fontanna
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
fontanna
First topic message reminder :
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°26
Re: fontanna
oczywiście, że się najlepiej do tego nadawała, bo w ogóle była najlepsza na świecie! tylko nikt jej nie doceniał xd
- jezu, czy my musimy być umówieni?! nie mogę się po prostu z tobą zobaczyć? no wiesz co... zawiodłeś mnie. cholernie mnie zawiodłeś i nie wiem czy w ogóle możemy się dalej przyjaźnić. - powiedziała odwieszając się z niego i udając śmiertelnie obrażoną. bo oczywiście nawet przez myśl jej nie przeszło, żeby już się z nim nie kumplować! musiała, bo inaczej daniel zszedł by na psy, albo zapracował się na śmierć i czułaby się winna.
- jezu, czy my musimy być umówieni?! nie mogę się po prostu z tobą zobaczyć? no wiesz co... zawiodłeś mnie. cholernie mnie zawiodłeś i nie wiem czy w ogóle możemy się dalej przyjaźnić. - powiedziała odwieszając się z niego i udając śmiertelnie obrażoną. bo oczywiście nawet przez myśl jej nie przeszło, żeby już się z nim nie kumplować! musiała, bo inaczej daniel zszedł by na psy, albo zapracował się na śmierć i czułaby się winna.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°27
Re: fontanna
daniel ją doceniał i bridget też, nie jestem pewna w kwestii matta, bo był zbyt zjarany.
- cooo... ale marylin, powiedziałaś, że na mnie czekasz, więc myślałem, że byliśmy umówieni... no wiesz co, skoro tak uważasz, to okej. nie będę ci już zawracał głowy... mogłaś sobie wybrać lepszy termin na obrażanie się, a nie, że teraz wszystko mi się zwala na głowę... - mówił serio, bo nie ogarnął, że marylin żartuje. miał za dużo smutków ostatnio. przez mary było mu teraz przykro.
- cooo... ale marylin, powiedziałaś, że na mnie czekasz, więc myślałem, że byliśmy umówieni... no wiesz co, skoro tak uważasz, to okej. nie będę ci już zawracał głowy... mogłaś sobie wybrać lepszy termin na obrażanie się, a nie, że teraz wszystko mi się zwala na głowę... - mówił serio, bo nie ogarnął, że marylin żartuje. miał za dużo smutków ostatnio. przez mary było mu teraz przykro.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°28
Re: fontanna
no wiadomo, że oni ją doceniali. gdyby nie to to pewnie dawno wpadła by w jakąś depresję, że nikt jej nie lubi i nie ma przyjaciół xd
kiedy daniel zaczął swój słowotok mary stała z poważną i super obrażoną miną walcząc ze sobą naprawdę mocno, żeby nie wybuchnąć śmiechem. - no i co, że tak powiedziałam? nie mogę sobie spontanicznie na ciebie czekać, skoro wiem gdzie jesteś? - zapytała z oburzeniem i dłużej nie wytrzymała widząc jego minę, więc się roześmiała. - żartuję wariacie, naprawdę sądzisz, że zostawiłabym cie samego na pożarcie tej wariatce? - zapytała z niedowierzaniem. na pewno mówiła o lei bo przecież całym sercem była po stronie daniela!
kiedy daniel zaczął swój słowotok mary stała z poważną i super obrażoną miną walcząc ze sobą naprawdę mocno, żeby nie wybuchnąć śmiechem. - no i co, że tak powiedziałam? nie mogę sobie spontanicznie na ciebie czekać, skoro wiem gdzie jesteś? - zapytała z oburzeniem i dłużej nie wytrzymała widząc jego minę, więc się roześmiała. - żartuję wariacie, naprawdę sądzisz, że zostawiłabym cie samego na pożarcie tej wariatce? - zapytała z niedowierzaniem. na pewno mówiła o lei bo przecież całym sercem była po stronie daniela!
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°29
Re: fontanna
znalazłaby sobie jakiś innych przyjaciół. może nawet lepszych! ci, których ja oferuję, mają nie po kolei w głowie.
- ja już nic nie wiem, mary, skoro świat się wywraca do góry nogami, to wszystko jest możliwe! - rozłożył ręce zrezygnowany i westchnął ciężko, bo tego wszystkiego było już za wiele, ale jednocześnie ulżyło mu, że marylin wcale nie zamierzała kończyć ich znajomości i odcinać go od nieustającego źródła karuzeli śmiechu.
- ja już nic nie wiem, mary, skoro świat się wywraca do góry nogami, to wszystko jest możliwe! - rozłożył ręce zrezygnowany i westchnął ciężko, bo tego wszystkiego było już za wiele, ale jednocześnie ulżyło mu, że marylin wcale nie zamierzała kończyć ich znajomości i odcinać go od nieustającego źródła karuzeli śmiechu.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°30
Re: fontanna
mary też ma nie po kolei w głowie, więc wcale jej to nie przeszkadza. bardzo sobie ceni tych przyjaciół, których ma i kocha ich całym swoim szalonym serduchem. dlatego właśnie teraz przyszła pocieszać daniela i wciągnąć go w karuzelę śmiechu jakiej jeszcze nie widział.
- och nie przesadzaj. jedyne w co możesz wierzyć, że będzie wieczne to ja przy twoim boku starająca się o to, żebyś nie zdziadział do reszty. i nie zwariował. i zażył trochę rozrywki raz na jakiś czas. - zapewniła go przytulając się do jego boku. - jak pierwsze spotkanie? - zapytała nie odklejając się od niego tylko unosząc wzrok.
- och nie przesadzaj. jedyne w co możesz wierzyć, że będzie wieczne to ja przy twoim boku starająca się o to, żebyś nie zdziadział do reszty. i nie zwariował. i zażył trochę rozrywki raz na jakiś czas. - zapewniła go przytulając się do jego boku. - jak pierwsze spotkanie? - zapytała nie odklejając się od niego tylko unosząc wzrok.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°31
Re: fontanna
widzisz, mary taka kochana, a ty myślisz, że przyjaciele jej nie doceniają! przecież to by było karygodne.
- ok. wierzę ci. - przytaknął i objął ją, bo może daniel po prostu potrzebował teraz w tym wszystkim przytulenia... wszyscy wymyślali jakieś formułki, które miały go pocieszyć, a on potrzebował tylko tego, żeby uspokoić się choć na parę sekund. - szkoda gadać. - skrzywił się na samo wspomnienie. jego zdaniem lea kompletnie się nie nadawała na przewodniczącą.
- ok. wierzę ci. - przytaknął i objął ją, bo może daniel po prostu potrzebował teraz w tym wszystkim przytulenia... wszyscy wymyślali jakieś formułki, które miały go pocieszyć, a on potrzebował tylko tego, żeby uspokoić się choć na parę sekund. - szkoda gadać. - skrzywił się na samo wspomnienie. jego zdaniem lea kompletnie się nie nadawała na przewodniczącą.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°32
Re: fontanna
ja wiem, że to byłoby karygodne, jakby jej nie doceniali, ale kto wie, co siedzi w głowie ludziom, nie?
- ja mam nadzieję. - powiedziała pół żartem pół serio, bo przecież jakby nie wierzył w nią, to oznaczałoby, że jest w najgorszym stanie w jakim go widziała i wtedy musiałaby zareagować błyskawicznie odkopując jakieś tajne receptury na poprawienie mu humoru i przywrócenie wiary. przynajmniej w nią, bo co ją tam obchodziło czy daniel kocha innych czy nie. maryśka zawsze wiedziała co mu potrzebne. - nie przejmuj się. będziesz zastępcą, to też nie jest przecież zła robota... znaczy wiem, że chciałeś więcej, i wcale się nie dziwię, jesteś do tego stworzony, ale czasem... czasem to wszystko wychodzi na dobre! masz mniej problemów na głowie. - zapewniła go. musiała się chociaż starać pokazać mu jasne strony wszystkiego.
- ja mam nadzieję. - powiedziała pół żartem pół serio, bo przecież jakby nie wierzył w nią, to oznaczałoby, że jest w najgorszym stanie w jakim go widziała i wtedy musiałaby zareagować błyskawicznie odkopując jakieś tajne receptury na poprawienie mu humoru i przywrócenie wiary. przynajmniej w nią, bo co ją tam obchodziło czy daniel kocha innych czy nie. maryśka zawsze wiedziała co mu potrzebne. - nie przejmuj się. będziesz zastępcą, to też nie jest przecież zła robota... znaczy wiem, że chciałeś więcej, i wcale się nie dziwię, jesteś do tego stworzony, ale czasem... czasem to wszystko wychodzi na dobre! masz mniej problemów na głowie. - zapewniła go. musiała się chociaż starać pokazać mu jasne strony wszystkiego.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°33
Re: fontanna
marylin wyglądała na taką, co ma w posiadaniu jakieś czarodziejskie księgi sprzed paru wieków, które na zniszczonych stronach przedstawiały dawne sekretne receptury na poprawianie humoru. królom najlepiej! sam fakt, że daniel znalazł się w takim gronie, już poprawiłoby mu humor.
- byłem już zastępcą cały zeszły rok, a poza tym nie wiem, czy lea mnie wybierze, bo oczywiście robi z siebie wielką paniusię i musi pokazać, że jest lepsza ode mnie i pewnie wybierze jakąś swoją koleżaneczkę... - prychnął. dzisiaj zadanie mary było utrudnione i wcale nie wskakiwał od razu na karuzelę śmiechu.
- byłem już zastępcą cały zeszły rok, a poza tym nie wiem, czy lea mnie wybierze, bo oczywiście robi z siebie wielką paniusię i musi pokazać, że jest lepsza ode mnie i pewnie wybierze jakąś swoją koleżaneczkę... - prychnął. dzisiaj zadanie mary było utrudnione i wcale nie wskakiwał od razu na karuzelę śmiechu.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°34
Re: fontanna
bo pewnie miała! jakieś rodzinne sekrety czy coś takiego. przekazywane od pokoleń.... może każda kobieta u niej w domu za młodu była taka postrzelona... może to rodzinne... niestety mary nie może mu zdradzić takich sekretów, więc tak humoru mu nie poprawi..
- a teraz będziesz kolejny rok... nie będziesz się tak przemęczał jak w tamtym roku, będziesz miał więcej czasu dla mnie, debbie i innych. - wyliczała, chociaż coś jej się wydawało, że daniel najchętniej to miałby czas tylko na pracę. - a może się zdziwisz... - wzruszyła ramionami, chociaż sama też w to średnio wierzyła. - z drugiej strony po co ci to wszystko? chcesz być premierem, po co ci zarządzanie głupią uczelnią. - prychnęła jakby to było nic!
- a teraz będziesz kolejny rok... nie będziesz się tak przemęczał jak w tamtym roku, będziesz miał więcej czasu dla mnie, debbie i innych. - wyliczała, chociaż coś jej się wydawało, że daniel najchętniej to miałby czas tylko na pracę. - a może się zdziwisz... - wzruszyła ramionami, chociaż sama też w to średnio wierzyła. - z drugiej strony po co ci to wszystko? chcesz być premierem, po co ci zarządzanie głupią uczelnią. - prychnęła jakby to było nic!
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°35
Re: fontanna
to by wiele wyjaśniało! na pewno pochodzi z ostatniej ostałej rodziny czarownic.
- teraz też nie będę miał czasu, nawet jeśli nie jestem przewodniczącym. przecież za rok kończę studia, to już nie przelewki! - oznajmił poważnie. nie zdawał sobie sprawy z niedorzeczności swoich słów, w końcu u niego nigdy nie były przelewki i zawsze było mnóstwo pracy z przeróżnych powodów. - muszę zdobywać doświadczenie! poza tym miałem dużo fajnych pomysłów na tę uczelnię... no cóż, teraz wszyscy mogą tylko żałować swojego wyboru. - wzruszył ramionami, ale wcale nie beztrosko, bo nadal się przejmował i nigdy nie przestanie.
- teraz też nie będę miał czasu, nawet jeśli nie jestem przewodniczącym. przecież za rok kończę studia, to już nie przelewki! - oznajmił poważnie. nie zdawał sobie sprawy z niedorzeczności swoich słów, w końcu u niego nigdy nie były przelewki i zawsze było mnóstwo pracy z przeróżnych powodów. - muszę zdobywać doświadczenie! poza tym miałem dużo fajnych pomysłów na tę uczelnię... no cóż, teraz wszyscy mogą tylko żałować swojego wyboru. - wzruszył ramionami, ale wcale nie beztrosko, bo nadal się przejmował i nigdy nie przestanie.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°36
Re: fontanna
na pewno... a danielowi zamiast herbatki podaje specjalną mieszankę ziół na poprawę humoru.
- będziesz miał czas! - powiedziała z przekonaniem. w sumie to brzmiało trochę jak rozkaz, ale jak jej nie posłucha to kogo innego mógłby posłuchać, no kogo! - nie przelewki, nie przelewki... - droczyła się z nim. - zawsze znajdujesz milion powodów, żeby nie mieć czasu na nic innego. studia studiami, ale one są nie tylko po to, żeby zdobyć wykształcenie... są też po to, żeby zdobyć przyjaciół, przyszłe żony i mężów, dobrze się bawić i relaksować po zajęciach, a nie tylko myśleć o tym, czym by się jeszcze zająć. - upomniała go, bo chyba zapomniał do czego tak naprawdę studia służą. - i pewnie będą żałować, bo to na pewno były genialne pomysły. - wierzyła w daniela i to, że jednak dobrze myśli tą swoją zapracowaną głową.
- będziesz miał czas! - powiedziała z przekonaniem. w sumie to brzmiało trochę jak rozkaz, ale jak jej nie posłucha to kogo innego mógłby posłuchać, no kogo! - nie przelewki, nie przelewki... - droczyła się z nim. - zawsze znajdujesz milion powodów, żeby nie mieć czasu na nic innego. studia studiami, ale one są nie tylko po to, żeby zdobyć wykształcenie... są też po to, żeby zdobyć przyjaciół, przyszłe żony i mężów, dobrze się bawić i relaksować po zajęciach, a nie tylko myśleć o tym, czym by się jeszcze zająć. - upomniała go, bo chyba zapomniał do czego tak naprawdę studia służą. - i pewnie będą żałować, bo to na pewno były genialne pomysły. - wierzyła w daniela i to, że jednak dobrze myśli tą swoją zapracowaną głową.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°37
Re: fontanna
odurza go! czego ja się tu dowiaduję...
jak można powiedzieć do daniela, że będzie miał czas, no nie rozumiem... tym bardziej jak można mu rozkazać, żeby go miał... daniel nigdy nie miał czasu, a tym bardziej nie miał czasu na takie rozmowy! haha.
- znalazłem już przyjaciół i przyszłą żonę, dobrze się bawię i relaksuję. - wtrącił od razu. inna sprawa, że on się dobrze bawił podczas pracy i jemu się do rozsądku nie przemowi, że można robić jeszcze inne rzeczy. według niego studia służyły trochę do innych rzeczy niż mówiła to mary. zresztą osiągnął wszystko i jeszcze w dodatku należał do mnóstwa kółek, to też przecież coś więcej niż samo suche wykształcenie. - na pewno lepsze od lei. o ile ona w ogóle ma jakieś pomysły. - prychnął znowu, bo zawsze się gotował w środku na samą myśl o niej.
jak można powiedzieć do daniela, że będzie miał czas, no nie rozumiem... tym bardziej jak można mu rozkazać, żeby go miał... daniel nigdy nie miał czasu, a tym bardziej nie miał czasu na takie rozmowy! haha.
- znalazłem już przyjaciół i przyszłą żonę, dobrze się bawię i relaksuję. - wtrącił od razu. inna sprawa, że on się dobrze bawił podczas pracy i jemu się do rozsądku nie przemowi, że można robić jeszcze inne rzeczy. według niego studia służyły trochę do innych rzeczy niż mówiła to mary. zresztą osiągnął wszystko i jeszcze w dodatku należał do mnóstwa kółek, to też przecież coś więcej niż samo suche wykształcenie. - na pewno lepsze od lei. o ile ona w ogóle ma jakieś pomysły. - prychnął znowu, bo zawsze się gotował w środku na samą myśl o niej.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°38
Re: fontanna
cóż zrobić, skoro nic innego nie pomaga....
ja też nie rozumiem, ale to mary, ona ma całkiem inny tok rozumowani. daniel na pewno się już do tego przyzwyczaił... i ma na uwadze to, ze mary ma pstro w głowie i nie jest aż tak ambitna jak on. ona chce być tylko super weterynarzem.
- dobrze się bawisz i relaksujesz, tak? to pokaż jak to robisz! - rzuciła mu wyzwanie, chociaż obawiała się, że się go nie podejmie.... z drugiej strony to jednak wyzwanie, a daniel lubił się ich podejmować. mieli całkiem inne podejście do zabawy, ale cóż.... mary obawiała się, że życia jej nie starczy jakby tak chciała go zmienić. - dobra, teraz rozmawiamy o czymś weselszym... - szturchnęła go lekko.
ja też nie rozumiem, ale to mary, ona ma całkiem inny tok rozumowani. daniel na pewno się już do tego przyzwyczaił... i ma na uwadze to, ze mary ma pstro w głowie i nie jest aż tak ambitna jak on. ona chce być tylko super weterynarzem.
- dobrze się bawisz i relaksujesz, tak? to pokaż jak to robisz! - rzuciła mu wyzwanie, chociaż obawiała się, że się go nie podejmie.... z drugiej strony to jednak wyzwanie, a daniel lubił się ich podejmować. mieli całkiem inne podejście do zabawy, ale cóż.... mary obawiała się, że życia jej nie starczy jakby tak chciała go zmienić. - dobra, teraz rozmawiamy o czymś weselszym... - szturchnęła go lekko.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°39
Re: fontanna
bycie superweterynarzem to też jest duża ambicja, bo przecież to też nie jest takie proste! zresztą jak ktoś by chciał być kierownikiem w maku i by na to ciężko pracował, to też by był ambitny, proste... inna sprawa, że dla daniela ambicje=życie.
- o nieeee, nie idę na piwo, wczoraj piłem z hannah i to się źle skończyło. - złapał się za głowę, bo rano go jeszcze kac męczył. nie wiem czy mary znała hanię i jej historię z danielem. - wiem, dużo marudzę - oznajmił. szok, że wiedział, że dużo marudził! oczywiście nie zamierzał tego zmieniać i przestawać. - nie nadaję się do rozmów na inne tematy w tym tygodniu. - dodał równie szczerze.
- o nieeee, nie idę na piwo, wczoraj piłem z hannah i to się źle skończyło. - złapał się za głowę, bo rano go jeszcze kac męczył. nie wiem czy mary znała hanię i jej historię z danielem. - wiem, dużo marudzę - oznajmił. szok, że wiedział, że dużo marudził! oczywiście nie zamierzał tego zmieniać i przestawać. - nie nadaję się do rozmów na inne tematy w tym tygodniu. - dodał równie szczerze.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°40
Re: fontanna
coś w tym jest... coś w tym jest. z drugiej strony to jednak kierownictwo w maku jednak nie jest super ambitne xd chociaż co ja tam mogę mówić o ambicjach... xdd
- a czy ja powiedziałam, że idziemy na piwo? - zdziwiła się. - chociaż w sumie.... to całkiem niezły plan! - zaśmiała się, bo naprawdę to nie było głupie... daniel jednak czasem myślał. nie wiem czy zna hanie, możliwe.... nie ogarniam relacji. xd - nie nadajesz się, nie nadajesz.... głupoty gadasz. - wywróciła oczami. - po prostu nie chcesz o niczym innym gadać. - wytknęła mu.
- a czy ja powiedziałam, że idziemy na piwo? - zdziwiła się. - chociaż w sumie.... to całkiem niezły plan! - zaśmiała się, bo naprawdę to nie było głupie... daniel jednak czasem myślał. nie wiem czy zna hanie, możliwe.... nie ogarniam relacji. xd - nie nadajesz się, nie nadajesz.... głupoty gadasz. - wywróciła oczami. - po prostu nie chcesz o niczym innym gadać. - wytknęła mu.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°41
Re: fontanna
jak u mojej przyjaciółki na studiach jakaś laska dorabia sobie w lidlu i mówi ostatnio "ja to w sumie nie muszę kończyć studiów, przecież już mam pracę". i to są właśnie niskie ambicje.
- powiedziałaś, że mam ci pokazać jak się świetnie bawię i relaksuję. - przypomniał jej. przez to całe picie daniel musiał odstawić leki nasercowe i znowu będzie miał jakieś problemy. lepiej mieć problemy, że nie wziął tabletek dwa dni pod rząd niż popić je alkoholem. w sumie mary jest z st. albans, więc mogła znać daniela jeszcze z piaskownicy i wiedziała, że w liceum był w poważnym związku z hanią! jej, ale wymyśliłam danielowi i mary przyjaźń teraz! - no to co u ciebie słychać? - zmienił temat, żeby się nie czepiała.
- powiedziałaś, że mam ci pokazać jak się świetnie bawię i relaksuję. - przypomniał jej. przez to całe picie daniel musiał odstawić leki nasercowe i znowu będzie miał jakieś problemy. lepiej mieć problemy, że nie wziął tabletek dwa dni pod rząd niż popić je alkoholem. w sumie mary jest z st. albans, więc mogła znać daniela jeszcze z piaskownicy i wiedziała, że w liceum był w poważnym związku z hanią! jej, ale wymyśliłam danielowi i mary przyjaźń teraz! - no to co u ciebie słychać? - zmienił temat, żeby się nie czepiała.
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°42
Re: fontanna
o jezu.... to ja jakbym wytrzymała na studiach to zdecydowanie bym wyżej mierzyła... na pewno nei chciałabym pracować w lidlu xd
- i to według ciebie jest świetna zabawa? - zapytała. znaczy w sumie to jest dobra zabawa, ale z drugiej strony przecież to są jeszcze jakieś inne rozrywki... rolki, spacery, zabawy i tak dalej. roosevelt. na świecie jest tyle rozrywek a ty wymieniasz picie? - pokręciła głową z niedowierzaniem. mary na pewno by się denerwowała jakby wiedziala, że daniel nie bierze leków. może i powinna się domyślić, skoro pił, ale nie była aż tak ogarnięta w tych sprawach. w sumie racja.... to całkiem prawdopodobne. dlatego pewnie mary tak świetnie go znała. wszystko pasuje idealnie. - u mnie? staram się pocieszyć takiego wariata jednego, wiesz... trochę szalony, wysokie ambicje, nie zawsze mu wychodzi ale i tak wszyscy go kochają. - powiedziała poważnie jakby mówiła o kimś innym a nie o danielu.
- i to według ciebie jest świetna zabawa? - zapytała. znaczy w sumie to jest dobra zabawa, ale z drugiej strony przecież to są jeszcze jakieś inne rozrywki... rolki, spacery, zabawy i tak dalej. roosevelt. na świecie jest tyle rozrywek a ty wymieniasz picie? - pokręciła głową z niedowierzaniem. mary na pewno by się denerwowała jakby wiedziala, że daniel nie bierze leków. może i powinna się domyślić, skoro pił, ale nie była aż tak ogarnięta w tych sprawach. w sumie racja.... to całkiem prawdopodobne. dlatego pewnie mary tak świetnie go znała. wszystko pasuje idealnie. - u mnie? staram się pocieszyć takiego wariata jednego, wiesz... trochę szalony, wysokie ambicje, nie zawsze mu wychodzi ale i tak wszyscy go kochają. - powiedziała poważnie jakby mówiła o kimś innym a nie o danielu.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°43
Re: fontanna
po rooseveltach to można się tylko spodziewać tego, że uciekają w alkohol... nie no, daniel też znał inne rozrywki, na przykład oglądanie komedii romantycznych. pewnie w końcu poszli do mary i jakąś obejrzeli i to mu poprawiło humor, chociaż na ten jeden wieczór, heh.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°45
Re: fontanna
post na miarę twoich możliwości ;x
hania była tutaj odwiedzić daniela bo wiedziała, że ten jest w psychicznej rozsypce po przegraniu wyborów. miała właśnie biec na trening więc na jej ramieniu zarzucona była sportowa torba, na tyłku miała czarne leginsy, sportową koszulkę i oczywiście różowe buty marki new balance (marzę o takich, ale nie mogę się zebrać żeby kupić ;c). na dodatek gadała przez telefon i w ten sposób wlazła wprost na jeremiego.
hania była tutaj odwiedzić daniela bo wiedziała, że ten jest w psychicznej rozsypce po przegraniu wyborów. miała właśnie biec na trening więc na jej ramieniu zarzucona była sportowa torba, na tyłku miała czarne leginsy, sportową koszulkę i oczywiście różowe buty marki new balance (marzę o takich, ale nie mogę się zebrać żeby kupić ;c). na dodatek gadała przez telefon i w ten sposób wlazła wprost na jeremiego.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°46
Re: fontanna
krótko, ale treściwie.
jeremy za to przewracał kartki jakiejś książki, którą wypożyczył przed chwilą. tak był w nią zapatrzony, że nawet nie zauważył jak ktoś zbliża się w jego kierunku. zorientował się dopiero przy zderzeniu, kiedy podręcznik aż wypadł mu z rąk. podniósł wzrok na hanie i uśmiechnął się. - gdzie ci się tak spieszy - schylił się, żeby podnieść książkę.
jeremy za to przewracał kartki jakiejś książki, którą wypożyczył przed chwilą. tak był w nią zapatrzony, że nawet nie zauważył jak ktoś zbliża się w jego kierunku. zorientował się dopiero przy zderzeniu, kiedy podręcznik aż wypadł mu z rąk. podniósł wzrok na hanie i uśmiechnął się. - gdzie ci się tak spieszy - schylił się, żeby podnieść książkę.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°47
Re: fontanna
schylił się, ale nie zdążył podnieść bo hania już to zrobiła za niego. była pełna energii bo ładna pogoda tak na nią działała. a na pewno było ładnie i słonecznie tak jak u mnie dzisiaj! - jak to gdzie - zaśmiała się wskazując torbę - czas na trochę sportu i ruchu - praktycznie skakała w miejscu z radości. była jak naćpana jakimiś dragami, taka nakręcona. zaraz mu podała książkę, na którą zerknęła, ale pewnie dotyczyła jego studiów więc średnio ogarniała co to.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°48
Re: fontanna
roześmiał się, kiedy podała mu książkę. sam był trochę przemęczony nauką, więc nie był aż tak przepełniony energią jak ona. zaraz jednak mu swoim pozytywnym nastawieniem poprawiła humor. może powinien na chwilę odłożyć podręczniki i też skorzystać z ładnej pogody, która za długo pewnie się nie utrzyma i tak. - masz za dużo energii do spożytkowania? - zapytał rozbawiony.
- hannah darling
- hatfield-ballet girl33
- Post n°49
Re: fontanna
- tak - zaraz przybiła mu piąteczkę - dlatego trochę ci jej przekażę i pójdziesz ze mną poćwiczyć - zaciągnęła go na siłę do tej siłowni i razem pakowali. masa rzeźba, masa rzeźba, masa rzeźba he he he.
- lena davenport
- sydneyarchitektura wnętrzfriendzoned29
- Post n°50
Re: fontanna
siedziała sobie na skraju fontanny i rysowała. dzięki okresowi wakacyjnemu wokół uczelni było cicho i spokojnie, więc lena z tego korzystała.
|
|