dziedziniec
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
dziedziniec
First topic message reminder :
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°126
Re: dziedziniec
wieszał jakieś balony czy cholera wie co z okazji zakończenia semestru i rozpoczęcia wakacji... nie wiem kto tak robi, ale okej, pewnie lea miała jakieś dzikie pomysły... na pewno kazała się przebrać danielowi w jakiś strój brokatowy przy okazji...
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°127
Re: dziedziniec
ona nie lubiła brokatu, więc nie wiem czy zrobiłaby mu aż tak na złość. nie była chyba aż tak zła. no dobra, na pewno nie miał z nią lekko. a może dzisiaj albo jutro na uczelni robiła super imprezę z okazji zakończenia wakacji czy coś, dlatego daniel właśnie wieszał te balony i inne ozdóbki. przyszła to wszystko skontrolować. - jak ci idzie? - zapytała jak zwykle oczywiście bardzo miło xd
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°128
Re: dziedziniec
mam nadzieję, że przynajmniej uczyniła go swoim zastępcą, a nie jakimś chłopcem na posyłki... gdyby nie był zastępcą, na pewno by się nie godził na takie przebieranki i całą resztę upokarzania. bo dla niego to oczywiście było upokarzanie! gdyby alfons kazał mu robić takie rzeczy, na pewno by leciał od razu na jednej nodze. no, przynajmniej dawny alfons, a nie ten, który stał się hańbą dla samorządu.
- świetnie. - mruknął, mniej miło. - może chciałabyś sama porozwieszać trochę balonów? - zaproponował, wciskając jej jakieś wstążeczki.
- świetnie. - mruknął, mniej miło. - może chciałabyś sama porozwieszać trochę balonów? - zaproponował, wciskając jej jakieś wstążeczki.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°129
Re: dziedziniec
pewnie tak, żeby już jej nie jęczał nad głową. po za tym to było też dla jej dobra, bo większość rzeczy, których ona nie chciała robić robił daniel.... same korzyści. po za tym wiedziała jak mu zależało na byciu przewodniczącym, więc stwierdziła, że jako jej zastępca będzie idealny bo będzie chciał się wykazać. a w sumie ją wcale nie bawiło to całe rządzenie uczelnią, tylko problemy z tego wynikały.
poprawiła włosy i spojrzała na niego z uniesioną brwią. - świetnie ci to idzie, a po za tym mówiłam ci, żebyś wziął sobie kogoś do pomocy, nie musiałeś tego robić sam. - wzruszyła ramionami bo nie miała zamiaru zajmować się takimi rzeczami. tylko dyrygowała.
poprawiła włosy i spojrzała na niego z uniesioną brwią. - świetnie ci to idzie, a po za tym mówiłam ci, żebyś wziął sobie kogoś do pomocy, nie musiałeś tego robić sam. - wzruszyła ramionami bo nie miała zamiaru zajmować się takimi rzeczami. tylko dyrygowała.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°130
Re: dziedziniec
jaka śliczna na awku! dalej ma alfonsa w lofkach. ;c
daniel i tak nie przyznawał się do tego, że jest zastępcą lei, bo wymyślała jakieś głupoty w stylu imprezy na rozpoczęcie lata. który normalny przewodniczący rozwiesza balony po całym kampusie? zaraz i tak pękały, a daniel się prawie nabawił przez to drugiego ataku serca. to nie żarty! przynajmniej robił za leę całą papierkową robotę, która go bawiła, w przeciwieństwie do niej.
- wziąłem sobie kogoś do pomocy, ale i tak nie dajemy rady sami. mogłaś to oddelegować pierwszakom z samorządu, oni chętnie by polecieli i zaraz wszystko byłoby zrobione. - potrząsnął głową. ralphie na pewno latał po drugiej połowie kampusu i potykał się o własne nogi. a innym daniel nie ufał na tyle, żeby powierzać im jakiekolwiek zadania.
daniel i tak nie przyznawał się do tego, że jest zastępcą lei, bo wymyślała jakieś głupoty w stylu imprezy na rozpoczęcie lata. który normalny przewodniczący rozwiesza balony po całym kampusie? zaraz i tak pękały, a daniel się prawie nabawił przez to drugiego ataku serca. to nie żarty! przynajmniej robił za leę całą papierkową robotę, która go bawiła, w przeciwieństwie do niej.
- wziąłem sobie kogoś do pomocy, ale i tak nie dajemy rady sami. mogłaś to oddelegować pierwszakom z samorządu, oni chętnie by polecieli i zaraz wszystko byłoby zrobione. - potrząsnął głową. ralphie na pewno latał po drugiej połowie kampusu i potykał się o własne nogi. a innym daniel nie ufał na tyle, żeby powierzać im jakiekolwiek zadania.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°131
Re: dziedziniec
po pierwsze dlatego, że jestem leniem i nie chce mi się nic innego szukać, a po drugie to może jeszcze jednak kocha alfiego ;x
według niej to wcale nie była głupota i uważała, że to będzie najlepsza impreza całego roku. w końcu na tym się akurat znała. i liczyła na to, że takie przygody jak na balu się już nie przydarzą. po za tym to miała być impreza.... bardziej luźna.
- to trzeba im to było powiedzieć daniel. jesteś chyba moim zastępcą prawda? więc masz takie samo prawo do rozkazywania im jak ja. - wzruszyła ramionami i zawiesiła jakiegoś jednego balonika, bo więcej przecież nie mogła robić.
według niej to wcale nie była głupota i uważała, że to będzie najlepsza impreza całego roku. w końcu na tym się akurat znała. i liczyła na to, że takie przygody jak na balu się już nie przydarzą. po za tym to miała być impreza.... bardziej luźna.
- to trzeba im to było powiedzieć daniel. jesteś chyba moim zastępcą prawda? więc masz takie samo prawo do rozkazywania im jak ja. - wzruszyła ramionami i zawiesiła jakiegoś jednego balonika, bo więcej przecież nie mogła robić.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°132
Re: dziedziniec
twoje lenistwo doprowadza do zaskakujących wniosków!
daniel pewnie się nawet na imprezę nie wybierał. podejrzewał, że będzie to zwykłe pochlej party, nic ciekawego, a już na pewno nie, kiedy lea robi z siebie gwiazdę i jest wnoszona przez osiłków jak królowa w rojalsach. a przynajmniej tak sobie to wyobrażał. (pewnie oglądał rojalsów, hehe.)
- takie samo? - upewnił się. wow, szacun dla lei, że coś przywiesiła!
daniel pewnie się nawet na imprezę nie wybierał. podejrzewał, że będzie to zwykłe pochlej party, nic ciekawego, a już na pewno nie, kiedy lea robi z siebie gwiazdę i jest wnoszona przez osiłków jak królowa w rojalsach. a przynajmniej tak sobie to wyobrażał. (pewnie oglądał rojalsów, hehe.)
- takie samo? - upewnił się. wow, szacun dla lei, że coś przywiesiła!
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°133
Re: dziedziniec
wiem, wiem...
daniel robił z niej o wiele większą sukę niż w rzeczywistości była xd wiadomo, że to milusich nie należała i raczej trudno się z nią współpracowało, ale nie wpadłaby na pomysł, żeby kazać się wnosić na imprezę...
- tak... przynajmniej tym wszystkim świeżakom, którzy nic nie ogarniają. - wzruszyła ramionami bo to dla niej było dość oczywiste. - w końcu twoim zadaniem jako zastępcy jest pomaganie mi, a to oznacza że musisz ogarnąć tych idiotów, do których ja nie mam siły. - dodała obojętnie. to przecież takie oczywiste!
daniel robił z niej o wiele większą sukę niż w rzeczywistości była xd wiadomo, że to milusich nie należała i raczej trudno się z nią współpracowało, ale nie wpadłaby na pomysł, żeby kazać się wnosić na imprezę...
- tak... przynajmniej tym wszystkim świeżakom, którzy nic nie ogarniają. - wzruszyła ramionami bo to dla niej było dość oczywiste. - w końcu twoim zadaniem jako zastępcy jest pomaganie mi, a to oznacza że musisz ogarnąć tych idiotów, do których ja nie mam siły. - dodała obojętnie. to przecież takie oczywiste!
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°134
Re: dziedziniec
on ją tak widział! nie zapominajmy, że nadal uważał, że powinna była być zdyskwalifikowana i że to on zasługiwał na posadę przewodniczącego. nie zamierzał się przed nią płaszczyć! a, chwila... przecież dokładnie to robił.
- skoro mogę sobie rozkazywać jak chcę, to znaczy, że nie muszę też tego wszystkiego robić. - zrzucił jakieś plakaty czy co on tam trzymał na ziemię. balonów nie zrzucił, bo by odleciały.
- skoro mogę sobie rozkazywać jak chcę, to znaczy, że nie muszę też tego wszystkiego robić. - zrzucił jakieś plakaty czy co on tam trzymał na ziemię. balonów nie zrzucił, bo by odleciały.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°135
Re: dziedziniec
cóż, może i to robił, ale przecież mógł udawać, że wcale tego nie robił i że rządzi swoim własnym życiem, a nie ona.... jezu nie wiem czy to ma jakikolwiek sens. załóżmy, że ma.
roześmiała się na ten jego bunt.
- nie przesadzaj roosevelt. to, że możesz rozkazywać świeżakom, to nie znaczy, że możesz ignorować moje polecenia. podzwoń sobie do nich i każ im tutaj przyjść. wystarczy, że będziesz nadzorował to wszystko. - powiedziała wzruszając rękami. - strasznie dużo musisz się jeszcze nauczyć o władzy, coś mi się wydaje. - poklepała go po plecach, bo teraz widziała jak dobrze się stało, że to jednak ona jest przewodniczącą i wydaje rozkazy, skoro daniel nie umiał nic załatwić i sobie ułatwiać życia.
roześmiała się na ten jego bunt.
- nie przesadzaj roosevelt. to, że możesz rozkazywać świeżakom, to nie znaczy, że możesz ignorować moje polecenia. podzwoń sobie do nich i każ im tutaj przyjść. wystarczy, że będziesz nadzorował to wszystko. - powiedziała wzruszając rękami. - strasznie dużo musisz się jeszcze nauczyć o władzy, coś mi się wydaje. - poklepała go po plecach, bo teraz widziała jak dobrze się stało, że to jednak ona jest przewodniczącą i wydaje rozkazy, skoro daniel nie umiał nic załatwić i sobie ułatwiać życia.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°136
Re: dziedziniec
własnie o to chodzi. udawał, że wcale się przed nią nie płaszczył. ale i tak tak było. jedyna różnica między robieniem wszystkiego za alfonsa, a robieniem wszystkiego za leę, była taka, że jednego szanował, a drugiego nie. spojrzał w górę, bo akurat zaczęło kropić. (tak napisałam u gigi i mike'a, więc tak musi być i tutaj.)
- teraz już na pewno nie będę tego robić. - oznajmił. skrzywił się na jej słowa o władzy. - to daj mi numery do swoich podwładnych. - bo nawet nie miał kontaktu do tych pierwszaków.
- teraz już na pewno nie będę tego robić. - oznajmił. skrzywił się na jej słowa o władzy. - to daj mi numery do swoich podwładnych. - bo nawet nie miał kontaktu do tych pierwszaków.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°137
Re: dziedziniec
to smutne, że jej nie szanował... a powinien! lea była milion razy lepsza od alfiego. szczególnie teraz tak uważała skoro ten bezczelnie ją zostawił ;x no ale najwyraźniej już to jakoś przebolała. kiedy zaczęło kropić lea się przestraszyła bo przecież zniszczy się jej fryzura i za wszelką cenę chciała zasłonić jakoś głowę rękami, ale średnio jej to wychodziło.
- jak chcesz rządzić państwem jak nie masz nawet numerów do ludzi, którzy są w hierarchii niżej od ciebie! - zapytała zdezorientowana rozglądając się po okolicy czy nie ma jakiegoś większego daszka nigdzie. musiała się jednak skitrać w wejściu do budynku.
- jak chcesz rządzić państwem jak nie masz nawet numerów do ludzi, którzy są w hierarchii niżej od ciebie! - zapytała zdezorientowana rozglądając się po okolicy czy nie ma jakiegoś większego daszka nigdzie. musiała się jednak skitrać w wejściu do budynku.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°138
Re: dziedziniec
daniel teraz nie szanował już żadnego z nich i nie wiem, którym z nich pogardzał bardziej... daniel nie przejął się deszczem. to znaczy przejął w inny sposób niż lea.
- widzisz! teraz to wszystko na marne! - bo nie widział sensu w wiszeniu balonów, kiedy pada deszcz. jeszcze zaraz przyjdzie burza i je powystrzela. tak to widział. typowo! śmieję się tak bardzo na tekst lei.... xd daniela wmurowało, a jak się obrócił, żeby wypowiedzieć starannie wymyśloną ripostę, to się okazało, że lea zniknęła w wejściu.
- widzisz! teraz to wszystko na marne! - bo nie widział sensu w wiszeniu balonów, kiedy pada deszcz. jeszcze zaraz przyjdzie burza i je powystrzela. tak to widział. typowo! śmieję się tak bardzo na tekst lei.... xd daniela wmurowało, a jak się obrócił, żeby wypowiedzieć starannie wymyśloną ripostę, to się okazało, że lea zniknęła w wejściu.
- lea gordon
- sztokholmprawoevil queen32
- Post n°139
Re: dziedziniec
a potem stwierdziła, że w ogóle nie ma sensu z nim gadać dalej skoro nie umie nic zorganizować. louis finn zaczynam .
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°140
Re: dziedziniec
skorzystał z okazji, że nie widzi lei i czmychnął do domu. biedny ralfi musiał rozwiesić wszystko sam.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°141
Re: dziedziniec
uciekała stąd najszybciej jak się dało bo strasznie się dzisiaj zmęczyła i chciała się położyć do łóżka.
- teddy carlson
- manchester-three, two, one, let's jam!30
- Post n°142
Re: dziedziniec
przecież tedi nie studiował ech xd pewnie chciał znaleźć trejsi, ale mu się nie udało więc też wracał. podbiegł do marysi od tyłu, chwycił ją w pasie i zaczął się z nią kręcić w kółko jak na karuzeli. ciekawe czy mary sie porzyga xd
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°143
Re: dziedziniec
to co, że nie studiował, ona studiowała..... jak widać miał całkiem niezły powód dla którego się tu znalazł. pisnęła kiedy ją tak złapał i zaczął kręcić, bo sądziła, że to jakiś psychol ją porywa i okręca, żeby się zdezorientowała i nie wiedziała w którą stronę idą. - puść puść puśc! - pisnela bo przecież ciągle nie wiedziała kto to.
- teddy carlson
- manchester-three, two, one, let's jam!30
- Post n°144
Re: dziedziniec
jaka strachliwa ta marysia xd kto by pomyślał! powinna z bejsbolem w torebce chodzić to wiele by zmieniało. tedi za to sie śmiał z niej w najlepsze. mogła go po śmiechu poznać, ech! - no już już - postawił ją na ziemi i wystawił dwa paluchy przed jej oczyska - ile widzisz palców? - śmiał sie dalej.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°145
Re: dziedziniec
- ty bestio! - przywaliła mu w ramię kiedy już go zobaczyła. była w takim stresie, że go nie rozpoznała po śmiechu. to całkiem normalne! - zawsze mnie tak straszysz jak na siebie wpadamy, zawsze. nie wiem co masz w tej głowie.- kręciła głową i chwyciła się za policzki.
- teddy carlson
- manchester-three, two, one, let's jam!30
- Post n°146
Re: dziedziniec
aww, jaki awek słodki!
popukał się po głowie - jak to co? - wzruszył ramionami - nic - zachichotał i zaraz do niej podszedł żeby dać jej buziaczka w usteczka - nie przywitałem się, ale już to naprawiłem - odparł dumnie szczerząc ząbki - gdzie tak uciekasz? odprowadzić cię? - dopytywał.
popukał się po głowie - jak to co? - wzruszył ramionami - nic - zachichotał i zaraz do niej podszedł żeby dać jej buziaczka w usteczka - nie przywitałem się, ale już to naprawiłem - odparł dumnie szczerząc ząbki - gdzie tak uciekasz? odprowadzić cię? - dopytywał.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°147
Re: dziedziniec
też mi się podoba.
- no raczej. - zaśmiała się i przytuliła do niego a on zaraz dał jej buziaczka, więc była bardzo zadowolona z takiego przywitania. - uciekam do domuuu.... - cmoknęła bo się zastanawiała nad tym czy to dobry pomysł. - znaczy do akademika, bo w mieszkaniu mam remont jeszcze. - westchnęła. miała się już przeprowadzać planowo, ale oczywiście planowo nic nie szło i dalej remontowali, a ona nic nie mogła im pomóc bo nic nie umiała.
- no raczej. - zaśmiała się i przytuliła do niego a on zaraz dał jej buziaczka, więc była bardzo zadowolona z takiego przywitania. - uciekam do domuuu.... - cmoknęła bo się zastanawiała nad tym czy to dobry pomysł. - znaczy do akademika, bo w mieszkaniu mam remont jeszcze. - westchnęła. miała się już przeprowadzać planowo, ale oczywiście planowo nic nie szło i dalej remontowali, a ona nic nie mogła im pomóc bo nic nie umiała.
- teddy carlson
- manchester-three, two, one, let's jam!30
- Post n°148
Re: dziedziniec
wszystkim zmieniałaś czy tylko jej?
remontowali jej mieszkanie tylko dlatego, ze pewnie ty jej mieszkania nie zrobiłaś bo zapomniałaś xd - a może chcesz do mnie uciec co? - jęknął. jeszcze nie była u niego w domu, a przecież była najfajniejszą dziewczyną pod słońcem i jego siostry ciągle się o nią dopytywały. ciągnął ją za rękaw żeby namówić na to xd
remontowali jej mieszkanie tylko dlatego, ze pewnie ty jej mieszkania nie zrobiłaś bo zapomniałaś xd - a może chcesz do mnie uciec co? - jęknął. jeszcze nie była u niego w domu, a przecież była najfajniejszą dziewczyną pod słońcem i jego siostry ciągle się o nią dopytywały. ciągnął ją za rękaw żeby namówić na to xd
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°149
Re: dziedziniec
jej i cherry.
wcale nie zapomniałam co nie...... tylko jej remontują i już xd ja nie zapominam nigdy o tak ważnych rzeczach. - do ciebie? - zmarszczyła brwi. nie była u niego bo jej nie zapraszał. - o ile pozwolisz mi się rozłożyć na łóżku to tak. - zaśmiała się, bo miała ochotę się położyć i nic nie robić.
wcale nie zapomniałam co nie...... tylko jej remontują i już xd ja nie zapominam nigdy o tak ważnych rzeczach. - do ciebie? - zmarszczyła brwi. nie była u niego bo jej nie zapraszał. - o ile pozwolisz mi się rozłożyć na łóżku to tak. - zaśmiała się, bo miała ochotę się położyć i nic nie robić.
- teddy carlson
- manchester-three, two, one, let's jam!30
- Post n°150
Re: dziedziniec
nie wysiliłaś się xd
zapomniałaś, znam cie ewka sorry he he. - tak, do mnie - pokiwał głową i uśmiechnął się - chyba sie nie boisz mojej rodziny co? - która na pewno była w domu w komplecie i o tej porze jedli rodzinną kolację, na której powinien być tedi, ale go jednak nie było ups - okej, to ustalone! - klasnął w łapki i stanął przed nią jednak odwrócony plecami - wskakuj na barana - zaproponował wesoło.
zapomniałaś, znam cie ewka sorry he he. - tak, do mnie - pokiwał głową i uśmiechnął się - chyba sie nie boisz mojej rodziny co? - która na pewno była w domu w komplecie i o tej porze jedli rodzinną kolację, na której powinien być tedi, ale go jednak nie było ups - okej, to ustalone! - klasnął w łapki i stanął przed nią jednak odwrócony plecami - wskakuj na barana - zaproponował wesoło.
|
|