george street
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
george street
First topic message reminder :
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°26
Re: george street
bardzo biedny benek! maud mogła się nim zaopiekować. była taką drugą edie w swojej ekipie najwyraźniej.
- ja wiem wiem ben, wszyscy będą ją pamiętać uwierz mi. ale nie była aż tak ważna dla albans, nie zasłużyła się niczym w miasteczku. dla ciebie zawsze będzie najważniejsza i to jest super. zatrzymaj ją tutaj i tutaj - dotknęła jego głowy i serca. bez szedł najwyraźniej w stronę taką samą jak aimee, tylko żeby to się nie skończyło tragicznie! i żeby też się nie zabił przypadkiem. spojrzała na hulajnogę. - no co, hulajnoga idzie z nami. chcesz się przejechać? - podsunęła mu ją, tak żeby sobie z niej skorzystał. - uwielbiam hulajnogi. zawsze podczas przejażdżek po mieście mogę spotkać na niej kogoś fajnego - uśmiechnęła się do niego. - zapraszam cię w takim razie na przechadzkę i na lody, co ty na to? - uroczo zaproponowała.
- ja wiem wiem ben, wszyscy będą ją pamiętać uwierz mi. ale nie była aż tak ważna dla albans, nie zasłużyła się niczym w miasteczku. dla ciebie zawsze będzie najważniejsza i to jest super. zatrzymaj ją tutaj i tutaj - dotknęła jego głowy i serca. bez szedł najwyraźniej w stronę taką samą jak aimee, tylko żeby to się nie skończyło tragicznie! i żeby też się nie zabił przypadkiem. spojrzała na hulajnogę. - no co, hulajnoga idzie z nami. chcesz się przejechać? - podsunęła mu ją, tak żeby sobie z niej skorzystał. - uwielbiam hulajnogi. zawsze podczas przejażdżek po mieście mogę spotkać na niej kogoś fajnego - uśmiechnęła się do niego. - zapraszam cię w takim razie na przechadzkę i na lody, co ty na to? - uroczo zaproponowała.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°27
Re: george street
jednak miała coś po mamie, mimo że próbowała zaprzeczać.
- już ja znajdę sposób, żeby ją upamiętnić - to była groźba xd ogólnie to ciężko było przemówić benowi do rozsądku jak coś już sobie postanowi, więc zarówno maud, jak i przyszłe odmowy dziekana miały małe szanse na to, żeby go zniechęcić do działania. ważne, że znalazł sobie coś do roboty. - okej! ale jak na lody, to musimy iść do lodziarni u boba, bo tam mają codziennie inne smaki i dają takie wielkie gałki! - odpowiedział z entuzjazmem. normalnie jakby taka laska jak maud zaproponowała mu wspólną przechadzkę, to już by odwalał jakieś dziwne zbyt entuzjastyczne teksty, które by ją przeraziły, ale ponieważ był nadal w żałobie, to jego reakcje były trochę przytłumione i zachowywał się jak normalny człowiek, wow! przejął tymczasem hulajnogę i jak złapał powera to wystrzelił i był na drugim końcu ulicy. - łiii! - musiał się zatrzymać i poczekać aż maud do niego dobiegnie.
- już ja znajdę sposób, żeby ją upamiętnić - to była groźba xd ogólnie to ciężko było przemówić benowi do rozsądku jak coś już sobie postanowi, więc zarówno maud, jak i przyszłe odmowy dziekana miały małe szanse na to, żeby go zniechęcić do działania. ważne, że znalazł sobie coś do roboty. - okej! ale jak na lody, to musimy iść do lodziarni u boba, bo tam mają codziennie inne smaki i dają takie wielkie gałki! - odpowiedział z entuzjazmem. normalnie jakby taka laska jak maud zaproponowała mu wspólną przechadzkę, to już by odwalał jakieś dziwne zbyt entuzjastyczne teksty, które by ją przeraziły, ale ponieważ był nadal w żałobie, to jego reakcje były trochę przytłumione i zachowywał się jak normalny człowiek, wow! przejął tymczasem hulajnogę i jak złapał powera to wystrzelił i był na drugim końcu ulicy. - łiii! - musiał się zatrzymać i poczekać aż maud do niego dobiegnie.
- maud davenport
- amsterdammedycynalost bby girl24
- Post n°28
Re: george street
miała sporo po mamie. na przykład urodę.
- no już dobrze dobrze, niech będzie, że ją upamiętnisz - zgodziła się z nim tylko dlatego, żeby się uspokoił. ale zapewne wyszło odwrotnie. wcale się nie uspokoił. - okej, pójdziemy gdzie tylko chcesz. idziemy w takim razie do boba na wielkie lody! kupimy takie jakie chcesz - klasnęła w dłonie przeszczęśliwa. za chwilę zanim się zorientowała, wsiadł na jej hulajnogę i musiała za nim lecieć. dobiegła bardzo szybko. - i jak, podoba ci się? fajna przejażdżka? - zapytała poprawiając wpadające włosy do oczu. nie zmachała się, co to to nie. była przecież wysportowana, grywała bardzo często w piłkę z chłopakami. - jak chcesz, mogę ci ją oddać - stać ją było na kupno kolejnej.
- no już dobrze dobrze, niech będzie, że ją upamiętnisz - zgodziła się z nim tylko dlatego, żeby się uspokoił. ale zapewne wyszło odwrotnie. wcale się nie uspokoił. - okej, pójdziemy gdzie tylko chcesz. idziemy w takim razie do boba na wielkie lody! kupimy takie jakie chcesz - klasnęła w dłonie przeszczęśliwa. za chwilę zanim się zorientowała, wsiadł na jej hulajnogę i musiała za nim lecieć. dobiegła bardzo szybko. - i jak, podoba ci się? fajna przejażdżka? - zapytała poprawiając wpadające włosy do oczu. nie zmachała się, co to to nie. była przecież wysportowana, grywała bardzo często w piłkę z chłopakami. - jak chcesz, mogę ci ją oddać - stać ją było na kupno kolejnej.
- ben wonder
- cheltenhampaleontologiaprotect him, he's awkward24
- Post n°29
Re: george street
poszli na te lody i pojeździł sobie na hulajnodze, było całkiem fajnie i beztrosko, więc może jednak istnieje życie po aimee.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°30
Re: george street
przechadzał się po nocy trochę zachlany tą ulicą. możliwe, że zgubił ochroniarzy i właśnie szedł sobie jak gdyby nigdy nic. pewnie wyszedł z jakiegoś klubu i nawet miał ze sobą szklankę z resztą whisky, którą dopijał. doprawdy książęce!
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°31
Re: george street
gigi sie odwalila I szla na balety. szla naprzeciw georga I rozpoznala go od razu bo byl na liscie jej wrogow od kiedy ja zostawil wtedy w klubie. nie miala zamiaru sie do niego odzywac wiec szkla I zachaczyla go ramieniem gdy go mijala. pewnie mu sie troche to whisky wylalo ;x byla drobna, ale szla z takim tupetem, ze nikt nie stanie jej na drodze.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°32
Re: george street
george nie zwróciłby na nią uwagi, gdyby nie to że szla z takim impetem że wytrąciła mu drinka z ręki i w ten sposób rozbiła szklankę i zmarnowała trunek. książę był zawiedziony! - eeeeeej! - warknął za nią niezadowolony - nie jesteś królową żeby się zachowywać! - a wiedział co mówi, bo znał królowa xd
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°33
Re: george street
bardzo dobrze, ze byl zawiedziony! byla z siebie zadowolona. nalezalo sie mu!
z poczatku nie zwrocila na niego uwagi, ale w koncu stanela I odwrocila sie. - a ty nie jestes krolem, zeby sie tak rozpychac na chodniku - jakby nie patrzec miala racje xd
z poczatku nie zwrocila na niego uwagi, ale w koncu stanela I odwrocila sie. - a ty nie jestes krolem, zeby sie tak rozpychac na chodniku - jakby nie patrzec miala racje xd
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°34
Re: george street
mściwa gigi. ten awek z kotkiem jej nie pasuje sorki xd
- na razie nie jestem - mruknął cicho do siebie a potem odwrócił się i chwiejnym krokiem ruszył w jej kierunku - ty nie jesteś królową, ja nie jestem królem - rozłożył ręce ciągle zbliżając się - i co z tym zrobimy? - był gotowy bić się xd
- na razie nie jestem - mruknął cicho do siebie a potem odwrócił się i chwiejnym krokiem ruszył w jej kierunku - ty nie jesteś królową, ja nie jestem królem - rozłożył ręce ciągle zbliżając się - i co z tym zrobimy? - był gotowy bić się xd
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°35
Re: george street
wlasnie pasuje do niej bo wydaje sie na taka slodka, a jednak po jej wzroku widac, ze jest drapiezna xd
nawet nie slyszala co mowil I jej to nawet nie obchodzilo. zmierzyla go wzrokiem, po czym sie zasmiala bo wygladal zalosnie. - nic - jak juz do niej doszedl blizej to go popchnela, po czym odwrocila sie I ruszyla dalej.
nawet nie slyszala co mowil I jej to nawet nie obchodzilo. zmierzyla go wzrokiem, po czym sie zasmiala bo wygladal zalosnie. - nic - jak juz do niej doszedl blizej to go popchnela, po czym odwrocila sie I ruszyla dalej.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°36
Re: george street
jakby chciała temu kotu łeb ukręcić xd
gdyby był trzeźwy to by się troche opanował może. ale nie był więc kiedy go popchnęła to wkurwił się jeszcze bardziej - jak śmiesz! - dogonił ją i chwycił mocno za nadgarstek. jakaś tam plebejka nie będzie mu tak chojrakować tutaj.
gdyby był trzeźwy to by się troche opanował może. ale nie był więc kiedy go popchnęła to wkurwił się jeszcze bardziej - jak śmiesz! - dogonił ją i chwycił mocno za nadgarstek. jakaś tam plebejka nie będzie mu tak chojrakować tutaj.
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°37
Re: george street
pewnie chce bo chyba nawet jej w karcie napisalam, ze zneca sie nad zwierzetami xd
odwrocila sie gdy ja chwycil. spojrzala na jego dlon, ktora ja trzymal. - nie dotykaj mnie! - warknela na niego po czym wyszarpnela sie z jego uscisku. byl agresywny, ale nie przestaszyla sie go ani troche. za to zmierzyla go wzrokiem jakby go chciala zabic.
odwrocila sie gdy ja chwycil. spojrzala na jego dlon, ktora ja trzymal. - nie dotykaj mnie! - warknela na niego po czym wyszarpnela sie z jego uscisku. byl agresywny, ale nie przestaszyla sie go ani troche. za to zmierzyla go wzrokiem jakby go chciala zabic.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°38
Re: george street
te twoje postacie xd wspaniałe!
pewnie jak sie wyszarpnęła to zachwiało nim. nie był trzeźwy, tak tylko przypominam - bo co? zrobisz mi krzywdę? - zadrwił z niej. taka dziewczynka jak ona nic nie mogła mu zrobić!
pewnie jak sie wyszarpnęła to zachwiało nim. nie był trzeźwy, tak tylko przypominam - bo co? zrobisz mi krzywdę? - zadrwił z niej. taka dziewczynka jak ona nic nie mogła mu zrobić!
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°39
Re: george street
jak zwykle!
nie umknelo jej uwadze to jak sie chwial. dalaby sobie rade z nim nawet gdyby byl trzezwy, ale to ze nie byl bylo na pewno bonusem. ulatwi jej zadanie. - zebys chcial wiedziec - dala krok w jego strone I mocno dzgnela go palcem w klate.
nie umknelo jej uwadze to jak sie chwial. dalaby sobie rade z nim nawet gdyby byl trzezwy, ale to ze nie byl bylo na pewno bonusem. ulatwi jej zadanie. - zebys chcial wiedziec - dala krok w jego strone I mocno dzgnela go palcem w klate.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°40
Re: george street
co prawda to prawda, przyzwyczaiłaś nas już do pewnych standardów.
wbrew pozorom nie był cherlawy i nawet potrafił się bronić... ale wiadomo że większość rzeczy wykonywali za niego jego goryle - to ma być strzeżenie? - zadrwił z niej bez pardonu, choć pewnie to dźgnięcie go zabolało. ale nie dał po sobie poznać!
wbrew pozorom nie był cherlawy i nawet potrafił się bronić... ale wiadomo że większość rzeczy wykonywali za niego jego goryle - to ma być strzeżenie? - zadrwił z niej bez pardonu, choć pewnie to dźgnięcie go zabolało. ale nie dał po sobie poznać!
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°41
Re: george street
musze dorownac oczekiwaniom. jutro zrobie tego hurda w koncu ;x
ksiaze to pewnie ani razu w zyciu nie bil ;x a nawet jesli to w tym wypadku I tak miala nad nim przewage. byla dzika I zwinna jak kot. a on okazalby sie damskim bokserem. - tak - powiedziala chlodno, po czym ponownie go dzwgnela palcem.
ksiaze to pewnie ani razu w zyciu nie bil ;x a nawet jesli to w tym wypadku I tak miala nad nim przewage. byla dzika I zwinna jak kot. a on okazalby sie damskim bokserem. - tak - powiedziala chlodno, po czym ponownie go dzwgnela palcem.
- george windsor
- londynbrakprince of people's hearts29
- Post n°42
Re: george street
NO JA MYŚLĘ. I DALEJ NIE WPISALAŚ SIĘ W RELKI.
może próbował się bić chociaż. ale faktycznie raczej nie miał startu do jakiś ulicznych walk xd
pewnie już chciał sie stawiać i stawać do walki co go trochę przerażało, ale zaraz pojawili się jego ochroniarze z patrolem policji więc odetchnął z ulgą - dobrze, że jesteście. próbowała mnie napaść - odparł stając zadowolony za ochroniarzami. a policja pewnie aresztowała gigi.
może próbował się bić chociaż. ale faktycznie raczej nie miał startu do jakiś ulicznych walk xd
pewnie już chciał sie stawiać i stawać do walki co go trochę przerażało, ale zaraz pojawili się jego ochroniarze z patrolem policji więc odetchnął z ulgą - dobrze, że jesteście. próbowała mnie napaść - odparł stając zadowolony za ochroniarzami. a policja pewnie aresztowała gigi.
- gigi abbott
- marylandstomatologiabully22
- Post n°43
Re: george street
sorki xd
gigi byla przygotowana na taka ewentualnosc, wiec szybko zdjela szpilki I pobiegla w las zanim zdazyla ja aresztowac policja hehe
gigi byla przygotowana na taka ewentualnosc, wiec szybko zdjela szpilki I pobiegla w las zanim zdazyla ja aresztowac policja hehe
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°44
Re: george street
wyszła właśnie z pracy i żegnała się z dziewczynkami, które uczyła baletu i które rozchodziły się we wszystkie strony ze swoimi mamami. zapatrzyła się sentymentalnie na kilka z nich, odpalając papierosa pod drzwiami kiedy już nie patrzyły.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°45
Re: george street
franek wracał z uczelni, miał dzisiaj sporo zajęć. ostatnimi czasy wpadał na nieodpowiednich ludzi, co skończyło się bójką z nico w jednym z klubów nocnych. nie chciał tego robić, ale nico oczywiście go sprowokował. przynajmniej tak on twierdził. franek zauważył annie ale postanowił ją zignorować i szedł dalej.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°46
Re: george street
ale annie go zauważyła i wcale nie zamierzała go ignorować.
- hej ty! wracaj skąd przyjechałeś! - zawołała. tak, wysyłała go z powrotem do francji, niech spada z jej kraju! szybko wyrzuciła papierosa na ziemię i zgniotła go butem. zakasała rękawy jakby szykowała się do walki, mimo że miała na sobie zwiewną sukienkę i szpilki. w sumie szpilką można zabić. podczas pierwszego spotkania czepiał się jej szpilek to teraz pożałuje.
- hej ty! wracaj skąd przyjechałeś! - zawołała. tak, wysyłała go z powrotem do francji, niech spada z jej kraju! szybko wyrzuciła papierosa na ziemię i zgniotła go butem. zakasała rękawy jakby szykowała się do walki, mimo że miała na sobie zwiewną sukienkę i szpilki. w sumie szpilką można zabić. podczas pierwszego spotkania czepiał się jej szpilek to teraz pożałuje.
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°47
Re: george street
przystanął na chwilę, żeby móc sprawdzić to, co zamierzała zrobić. annie była zapewne od niego dużo niższa, więc mogła mu co najwyżej naskoczyć, a on się od niej będzie opędzał, wystarczy że ją złapie i podniesie do góry i biedulka będzie opanowana. - że ja? nigdzie sie nie wybieram, a tym bardziej nie do francji - roześmiał się, bo go rozbawiła bardzo.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°48
Re: george street
annie ma 178 cm pozdrawiam xddddd pierwszy raz nie sprawdziłaś różnicy wzrostu xd jest tylko 5 cm wyższy. miała szpilki wyższe niż ta różnica! teraz się zastanawiam dlaczego annie chodzi w szpilkach skoro jest taka wysoka, na pewno górowała nad wieloma facetami.
- nikt cię tu nie chce. myślisz, że twój tata chce mieć z tobą cokolwiek wspólnego? - odparła od razu. może nawet rodzina była po pierwszych negocjacjach przy okrągłym stole z blejsem i póki co bardziej mu zależało na ratowaniu rodziny niż poznawaniu franka (chociaż maddie oczywiście miała wkurw 150 i wcale nie chciała go przyjmować z powrotem).
- nikt cię tu nie chce. myślisz, że twój tata chce mieć z tobą cokolwiek wspólnego? - odparła od razu. może nawet rodzina była po pierwszych negocjacjach przy okrągłym stole z blejsem i póki co bardziej mu zależało na ratowaniu rodziny niż poznawaniu franka (chociaż maddie oczywiście miała wkurw 150 i wcale nie chciała go przyjmować z powrotem).
- francois joyce
- paryżprawotroublemaker26
- Post n°49
Re: george street
nie sprawdziłam bo mi się nie chciało xd to jestem zaskoczona ok xd to faktycznie, mogła go nieźle tam pobić, skoro on ma 183 xd
- ale mnie na was nie zależy, to wy na razie się do mnie dopierdalacie bez sensu. nie będę znikąd wyjeżdżał, nie zmusisz mnie do tego. myślisz, że planowałem zostać razem z wami i udawać perfekcyjną rodzinę? pudło - uśmiechnął się do niej szarmancko. - totalnie mam w dupie twojego ojca. ojczyma, przepraszam - zapalił papierosa.
- ale mnie na was nie zależy, to wy na razie się do mnie dopierdalacie bez sensu. nie będę znikąd wyjeżdżał, nie zmusisz mnie do tego. myślisz, że planowałem zostać razem z wami i udawać perfekcyjną rodzinę? pudło - uśmiechnął się do niej szarmancko. - totalnie mam w dupie twojego ojca. ojczyma, przepraszam - zapalił papierosa.
- annie cruz
- st. albansśpiewai kill relationships for art29
- Post n°50
Re: george street
tiffany ma 179, a louis 172 xdddddddddddddd w moich oczach tiffy to mały szczyl i tak zostanie.
- to po cholerę odwaliłeś tę scenę?!?! - nie rozumiała tego. - jeśli masz w dupie nas i tatę, to dlaczego przyszedłeś i ogłosiłeś wszystko wszem i wobec tak jakbyś wcale się nie przejmował, że właśnie burzysz całą rodzinę. musiałeś być świadomy tego co robiłeś. jaki psychopata to robi? - potrząsnęła głową. jej zdaniem mógł najpierw porozmawiać na osobności z blejsem i pozwolić jemu rozegrać to na spokojnie po swojemu, a nie odwalać całą scenkę przed domem. oczywiście nie zmieniłoby to całej sytuacji i efektów, ale może przynajmniej nie uderzyłoby z takim szokiem. - nie wspomnę już o tym, że bijesz się z moim bratem. - tak, powiedziała moim, a nie naszym, mimo że nico był jedyną osobą, z którą ona i frank mieli w tej szopce wspólne geny. też musiała zapalić.
- to po cholerę odwaliłeś tę scenę?!?! - nie rozumiała tego. - jeśli masz w dupie nas i tatę, to dlaczego przyszedłeś i ogłosiłeś wszystko wszem i wobec tak jakbyś wcale się nie przejmował, że właśnie burzysz całą rodzinę. musiałeś być świadomy tego co robiłeś. jaki psychopata to robi? - potrząsnęła głową. jej zdaniem mógł najpierw porozmawiać na osobności z blejsem i pozwolić jemu rozegrać to na spokojnie po swojemu, a nie odwalać całą scenkę przed domem. oczywiście nie zmieniłoby to całej sytuacji i efektów, ale może przynajmniej nie uderzyłoby z takim szokiem. - nie wspomnę już o tym, że bijesz się z moim bratem. - tak, powiedziała moim, a nie naszym, mimo że nico był jedyną osobą, z którą ona i frank mieli w tej szopce wspólne geny. też musiała zapalić.