dotrzeć na piechotę w ciągu kilku minut.
myślał, że alkohol maskuje jego słabości, a tylko wskazywał na to, że jest potrzeba maskowania czegoś.
dobrze, że nie miał cukierków dla dorosłych w postaci magicznych tabletek ukradzionych rodzeństwu.
- tym mogę dać się skusić - zgodziła się i weszła do środka. zamknęła za sobą drzwi, żeby nikt ich nie podglądał. - niech zgadnę, do ciebie - nie owijała w bawełnę, przecież znali się lepiej. tam, gdzie zmierzała, mogła dotrzeć na piechotę w ciągu kilku minut.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°557
Re: george street
jakby coś się jej stało po części przez księcia to mógłby mieć wyrzuty sumienia, wow!
w tej rodzinie nie nauczyli go inaczej maskować słabości, ups! magiczne cukierki miała charlotte i arthur, on miał magiczny napój. magiczna rodzinka xd
- tak czułem, że się uda. to albo spektakl hamilton w londynie, tylko dla nas - zażartował i zaraz się przysunął kiedy wsiadła i mogli ruszyć - wpraszasz się? a może ja wproszę się do ciebie? czy twój współlokator będzie nam przeszkadzać? - może był lekko zazdrosny i nie mógł się pogodzić z tym że annie już nie mieszkała w domu rodzinnym tylko wybyła na swoje. dobrze, że mieszkała z kuzynek, a nie randomowym typkiem xd
w tej rodzinie nie nauczyli go inaczej maskować słabości, ups! magiczne cukierki miała charlotte i arthur, on miał magiczny napój. magiczna rodzinka xd
- tak czułem, że się uda. to albo spektakl hamilton w londynie, tylko dla nas - zażartował i zaraz się przysunął kiedy wsiadła i mogli ruszyć - wpraszasz się? a może ja wproszę się do ciebie? czy twój współlokator będzie nam przeszkadzać? - może był lekko zazdrosny i nie mógł się pogodzić z tym że annie już nie mieszkała w domu rodzinnym tylko wybyła na swoje. dobrze, że mieszkała z kuzynek, a nie randomowym typkiem xd
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°558
Re: george street
ciekawe, czy wtedy ujawniłby swoją słabość.
- widziałam to już trzy razy. wiesz, że tam nabijają się z twojego prapraprzodka? - popatrzyła na niego uważnie. nawet ten śpiewający prapraprzodek miał tak samo na imię jak on, ups! zabrała mu butelkę whisky, ale nawet się nie napiła. może chciała ją trzymać z dala od george'a. - a jak myślisz, dlaczego wolę mieszkać z nim niż z moją rodziną? - oczywiście ansel też był rodziną, ale traktowała go jak przyjaciela, tak jak dani. osoby, z którymi mieszkała dotychczas, były złem koniecznym. - co nie zmienia faktu, że może zauważyć, że mam gościa, i będzie zadawać pytania - przypomniała mu o ostrożności i dyskrecji.
- widziałam to już trzy razy. wiesz, że tam nabijają się z twojego prapraprzodka? - popatrzyła na niego uważnie. nawet ten śpiewający prapraprzodek miał tak samo na imię jak on, ups! zabrała mu butelkę whisky, ale nawet się nie napiła. może chciała ją trzymać z dala od george'a. - a jak myślisz, dlaczego wolę mieszkać z nim niż z moją rodziną? - oczywiście ansel też był rodziną, ale traktowała go jak przyjaciela, tak jak dani. osoby, z którymi mieszkała dotychczas, były złem koniecznym. - co nie zmienia faktu, że może zauważyć, że mam gościa, i będzie zadawać pytania - przypomniała mu o ostrożności i dyskrecji.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°559
Re: george street
może się przekonamy, może nie xd
- mam dystans do tego, poza tym mój przodek na pewno nie śpiewał i nie twerkował - haha, teraz miał dystans, a jak annie zrobiła musical to nie miał, ups! może jak był pijany to i na to był bardziej tolerancyjny. wniosek: annie musiała go częściej upijać xd nie zauważył, że zabrała mu alkohol, na razie! - bo dzięki temu nie czujesz na sobie oddechu własnej matki i niezaradnego brata? - strzelał i obsmarowywał jej rodzinę, ona jego też mogła. wiedział jacy byli, był gotów xd - więc teraz się mnie wstydzisz? - zaśmiał się na potencjalne przyłapanie. pijany george był bardziej frywolny, ale jednocześnie był mało uważny. wyczuwam przypał!
- mam dystans do tego, poza tym mój przodek na pewno nie śpiewał i nie twerkował - haha, teraz miał dystans, a jak annie zrobiła musical to nie miał, ups! może jak był pijany to i na to był bardziej tolerancyjny. wniosek: annie musiała go częściej upijać xd nie zauważył, że zabrała mu alkohol, na razie! - bo dzięki temu nie czujesz na sobie oddechu własnej matki i niezaradnego brata? - strzelał i obsmarowywał jej rodzinę, ona jego też mogła. wiedział jacy byli, był gotów xd - więc teraz się mnie wstydzisz? - zaśmiał się na potencjalne przyłapanie. pijany george był bardziej frywolny, ale jednocześnie był mało uważny. wyczuwam przypał!
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°560
Re: george street
czyli annie czeka przykry wypadek.
- skąd masz pewność? - nabijała się z niego. może powinna zrobić musical o własnej rodzinie, będzie prawie jak next to normal. - a poza tym mogę zapraszać do siebie absztyfikantów - już sugerowała. - myślałam, że to ty ukrywasz mnie po pokojach hotelowych, bo się mnie wstydzisz - wypomniała mu żartobliwie, też miała dystans do tej całej sytuacji. akurat ansel był osobą zaufaną, ale nigdy nie wiadomo, do czego jest zdolny pijany george i kto może poznać ich sekret.
- skąd masz pewność? - nabijała się z niego. może powinna zrobić musical o własnej rodzinie, będzie prawie jak next to normal. - a poza tym mogę zapraszać do siebie absztyfikantów - już sugerowała. - myślałam, że to ty ukrywasz mnie po pokojach hotelowych, bo się mnie wstydzisz - wypomniała mu żartobliwie, też miała dystans do tej całej sytuacji. akurat ansel był osobą zaufaną, ale nigdy nie wiadomo, do czego jest zdolny pijany george i kto może poznać ich sekret.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°561
Re: george street
w tym mieście to nigdy nie wiadomo!
jakby zrobiła o swojej to by ją dopingował - duchy przodków przyszły i mi powiedziały - powiedział prawie z przekonaniem, ale jednak się zaśmiał. nie potrafił trzymać powagi w tym stanie - nie jestem jakimś tam absztyfikantem - oburzył się - jestem TYM absztyfikantem - wyjątkowym, bo zawsze miał siebie za wyjątkowego. pomazaniec boży xd - nigdy się ciebie nie wstydziłem - nagle wziął to do siebie na poważnie i zadeklarował na poważnie - wiesz o tym prawda? - zaczął się bawić swoim sygnetem na palcu.
jakby zrobiła o swojej to by ją dopingował - duchy przodków przyszły i mi powiedziały - powiedział prawie z przekonaniem, ale jednak się zaśmiał. nie potrafił trzymać powagi w tym stanie - nie jestem jakimś tam absztyfikantem - oburzył się - jestem TYM absztyfikantem - wyjątkowym, bo zawsze miał siebie za wyjątkowego. pomazaniec boży xd - nigdy się ciebie nie wstydziłem - nagle wziął to do siebie na poważnie i zadeklarował na poważnie - wiesz o tym prawda? - zaczął się bawić swoim sygnetem na palcu.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°562
Re: george street
zrozumiałby, dlaczego oglądanie nienormalności innych rodzin jest fascynujące.
też roześmiała się na jego tekst.
- często z nimi rozmawiasz? - spytała z rozbawieniem. pewnie drinkował z duchami w pałacu! - jesteś pewien? jeszcze u mnie nie byłeś - podjudzała go w żartach, ale zaraz zrobiło się bardziej poważnie. - jasne, nie wstydzisz się mnie, po prostu musisz mnie ukrywać przed swoją rodziną i całym światem - odpowiedziała spokojnie, jakby mówiła coś sensownego, ale i tak spojrzała za okno z melancholią, bo dla niej to było jedno i to samo.
też roześmiała się na jego tekst.
- często z nimi rozmawiasz? - spytała z rozbawieniem. pewnie drinkował z duchami w pałacu! - jesteś pewien? jeszcze u mnie nie byłeś - podjudzała go w żartach, ale zaraz zrobiło się bardziej poważnie. - jasne, nie wstydzisz się mnie, po prostu musisz mnie ukrywać przed swoją rodziną i całym światem - odpowiedziała spokojnie, jakby mówiła coś sensownego, ale i tak spojrzała za okno z melancholią, bo dla niej to było jedno i to samo.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°563
Re: george street
i może wybaczyłby jej musical o własnej rodzinie, tyle możliwości!
- oczywiście że tak, niosę na barkach brzemię wielopokoleniowej rodziny, to dużo spełnionych, zagubionych i nieszczęśliwych dusz - nie ukrywał popieprzonej natury swojej rodziny tej żywej i nieżywej - jestem pewien - wskazał na jej naszyjnik czy tam bransoletkę którą kiedyś jej dał. nie pamiętam już co to było, ale to była słodka tajemnica xd - nie ukrywam - chwycił jej dłoń podpierającą siedzenie w limuzynie - tylko chronię - tak uważał, uważał że w ten sposób wszystko co złe i związane z byciem z nim oficjalnie ją ominie. ale przez to omijały ją też dobre rzeczy!
- oczywiście że tak, niosę na barkach brzemię wielopokoleniowej rodziny, to dużo spełnionych, zagubionych i nieszczęśliwych dusz - nie ukrywał popieprzonej natury swojej rodziny tej żywej i nieżywej - jestem pewien - wskazał na jej naszyjnik czy tam bransoletkę którą kiedyś jej dał. nie pamiętam już co to było, ale to była słodka tajemnica xd - nie ukrywam - chwycił jej dłoń podpierającą siedzenie w limuzynie - tylko chronię - tak uważał, uważał że w ten sposób wszystko co złe i związane z byciem z nim oficjalnie ją ominie. ale przez to omijały ją też dobre rzeczy!
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°564
Re: george street
- ale to nie zawsze musisz ich słuchać - zauważyła, bo raz na jakiś czas lubiła mu przypomnieć, że powinien być własnym człowiekiem, a nie polegać tylko na tym, czego historia od niego oczekuje. uśmiechnęła się i też spojrzała na bransoletkę (tak było). - jesteś bardzo pewny siebie - zaczepnie przesunęła palcem po jego szczęce - szkoda, że masz rację i nie mogę ci utrzeć nosa - powiedziała z rozbawieniem. nie dodawała już, że "ten" absztyfikant powinien prosić jej ojca o jej rękę i tak dalej. - jestem silniejsza, niż ci się wydaje - stwierdziła. przeżyła już wiele, łącznie z chorymi akcjami powiązanymi z rojalsami, więc mogła stawić czoła kolejnym wyzwaniom. też nie chciała znowu wystawiać się na widok publiczny i cudownie było mieć george'a tylko dla siebie, ale jednocześnie czegoś jej brakowało. wiedziała, ze nie mogą być w pełni razem i to ją bolało.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°565
Re: george street
'history has it eyes on you' chciałoby się aż tu zaśpiewać w przypadku brzemienia george'a!
- jestem pewny siebie kiedy wiem że mogę taki być - czyli praktycznie w każdej sytuacji bo był księciem i nauczono go, że zawsze... ale to zawsze ma rację! ten absztyfikant powinien już dawno zajść do jej ojca, ale sytuacja była o wiele bardziej skomplikowana, choć faktycznie to george ją najbardziej komplikował - wiem, że jesteś silna. nigdy nie uważałem cię za słabą - zapewnił ściskając mocniej jej dłoń - ale to nie znaczy że mam cię wystawiać na piedestał i pozwolić by ta siła była wystawiana na próbę - bał się, że znowu jego rodzina, jego wielki obowiązek, oczekiwania i służba wobec królestwa i państwa zniszczą to co mają. tak było łatwiej! - nie mówmy o tym - poprosił i ułożył głowę na jej kolanach kiedy tak jechali, chciał być blisko niej i na szczęście możliwości limuzyny dawały tą opcję i mógł się rozłożyć. pewnie służyło to głównie jego powrotom po pijaku i spaniu na tylnej kanapie, no ale xd jak dojechali to był już w błogim stanie, ale jednocześnie trochę wytrzeźwiał bo nie zauważył tej brakującej butelki. na szczęście dzięki temu nie padł i mogli się cieszyć sobą już u niego na chacie!
- jestem pewny siebie kiedy wiem że mogę taki być - czyli praktycznie w każdej sytuacji bo był księciem i nauczono go, że zawsze... ale to zawsze ma rację! ten absztyfikant powinien już dawno zajść do jej ojca, ale sytuacja była o wiele bardziej skomplikowana, choć faktycznie to george ją najbardziej komplikował - wiem, że jesteś silna. nigdy nie uważałem cię za słabą - zapewnił ściskając mocniej jej dłoń - ale to nie znaczy że mam cię wystawiać na piedestał i pozwolić by ta siła była wystawiana na próbę - bał się, że znowu jego rodzina, jego wielki obowiązek, oczekiwania i służba wobec królestwa i państwa zniszczą to co mają. tak było łatwiej! - nie mówmy o tym - poprosił i ułożył głowę na jej kolanach kiedy tak jechali, chciał być blisko niej i na szczęście możliwości limuzyny dawały tą opcję i mógł się rozłożyć. pewnie służyło to głównie jego powrotom po pijaku i spaniu na tylnej kanapie, no ale xd jak dojechali to był już w błogim stanie, ale jednocześnie trochę wytrzeźwiał bo nie zauważył tej brakującej butelki. na szczęście dzięki temu nie padł i mogli się cieszyć sobą już u niego na chacie!