fontanna
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°2
Re: fontanna
dobra daje ci jego, bo na niego mam chyba najbardziej wenę.
siedział sobie zaraz obok fontanny, z jakimiś notatkami w ręku, które sobie czytał. od czasu do czasu coś tam zapisywał w zeszycie.
siedział sobie zaraz obok fontanny, z jakimiś notatkami w ręku, które sobie czytał. od czasu do czasu coś tam zapisywał w zeszycie.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak32
- Post n°3
Re: fontanna
no dobra, mial byc kumlem victorka, wiec sobie tu siedzieli i pili jakies piwo. irlandzkie moze nawet, bo co im tam. - mam jutro pierwsze kolo w tym roku - nie wiem, czy sie zalil czy chwalil, ale gapil sie przed siebie i zauwazyl ta z wysokim czolem skiby i od razu zapomnial o bozym swiecie. tak ja kochal ;c
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°4
Re: fontanna
/ ona nazywa się sophie i nie ma wysokiego czoła jezu patka weź miej trochę pamięci do postaci bo schodzisz na psy ;x
i tak jak zawsze wszystko czytam!
i tak jak zawsze wszystko czytam!
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°5
Re: fontanna
jaki szpieg xd
popił sobie łyka piwka, chociaż pewnie nie mogli pić za bardzo na zewnątrz. ale co tam, jeremy jeszcze nigdy nie miał żadnych problemów w szkole, więc nic się nie stanie jak raz ktoś mu zwróci uwagę. - to chyba dobrze? - zapytał, spoglądając trochę spod byka na vikiego. zauważył jednak, że victor nagle odleciał myślami gdzieś daleko, więc podążył wzrokiem w miejsce, w które się gapił. - kto to?
popił sobie łyka piwka, chociaż pewnie nie mogli pić za bardzo na zewnątrz. ale co tam, jeremy jeszcze nigdy nie miał żadnych problemów w szkole, więc nic się nie stanie jak raz ktoś mu zwróci uwagę. - to chyba dobrze? - zapytał, spoglądając trochę spod byka na vikiego. zauważył jednak, że victor nagle odleciał myślami gdzieś daleko, więc podążył wzrokiem w miejsce, w które się gapił. - kto to?
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak32
- Post n°6
Re: fontanna
dzieki za przypomnienie imienia xddddddddddddddddd przynajmniej victor porzadnie odpowie jeremiemu. mozesz ja tu w sumie dac, co nie. niebo dzisiaj bylo pelne gwiazd. pewnie dlatego, ze odkad nie bylo roja to byly przerwy w dostawie pradu. pewnie burmistrz zezarl caly personel elektrowni na sniadanie i nie mial kto tam wszystkiego pilnowac. albo jednak nie. takie wspominki poprzedniej edycji. ;c
- co? - po chwili zrozumial, ze kolo obok niego cos mowi. a jeszcze pozniej ogarnal, ze sie znaja. i to nie od dzis. - och, to sophie... nie poznaliscie sie jeszcze? - podrapal sie za uchem. to jasne, ze sie nie poznali, bo victor bal sie, ze przystojniejszy kolega podrwie jego ukochana przyjaciolke. ;c
- co? - po chwili zrozumial, ze kolo obok niego cos mowi. a jeszcze pozniej ogarnal, ze sie znaja. i to nie od dzis. - och, to sophie... nie poznaliscie sie jeszcze? - podrapal sie za uchem. to jasne, ze sie nie poznali, bo victor bal sie, ze przystojniejszy kolega podrwie jego ukochana przyjaciolke. ;c
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°7
Re: fontanna
no widzisz! po co się zakładałaś. gdyby nie to, to byś mogła zrobić jakiegoś psychola i wtedy przynajmniej ja bym miała wymówkę, żeby drugiego zrobić. bo tak samej, to głupio ;c
już miał się powtarzać, ale victor powrócił do świata żywych, więc zamknął usta i tylko pokiwał głową. zmrużył oczy, żeby przyjrzeć się dziewczynie bardziej, ale i tak nic to nie dało, bo była trochę za daleko. - nie, nie kojarzę jej - wzruszył ramionami. jeremy nie był chamem, więc victor nie miał się czego bać. w życiu by nie odbił nikomu dziewczyny, a już w ogóle swojemu kumplowi.
już miał się powtarzać, ale victor powrócił do świata żywych, więc zamknął usta i tylko pokiwał głową. zmrużył oczy, żeby przyjrzeć się dziewczynie bardziej, ale i tak nic to nie dało, bo była trochę za daleko. - nie, nie kojarzę jej - wzruszył ramionami. jeremy nie był chamem, więc victor nie miał się czego bać. w życiu by nie odbił nikomu dziewczyny, a już w ogóle swojemu kumplowi.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°8
Re: fontanna
dobra, piszę co nie!!!
sophie z jakąś swoją słodką przyjaciółką rozmawiała. nie wiem co to była za przyjaciółka bo nie chce mi się w jej relki zaglądać sorki. ale ta psiapsia była takim samym kujonem jak ona więc musiała lecieć się pouczyć, dlatego blondyneczka (nie miała wysokiego czoła!!!!) została sama. rozglądała się wokół kiedy zobaczyła victora i jakiegoś chłopaka, którego no właśnie nie znała! pomachała do vikusia i podeszła - cześć - przywitała obu słodkim uśmiechem i zaraz się przedstawiła dżeremiemiu - jestem sophie, przyjaciółka victora - zamrugała oczyskami, a potem spojrzała na przyjaciela - miałeś się ostatnio odezwać, zapomniałeś? - bo pewnie mieli iść razem do kina!
sophie z jakąś swoją słodką przyjaciółką rozmawiała. nie wiem co to była za przyjaciółka bo nie chce mi się w jej relki zaglądać sorki. ale ta psiapsia była takim samym kujonem jak ona więc musiała lecieć się pouczyć, dlatego blondyneczka (nie miała wysokiego czoła!!!!) została sama. rozglądała się wokół kiedy zobaczyła victora i jakiegoś chłopaka, którego no właśnie nie znała! pomachała do vikusia i podeszła - cześć - przywitała obu słodkim uśmiechem i zaraz się przedstawiła dżeremiemiu - jestem sophie, przyjaciółka victora - zamrugała oczyskami, a potem spojrzała na przyjaciela - miałeś się ostatnio odezwać, zapomniałeś? - bo pewnie mieli iść razem do kina!
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak32
- Post n°9
Re: fontanna
- to moja... - zaczal cos tam marudzic pod nosem o sophie, ale ona w tym samym momencie do nich szla. poprawil sobie wlosy i sie do niej szeroko usmiechanl. - tak? nie wiem... nie mialem jakos czasu... - podrapal sie po policzku i spojrzal na ziomeczka, by ten go nie wydal, ze ostatnio to raczej sie opierniczal, bo nawet jego siska miala szlaban i nie latala za facetami tylko siedziala w domu, to nie trzeba bylo jej sledzic. a do kina chodzi z lydia, bo sophie za duzo gada i siorbie cole.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°10
Re: fontanna
hahah 'poprawił sobie włosy', jak on nie ma włosów prawie xdd
cały czas przyglądał się sophie i uśmiechnął się do niej szeroko, kiedy podeszła. - jeremy - przedstawił się ładnie, po czym przeniósł wzrok na victora. - chyba się na nas uwzięli ostatnio z tymi wszystkimi zadaniami - dodał jeszcze, żeby było wiarygodniej. zaraz jednak znowu wlepił wzrok w notatki, bo nie chciał się aż tak bardzo w ich prywatne sprawy wtrącać.
cały czas przyglądał się sophie i uśmiechnął się do niej szeroko, kiedy podeszła. - jeremy - przedstawił się ładnie, po czym przeniósł wzrok na victora. - chyba się na nas uwzięli ostatnio z tymi wszystkimi zadaniami - dodał jeszcze, żeby było wiarygodniej. zaraz jednak znowu wlepił wzrok w notatki, bo nie chciał się aż tak bardzo w ich prywatne sprawy wtrącać.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°11
Re: fontanna
może miał tak bujne włosy jak w gifku ;x
tak, może jeszcze pluła jedzeniem jak mówiła i śliniła się w tym kinie co? beznadziejna partnerka na wypady do kina! pokiwała tylko głową słysząc ich beznadziejne wymówki. to znaczy dla mnie były beznadziejne, ale sophie była tak łatwowierna, że wierzyła we wszystko! - a kiedy będziesz miał czas? - zapytała beztrosko, bo nie pomyślała nawet że to może brzmieć jak zaproszenie na randkę na przykład. wepchała się swoim chudym tyłkiem w środek i zajrzała z zaciekawieniem w notatki jeremiego - o czym się uczysz? - zapytała. ona uwielbiała uczyć się czegokolwiek, także no.
tak, może jeszcze pluła jedzeniem jak mówiła i śliniła się w tym kinie co? beznadziejna partnerka na wypady do kina! pokiwała tylko głową słysząc ich beznadziejne wymówki. to znaczy dla mnie były beznadziejne, ale sophie była tak łatwowierna, że wierzyła we wszystko! - a kiedy będziesz miał czas? - zapytała beztrosko, bo nie pomyślała nawet że to może brzmieć jak zaproszenie na randkę na przykład. wepchała się swoim chudym tyłkiem w środek i zajrzała z zaciekawieniem w notatki jeremiego - o czym się uczysz? - zapytała. ona uwielbiała uczyć się czegokolwiek, także no.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak32
- Post n°12
Re: fontanna
pewnie poprawial te na kutasie, w razie jakby chciala sie tam zapuscic sophie. i spoko, ze ma kola w soboty, wlasnie to do mnie dotarlo.
- nie wiem, dam ci znac - powiedzial z bladym usmiechem. w sumie wolal jej nie widywac i troche jej unikal, bo coraz bardziej jej pragnal i bal sie ze niedlugo przy niej wybuchnie. nie chcial psuc ich relacji. musi znalezc sobie dziewczyne. i to juz. jakies propozycje? zerknal na jeremiego, ktory trzymal butelke piwa i chyba sprawdzal ile ma procent. - napijesz sie? - zapytal sie psiapsi podajac jej buteke jakas tam nieotwarta, z ktorej zdjal kapsel zebami. taki meski.
- nie wiem, dam ci znac - powiedzial z bladym usmiechem. w sumie wolal jej nie widywac i troche jej unikal, bo coraz bardziej jej pragnal i bal sie ze niedlugo przy niej wybuchnie. nie chcial psuc ich relacji. musi znalezc sobie dziewczyne. i to juz. jakies propozycje? zerknal na jeremiego, ktory trzymal butelke piwa i chyba sprawdzal ile ma procent. - napijesz sie? - zapytal sie psiapsi podajac jej buteke jakas tam nieotwarta, z ktorej zdjal kapsel zebami. taki meski.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°13
Re: fontanna
to widzę, że masz taki sam zapłon jak ja, bo też się nawet nie zorientowałam...
może i wymówka beznadziejna, ale na szkołę wszystko można było zwalić. zresztą uwierzyła, co chyba było najważniejsze i victor nie musiał się dalej tłumaczyć. jeremy sobie tak te karteczki przeglądał, aż nagle sophie się zaczęła wciskać pomiędzy nich. przesunął się trochę, żeby zrobić jej trochę więcej miejsca, po czym spojrzał na vikiego. trochę nie rozumiał czemu tak ją spławił, bo myślał, że mu się podoba. no ale nie jego sprawa, więc nie ważne. - w tym momencie akurat przerabiam akustykę i historię filmu - uśmiechnął się pod nosem.
może i wymówka beznadziejna, ale na szkołę wszystko można było zwalić. zresztą uwierzyła, co chyba było najważniejsze i victor nie musiał się dalej tłumaczyć. jeremy sobie tak te karteczki przeglądał, aż nagle sophie się zaczęła wciskać pomiędzy nich. przesunął się trochę, żeby zrobić jej trochę więcej miejsca, po czym spojrzał na vikiego. trochę nie rozumiał czemu tak ją spławił, bo myślał, że mu się podoba. no ale nie jego sprawa, więc nie ważne. - w tym momencie akurat przerabiam akustykę i historię filmu - uśmiechnął się pod nosem.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°14
Re: fontanna
patka kazała przekazać, że sobie idzie xd
zrobiło jej się smutno, że vikuś nie chciał się z nią umówić więc ułożyła usteczka w podkówkę i westchnęła. nawet słowem się nie odezwała - to bardzo ciekawe - zainteresowała się jednak notatkami jeremiego - musisz mi kiedyś pożyczyć jakąś książkę na ten temat - zerknęła na zegarek - muszę uciekać, pa! - pomachała im wesoło i zwiała. pewnie victor też zaraz zwiał bo zżerały go wyrzuty sumienia z powodu tego, że tak spławiał sofii ;c
zrobiło jej się smutno, że vikuś nie chciał się z nią umówić więc ułożyła usteczka w podkówkę i westchnęła. nawet słowem się nie odezwała - to bardzo ciekawe - zainteresowała się jednak notatkami jeremiego - musisz mi kiedyś pożyczyć jakąś książkę na ten temat - zerknęła na zegarek - muszę uciekać, pa! - pomachała im wesoło i zwiała. pewnie victor też zaraz zwiał bo zżerały go wyrzuty sumienia z powodu tego, że tak spławiał sofii ;c
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°15
Re: fontanna
kręcił się nocą po kampusie, bo niszczył fontannę. głupie dzieciaki z uniwerku! nie będzie im więcej usługiwać! skończył dziś wreszcie prace społeczne i był wooooooooolny!
- jeffrey hackman
- pennsylvaniawoźny.84
- Post n°16
Re: fontanna
też losowałam w ciemno xdd i w ogóle za bardzo się wczułam w tematy w afganistanie zamiast odpisywać ;x
jeff sobie tutaj przechodził z psiaczkiem i zobaczył abla wandala. - teraz tak wyładowujesz frustrację? - przystaną sobie obok, a jego wielki psiór od razu skoczył na abla, żeby się przywitać.
jeff sobie tutaj przechodził z psiaczkiem i zobaczył abla wandala. - teraz tak wyładowujesz frustrację? - przystaną sobie obok, a jego wielki psiór od razu skoczył na abla, żeby się przywitać.
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°17
Re: fontanna
zauważyłam, że mnie olałaś! losowanie losowaniem, ale to wielkie spotkanie przyjaciół. jedynych, bo joshua już nie żył, a oni nikogo więcej nie lubili. xd
- skończyłem dzisiaj prace społeczne! teraz inny frajer będzie musiał po mnie sprzątać! - śmiał się złowrogo jak jakiś dzikus i też przywitał się z psem. pewnie tym frajerem będzie jeffrey, ale cóż.
- skończyłem dzisiaj prace społeczne! teraz inny frajer będzie musiał po mnie sprzątać! - śmiał się złowrogo jak jakiś dzikus i też przywitał się z psem. pewnie tym frajerem będzie jeffrey, ale cóż.
- jeffrey hackman
- pennsylvaniawoźny.84
- Post n°18
Re: fontanna
przeznaczenie xd
- tylko uważaj, żeby ci ich znowu nie przydzielili - ostrzegł go. jak on to będzie musiał sprzątać, to przyjdzie po niego i będzie to za niego szorował. - no już, cowherd - pociągnął psa lekko za smycz, bo ten zaczął ślinić ablowi całą gębę.
- tylko uważaj, żeby ci ich znowu nie przydzielili - ostrzegł go. jak on to będzie musiał sprzątać, to przyjdzie po niego i będzie to za niego szorował. - no już, cowherd - pociągnął psa lekko za smycz, bo ten zaczął ślinić ablowi całą gębę.
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°19
Re: fontanna
- chyba nie zamierzasz na mnie donieść, co? - zaśmiał się. zdążyli się już zgrać w pracy, więc w hołdzie starym czasom jeffrey nie powinien teraz wkopywać abla na kolejne prace społeczne. które i tak pewnie prędzej czy później dostanie, w końcu on co chwilę robił coś, żeby na to zasłużyć. odciągnął od siebie gębę psa, bo nie będzie go jakiś zwierzak lizać.
- jeffrey hackman
- pennsylvaniawoźny.84
- Post n°20
Re: fontanna
- czy ja ci wyglądam na kogoś takiego - położył dłoń na piersi i się zaraz zaśmiał. na razie nie miał zamiaru na niego kablować, ale jeżeli przez niego będzie miał więcej pracy, to jeff też pomoże mu się jakoś zająć. i będą razem to szorowali. pies wepchnął mu jęzor do buzi zanim z niego zaskoczył hehe. - dawno cię staruszek nie widział - poklepał go po zadku. doga znaczy, a nie abla.
- dominique glücksburg
- monacoekonomiajej wysokosc dominika28
- Post n°21
Re: fontanna
dominika akurat tędy szła z jakimiś policjantami i szukali tego abla, a że miała szczęście i go zobaczyła to wycelowała w niego palcem. - to on! - wskazała na abla i zaraz go zwinęli. zresztą razem z jeffem, bo wyglądał tak samo podejrzanie jak abel!
- abel willoughby
- glasgowprace spolecznesamotnik32
- Post n°22
Re: fontanna
- może specjalnie chcesz, żebyśmy dalej razem pracowali. - zauważył. a jak go pies zaatakował, to aż odskoczył, bo nie w głowie mu były takie czułości. xd zaraz pojawiła się dominika i tyle było z jego wolności. ups.
- jeffrey hackman
- pennsylvaniawoźny.84
- Post n°23
Re: fontanna
a właśnie, że jeffa nie zamknęli, no pokazał jakieś swoje id z pracy i powiedział, że zwracał tylko uwagę temu młodzieńcowi.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°24
Re: fontanna
maryśka wiedziała, że daniel ma dzisiaj pierwsze spotkanie nowego samorządu, więc czekała tutaj na niego, żeby w razie czego poprawić mu humor. dreptała sobie w kółeczko, skakała z nogi na nogę, udawała, że gra w klasy i tak dalej... szalała sobie po prostu. nudziła się, więc co jej pozostało... a daniel pewnie wyszedł w końcu i szedł w jej stronę, więc podbiegła do niego, żeby się rzucić na jego plecy, bo pewnie nawet jej nie zauważył. - roosevelt, ogarnij się. czekam na ciebie! - mruknęła wisząc na nim i śmiejąc się.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°25
Re: fontanna
koleżanki daniela takie kochane w pocieszaniu go! zdecydowanie potrzebował teraz pocieszania, a mary chyba najlepiej się do tego nadawała, skoro samą swoją obecnością podnosiła go na duchu. wyszedł oczywiście poddenerwowany, bo uważał leę za niekompetentną oszustkę. zamyślił się nad swoim ciężkim losem i planami na przyszłość, kiedy mary się na niego rzuciła i się zachwiał.
- marylin! byliśmy umówieni? - zwątpił w swój kalendarz i swoją pamięć. od wczoraj już we wszystko wątpił!
- marylin! byliśmy umówieni? - zwątpił w swój kalendarz i swoją pamięć. od wczoraj już we wszystko wątpił!
|
|